Wchodzi na sam szczyt góry
Właściciel
Gdy postawiłeś stopę na wierzchołku zapadł już zmierzch.
- Powinienem się gdzieś zatrzymać ... - Szuka jakiegoś bezpieczniejszego miejsca
Właściciel
Zależy co uważał za bezpieczne, na górze pełnej Smoków.
No .. najważniejsze to to, żeby w razie czego było schronienie przed deszczem
Właściciel
Jest mały nawias skalny, w sam raz dla Ciebie, ale większych wygód nie zapewni.
Zatrzymuje się tam przy okazji próbując obserwować otoczenoe
Właściciel
Skąpane w deszczu połacie gór, las pod nimi, we mgle. I właściwie tyle.
Tak więc czeka, aż nadejdzie poranek i przejdzie deszcz
Właściciel
Po kilku godzinach czekania zasnąłeś. Obudziła Cię mocna woń zepsutego mięsa i gadziego odoru. I to z dość bliska.
Zrywa się na równe nogi - To pewnie smoczy ludzie .. Ale i tak lepiej to sprawdzić - Spogląda poszukując źródła "zapachu"
Właściciel
To był ten sam Smok, którego wcześniej spotkałeś w jaskini. Teraz siedział na zadzie, ze zwiniętym ogonem, blisko Ciebie. Z otwartego pyska leciały strużki śliny i tenże zapach. Wpatrywał się w Ciebie pomarańczowymi oczyma.
Nie wykonując żadnych fałszywych ruchów mówi spokojnym głosem - Wiem, że wy nie jesteście bezrozumnymi bestiami ... Wiem, że mnie rozumiesz ... Ja przybyłem tu, aby dokończyć coś, co zacząłem wcześniej ... Ale do tego muszę odnaleźć smoka zwanego Xylex
Właściciel
Jedynie przekrzywił wielki łeb na lewą stronę i nie zrobił nic więcej.
- Nie ... to pewne, że ty mnie rozumiesz ... Ale teraz pozostaje sprawa, czy możesz mi wskazać miejsce, gdzie on jest ..
Właściciel
Kłapnął jedynie szczękami, którymi mógłby przegryźć Cię na pół lub odgryźć głowę.
Zaczyna się powoli wycofywać
Właściciel
Nie masz za bardzo gdzie.
Czyli stoi przyparty do "ściany" - A mogłem już wtedy pozostać ... przynajmniej znałbym imię smoka, który zakończyłby me życie ...
Właściciel
Jednak tenże Smok jakoś nie śpieszy się by odgryźć Ci głowę, co chyba możesz uznać za plus.
- Chciałbym móc walczyć o swoje życie ... Jednakże nie posiadam na tyle mocy ... Jestem zbyt słaby do tego ... - Dalej stoi pod "ścianą" czekając na jakąkolwiek reakcję ze strony smoka
Właściciel
Zbliżył się na tyle, że smród z pyska przyprawiał o wymioty, ale zamiast skończyć Twoje życie, tylko szturchnął Cię łbem i podreptał sobie w jakimś kierunku.
No to czeka, aż tamten odejdzie
- Muszę odnaleźć tamtego ... Albo przynajmniej jakiegoś, który będzie bardziej rozmowny .., - wchodzi do jakiejś większej jaskini
Właściciel
Wszedłeś do takiej, okazała się zupełnie pusta.
- Tym razem nie ma żadnego ... Może jednak powinienem poszukać czegoś, albo kogoś, kto pomógłby w poszukiwaniach ... Ale na pewno nie wśród ludzi ... Może spotkam kogoś w gurach ... - Idzie dalej poszukując innych jaskiń
Właściciel
//Gurach? Oj chłopie, będzie wpie**ol.//
Jaskinie są niemal jedna obok drugiej, więc za bardzo nie musisz szukać.
//Kuffa .. nie zauważyłem//
No to chyba wchodzi do następnej ... nie na pewno to robi
Właściciel
Druga była już większa, by się przedrzeć przez całą znów trzeba będzie zwiedzić ciemne tunele.
No to chyba najlepszym wyjściem byłoby ponowne stworzenie źródła światła, więc tworzy sobie kulę plazmy i wchodzi
Właściciel
Kula daje nieco światła, a Ty zagłębiasz się w kręte tunele.
Tak więc zabawa w Explorer Ezreal ... A tak na serio to zagłębia się w tunelu rozglądając się
Właściciel
Tunel idzie głównie prosto i cały czas w dół, więc nie masz się za bardzo na co oglądać.
Właściciel
Gdy w końcu skręciłeś za róg uderzyła w Ciebie fala gorąca.
- Chyba tym razem trafiłem na coś innego ... Ale na razie nie mam innej drogi, jak to sprawdzić ... - Idzie dalej uważając na każdym kroku, by nie wydawać zbędnego hałasu
Właściciel
Z każdym krokiem czułeś co raz większe ciepło, które mogło Cię w końcu zabić jeśli czegoś nie wymyślisz.
Najlepszym sposobem byłoby użycie artefaktu, który ma moc nawet zamrożenia płynącej lawy, ale on takowego nie posiada, więc na razie musi się zadowolić zdjęciem większości wierzchniego okrycia
Właściciel
I pozbyciem się ochrony przed ewentualnym atakiem, ale pomogło.
//Niestety, to ubranie, co miał i tak za dużo by nie zatrzymało, bo jedyne z mocniejszych to skórzana zbroja//
No to idzie dalej
Pomimo zmęczenia i stale rosnącej temperatury nie może się zatrzymać ... Pomimo przeczucia, że zbliża się w kierunku serca wulkanu idzie dalej
Właściciel
Serce wulkanu? Raczej nie. Prędzej Smok. No właśnie... Smok.
Właściciel
//Tyle, że żadnego Smoka nie ma. Jeśli już to Smok, a nie wulkan. O to chodziło.//
//Jeżeli chodzi o to, że wbiłem do wnętrza smoka to trochę się boję, którą stroną //
No to powoli idzie dalej sprawdzając przy okazji, czy może "tunel" nie okaże się być żywy (czyli razi ścianę "prądem")
Właściciel
//Tunel jest z cholernego kamienia, bo to zwykły tunel. Ty po prostu zbliżasz się do miejsca koncentracji ciepła.//
//on ma ograniczone pole widzenia przez ciemność, więc//
No to po sprawdzeniu idzie dalej