Właściciel
Dojechaliście pod jakąś opuszczoną fabrykę.
-Przygotować się, my lądujemy na dachu.
Zszedł z motoru, przygotował broń i czekał
Czekał dalej, obserwując śmigłowiec
Właściciel
Wylądował, a następnie żołnierze w nim przygotowali się do akcji.
-Czekacie minutę od pierwszego strzału, a następnie wchodzicie.
Czekał na pierwszy strzał
Czekał dalej, obserwując dach, tak dla bezpieczeństwa
-Cholera co jest z nimi?-
Szepnął do reszty swoich towarzyszy
Właściciel
-Rusz...
W tej chwili padł jeden, pojedynczy strzał, a następnie cała seria. Żołnierz popatrzał na ciebie, a następnie przygotował broń.
-Właź, osłaniam cię.
Wlazł, gotowy do otwarcia ognia
Właściciel
Akurat bokiem do ciebie stało dwóch ludzi, którzy strzelali w dach z pistoletów.
Posłał w nich wystarczająco nabojów aby posłać ich do piachu
Właściciel
Zginęli, a w twoim kierunku padły kolejne strzały.
Schował się za jakąś osłonę i kontynuował ostrzał
Właściciel
Zabiłeś kolejnego, a dwój kompan na dole trzech.
Kontynuował strzelać to reszty kartelu
Właściciel
Wycofali się, a wy się przegrupowaliście.
-H. Weź ładunki wybuchowe.
-Tak jest.
Właściciel
-Ustaw się z karabinem i czekaj na sygnał.
Ustawił się gdzieś i czekał na sygnał
Właściciel
W końcu wysadzono drzwi, a wy zaczęliście wchodzić do środka. Z wyjątkiem jednego, który wspiął się na drabinę ze snajperką i prawdopodobnie przez szyby w dachu będzie was osłaniał.
Wszedł do środka, ustawił się za jakąś osłoną i otworzył ogień do kartelu
Właściciel
Zabiłeś jednego, gdy Marty i reszta siłą pchnęli na przód, mordując każdego na swej drodze.
Idzie za nimi mordując resztę kartelu
Właściciel
Dotarliście do drzwi do piwnic.
Wyjął swojego SPASA-12 i przestrzelił zawiasy drzwi
Właściciel
Weszli do środka, przy okazji prowadząc ostrzał na ślepo.
Wszedł za nimi wykończając każdego kto zdołał przeżyć
Szedł za resztą strzelając do każdego żywego członka kartelu
Właściciel
Takowych w okolicy brakowało.
//Ilu już padło trupem?//
Szedł dalej za resztą
Właściciel
///Wracaj i licz, jeśli chcesz///
Wyszli z piwnic.
Dalej szedł za nimi rozglądając się na boki
Właściciel
W końcu nie wiadomo skąd jeden z waszych upadł martwy, Marty i inni wycofali się do piwnic.
-Cholerni snajperzy.
-Mamy chyba jednego snajpera no nie?-
Właściciel
-Tia, ale kto po niego pójdzie?
Wrócił się i wszedł do budynku ze snajperem.
Właściciel
-Rozumiem polecenie.
Zeskoczył, a następnie się tam udał.
Właściciel
Preston
Dotarliście do reszty, Marty wdał polecenia, a następnie obserwował snajpera, który z łatwością znalazł punkt, w którym mógł ostrzeliwać przeciwnika.
-Mam przeprowadzić ogień zaporowy?-
-Okej.-
Czekał aż snajper skończy swoją robotę