Gryphonhold

Avatar
Konto usunięte
Renowi jakoś nie było do śmiechu, wyobrażając sobie siebie jako kawałek mięsa. Spojrzał na kotołaczkę, wyginajac usta w krzywy uśmiech.
-Więc tym się zajmujesz?- Zapytal, ignorując jej pytanie.

Avatar
Konto usunięte
-Jedzeniem worgenów? Nieee... Raczej uwalnianiu miasta od korupcji i zawiści. - Uśmiechnęła się lekko. - Inni to nazywają kradzieżami, zabójstwami i handlem narkotykami...

Avatar
Konto usunięte
//Zmień mi ktoś GM'a

Avatar
Konto usunięte
Ren lekko przekrzywił głowę. Cóż, nie było to za bardzo legalne, ale zapewne dalo się sporo zarobić.
-Muszę...- Mruknął cicho. -...Muszę pomyśleć.-
I zaczął się wycofywać z kryjówki.

Avatar
Konto usunięte
-Lepiej będzie jak pomyślisz tutaj, wilczku. - Odparła i szepnęła do orka.
-Nie pozwólcie mu wyjść.

Avatar Rafael_Rexwent
Moderator
- Spokojnie, on nie gryzie... - powiedział głośno młody gangster, dodając pod nosem - ...połyka w całości.
Niemniej serdecznym ruchem zaprosił Worgena do wnętrza, w przeciwieństwie do orka, jaki na polecenie Yennefer obszedł dwójkę i zagrodził Renowi drogę. Młodzieniec mógł co prawda spróbować powalić masywnego bandziora, ale stawianie oporu może się dla niego źle skończyć. Dlatego najlepszym wyborem jest udanie się do wnętrza kryjówki, ale to już zależy od samego Worgena

Avatar
Konto usunięte
//Rafael, zastąpiłbyś bobra w gmowaniu?

Avatar Rafael_Rexwent
Moderator
AdvBioSys pisze:
//Rafael, zastąpiłbyś bobra w gmowaniu?

// Jak wymyślił jakiś quest to niech go prowadzi :P Po za tym mam już czwórkę (trójkę, Vapen odpisuje na raty) i skupiam się na nich :D Wybacz, ale mam jeszcze inne pbfy i nie dam rady //

Avatar
Konto usunięte
//Wybacz , nie mam czasu na GMowanie.//
-Oj Ren, nie chcesz chyba żebym Ci zmodyfikowała całą pamięć? To by było bolesne...

Avatar Rafael_Rexwent
Moderator
AdvBioSys:
Na tablicy ogłoszeń widniały tylko dwa listy gończe, do tego dotyczyły niedzielnych złodziejaszków i opiewały na śmiesznie małe sumy. Podażanie za ich tropem byłaby dla Margulis wręcz hańbą, bo w stolicy Cesarstwa czekało więcej zleceń. Ale że aktualnie Qer przebywała w dzielnicy dosyć oddalonej od centrum, to i listów gończych było mniej. Jeśli Elfka chce sobie znaleźć zlecenie, to musi rozejrzeć się w dzielnicy handlowej, tudzież militarnej. W obecnym miejscu najwyraźniej przestępstwa to rzecz mało popularna.

Avatar
Konto usunięte
Ren nie mając jak uciec posłusznie wszedł do środka. Rozejrzał się niepewnie, jakby szukając słabego punktu, żeby móc na wszelki wypadek tam się schować.

Avatar
Konto usunięte
// teraz ty rafael?//

Avatar Rafael_Rexwent
Moderator
// KrzyzBobr, idziesz razem z Renem do środka, zostajesz, czy czy wpierw pytasz się co nieco orka. W pierwszym przypadku określ, czy idziesz tuż przy nim, nieco z przodu, czy z tyłu, bo od tego będzie zależeć reakcja gangsterów. Możesz też oczywiście posłać przodem młodego co was z Orkiem witał. //

Avatar
Konto usunięte
Szła tuż za plecami worgena, obserwowała go uważnie.

Avatar
Konto usunięte
Cóż, w takim razie zapytała przechodnia którędy dojść do dzielnic handlowej i militarnej, a następnie udała się w stronę najbliższej zakładając, że przechodzień odpowiedział.

//Tak właściwie to na złotówki ile warta byłby korona?

Avatar Rafael_Rexwent
Moderator
KrzyzBobr + Vapen
Tak więc trójka ruszyła, zostawiając za sobą Orka, który zabezpieczał właśnie drzwi i sprawdzał, czy nikt nie śledził szefowej. Pochód otwierał młody mężczyzna w skórzanej zbroi, zaraz za nim nieco niemrawo człapał Ren, a tyły chroniła Yennefer. Minęli właśnie drugi zakręt idąc cały czas wąskawym i słabo oświetlonym korytarzem wykutym w skale, gdy natknęli się na czwórkę strażników. Ci jednak uśmiechnęli się tylko na widok prowadzącego gangstera i opuścili wzniosione chwilę wcześniej kusze. Pomieszczenie było większe, oraz pełne osłon zrobionych z powiązanych ze sobą drewnianych bali. Zapewne to pierwsza linia obrony przez ewentualnym atakiem przeciwników. Worgen może i znalazłby tutaj kryjówkę, ale jeszcze szybciej znaleźliby w niej jego, więc mógł tylko pomarzyć o ucieczce.
Jednak jeden z wartowników zasalutował Yennefer i zbliżył się do niej z kuszą w dłoniach. Pochylił się nad Khajiitką i wyszeptał jej do ucha coś, czego Ren nie zrozumiał.
- Pani, przybył Van Dapp. Podobno chodzi o spory zarobek... - zabrzmiało tylko w uchu Yennefer. A więc nadarza się okazja do umocnienia pozycji „Świetlików”. Taka szansa może się nie powtórzyć.

AdvBioSys
Przechodzień okazał się miłą kobietą w średnim wieku, która z uśmiechem na ustach wyjaśniła Margulis, gdzie dokładnie ma się udać. Po wszystkim pozdrowiła Elfkę życzeniem przyjemnej drogi i udała się w swoją stronę. Qer prowadzona celnymi wskazówkami szybko dotarła na miejsce, a traf chciał że trafiła na dzielnicę handlową tuż obok centrum miasta. Tutaj ruch był już znacznie gęstszy, a i zapewne karcz więcej. Tylko wpierw trzeba ich poszukać, prawda?

Avatar
Konto usunięte
Rena niezbyt to nawet interesowało. Nieco śmielej zrobił pół kroku do przodu, do prowadzącego mężczyzny.
-Więc, jak duże jest to miejsce?-
Miał zapewne na myśl całość kryjówki. Póki co wydawała się dość spora, a kto wie ile niespodzianek dla młodego worgena może chować?

Avatar
Konto usunięte
W takim razie rozglądała się za karczmą lub tablicą ogłoszeń.

Avatar
Konto usunięte
- Prowadź do niego. - Szepnęła do wartownika.

Avatar Rafael_Rexwent
Moderator
AdvBioSys:
Margulis właśnie miała się zagłębić w czytanie tablicy, gdy nagle usłyszała obok siebie głośne sapanie. Musiała mimowolnie obrócić się w kierunku dźwięku i tam ujrzała łapiącego dech mężczyznę w okolicach trzydziestki ubranego w starannie skrojony dublet i wygodne spodnie. Oraz czapkę z pawim piórem, która dodawała mu powagi.
- Pani - wysapał między głębokimi wdechami, jedną ręką trzymając się za serce. Po paru chwilach jednak się uspokoił i wyprostował, odsłaniając owalną twarz ze starannie przystrzyżoną brodą i zawadiacko podkręconymi wąsami.
- Cesarz kazał po Panienkę posłać. Szukam Panienki od jakieś godziny - odpowiedział posłaniec, odsłaniając rąbek tajemnicy. Albo tworząc kolejne pytania, na które odpowiedzi zapewne znajdą się w pałacu.

Avatar
Konto usunięte
-Co się stało? - zapytała nie ukrywając zdziwienia.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Revan wkroczył na przedmieścia Gryphonholdu.
// Martyna here comes that vampire//

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
AdvBioSys pisze:
Cóż, w takim razie zapytała przechodnia którędy dojść do dzielnic handlowej i militarnej, a następnie udała się w stronę najbliższej zakładając, że przechodzień odpowiedział.

//Tak właściwie to na złotówki ile warta byłby korona?

// w sensie korona jako moneta, czy jako nakrycie głowy ? //

Avatar
Konto usunięte
//Oczywiście, że korona jako nakrycie /s

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
AdvBioSys pisze:
//Oczywiście, że korona jako nakrycie /s

// to powiedzmy źe 1 do 1 //

Avatar
Konto usunięte
Udał się w stronę sali tronowej, gdzie miał nadzieję uzyskać od cesarza zabrany mu dwór.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Przez miasto Revan przeszedł bez problemu, jednak kiedy tylko przeszedl przez wschodnią bramę wewnętrzną i zobaczył wielkie i piękne miasto wykonane z marmurów jakim był górny Gryphonhold od razu został przebity tysiącami wrogich spojrzeń bogatszych mieszczan jak poduszka igieł tysiącem tychże na wskroś. Wreszcie jeden z mieszkańców rzekł
- Krwiopijcy nie są tu mile widziani.

Avatar
Konto usunięte
- Buce i idioci też, jak mniemam. - Uśmiechnął się złośliwie i kontynuował spacer do sali tronowej.

Avatar Rafael_Rexwent
Moderator
AdvBioSys:
- Nie wiem, droga Pani. Dostałem tylko rozkaz przyprowadzenia Panienki na miejsce - odpowiedział szczerze posłaniec, stając już na baczność i uśmiechając, przez co mimowolnie podkręcił swoje wąsy jeszcze bardziej. Po pozie mężczyzny Margulis mogła wyczytać, że chciałby już "dostarczyć przesyłkę" i mieć spokój. Jednak etykieta i kultura posłańca wręcz trzymała go w miejscu, w godnej pozie.

// Reszta jutro. Będzie chyba dla was jakaś na nagroda za tą cierpliwość :P //

Avatar
Konto usunięte
-Którędy do pałacu? - zapytała Margulis mając nadzieję, że będzie to jakieś ciekawe zlecenie. Miała już dość uganiania się za drobnymi i nie drobnymi złodziejami. - Oby jacyś mutageniści - pomyślała

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Nagle zaatakowała cię grupa pięciu zakapturzonych ludzi.Otoczyli cię oni i odcièli wsze drogi ucieczki. Nie było widać ich twarzy, a kolorem ich szat była stęchła szarość. Kaźdy z nich trzymał inny miecz. Jeden trzymał piękny świetlisty rapier, drugi miecz dwuręczny o dziwnym wgłębieniu w ostrzu, w którym tańczyły iskry ognia i prądu lecz nie raziły one posiadacza broni. Trzeci z nich posiadał sztylety jakby z wystygłej nieco lawy, ich żar w każdym momencie mógł strawić ichnie ostrza umożliwiając spalenie wroga. Czwarty z nich posiadał topór wykonany jedynie z źywwgo jeszcze drewna, lian i kamiennego ostrza. Ostatni nie miał broni lecz tkał nieznaną ci energię.

Avatar
Konto usunięte
- Oho, tak kończy się bycie miłym. Panowie w jakiej sprawie? - Powiedział nieco zażenowany, dopiero co przybył do miasta i już go atakują.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Wyszczekane bestie powinny dostać po pysku, tak łaki jak i wy zasysacze.
Rzekł jeden z nich
- My jesteśmy Klanem Królewskiej Krwii i naszym zadaniem jest eliminacja parszywych podludzi mających się za niewiadomo co...

Avatar
Konto usunięte
- Żałosne... Mam sprawę do cesarza, wynocha stąd dopóki jestem miły.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Pff... Patrzcie jaki bezczelny zasysacz.... brać go !
Wrzasnął jeden z nich i wszyscy rzucili się na ciebie..

Avatar
Konto usunięte
On chcąc uniknąć kłopotów spróbował zmienić się w nietoperza i odlecieć do sali tronowej, jeśli się nie udało spróbował uśpić napastników magią odurzająca.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Udało mu się ledwo co, ale wyfrunąć w ostatniej chwili i napastnicy rzucili się na siebie na wzajem.

Avatar
Konto usunięte
Zatrzymał się przy bramie do pałacu. Wtedy zmienił formę na normalną i wszedł do środka.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Straźnicy cię nie wpuścili.
- Zakaz wstępu nieproszonym gościom i ludziom niepolitycznym.

Avatar
Konto usunięte
- Chciałbym żeby cesarz udzielił mi audiencji, panowie...

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Ba kaźdy by chciał...
Odrzekli

Avatar
Konto usunięte
- I co ja mam zrobić? Mogę się umówić na jakiś dzień z tą audiencją?

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Gdybyś był kimś ważnym mógłbyś juź jutro na bankiet się wprosić, ale w takim wypadku my nie wiemy...

Avatar
Konto usunięte
- Stary hrabia będzie mile widziany?

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Hrabia ? Toź ty jesteś nielusziem, po za tym nigdy nie było cię na zamku...

Avatar
Konto usunięte
- Kiedyś musi być ten pierwszy raz, poza tym tak, jestem hrabią. Mam tytuł szlachecki od pięciu setek lat.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Ło kurtyzana mać... to tobie chyba go jeszcze książe Liam nadawał...

Avatar
Konto usunięte
- Owszem. Widzę że nieco znasz historię. No w każdym razie, przechodząc do rzeczy. Co z tym bankietem?

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
-hmm a macie kontusz ?

Avatar
Konto usunięte
-Uh... Mój obecny strój nie będzie mile widziany?

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku