Złe Ziemie

Avatar Kuba1001
- Kupą na niego! - krzyknął. - NA POHYBEL! - dodał i po raz kolejny wysłał swoją grupę do ataku.

Avatar FD_God
Właściciel
Tak jak wcześniej, otaczając wampira i atakując go z kilku stron na raz było dobrym pomysłem, zwłaszcza iż ten nie odzyskał jeszcze dość sił, by zwyczajnie się wycofać. Otrzymał on kilka ciosów toporem, a następnie padł na ziemię.
-Dość, trzeba wydusić z niego jakieś informacje.- Powiedział jeszcze Logan przykładając do jego szyi jedno z ostrzy.

Avatar Kuba1001
- A potem wydusimy z niego życie. - powiedział i zacisnął dłoń w pięść, co było dość wymownym znakiem, lecz schował broń.

Avatar FD_God
Właściciel
-Można to tak powiedzieć...- Odpowiedział jeszcze w twoją stronę. Mów czemu wszystkie wampiry tak nagle wyszły ze swoich nor!- Powiedział do wampira wbijając mu mały kawałek ostrza w gardło, a ten zaczął potwornie syczeć.
-Wy psy! Nawet nie wiecie co was będzie czekać!- Powiedział głośniej się śmiejąc, a następnie nieco się podniósł nabijając się do końca na ostrze Logana.
-No i tyle z niego wyciągnęliśmy... Co to może oznaczać?- Zapytał wyjmując ostrze z martwego już wampira, a następnie oba je schował. W dodatku może przyślę do nas jakiegoś inżyniera oraz medyka.

Avatar Kuba1001
- Takie pogróżki to norma. - odparł. - To musi być jakaś większa, skoordynowana akcja tych pijawek, jak piwsko kocham.

Avatar FD_God
Właściciel
-Skoordynowana akcja... Obstawiam, że będzie to jakiś zmasowany atak, za wiele jednak poza mostami nie mają do wyboru...

Avatar Kuba1001
- A jak myślisz? Na który rzucą się najpierw? Czy może zaatakują dwa w tym samym czasie?

Avatar FD_God
Właściciel
-Gorzej będzie z przemieszczaniem swoich jak zaatakują tylko jeden. Możemy ich zawsze doglądać z bardzo dalekich odległości dzięki naszym satelitom.

Avatar FD_God
Właściciel
-Jakby to wytłumaczyć... Jest to coś jak możliwość obserwowania świata z perspektywy takiego orła na przykład. Rzecz jasna należy tu uwzględnić, że satelity znajdują się ponad chmurami i jeszcze dalej.

Avatar Kuba1001
Pokiwał głową, chcąc okazać zrozumienie. Polował kiedyś z sokołem, a więc miał o tym jako-takie pojęcie, a zresztą nie lubił słuchać tego technologicznego bełkotu więcej, niż to konieczne.

Avatar FD_God
Właściciel
-Nie przedłużając, będziemy wiedzieli skąd zaatakują i tam głównie skupimy siły. A teraz chwilę odpocznijcie, przyślę nam medyka i inżyniera.- Powiedział jeszcze oddalając się nieco.

Avatar Kuba1001
Niezbyt pociągało go zostanie tu z resztkami Szkieletów, Liszy, Raptorów i Wampira, więc poprowadził swoich ku wyjściu z jaskini.

Avatar FD_God
Właściciel
Opuścili jaskinię, jednak nie nastało to tak szybko, bo kilku jest rannych i należało ich ostrożnie przenieść, ale nie mniej jednak się udało.

Avatar Kuba1001
I właśnie tam się ułożyli, rannych względnie wygodniej, po czym czekali.

Avatar FD_God
Właściciel
Po chwili przed jaskinię wyszedł Logan.
-Powinni tu być za góra kilka minut, kilka oddziałów już lata nad Złymi Ziemiami. Tak samo przekazałem informacje do dowództwa o stanie podwyższonej gotowości. Oni już się zajmą rozprowadzaniem informacji po całym kontynencie.

Avatar Kuba1001
- To co? Tu się kończy nasza wspólna droga?

Avatar FD_God
Właściciel
-A co, już odmawiasz sobie dalszej walki z tymi nieumarłymi?- Zaśmiał się nieco. Jeszcze jakiegoś można załatwić, pierw jednak musimy nieco się przygotować.

Avatar Kuba1001
- Żeby Nieumarłym dupska skopać, to ja zawsze chętnie.

Avatar FD_God
Właściciel
-No to wystarczy, że zaczekamy chwilę na wsparcie medyczne.- Powiedział, a na niebie już rysował się w oddali zbliżający się do was obiekt. No proszę, już nawet nadlatują.- Powiedział, a statek po chwili wylądował kawałek od was, a z niego wyszły dwie osoby. Osoba, która wyglądała prawie normalnie w tym swoim futurystycznym pancerzu, oraz druga, która miała metalowe ruchome rury przyczepione do jego pleców oraz na twarzy miała maskę, która sprawiała, że oczy świeciły mu na zielono.
-Jak mniemam to dobrze wam poszło tam w środku?- Spytał patrząc na was ten z rurami.

Avatar Kuba1001
- Rozje**liśmy Wampira, Lisze, Szkielety i ożywione Raptory.

Avatar FD_God
Właściciel
-No to widzę, że bawiliście się tutaj całkiem dobrze.- Zaśmiał się nieco, a wizjery przyjęły formę bardziej czegoś takiego ^ ^. No dobra, bierzmy się do roboty.- Oznajmił, a następnie ten podszedł do Logana i zaczął naprawiać lampę, a do was podszedł medyk. No to kto jest ranny?- Spytał się patrząc po twoich tobie i twoich wojakach.

Avatar Kuba1001
- Ja nie, ale kilku moich już tak. - rzekł i wskazał na tych, którzy byli ranni.

Avatar FD_God
Właściciel
-To sobie chociaż te kolce wyciągnij, bez nich będzie ci wygodniej.- Zaśmiał się nieco, a następnie wyciągnął jakieś dziwne urządzenie z kolcem z przodu. No to kto pierwszy?- Podszedł do twoich ludzi i przykucnął przy nich. Wbił to narzędzie każdemu po razie, a tym zaczęło się powoli polepszać.

Avatar Kuba1001
Faktycznie, podczas walki zapomniał o kolcach z ogonów raptorów. W takim razie zaczął je sobie wyciągać, a gdy skończył, zapytał, wskazując na sprzęt:
- A to co?

Avatar FD_God
Właściciel
-Cóż, jest to urządzenie, które wstrzykuje w ciało danej osoby specjalistyczne mikroorganizmy, których zadaniem jest naprawienie ran odniesionych przez ciało. W skrócie, przyśpiesza to znacznie czyjąś regenerację, a potem te organizmy umierają. To trochę jak trucizna, tylko ma działanie raczej odwrotne.- Zaśmiał się, gdy już skończył swoją robotę, a następnie zaczekał, aż swoją pracę naprawczą skończy inżynier.

Avatar Kuba1001
- To jak już czekasz, aż tamten skończy, te mnie też możesz nakłuć.

Avatar FD_God
Właściciel
-Nasz klient, nasz pan.- Powiedział wbijając ci urządzenie, a twoje minimalne rany zaczęły się zasklepiać nie pozostawiając po sobie nawet blizn, poczułeś się też całkiem lepiej jakby jeszcze podziałały ci lepiej na wnętrzności.

Avatar Kuba1001
W takim razie jedynie oczyścił broń, jaką walczył, czyli miecz i maczugę, a następnie usiadł i ziemi lub jakimś kamieniu i czekał.

Avatar FD_God
Właściciel
Po chwili i inżynier naprawił zniszczoną lampę Logana, wymienili się jeszcze kilkoma słowami, pożegnali się z wami i odlecieli ponownie.
-W sumie zdradzili mi gdzie zbiera się jakiś kolejny, przelatywali nad nim niedaleko stąd, to jesteście gotowi?

Avatar Kuba1001
- Ja zawsze, a Wy, chłopaki? - spytał i powiódł po nich wzrokiem.

Avatar FD_God
Właściciel
-Szefie, ja to się czuję jakbym w nowym ciele był!- Powiedział jeden z twoich, a wszyscy jednogłośnie przyznali mu rację, zebrali się wszyscy i byli gotowi do wymarszu.
-No to w drogę, wiem gdzie mogą teraz zmierzać, w tamtej okolicy żyje naprawdę niebezpieczna bestia, a jak ją zgładzą, to możemy mieć problem.

Avatar FD_God
Właściciel
-Gdzie tam, nie odważyliby się go zaszlachtować. Ale przeciwnik i tak wysoce niebezpieczny, żyje tutaj niedaleko behemot, takie coś przypomina połączenie niedźwiedzia z wilkołakiem...

Avatar Kuba1001
- Nigdy o czymś takim nie słyszałem...

Avatar FD_God
Właściciel
-Trochę się poduczyliśmy z ksiąg jakie oferowała nam gildia magów. Niewiele o nich wspominają, bo występują tylko tutaj, więc nie wiadomo jak powstały czy też czemu ich teraz tak mało, ale wolałbym, by nie wpadł w ręce wroga.

Avatar Kuba1001
- A żaby nie wpadł w ich łapska to co? Zabijemy go sami, przeniesiemy gdzieś, zapewnimy ochronę?

Avatar FD_God
Właściciel
-Taka bestia i tak żeruje tylko na słabszych, nie ma cię się bawić tutaj w jakąś ochronę środowiska, zabijamy, ale pierw musimy pozbyć się wampira.

Avatar Kuba1001
- A jaką armię może mieć ten typ? Większą niż ten, co nie?

Avatar FD_God
Właściciel
-Przeczuwam, że siła jego armii i tak będzie miała małe znaczenie podczas walki z czymś takim, pewnie jeden cios od jego pazurów załatwi co najmniej kilka szkieletów, ale pewnie i tak zabrał ze sobą cały garnizon ze swojej kryjówki.

Avatar Kuba1001
- A jak zabrał cały garnizon, to po skończonej akcji będziemy mogli mu tam wparować?

Avatar FD_God
Właściciel
-Jak umrze wampir to umiera cała jego armia, mogliśmy nawet wejść z butami do domu tego co chwilę temu załatwiliśmy, ale w sumie nie ma czego za bardzo tam kraść, uzbrojenie raczej niszowej jakości, brak tam jedzenia, więc jedyne co tam się zwykle znajdzie to jakieś księgi czy też małe skarby, jeżeli chcecie to zawsze można się tam wybrać.

Avatar Kuba1001
- W sumie to możemy, choćby dla samej satysfakcji.

Avatar FD_God
Właściciel
-No to udamy się do zamku tego wampira, pewnie będzie miał jakiś ciekawszy zamek sądząc po wielkości jego armii, na którą tam natrafimy.

Avatar Kuba1001
- Ten... A ktoś wie, gdzie ten jego zamek?

Avatar FD_God
Właściciel
Zamki są daleko od siebie, a wampiry jakoś daleko się nie będą zapędzać poza nie, więc spokojnie się tam dostaniemy, tutaj i tak lasów nie ma, to łatwo dostrzec budowle większe, niż chata zabita dechami.

Avatar FD_God
Właściciel
-Po drodze zawsze można coś przekąsić, bo trochę drogi nas czeka. Na szczęście mam ze sobą sporo zapasów.- Powiedział już idąc w kierunku, gdzie zmierzał wampir ze swoją całą armią, a tym mogłeś się najwyżej dziwić, gdzie miał trzymać te racje. Nie miał przecież żadnego plecaka czy wierzchowca z jukami wypełnionymi pożywieniem.

Avatar Kuba1001
Widział i słyszał dziś już tyle, że ni zdziwiłoby go, gdyby trzymał te zapasy w kieszeni. Zebrał bandę i ruszył za nim.

Avatar FD_God
Właściciel
-Jak ktoś jest głodny to możecie coś zjeść po drodze, nie jest do tej jaskini zaraz tak blisko to kilka godzin drogi się pewnie zejdzie.- Powiedział wyciągając z kieszeni saszetkę z dziwnym proszkiem, który rozsypał sobie na ręce, zalał to kropelką wody, w której dozownik był wyposażony jego pancerz, a z tego proszku zaczął się tworzyć pieczony udziec indyka, zdjął swój hełm no i zaczął go spożywać. Niby nie to samo co jakby to normalnie miał przygotować jakiś kucharz, ale lepsze to niż śmierć z głodu.- Powiedział wzruszając ramionami.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku