Mitr

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Nie przyśniło mu się nic konkretnego, kilka przyjemniejszych wspomnień. O poranku słyszał nieco niewyraźną rozmowę niedaleko siebie, poza tym był spokój.

Avatar gulasz88
Powoli wstał, ubrał bieliznę oraz spodnie i wolnym krokiem poszedł sprawdzić co to za rozmowa.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
W salonie siedziała Kama, która zamiast się ubrać nakryła się płaszczem Lawrenca. Rozmawiała z rozbawioną, czarnowłosą kobietą.
- No dalej Kamuś, założę się, że ten twój amant co tam jeszcze śpi, to też ma cztery dyszki na karku, a jemu nie mówisz "psze pana"
- No dobra Pigwa, ale nie możesz już sobie iść?
- Jak się dyma- spotkałaś z Blackwoodem, nie wstydziłaś się przy mnie przebierać. Pokojowa powiedziała, że mam was ogarnąć czy coś, sprawdzić czy nie ma czegoś zbitego. Nadal się ciebie boi.

Avatar gulasz88
- Na szczęście nic nie zniszczyliśmy. - Powiedział i oparł się o ścianę, a potem spojrzał na Kamę. - Przedstawisz nas sobie? -

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Pigwa, była lekarką w Riv i moja dobrą kumpelą, choć trochę świniowata. A to Lawrence, mój cholernie-dobry-kochanek, o którym huczą elfie ploteczki.
- A rzeczywiście, obiło się o uszy. A myślałam, że ci ze Świata to tylko w wieku mojego syna trafiają.

Avatar gulasz88
- Bo tak jest, ale czasem zdarzają się jakieś perełki. - Zaśmiał się. - Miło poznać. -

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Mi również miło. Co tak patrzysz, Kamuś? Czyżbyś nie wierzyła, że ja mogłam mieć dziecko? Nawet go znasz od łóżkowej strony.
- Sugerujesz, że dymałam się z twoim synem i mówisz to przy moim facecie, naprawdę jesteś ostatnio paskudna. Ale twój charakter mi kogoś przypomina, po prostu jeszcze nie wiem kogo.

Avatar gulasz88
- Pewnie kogoś złego. - Zaśmiał się. - Mamy jakiś plan dnia, czy jak zwykle spontanicznie? -

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Nie wiem, ja mam w planach jeszcze pojechać do Ruin, ale z tego co słyszałam, już tam byłeś. Tyle ludzi mam do zobaczenia! Przynajmniej przyszłego zięcia już znam.
- A masz jakiś spontaniczny pomysł ? - zapytała krótko Kama.

Avatar gulasz88
- Wspomniałaś coś o jakiejś wyspie. Tam mnie jeszcze nie było, a karty trzeba zbierać. -

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- To polecam najpierw do Seyo, tam jest przystań i tam możecie dopłynąć którymś statkiem. - rzuciła Pigwa.
- Czekaj czekaj. Spałam z nim, ale jest gejem? - zamyśliła się Kama. - No kurde, jakaś jeszcze podpowiedź?
- Zna się z twoim amantem. To ja już wam nie przeszkadzam, pewnie szyblo zgadniesz.

Avatar gulasz88
- Stawiam na Deusa. - Odpowiedział. - Plan mi pasuje, w Seyo też mnie jeszcze nie było. -

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Ale to kurde nie ma sensu no!
- Ma. Coś słabo znasz mojego synka, Deus wie, kogo w łóżku chce od dwunastego roku życia. Chociaż patrząc na ciebie, to wie też co docenić. No cóż, bywajcie. - Pigwa wyszła równie szybko jak się pojawiła.
- Aha. - Kamę ogólnie mówiąc zatkało. - Tak w ogóle, jak wyglądam? - uniosła brwi i zaśmiała się.

Avatar gulasz88
- Uroczo i jednocześnie seksownie. - Powiedział i podszedł do niej by ją przytulić z pocałunkiem.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Dziewczyna odwzajemniła pocałunek.
- A co byś chciał na śniadanie, mój ty? - nie miała chyba pomysłujeszcze jak go nazywać.

//tu jest przykład tego, co się dzieje, jak masz nadzieje że dwie osoby będą grały mniej więcej równo często, a tu dupa.
Pigwa dopiero u ciebie była, a u Creepy jest drugi, prawie trzeci dzień, podczas gdy to u ciebie była wcześniej.

Avatar gulasz88
- Coś dobrego oczywiście. - Powiedział krótko i z uśmiechem.
//Bywa :/

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Dobre to jest spanie odpowiednio długo. Mów co konkrentnie, nie lubię się paczyć jak taki zawiedziony jesteś.

Avatar gulasz88
- No to musisz trafić w punkt. - Powiedział i pocałował ją w czoło.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Trzepnęła go ręką w bok, ale nie za mocno.
- Może być? - zakpiła i pobiegła się ubrać.

Avatar gulasz88
- Ujdzie. - Rzucił za nią i zaśmiał się. Usiadł na fotelu i pozwolił jej się w spokoju ubrać.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- To skoro ujdzie to mów co chcesz, bo jak nie to ci przyniosę hot-doga z surówką i ryżem.

Avatar gulasz88
- Jeśli raz zdecydujesz to nic ci się nie stanie, na prawdę! -

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
//twoje lenistwo mnie kurde dobija

- Ok. Przyniosę ci smażone grzyby. Właśnie naszła mnie ochota i po to idę. Jakieś obiekcje których nie posłucham?

Avatar gulasz88
- Żadnych obiekcji, z góry dziękuje. - Powiedział i stanął obok wejścia do pokoju, czekając aż dziewczyna wyjdzie.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Dziewczyna poprawiła włosy i po prostu zniknęła. Leniuch.

Avatar gulasz88
Pokręcił głową i wszedł do środka i zaczął się ubierać.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Co ciekawe, poszła sobie w jego płaszczu. W przebieraniu nikt mu nie przeszkodził.

Avatar gulasz88
Więc ubrał się nieśpiesznie i wyszedł z pokoju i rozejrzał się za jakimś interesującym czymś.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Była na stoliku gazeta, świeży numer kuriera Seyo.

Avatar gulasz88
Więc ją chwycił i przejrzał co tam jest ciekawego.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Poza długim felietonem o Deusie i jego narzeczonym było morze reklam, artykuł o niejakim powstaniu elfów w Colder, kilka humorystycznych i zboczonych wierszy i kącik plotkarski, gdzie kilka elfek pilnie poszukiwało niejakiego boga seksu, któremu ponoć na imię Lawrence...

Avatar gulasz88
Zaśmiał się cicho pod nosem i odrzucił gazetę w kąt.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Wnioskuję, że wiesz już o swoim fanklubie. - zaśmiała się Kama, pojawiając się przy stole z dwoma talerzami wcześniej wspomnianej przez nią potrwy. - Bon apetit! Hah, jednak coś umiem.

Avatar gulasz88
- Merci, il semble très savoureux! - Odpowiedział i wziął od niej jeden z talerzy..

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Przewróciła oczami i zajęła się swoim talerzem.
- Pd razu po jedzeniu się zbieramy, czy masz na coś jeszcze ochotę w tej okolicy?

Avatar gulasz88
- Mam ochotę na jedzenie. - Usiadł i zaczął zjadać swoją porcję.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- O ty żarłoku. - odrzekła ze śmiechem i sama szybko zjadła. Całkiem to było smaczne. - Mmm... twoja fanka mnie goniła.

Avatar gulasz88
- I co chciała? - Zapytał powoli kończąc jeść.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Chciała mi zabrać jedzenie! - odparła dziecinnie obrażona Kama. - No i chyba też zabić, ale się jej nie udało. Nie żebym narzekała, fajne z nas było widowisko.

Avatar gulasz88
- Dziwnie jest być lokalną gwiazdą. - Powiedział i skończył jeść. - Byłem przyzwyczajony do unikania popularności.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Jak się ruszymy, to uda się skończyć całkiem szybko. - odrzekła krótko, ścierając resztki jedzenia z policzków. - Ponawiam pytanie, czy masz coś do zrobienia, bo jak nie to idę do stajni.

Avatar gulasz88
- Nie. - Odpowiedział. - Zrób co musisz i jedziemy. Przy odrobinie szczęścia zanjdziemy na wyspach jakiś skarb w którym będą wszystkie brakujące karty. -

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- W to akurat wątpię. Ale może spotkamy kogoś, komu zbrzydło zbieranie kart albo zebrał za dużo i nam da. Ten i owy mógł po prostu znajdować się teraz na wyspie.

Avatar gulasz88
- Na to właśnie liczę. - Powiedział krótko i z uśmiechem. - To kiedy ruszamy? -

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Kiedy ruszysz dupę na dwór, Liebling. - odrzekła i znów wyparowała.

Avatar gulasz88
Westchnął i udał się w kierunku drzwi do pokoju, a potem wyszedł z hotelu.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Tam też w korytarzu widział pokojówkę, która z przestrachem się od niego odusnęła. Może to była ta, którą nieco przerażały hałasy z trzynastego pokoju. Kama już czekała, z nudów siedząc na kobyle na oklep i przeczesując palcami jej grzywę.

Avatar gulasz88
- Może oddasz mi mój płaszcz? - Zapytał podchodząc do konia.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Tak, jest w wozie. - mruknęła, nie przerywając czynności. - Kto jest uroczą kobyłką? No ktoo? Konwalka!

Avatar gulasz88
Obrócił oczami i wsiadł na tył wozu, zakładając potem swój płaszcz.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku