Colder

Avatar Creepy_Family
- Może kogoś zapytamy..? - zaproponował okularnik. - Tak chyba najszybciej się dowiemy.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- To był detergent! - zawołało jakieś dziecko.
- Nie, ale podobnie brzmiało to słowo. - zawołało inne. - To było białe i nie bolało.
- Elfy powiedziały, że mamy iść do Outrois i że nie będzie już tak jak było.
- I znalazły Akiego i Aksję! Niestety, teraz są tam oboje. - dziewczynka spojrzała na cmentarz.
- A pani Hopkins płakała i powiedziała, że z elfami będzie nam lepiej.
- A teraz jej też nie ma.
Dzieci przekrzykiwały się nawzajem, a Eleazar próbował cokolwiek z tego logicznego ułożyć.

Avatar Creepy_Family
Również Yukki nic z tego nie zrozumiał.
- A może by tak wszystko po kolej...? - mruknął pod nosem, lekko przygryzając wargę.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Zaczęło się, jak ta Kanja - jeden z chłopców wskazał bawiącą się z dzieciakami elfkę. - powiedziała, że mamy pozbierać swoje rzeczy. To było rano.
- Kilka osób z hotelu - inny wskazał na spory, nietknięty budynek. - Poszło w góry, a Kanja znów przyszła.
- Ci z gór wrócili z pochodnią z detergentem.
- Deter-gent? Na pochodni? - przerwał im Eleazar. - Ach, Deithwen!
- Tak, ale cicho!

Avatar Creepy_Family
- Co to, to Deithwen? - mruknął okularnik, wyraźnie zdezorientowany.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- To Biały Ogień! Jest magiczny i jego ognisko jest za tymi górami!
- A tego ognia nie da się ugasić wodą!
- No dobrze, objaśnienie dam konkretne za chwilę. Co się wydarzyło po przyniesieniu pochodni? - przerwał Eleazar.
- Kanja wyniosła dzieciaki te małe. - odparła dziewczynka. - Powiedziała nam, że nadszedł sąd. I podpalili budynki. A te niedobre ludzie uciekli do ruin za górami.
- Poza panią Hopkins. Ona tylko płakała.
- A potem był ogień! - zawołał któryś z chłopców. - Wszystko się paliło!

Avatar Creepy_Family
- Straszne.... - stwierdził Yukki, nieco przejęty opowiadaną historią.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Ale się nic nie spalało. - dodał chłopak.
- A ogień był nadal. Potem przyszła Kizuka i powiedziała, że elfy nie mogły znieść tego, że dzieci nieludzi wyrzucano od tak na mróz.
- I Kizuka zgasiła ogień.
- A elfy po wszystkim rozbiły lód na Hiai i znalazły Akiego i Aksję. Teraz mówią, że oni są jakimś tam symbolem, ale nic nie zrozumieliśmy. I to tyle.
- Zapytajcie Gretę, ona na pewno wam dopowie!

Avatar Creepy_Family
- Chodź Elu. Chcę sie wszystkiego dowiedzieć. - okularnik pociągnął go za rękaw.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Wobec tego wspólnie doszli do hotelu. Po namyśle Eleazar poprowadził Yukkiego w stronę restauracji, gdzie Jeff był w trakcie rozmowy z elfką, zapewne Gretą. Nim odszedł, cmoknął ją w policzek i skierował się na zewnątrz.
- Hm, w czym mogę pomóc? - zapytała ich, przez chwilę trzymając dłoń na tym swoim policzku.

Avatar Creepy_Family
- My chcieliśmy się dopytać o ten pożar. O te dzieci. - odparł prawie natychmiast, przyglądając sie elfce.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- A o które dzieci? - mruknęła.
- O niejakiego Akiego i Aksję. Nie zginęli podczas pożaru, prawda?
- Nie, zmarli o wiele wcześniej, gdy tego hotelu tu nie było. To były bliźniaki, jednak Aksja była wampirzycą, a jej brat nie. Jak to często się w tym przeklętym miejscu zdarzało, chciano się pozbyć Aksji i stopniowo oddzielano ją od brata.
- A potem?
- Chłopak nie pozwalał na to jak tylko potrafił. Jednak pewnego dnia Aksja "przypadkiem" wpadła do przerębla w Hiai. Chłopak prosił o pomoc, ale dzieci się bały, a dorośli mieli ją gdzieś. Tak też spróbował na własną rękę. Utonęli w lodowatej wodzie, a po tym rzeka niemal całkowicie zamarzła. Niedawno chciano rozbić lód, a wtedy ich znaleziono. Nigdy, nigdy nie pomyślałabym, że ludzie potrafią być tak okrutni.
- Dzieci mówiły coś... o jakimś symbolu...
- T-tak, ta dwójka naprawdę była... Weddin Minne.
- Dziecięta miłości? Rzeczywiście.

Avatar Creepy_Family
- Biedne dzieci. - Yukki zadrżał niespokojnie, słuchajac tego z uwagą. - Lepiej by bylo, gdyby ktoś im pomógł... Jest więcej takich dzieci, prawda? - zapytał po chwili milczenia.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- To dla tych dzieci, ten "atak", prawda? - wtrącił się Eleazar, a Greta przytaknęła.
- Naprawdę chcemy pomóc każdemu z tych dzieci. - uśmiechnęła się ciepło. - Ten mały cmentarz... poza Holly to są tam tylko takie dzieci jak tamte bliźniaki. Tamtego dnia mieliśmy nadzieję, że to miejsce już zawsze będzie takie. W znaczeniu, że nie przybędzie ani jeden nagrobek. - rzuciła.

Avatar Creepy_Family
- No cóż, ja też chciałbym pomóc reszcie krzywdzonych dzieci. - mruknął cicho pod nosem.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Ty już chyba pomagasz takiemu. Jeff trochę o tobie mówił.
- A od kiedy on jest taki gadatliwy? - zapytał Eleazar.
- Jeśli gada z kobietami, potrafi rozmawiać choćby o zeszłorocznym zbiorze winogron.

Avatar Creepy_Family
Okularnik zaśmiał się cicho, chwytając ramię Eleazara.
- W takim razie już możemy sie zbierać, prawda? Nie mam pytań...

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Źle się dzieje, dzieci. - mruknęła siedząca cicho dotąd kobieta. Wyglądała na naprawdę starą. - Bardzo niedobrze tam się dzieje.
- Gdzie niby tym razem? - rzuciła zrezygnowana Greta.
- Tam gdzie zgasło tak kochane życie.
- W Ruinach? - zawahał się Eleazar, a kobieta przytaknęła.

Avatar Creepy_Family
Nieco zdziwiony patrzył raz na kobietę, raz na wampira.
- Znowu wszystko mi sie miesza. - stwierdził nieco zmieszany, czekając na jakiekolwiek wyjaśnienia.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Taka nazwa tych ruin w których widzieliście Knighta, odnosi się do królowej... - machnął ręką, po czym nagle coś do niego dotarło. - Przepraszm, co ma pani na myśli z tym dzianiem się?
- Oj dzieci, dzieci. No się biją, znowu.
- Ale kto?
- A bo ja znam? Ty znasz ich lepiej.
- Nie słuchaj jej. Marcela jest już nieco... stara. - Eleazar uniósł brwi i spojrzał na nią uważnie. - Ty to ty, masz może ze czterysta lat, ale ona jest człowiekiem i jest po siedemdziesiątce. - wampir odwrócił się i uśmiechnął się, słysząc słowa Grety. W końcu chyba każdy w jego wieku lubi być brany za młodszego, co?

Avatar Creepy_Family
- Czyli ktoś znowu sie bije? - Yukki westchnął cicho odgarniając włosy. - Chodźmy Elu. Znajdźmy Jeffa i wracajmy.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Ktoś mnie wolał? - pojawił się Jeff.
- Tak, zbierajmy się. Szybko. - rzucił Eleazar nieco zdenerwowanym głosem.
Jeff spojrzał uważnie na wampira, po czym ruszył w stronę wozu całkiem szybko. Jakby zrozumiał coś, czego Yukki nie.

Avatar Creepy_Family
- Czyżby Rosie znowu.... - mruknął cicho, wsiadając na wóz.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Mam nadzieję, że nie. Nikt mu przecież o tym nie mówił... - rzucił Eleazar, z żalem stwierdzając pod nosem, że sam sobie nie wierzy.
- Miejmy nadzieję, że Robby nie wpadł na genialny pomysł opowiedzenia mu o duchu.
Wóz nagle szarpnął i pojechał przed siebie. Aż dziw, że nie wpadł w poślizg.

Avatar Creepy_Family
- No cóż, lepiej być myśli, że nic jednak nie zrobił glupiego. - stwierdził Yukki, naciągając rękawy.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Rosie nie jesr taki głupi. Sam z siebie na pewno by tam nie poszedł.
- Wierzę w niego. - odrzekł wymijająco Jeff, a Eleazar objął Yukkiego.

Avatar Creepy_Family
Szarooki westchnął cicho, poprawił okulary i lekko wtulił się w wampira.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Nawet nie zwrócili uwagi gdy już wyjechali ze śnieżnej okolicy spowrotem w gruzowiska.

//Zmiana tematu

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właściciel: Abbei_The_Toy_Maker
Grupa posiada 13269 postów, 40 tematów i 10 członków

Opcje grupy Black Wonder...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Black Wonderland [PBF]