Colder

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Teraz mi się zdaje, że to ty żyjesz od dobrych parunastu lat, a nie ja. No i fajnie. Jestem Napoleonem kradzieży i mam syna co studiuje bioimigrację. - odparł z dumą.

Avatar gulasz88
- Bioimi-ku#wa-co? Napij się więcej bo odpływasz. - Wlał Deusowi do pełna i wypił swoją porcje.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Biogówno. Wszystko co zaczyna się na bio kończy się na czyimś gównie, taka nauka. - popija dalej. - Weź ty coś mądrego powiedz, nie lubię tyle gadać jak siedzisz cichosza.

Avatar gulasz88
- Rekiny mają dwa penisy. Nie wiem skąd to wiem, ani czemu ci to mówie, ale taka jest prawda i pogódź się z tym. - Agresywnie wypił resztki swojego alkoholu i rozpoczął nalewanie od początku.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Kangury podobno też. A skoro to wiesz, to sprawdzałeś pewnie osobiście. - znowu pije. - Tyyy... a czemu ten kieliszek jest taki pusty?

Avatar gulasz88
- Bo gho opróżniłeś. Czej, coś na to zaradzę. - W odpowiedzi dolał obu po wódce do kieliszków.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Dam daram... ostatnio śniło mi się, że uchlamy się we dwóch na weselu. Tylko, że mnie obudzili, zanim sprawdziłem na czyim. - westchnął, pijąc kolejny kieliszek.

Avatar gulasz88
- Gdzieś na świecie zawsze jest wesele. - Wypił również swój.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- To tam cię zabiorę i ci urządzimy. Bez porządnej niepustej baby na Barbadosie to kijowo będzie. - nalał znowu do obu kieliszków i wypił ze swojego.

Avatar gulasz88
- Niepustą już kiedyś miałem i wiesz co? Jakiś suk#&$yn ją zastrzelił! - Wypił swoją kolejkę i odrazu rozlał następną.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- O, znajdę go i potnę na gulasz. O ile jeszcze tego nie zrobiłeś, bo ty masz chyba niezłe możliwości. - wypił swoje.

Avatar gulasz88
- Z resztek tego gościa nie dałoby się zrobić nawet gulaszu. Wiesz co rozdrabniarka do drewna robi z mięsem? Widok nie do zapomnienia. - Również wypił swoją kolejkę.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Kiedyś widziałem. Mniejsza. Skończył, jak się mu należało. - Deus kaszlnął, po czym nalał kolejkę.

//piszę bez namysłu i Dopiero teraz się zorientowałam z tym gulaszem .¬.

Avatar gulasz88
- A żebyś wiedział... - Wypił swoją porcje zaraz po nalaniu.

// Już przywykłem że w mojej obecności każda śmierć to przerobienie na gulasz :/

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
//a mój brat dostał ataku downa i nudy -> gra w kalkulator i gada o swoich męskich cyckach jestchyba bardziej narąbany niż Deus i Lawrence razem wzięci

- No to będzie problem. Jako swatka z doświadczeniem, wiem że zawsze jest problem, jak tę najfajniejszą zastrzelą. Ale ja tam lubię wyzwania. - Deus uśmiechnął się szeroko, po czym znów wypił.

Avatar gulasz88
- A co ty tam wiesz... - Rozlał resztli alkoholu - Znowu butelka się skończyła...

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Ty to masz same przyziemne problemy. Pijemy to samo, czy znowu zmieniamy? - westchnął Deus, kątem oka gapiąc się na barmankę.

Avatar Creepy_Family
//Jeestem! Cóż za radość..

Shin westchnął cicho i uśmiechnął się do czarnowłosego.
-Zawsze z tobą będę Sulluś, nie ważne jak bardzo będziesz chory, dla ciebie mogę się nawet zarazić..-westchnął cicho i odgarnął Sullyemu włosy z czoła.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- A...oni... jeszcze nie wrócili? - zapytał cicho.
Czarnowłosy kaszlnął, ale się uśmiechnął.
- Ale to i dobrze... cisza jest i spokój.

Avatar gulasz88
- Teraz to mi wszystko jedno... - Rzekł melancholicznie patrząc na kielszek.

Avatar Creepy_Family
//nie czuję entuzjazmu..

-Racja..-szatyn schylił się i pocałował czarnowłosego w czoło.-Czujesz się już lepiej?-mruknął do niego z troską wypisaną na twarzy.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
//Zdaje mi się że powinno być melancholijnie, ale to słownictwo na porytym levlu

- Elly, to podaj... tą Finlandię. Nawet dobra.
Dziewczyna westchnęła obserwując ich obu, ale podała nowąbutelkę, zabierając poprzednią. Deus uśmiechnął się z wdzięcznością i rozlał na nowo do kieliszków.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
//wiesz, Deus za tobą tęsknił, rozmawianie z kukiełkowym Shinem to nie to samo :D

- Jesteś tutaj... o wiele lepiej... ale mam takie pytanie... co ten lekarz mówił o jakiejś awanturze? Bo niezbyt zrozumiałem...

Avatar gulasz88
Napił się tym razem bez słowa.

//Rzeczywiście, powino być melancholijnie. Po prostu wczuwam się w pijanego Lawrenca :P

Avatar Creepy_Family
//Deus tęsknił? Interesujące.. I o jaką awanturę chodzi? Niby wszystko czytałam ale tego nie pojęłam.. Chodziło o Deusa i tą lekarkę czy coś? ._.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
//Tak, o tę lekarkę chodzi. Ała, umieram na przedawkowanie pizzy

Deus również wypił nic nie mówiąc. Ziewnął donośnie i przeczesał dłonią włosy.

Avatar gulasz88
- Już odpadasz Amadeusku? - Zaśmiał się krótko i napił się wódki.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- A w życiu. Zaraz zaśpiewam ci serenadę i już mi będzie lepiej. - mruknął Deus, znów lejąc kolejkę.

Avatar Creepy_Family
-Hmm.. Bo widzisz.. Chciałem najpierw prosić o pomoc jakąś lekarkę, ale Deus mnie odciągnął.. Trochę powarczeli na siebie a ja nie chciałem go o nic pytać, bo widziałem że był nieźle wkurzony..-Shin westchnął cicho mówiąc to jednym tchem.

Avatar gulasz88
- Weź mi tu nie jazgocz bo ci tę butelkę na głowie roztrzaskam. - Wypił swoją kolejkę - Wiesz co ci powiem... nudzi mi się w tym barze. Przenosimy imprezę?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- To bardzo dziwne. - mruknął po namyśle. - To znaczy, wiem o co chodziło z tą lekarką, ale nie rozumiem, skąd Deus o tym wie. Nie przypominam sobie, żebym mu się zwierzał... Zresztą, tobie mogę powiedzieć, o co szło z tą lekarką. Bo widzisz, mówiłem, że mnie przyłapano na tym, że podjadłem jakiegoś gościa. Ona mnie przyłapała... Niby nic, ale zamiast mi powiedzieć, że to źle, czy pomóc, zawołała od razu urzędnika i moją matkę zastępczą. Jakiś czas później byłem wyrzucony z miasta. Nie miałem nawet dziesięciu lat, a do wiosny było jeszcze sporo czasu.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Tja... a dokąd? - zamruczał. - Z tym śpiewem to żarty, nie umiem za bardzo w ogóle.

Avatar Creepy_Family
Shin ścisnął lekko pięści.
-Czyli wyrzucono cię z miasta przez tą babę? Uhh.. A ja chciałem u niej szukać pomocy..-mruknął cicho.-Wybacz, że o tym nie wiedziałem.. Jak jeszcze raz ją spotkam..

Avatar gulasz88
- A skąd mam wiedzieć? To twój kraj na litość boską. - Wstał chwiejąc się i zabrał ze sobą butelkę wódki - Idziemu?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Teraz to samo zobaczenie mnie całego żywego i szczęśliwego doprowadziłoby tę jędzę do zawału. - mimo zmęczenia zachichotał. - Wolałbym się skupić na tym, skąd wie o tym Deus.

- Jaki tam mój...bzdura... no, idimy... - Deus podniósł się z miejsca i przeciągnął, po czym poszedł za Lawrencem.

Avatar gulasz88
Szedł z Deusem przed siebie chwiejnym krokiem od czasu do czasu pijąc z butelki i podając ją kompanowi.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Jako, że to Deus szedł za Lawrencem, a nie na odwrót, szybko okazało się, że okrążyli kilka domów, po czym dotarli przed hotel.
- Nom, tośmy daleko zajszli, nie ma co. - zaśmiał się Deus.

Avatar Creepy_Family
-Mhm..-Shin uśmiechnął się lekko.-Będziesz musiał poczekać aż przyjdą z Lawrencem..-zaśmiał się cicho.-Właśnie.. Ciekawe kiedy wrócą..

Avatar gulasz88
- Nosz cholera, a ja w bar celowałem! - Krzyknął - No trudno, nie będę teraz zawracał. - Wypił resztki alkoholu i udał się do swojego pokoju hotelowego.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Przez korytarz w hotelu właśnie szła Zella, ze świecznikiem w dłoni. Spojrzała na przybyszów z rezerwą, po czym powolnym krokiem kontynuowała obchód. Deus szturchnął Lawrenca.
- Może wyrwiesz? Wiesz, takie wynagrodzenie w zamian za zgubiony bar.

Na korytarzu słychać było śmiech Deusa.
- Yhh... o wilku mowa, a wilk tu. Mam nadzieję, że nie zaczną się wydurniać.

Avatar gulasz88
- Nigdy nie podrywam po pijaku - Rzekł pseudo-inteligentnym wchodząc do pokoju - Jeszcze ją obrzygam i co będzie?

Avatar Creepy_Family
Szatyn odgarnął włosy i westchnął cicho.
-Może lepiej po nich pójdę? Wiesz.. Chyba są pijani..-rzekłszy to wstał i zerknął na Sullyego. Ruszył w stronę drzwi poprawiając kurtkę. Otworzył je ostrożnie.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Łe, szkoda. Oglądała się za tobą. Najwyżej rano byście śmierdzieli. - westchnął Deus, wchodząc do pokoju, po czym usiadł sobie na pierwszym lepszym krześle.
Tymczasem Sully znów zasnął, więc jeśli Shin miał ochotę skorzystać z gadatliwości Deusa, powinien wziąć się za to teraz.

Avatar gulasz88
- Jak mi to gdzieś zapiszesz, to zrobię to rano. Teraz idę... - Nie zdążył dokończyć ponieważ powstrzymało go łóżko na którym z hukiem wylądował i momentalnie zasnął.

Avatar Creepy_Family
-Deus.. Mam do ciebie sprawę, Sully powiedział mi o co chodziło z tą babą..-westchnął.-Skąd o niej wiedziałeś? Sully powiedział mi, że nigdy ci o niej nie mówił..-Shin usiadł na krańcu łóżka wpatrując się w Deusa.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Deus wyjął z kieszeni kartkę i coś tam nagryzmolił, po czym położył to Lawrencowi koło głowy.

//Ten... raczej po pijanemu nic się nie śni, więc może poczekaj, aż się obudzi, dobrze gulaszku?

Avatar Creepy_Family
Szatyn przyglądał się każdemu ruchowi Deusa.
-Po co położyłeś mu tą kartkę?-westchnął ze stoickim spokojem.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- No sam prosił, żeby mu coś zapisać, nie? - westchnął. - A jeśli chodzi o tą jędzę... No... chciałem się dowiedzieć, tak jakoś... po prostu miałem oko na Sullyego ostatnimi czasy, a ten... nie lubię mieć pustki w głowie. Wyprosiłem Kizu, by mi coś o nim opowiedziała. Jakoś żal go... poza tym, nikt go w mieście nie chciał, oni pamiętają porzucone dzieci, to mu tę czapkę wcisnąłem i nie zwracałem się na dworze do niego po imieniu. - burczał nieco ponuro. - Ale choć jest w swoim piekle, nadal się cieszy. Chyba jesteś jego gwiazdą, Shin. - uśmiechnął się.

Avatar Creepy_Family
Szatyn uśmiechnął się pogodnie.
-Racja, racja..-zaczął bawić się paskami na szyi.-To nie normalne..-szepnął po chwili ciszy.-Jak można wyrzucić dziecko i nie interesować się nim..-spojrzał w ziemię zamyślony.-Pewnie nigdy nie wiedzieli jak to jest. .

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właściciel: Abbei_The_Toy_Maker
Grupa posiada 13269 postów, 40 tematów i 10 członków

Opcje grupy Black Wonder...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Black Wonderland [PBF]