[MIASTO] Klinika dr.Morning

Avatar gulasz88
Właściciel
- Słuchaj Amanda, po pierwsze przestań zwracać się do mnie tym tonem, cholerna... - Chciała dokończyć, ale przerwała jej Izabella. - Już spokojnie Barbaro, ja się nią zajmę. - Po tych słowach tylko rzuciła na ciebie okiem, i wróciła na zaplecze.

Avatar
Konto usunięte
Na sam widok Izabelli, Amandzie zrobiło się gorąco w środku, ale stwierdziła, że już wytrzyma tę chwilę i poczeka nie zwracając uwagi na wredną Barbarę, nietolerancyjną wiedźmę, która nie rozumie homoseksualnej miłości. Usiadła na tyłku i czekała aż doktor Morning ją zawoła.
- Jak Cię spotkam na ulicy to módl się, żeby w pobliżu nie było gniazda szerszeni. - rzuciła do Barbary "grzecznie" czekając.

Avatar gulasz88
Właściciel
Po chwili wróciła, i jedynie przywołała cię lekkim gestem dłoni, po czym cofnęła się do pokoju lekarskiego.

Avatar
Konto usunięte
Prawdziwym i pewnym krokiem wstąpiła do gabinetu lekarskiego.
- Gdzie moja terapia seksualna, kochana? - podrapała się po tyłku i powąchała pod pachami. - Fuj, ale śmierdzi. Nie wierzę, że puściłaś tak śmierdzącego killera ze swojego tyłka, weź ty się kobieto lepiej stołuj.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Mhm...- Mruknęła szukając czegoś w szafce. Byliście w pokoju zupełnie same. W końcu obróciła się do ciebie przodem, trzymając coś za sobą i powiedziała. - Mam coś dla ciebie.... -

Avatar
Konto usunięte
- Czy to chloroform? - zaśmiała się zastanawiając się nad tym, co doktor może trzymać za plecami. - A może środki uspokajające? - podrapała się po głowie. - No dobra, co to jest, kochana? Skalpel czy strzykawka?

Avatar gulasz88
Właściciel
- Coś o wiele lepszego... - Zbliżyła się blisko ciebie. - Gotowa? - Zapytał przygryzając ponętnie wargę.

Avatar
Konto usunięte
- Mistress Amanda jest zawsze gotowa na terapie. - wskazała dumnie na siebie. - Ale jak będzie to coś, co mi się nie spodoba nie licz na soczystego buziaka ode mnie, i jak mnie fest zdenerwujesz nici z naszej zabawy.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Bardzo mi z tego powodu przykro. - Po tych słowach doktor szybkim ruchem przystawiła ci do szyi coś, co wyglądało na jakiś upiorny miecz świetlny, a ułamek sekundy później twoje ciało przeszył prąd o sile niesamowitej sile. Po chwili prąd ustał, a ty padłaś sparaliżowana na ziemię, opanowana przez drgawki. - Powiedziałabym że mi przykro, że przepraszam, że mam dług do spłacenia u niebezpiecznych ludzi. - Przyklęknęła przy tobie. - Ale nigdy cię nie lubiłam. Teraz zabiorą cię ci mili panowie, na badania. Przy odrobinie szczęścia nie będą bolesne. - Do sali weszli dwaj uzbrojeni mężczyźni w białych mundurach.

Avatar
Konto usunięte
- Ale zajebiście - ucieszyła się Amanda na samą myśl o badaniach i nawet fakt, że leży teraz niemal bezwładna na ziemi nie zmienił jej nastawienia. - Weź mnie kopnij jeszcze raz, w życiu się tak fajnie nie czułam. - pociągnęła językiem i zaczęła nim oblizywać usta, zważywszy, że to jedna z niewielu części ciała, która nie ulega paraliżu.
- Albo nie! - zastanowiła się chwile, co ją czeka i zaczęła zdawać sobie z tego sprawę. - Sprzedałaś mnie ku*wą z SrakLab, nieładnie kochana. Żadne ku*wa badania prenatalne, a zrobią mi sekcję zwłok - stwierdziła i spróbowała się przemienić, do tego wystarczy jedynie świadomy zagrożenia umysł, jak było w przypadku poszarpania przez niedźwiedzia.
//wiem, że się nie uda, bo chcesz użyć nieużywanych tematów :V ale widziałem zbyt wiele filmów, żeby nie spróbować//

Avatar gulasz88
Właściciel
- Trzeba było ci tym przejechać po gardle, przynajmniej nie musiałabym słuchać tego pijackiego bełkotu. - Jeden z żołnierzy kopnął cię pod żebra, pozbawiając cię tchu, a drugi nałożył ci worek na głowę. Poczułaś jak jeden z nich cię gdzieś targa, ale zanim się oddaliiście, usłyszałaś fragment rozmowy.
- To ona, bez wątpienia. -
- Tak opis się zgadza, dziękujemy za przysłużenie się nauce, panno Morning. -
- Czuje się jak szmata, więc daruj sobie te dywagacje. -
-W takim razie niech skupi się pani na ojcu, on na pewno jest wdzięczny.
Tylko tyle usłyszałaś, zanim drugi najemnik wstrzyknął ci coś i zapadłaś w sen.

Będę szczery, drażniły mnie te twoje pijackie wybryki. Zmiana Tematu

Avatar gulasz88
Właściciel
W klinice jak zawsze było spokojnie, od tylko jeden przeziębiony facet czekał w kolejce do przychodni.

Avatar XiaTheWolf
Podeszła do recepcji i uśmiechnęła się lekko w stronę stojącej za ladą kobiety.
-Dzień dobry, ja do pani Cerys Philips... -zaczęła. Nie musiała się przedstawiać, bo zapewne już ją tu kojarzyli, skoro mieszka tu od 25 lat.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Och, witaj Chan. - Powiedziała uśmiechnięta pani Donny. - Schodami na górę i korytarzem prosto, babcia jest w pokoju numer osiem.

Avatar XiaTheWolf
-Dziękuję. -powiedziała z trochę wymuszonym uśmiechem.
No i poszła w tamtą stronę, schodami na górę i korytarzem prosto do pokoju numer osiem.

Avatar gulasz88
Właściciel
Leżała tam, oglądając w telewizorze jakąś turecką telenowelę. Nie zauważyła cię.

Avatar XiaTheWolf
-Cześć, babciu... -zaczęła niepewnie, podeszła do niej i delikatnie położyła rękę na jej ramieniu.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Och, witaj słońce! - Spojrzała się na ciebie uśmiechnięta. - Już się bałam, że wszyscy o mnie zapomnieli! -

Avatar XiaTheWolf
-Skądże! Ciebie to nie da się zapomnieć, babciu.
Spojrzała za siebie, czy ma gdzie usiąść.
-I co u ciebie? Jak się czujesz?

Avatar gulasz88
Właściciel
- Ach, starość nie radość wnusiu. Panna Izabella robi co może, ale i tak jestem przykuta do łóżka. - Powiedziała smętnie. - Mów raczej co u ciebie skarbie? -

Avatar XiaTheWolf
-U mnie właściwie niewiele się zmieniło -podrapała się po głowie. -Wszyscy zdrowi, nadal żyję za minimalną stawkę i spędzam dnie bezczynnie leżąc na kanapie. ...Ale coraz intensywniej myślimy nad wyprowadzką. Chociaż, tak szczerze nie wiem, czy chcę stąd wyjeżdżać.

Avatar gulasz88
Właściciel
- I zostawisz mnie? - Powiedziała smutna, ale zanim zdążyłaś zareagować uśmiechnęła się. - Och, żartuje słońce. Jeśli chcesz, to wyjeżdżaj, ale pamiętaj że tutaj zawsze będzie twój dom. 0

Avatar XiaTheWolf
Miała wielką ochotę skomentować, że chyba tylko ona tak uważa, ale postanowiła nie psuć miłego nastroju. Kiwnęła tylko głową, po czym trochę niezdarnie próbowała zmienić temat.
-A, ten, no... -zaczęła -widziałaś, że dziś leciało Lśnienie?

Avatar gulasz88
Właściciel
Xia
- Wiesz że nie lubię horrorów. - Odpowiedziała i spojrzała na ciebie przeszywającym wzrokiem. - Wnusiu, czy coś nie tak? I nie próbuj mi tu kłamać, dobrze wiem kiedy zmyślasz. -
GD
W poczekalni było pusto, jedynie starsza recepcjonistka wypełniała jakieś papiery.

Avatar
Konto usunięte
- Dobry, można by tu gdzieś opatrzyć nogę? - Przywitała się z recepcjonistką

Avatar XiaTheWolf
-Jak to? -zdziwiła się. -Przecież zawsze kazałaś mi przychodzić do ciebie i oglądać je z tobą. Opowiadałaś przy tym historie o potworach z lasu... -wyminęła pytanie babci, unikając z nią kontaktu wzrokowego.

Avatar gulasz88
Właściciel
GD
- Och, oczywiście. Usiądź, doktor zaraz do ciebie przyjdzie. -
Xia
- Bo myślałam że ty je lubisz? Zawsze byłaś takim cichym dzieckiem, myślałam że to cię zainteresuje.

Avatar XiaTheWolf
-Widocznie obie robiłyśmy coś, czego nie lubimy, żeby się nawzajem uszczęśliwić. Ale niektóre z tych historyjek były ciekawe, to muszę ci przyznać -uśmiechnęła się lekko.
Pomyślała, że miło rozmawiać z kimś bliskim tak wprost, bez okazji.
-A, tak w ogóle... -powiedziała z wyraźną niepewnością w głosie -wiesz, co u mamy? Dawno nie rozmawiałyśmy...

Avatar
Konto usunięte
Tak więc Samantha założyła nogę na nogę i czekała na doktora

Avatar gulasz88
Właściciel
Xia
- Tęskni za tobą, mimo że nie chce tego przyznać. Tak samo jak twój ojciec. Dobrała się, para uparciuchów. Ciesz się, że ty taka nie jesteś. - Zachichotała.
GD
Nie było to rozsądne posunięcie, w końcu twoja noga była uszkodzona. Po chwili przyszła wysoka blondynka w białym kitlu. - No, no. - Skomentowała. - Może nie wiesz, ale podczas chodzenia po lesie, wybiera się ścieżki nieporośnięte kolczastymi krzakami. -

Avatar
Konto usunięte
Sam w odpowiedzi na to odrzuciła ją wzrokiem który nie tylko u dzieci powodował koszmary.
- Co Pani nie powie - Odburknęła

Avatar gulasz88
Właściciel
- Zaufaj mi, jestem lekarzem. - Wpisała coś w tym śmiesznym notesie który noszą ze sobą lekarze. - Możesz chodzić, czy chcesz się przejechać wózkiem? -

Avatar
Konto usunięte
- Mogę chodzić - wycedziła do pielęgniarki. Co oni mnie za inwalidę albo jakiegoś Hacking walnego?!

Avatar XiaTheWolf
-Mogłaby to jednak jakoś okazać -odburknęła, brzmiąc jak małe obrażone dziecko. -Bo sama tęsknota to nie poprawi naszych relacji.

Avatar gulasz88
Właściciel
GD
- To chodź. - Nie czekając na ciebie, udała się do sali zabiegowej.
Xia
- Dobrze wiesz jak to jest. Wszyscy chcą się pogodzić, ale nikt nie chce wyciągnąć ręki na zgodę. -

Avatar
Konto usunięte
- To idę - Po czym podążyła za pielęgniarką

Avatar gulasz88
Właściciel
Trafiłaś do niewielkiego gabinetu zabiegowego, z charakterystycznym łóżkiem pośrodku. - Zapraszam.- Powiedziała przygotowując sprzęt do zabiegu.

Avatar XiaTheWolf
-Ja, w przeciwieństwie do nich nie mam za co przepraszać -skrzyżowała ręce na piersi.
Podeszła do okna, wyglądając na ulice miasteczka, przy okazji sprawdzając godzinę w telefonie.

Avatar
Konto usunięte
Posłusznie usiadła na łóżku

Avatar gulasz88
Właściciel
Xia
- Wiesz dobrze, że to będzie się ciągnąć przez lata, jeśli ktoś czegoś nie zrobi. - Powiedziała babcia. Było piętnaście minut po osiemnastej.
GD
- Zdejmij spodnie, no chyba że mam je zaszyć razem ze skórą. - Powiedziała, napełniając strzykawkę jakimś płynem.

Avatar
Konto usunięte
- Yhm - Przytaknęła i powoli zsuneła z siebie znoszone jeansy.

Avatar XiaTheWolf
-Ale co mam powiedzieć? "Przepraszam, że jestem rozczarowaniem"? -mruknęła. -Lepiej byłoby gdybym przyjechała tu parę lat po przeprowadzce i pokazała im dyplom ze studiów albo wizytówkę ze wspaniałej firmy w której pracuję. -
Wyglądając tak przez okno zastanowiła się, czy Nicole nie wróciła już do domu.

Avatar gulasz88
Właściciel
GD
- Więc, opowiesz mi jak to się stało? - Zapytała wstrzykując ci jakąś substancje w nogę.
Xia
- Wiesz dobrze skarbie, że tak nie jest. - Powiedziała babcia. - Oni po prostu chcieli dla ciebie wspaniałej przyszłości. Rodzice zawsze chcą dla dziecka najlepiej, czasem nie wiedząc, że ono może mieć inne zdanie na ten temat. -

Avatar
Konto usunięte
- Potknęłam się i wpadłam na krzak, co by więcej mówić -

Avatar gulasz88
Właściciel
- To po co szlajałaś się po lesie? - Zapytała oczyszczając rany z resztek krzaka i brudu.

Avatar
Konto usunięte
- To już moja sprawa - Odburknęła do wcibskiej pielęgniarki

Avatar gulasz88
Właściciel
- Oczywiście. - I w tym momencie, może celowo, może nie. wbiła ci igłę w wyjątkowo bolesny punkt. - Mam nadzieje, że nie boli? Choć to nie moja sprawa. - Powiedziała sarkastycznie pani doktor.

Avatar
Konto usunięte
Pisarka syknęła z bólu a sarkazm pielęgniarki przemilczała, mimo iż chętnie teraz skręciła by jej kark

Avatar gulasz88
Właściciel
Szybkimi r*chami pozaszywała wszystkie większe rany, a następnie obandażowała całość.

Avatar
Konto usunięte
- Dzięki. Mogę już się ubrać? - Spojrzała na pielęgniarkę pytająco

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku