Góry Hiryu

Avatar Zeromus
Po tym, jak ubrał się szybko kieruje się ku wyjściu z jaskiń

Avatar Kuba1001
Właściciel
Opuściłeś ją.

Avatar Zeromus
- Może i nie wierzę w to, co powiedział, ale lepiej to sprawdzić ... - Schodzi z góry w kierunku południowym

Avatar Kuba1001
Właściciel
Rzeczywiście, na poszarpanych skałach na dole, coś leżało.

Avatar Zeromus
- Nie! Przecież to niemożliwe ! - Szybko przemieszcza się w tamtym kierunku

Avatar Kuba1001
Właściciel
Z czasem rozpoznałeś kształt "swojego" Smoka.

Avatar Zeromus
- Czyli jednak ... mówił prawdę ... - Podchodzi najbliżej, jak się da

Avatar Kuba1001
Właściciel
Teraz dokładnie widzisz Smoka. Jakoś się nie zmienił, wyrósł trochę. Skrzydła miał przyciśnięte kamieniami, nogi połamane, a na szyi widniały ślady ugryzień.

Avatar Zeromus
- Nie ... To nie może być prawdą ... To musi być jakiś sen ... Przecież rytuał nie został zakończony - podchodzi do (jak on sądzi) martwego smoka i kładzie dłoń na jego łbie

Avatar Kuba1001
Właściciel
Smok podniósł go lekko i kaszlnął kilka razy.

Avatar Zeromus
podnosząc swoją głowę spogląda na niego - Więc ty jednak przeżyłeś to

Avatar Kuba1001
Właściciel
-Potrzeba więcej by mnie zabić. - rzekł zachrypniętym głosem. - Ale Neferainowi prawie się udało.

Avatar Zeromus
- czyli jednak ... miałem rację ... Ale z tego, co widzę chyba się stąd przez pewien czas nie ruszysz

Avatar Kuba1001
Właściciel
Zamiast coś powiedzieć zacharczał tylko, plując przy okazji krwią.

Avatar Zeromus
- Chyba, że znasz jakiś sposób, żeby jakoś udało się wyjść z tej sytuacji ... Moja wiedza o więziach między naszymi rasami opiera się tylko na księgach ... I legendach

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Jestem już martwy. - stwierdził nadzwyczaj spokojnie.

Avatar Zeromus
- To przecież niemożliwe ... Widzę, że ze mną rozmawiasz

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Zostało mi kilka godzin, góra dzień życia.

Avatar Zeromus
- Nie ... nie dopuszczę do tego .. Przecież musimy to dokończyć ... Inaczej ... Wolę nawet o tym nie myśleć

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Jestem zbyt słaby...

Avatar Zeromus
- Nie .. musi istnieć jakiś sposób, by temu zapobiec ... Pozwoliłem sobie odebrać już zbyt wiele ...

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Jakiś sposób? - prychnął. - Świetnie. Wróć jak dowiesz się jaki dokładnie.

Avatar Zeromus
- Starszyzna pewnie wiedziałaby, jak to zrobić ... Ale to zajęłoby zbyt dużo czasu ... Chyba, że użyć zaklęcia, dzięki któremu mój wilk mógł przebywać w amulecie ... Tylko trzebaby czegoś potężniejszego niż on ... Potrzebneby mi było 'Wyrmhero Blade' Jednak pomimo tego, że ono jest w moim posiadaniu nie mogę go dokładnie użyć .. Nie, nie mam prawa, by go dzierżyć

Avatar Kuba1001
Właściciel
Smok jakoś nic na to nie powiedział.

Avatar Zeromus
- Gdybym tylko wtedy nie uciekł .. Nic takiego by się nie stało ... NIe .. muszę złamać tą zasadę ... Może i nie jestem do końca Dragoonem, ale muszę tego użyć ... 'Przyzywam Cztery pieczęcie .. Pokażcie się Masamune, First Tsurugi, Lionheart, Caladbolg ... I otwórzcie pieczęć smoka !' (on sam tą pieczęć zakładał, więc problemu nie powinno być ze zdjęciem, i tutaj miecz nie da mu żadnych boostów) - Na moment wszystkie jego miecze pojawiają się, po czym "łączą" się (wchodzą w jeden punkt) , a gdy się od siebie oddalały powstał tam złoty okrąg ze smoczą głową z którego później wyłonił się smoczy miecz - Teraz powinno wystarczyć przynajmniej tymczasowo związać twoją duszę ... Nie bardziej powiedziałbym twoją esencję z ostrzem.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- I co to da? - zapytał zdezorientowany Smok.

Avatar Zeromus
- Jeżeli to się uda, to udałoby się przynajmniej przedłużyć ren czas, aby zdążyć dotrzeć do starszych ... Gdy esencja stworzenia zostanie związana z przedmiotem jego ciało może zostać przemieniane w energię, przez co przestaje dla niego płynąć czas do momentu przywołania.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Smok jakoś nic nie odpowiedział. Może nie miał nic do powiedzenia, a może po prostu nie mógł.

Avatar Zeromus
Przygotowując się do "połączenia" sprawdza przy okazji , czy on na pewno jeszcze żyje

Avatar Kuba1001
Właściciel
Żyje, ale ledwo. No i nie masz pewności czy przeżyje zabieg.

Avatar Zeromus
- Nie .. pozostało mi jedno wyjście ... Nie wiem, czy to do końca zadziała, ale to ostateczne wyjście ... Miąłem użyć tego tylko dla uratowania swego życia, bo mogę tego użyć tylko raz w ciągu swego całego życia, ale lepiej zaryzykować ... - Rozpoczyna inkantację zaklęcia składając dłonie niczym do modlitwy (samo zaklęcie dam w kursywie) - Na mocy krwi płynącej w mych żyłach wołam do ciebie, o źródło wszelkiego życia ... Ukaż wszystkim swoją potęgę, niech każdy ujrzy na własne oczy moc płynącą wraz ze Strumieniem Życia. Proszę, wylecz jego rany, by nadal mógł kroczyć po tym świecie !! - Po rozłączeniu rąk tworzy się zielona kula, która wchodzi w ziemię (reszta należy do twojej decyzji, co dokładnie się stanie)

Avatar Kuba1001
Właściciel
Kula weszła w ziemię.
//Resztę omówimy na PW.//

Avatar Zeromus
//no to chyba wszystko ustalone

Avatar Kuba1001
Właściciel
Nie działo się nic wielkiego, aż zielone światło przeniknęło ciało Smoka, a jego rany powoli się zabliźniały.

Avatar Zeromus
Przypatruje się całemu procesowi myśląc Chyba zadziałało

Avatar Kuba1001
Właściciel
Chyba tak, ale pozostaje jeszcze kwestia tych skał uniemożliwiających Smokowi jakikolwiek ruch.

Avatar Zeromus
- Nie dam rady samemu ich się pozbyć ... No chyba, że znalazłby się tu jakiś chętny do pomocy mag ziemi, ale można też spróbować innego wyjścia, ale najpierw trzebaby dokończyć rytuał zjednoczenie (chodzi o dopełnienie rytuału dragoona)

Avatar Kuba1001
Właściciel
Smok nadal milczy.

Avatar Zeromus
- Proszę, powiedz coś w końcu. Nie mam pojęcia, co powinienem teraz zrobić. - myśli nad innymi rozwiązaniami. Nie ma niczego, co mógłby użyć jako dźwignię, ani przeciwwagi, nie posiada też niczego, co mogłoby rozbić te kamienie

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Odejdź. - powiedział w końcu. - Odsuń się, najlepiej na szczyt.

Avatar Zeromus
- Nie wiem, w czym to miałoby pomóc, ale dobrze. Zabierając ze sobą miecz udaje się w stronę szczytu

Avatar Kuba1001
Właściciel
Gdy oddaliłeś się na bezpieczną odległość Smok zaczął zwalać z siebie kamienie, jeden z większych upadł w tym miejscu, gdzie wcześniej stałeś.

Avatar Zeromus
Po odczekaniu paru chwil zaczyna kierować się w drogę powrotną

Avatar Kuba1001
Właściciel
//W sensie do Smoka czy schodzi z gór?//

Avatar Zeromus
//do smoka, zapomniałem sprecyzować//

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wróciłeś, więc do Smoka, teraz zdrowego i w całej swej okazałości.

Avatar Zeromus
Podchodzi do niego i tak zachowując lekki dystans - Więc, zadziałało.. I jak się czujesz ?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Lepiej, choć nie w pełni sił. - wyjaśnił, rozprostowując kończyny niczym kot.

Avatar Zeromus
- Skoro tak. To możemy chyba dokończyć rytuał. Ale lepiej zrobić to gdzieś indziej, bo jeszcze on może się tu pojawić

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Neferain nigdy nie wychodzi ze swej jamy, ale prawda... Lepiej tu nie siedzieć.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku