Achaton

Avatar Vader0PL
Użył tutejszych kamieni, by odpowiedzieć na elfie strzały. Oczywiście z użyciem Magii Ziemi.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Sądząc po zbolałych jękach trafiłeś przynajmniej kilku. Po chwili zauważyłeś, że zrobiło się tu dziwnie ciemno, jakby nagle zaszło słońce... Pierwszą myślą było to, że Elfy jakoś zatkały wylot tunelu, ale zdałeś sobie sprawę z tego, że jesteś w błędzie, oraz śmiertelnym niebezpieczeństwie, gdy ujrzałeś kawałek łuskowatego pyska i wielkie, zielone oko nad sobą. Po chwili Smok zmienił położenie i teraz wystawił ku Wam pysk, najpewniej po to, aby zrobić użytek ze swojego kwasowego zionięcia.

Avatar Vader0PL
Żeby się ochronić przed nim stworzył mur z ziemi przed sobą. Również krzyknął do innych magów.
-Wzmacniać ścianę! Nie dopuścić do tego, żeby ta gadzina nas dorwała!

Avatar Kuba1001
Właściciel
Jak na razie udało się Wam go zatrzymać, ale czym jest trzech Mrocznych Elfów, choćby i Magów, w obliczu potęgi Szmaragdowego Smoka?

Avatar Vader0PL
A czym jest ziemia? Postarał się przygnieść głowę smoka kamieniami. Oczywiście postarał się pozostać za murem i ścisnąć te kamienie przeciwko smokowi jak najbardziej.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Nie udało się, gdyż jego głowa wciąż była na zewnątrz, nie miał zamiaru wpychać jej do środka ani teraz, ani wcześniej, z tamtej pozycji mógł spokojnie opluć Was żrącym kwasem i tym samym zapewnić bardzo długą oraz bolesną agonię.

Avatar Vader0PL
Dlatego postarał się o to, by trafić go kamieniami w paszczę. Przy okazji utrzymywał mur.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Nie mogłeś robić tego jednocześnie, utrzymanie konstrukcji wymagało skupienia i koncentracji Was wszystkich, a osłabienie jej konstrukcji poprzez rzucenie kamieni było zbyt ryzykowne, zwłaszcza że też absorbowało Waszą uwagę.

Avatar Vader0PL
No to pora na czekanie, aż smok przestanie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Sporo wskazuje na to, że tak się stało, ale równie dobrze może czaić się w pobliżu, jak na dosyć sprytną bestyjkę przystało.

Avatar Vader0PL
Dlatego odczekał. Drowy też powinny zaatakować.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Atakowały już przed Wami, atakują najpewniej nadal.
- Może by tak na szybko poszerzyć tunel i wypuścić naszych wojowników gdzie indziej? - zagadnął jeden z Magów, choć w słowie "wojowników" tkwiło tyle kpiny, ile szacunku w określeniu "niewolnik."

Avatar Vader0PL
Wskazał lewą stronę.
-Rozpoczynamy. Dwadzieścia metrów w lewo, zakręt w prawo i siedem metrów dalej, potem tworzymy wejście i wypuszczamy nasze siły.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Skinął głową, gotów zabrać się do pracy. Teraz tylko zostawić drugiego, aby dalej blokował tę odnogę tunelu, tudzież samemu się tym zająć, i można ruszać.

Avatar Vader0PL
Pozostał tutaj, żeby utrzymywać blokadę.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Pozostali ruszyli do nowego zadania, wracając po kilku chwilach i gnając tam kolejnych niewolników, Gobliny przodem, potem Krasnoludy.

Avatar Vader0PL
Teraz tylko czekać na nowe okrzyki bólu i cierpienia.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Zaczęły się po kilku chwilach... Ach, cóż to za piękna muzyka dla Twoich uszu!

Avatar Vader0PL
Trzeba przyznać, uwielbiał je. 
-Smok musi zostać wyeliminowany, w przeciwnym razie nie wygramy tej bitwy.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Na niewolników nie ma co liczyć. - odparł jeden z Magów, wracając z tunelu. 
- To znaczy, że mamy zająć się nim całkiem sami? - zapytał jego kompan, wracając po kilku chwilach.

Avatar Vader0PL
-Śmiertelnie niebezpieczne. Jeżeli jakimś cudem przeżyjemy, to będziemy sparaliżowani do końca życia, co wykorzystają nasi wrogowie, robiąc z nas pokarm dla zwierzaków, tarcze strzelnicze, lub zdobycze wojenne. - Ściągnął topór i tarczę z pleców. - Jeżeli atak ma pójść do przodu, to musimy to zrobić.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Jesteśmy Magami, nie wojownikami. - zaoponował pierwszy Mroczny Elf, wskazując najpierw na Twój oręż i pancerz Rycerza Śmierci, a później na własne stroje i ekwipunek, pozbawione takich udogodnień. - Nie przydamy się martwi nikomu, a swoje zadanie już wykonaliśmy.

Avatar Vader0PL
-Kto powiedział, że chcę umrzeć walcząc ramię w ramię z wami?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Słusznie. - przyznał Drow. - Jeśli zginiesz sam, cała chwała spłynie na Ciebie, a żaden z nas nie ma zamiaru Ci jej odbierać.

Avatar Vader0PL
-Brawo. A jeżeli wy pozostaniecie tutaj, to w chwili naszej porażki odpowiedzialność spadnie na was.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wzruszyli ramionami. W ich mniemaniu, gdybyś zginął na powierzchni, oni zawaliliby tunel i wrócili do obozu, informując dowództwo o Twoim poświęceniu i śmierci. Pewnie zostałbyś wtedy uznany za bohatera, a może i jakoś pośmiertnie nagrodzony, a im najpewniej by się upiekło, zależnie od przedstawionej oficerom wersji wydarzeń.

Avatar Vader0PL
-Więc idę. Wy i tak nie dysponujecie artefaktami umożliwiającymi ucieczkę w przypadku zniszczenia pancerza.
Ruszył.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Ruszyłeś, ale nie zaszedłeś daleko, gdyż do Waszych pozycji zawitał samotny drowski żołnierz.
- Nie zdobędziemy miasta, jeśli podziemny atak nie odniesie większych efektów. - wyjaśnił krótko, najpewniej przekładając słowa dowódcy. - Musicie wyprowadzić kolejny szturm, wesprzeć go, zdobyć i zabezpieczyć przyczółek, a później zawalić mury miejskie na wschód stąd, aby umożliwić atak naszej kawalerii i potworów... Zaraz przybędzie tutaj dwóch Magów Mroku i setka naszych najlepszych, krasnoludzkich niewolników, a po nich pół tysiąca Goblinów.
o tych krótkich wyjaśnieniach odszedł równie szybko, jak się pojawił, a do Waszych uszu dotarło potęgowane przez echo w tunelu ciężkie tupanie dziesiątek krasnoludzkich buciorów podbitych metalem...

Avatar Vader0PL
-W końcu. Osobiście poprowadzę atak.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Magowie bynajmniej nie mieli zamiaru odbierać Ci tej przyjemności. Tymczasem pojawiło się już pierwszych dwóch adeptów mrocznej Magii, a wraz z nimi pierwsze dziesiątki brodaczy, reszta była w pogotowiu nieco dalej, a za nimi dały się słyszeć skrzeki Goblinów. Zarówno dwaj Magowie Ziemi, jak i Magowie Mroku oraz dowódcy niewolniczych zastępów nie mieli nic przeciwko objęciu przez Ciebie dowództwa, więc czekali tylko na jakiś plan, rozkazy lub cokolwiek w tym guście.

Avatar Vader0PL
-Każda szarża skończy się wymordowaniem naszych żołnierzy. My, magowie, musimy ruszyć przodem w celu odparcia pierwszego ataku i ułatwienia piechocie zaatakowania naszych wrogów. Jednakże, im groźniejszy przeciwnik, tym bardziej stanowi dla nas cel pierwszorzędny, więc nie żałować na nim śmiercionośnych pocisków i zaklęć.
Mówiąc to sprawdził, czy jego ekwipunek wytrzyma ewentualne uderzenie w ścianę jakąś budynku i ogień.
-Mogliście spodziewać się przemowy dowódcy, który bohatersko skłoni was do ataku. Jednakże przemowy są dla tych, którzy nie są pewni swojej siły, a my jej jesteśmy. I dzisiaj to udowodnimy. Za mną.
Ruszył, by w końcu spotkać się ze swoim losem w tej bitwie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Jakiś efekt ta mowa na pewno odniosła, ale dopiero za kilka chwil, w ogniu bitwy, okaże się, jaki dokładnie. Niemniej, Magowie Ziemi ułatwili Wam wyjście, a pierwsi krasnoludzcy wojownicy udali się na górę, wywijając dziko toporami i młotami bojowymi. Gdy po tej fali ruszyły dwie kolejne, na powierzchnię skierowali się Magowie Mroku w asyście pozostałych brodaczy.

Avatar Vader0PL
A on z nimi. W końcu kiedyś chciał zabić smoka, prawda? Los dał mu więc okazję zabić, lub zginąć z "rąk" tego stworzenia.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Jako Mroczny Elf, widzący równie dobrze w świetle dnia, co po zmroku lub pod ziemią, nie miałeś problemu z przyzwyczajeniem oczu do jasności powierzchni. Miasto było w ruinie, głównie przez ostrzał Waszych machin. Niemalże wszędzie leżały trupy, głównie niewolników wysłanych w bój podziemnymi tunelami, czyli Goblinów i Krasnoludów, ale zauważyłeś też nieco Minotaurów ze szczepów skocznych Taurenów, którzy najwidoczniej zdołali przebić się przez obronę na murach i wkroczyć do środka, aby tu zginąć. Oczywiście, nie brakowało też trupów Elfów. Zauważyłeś, że wiele zwłok było w fatalnym stanie, tak najpewniej podziałał na nie żrący kwas, jaki wypluwa z siebie, zamiast ognia, Szmaragdowy Smok.
Tak czy siak, bitwa wciąż trwała. Z największym zacięciem najpewniej na murach, gdzie niewolnicy z ras ludzi i Minutaurów, korzystając z lin z hakami lub drabin, wspinali się na górę i walczyli z elfickimi wojskami. Opór stawiała im lekka piechota, zaś z bastionów i wież sypał się grad strzał i pocisków ze skorpionów na nadchodzące wojska Pajęczej Królowej, acz nie było pośród nich żadnych Mrocznych Elfów: Zgodnie z planem. W pobliżu bram i na dziedzińcu czekały gotowe odwody łuczników, piechoty, oszczepników, włóczników, a także liczne Grzybiaki, Enty, a nawet Jednorożce. Wy wyszliście gdzieś na lewej flance, impetem uderzenia krasnoludzkich młotów i toporów zmiatając większość obrońców. Dzieła dokończyli Magowie. Z podziemi wyszły ostatnie Krasnoludy, a za nimi pierwsze Gobliny. Te posiłki na pewno się przydadzą, bowiem lecą ku Wam już pierwsze strzały, a pierwsi piechurzy i oszczepnicy, prowadzeni przez sławnych Tancerzy Ostrzy i jednego z Entów, ruszają w Waszym kierunku.

Avatar Vader0PL
Na początku skupił się na Encie. Spróbował wyrwać kilka kamieni z ziemi i rzucić nimi w Enta, celując w nogi i wyżej, w miejsce gdzie istoty rozumne mają klatkę piersiową. Jeżeli nic to nie dało, to spróbował użyć kolejnego głazu, jednakże cisnął nim w szeregi wojsk Elfów.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Niestety, potrzebowałbyś ognia, magicznego lub nie, aby pozbyć się tego leśnego monstrum. Na szczęście zwykłe Elfy nie miały takich wymagań, więc bez problemu zmiażdżyłeś kilka z nich, pozostałe jednak uparcie kroczyły dalej, kryjąc się za Entem lub rozluźniając szyki, aby utrudnić Ci kolejne ataki Magią.

Avatar Vader0PL
Problem polegał na tym, że magia nie musiała się skupiać na jednym punkcie. Zaczął tworzyć kule śmierci, żeby je rozproszyć gęsto i jak szarańczę rzucić nimi we wroga.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Takiego manewru długousi na pewno się nie spodziewali, więc skończyło się to ich pogromem, tak jak mogłeś przypuszczać. Zostało tylko kilku, kryjących się za Entem, który sadził w Twoją stronę długimi susami. Kilku krasnoludzkich niewolników próbowało zastąpić mu drogę, ale chwilę później lecieli już na (dosłownie) złamanie karku w kierunku najbliższych budynków, posłani tam kopniakiem Drzewca.

Avatar Vader0PL
Zaczął z użyciem Magii Śmierci rzucać w niego większymi kulami, a jeżeli zbliżył się zbytnio, to stworzył pod sobą kolumnę z ziemi, by znaleźć się ponad nim.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Użycie Magii Ziemi nie było konieczne i mimo znaczącego nadszarpnięcia swojego potencjału magicznego zdołałeś odeprzeć atak leśnego monstrum, dzięki czemu odparłeś atak Elfów i możesz zmontować własny kontratak, o to w końcu w tym chodzi, prawda?

Avatar Vader0PL
Tak, właśnie tak. Nie, że chciał grać w szachy, czy coś, ale takie dwie wieże spadające na wrogie miasto byłyby wystarczającym dopełnieniem zagłady Achatonu. Wracając, spróbował zebrać podległych mu żołnierzy.
-Szyk bojowy! Za mną, we flankę wroga!
Ruszył w tamtym kierunku, by w końcy popróbować tradycyjnych metoda walki, czyli walki bronią białą.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wasze tarcze przetrzymały kilka salw elfickich strzał, więc owszem, doszło do walki wręcz. Jak na razie podległe Ci Krasnoludy wbiły się w Elfy jak masło, acz Goblinom nie idzie już tak dobrze, zostali otoczeni przez długouchą piechotę niedaleko Was i są teraz metodycznie wyżynani.

Avatar Vader0PL
Ruszył na pomoc zielonym uderzając we wroga toporem.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wbiłeś topór akurat temu Elfowi, który był do Ciebie odwrócony plecami. Ostrze gładko weszło między łopatki, a długouchy padł martwy, wydając z siebie ostatni krzyk bólu i rozpaczy, który jednak zdołał zaalarmować innych wojowników w okolicy, z czego trzech rzuciło się na Ciebie niemalże jednocześnie, każdy uzbrojony w dwa miecze jednoręczne, przez co musiałeś sparować lub uniknąć łącznie dwóch pchnięć na wysokości Twojej szyi, dwóch cięć w to samo miejsce i dwóch cięć wymierzonych z góry.

Avatar Vader0PL
Odskoczył przed tym do tyłu, żeby najwyżej lekko zarysowali jego pancerz, a następnie zamachnął się poziomo toporem trzymając go przy samym dole.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Czyli na wysokości kostek czy trochę wyżej, bo nie sprecyzowałeś?//

Avatar Vader0PL
///Trzymam topór przy końcówce, a atakuję tak na wysokości uda///

Avatar Kuba1001
Właściciel
//KKK.//
Przed takim atakiem ciężko wyskoczyć w górę, ale jeden Elf okazał się na tyle wygimnastykowany, aby to zrobić. Pozostali po prostu odskoczyli w tył, z czego jeden zrobił to tak niezadnie, że przewrócił się i masz okazję, aby go zabić, choć może to być problematyczne: Cokolwiek planował ostatni z długouchych to zawiódł, Twój cios niemalże odrąbał mu nogę, ale zatrzymał się na dość twardej kości i jakoś musisz uwolnić topór, aby móc dalej walczyć.

Avatar Vader0PL
Po prostu pociągnął go do siebie, odsuwając go od stada. Tak... stada. Elfy były jedynie zwierzęciem, na którym on - Drow - zdobywał trofea.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Udało Ci się, a on upadł, ściskając krwawiący kikut i krzycząc z bólu wniebogłosy. Może nawet nie będziesz musiał go dobijać, jest zawsze szansa, że zwyczajnie się wykrwawi. Ten, który wcześniej upadł, wstał na równe nogi i zaatakował Cię od frontu dwoma szybkimi pchnięciami w okolice pach, gdzie zbroja była słabsza, co wykorzystał kolejny Elf, próbując zajść Cię od tyłu.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku