Konto usunięte
Chłopak kiwnal głową.
-Bardzo.-
Właścicielka
- Hmmm... biedronka ci siedzi na rogu. - mruknął Suseł.
Konto usunięte
Zarzucił kaptur, fukajac. Biedronka najpewniej spadła lub została zgnieciona.
-Skoro nic ci nie jest to sobie idę.- Wzruszył ramionami i zaczął się wycofywać zza lady.
Właścicielka
Na nos skapnęła mu odrobina biedronkowej krwi.
- Szerokiej drogi. I władzy w puszczy. - zaśmiał się Suseł i poszedł dalej spać.
Konto usunięte
Junsu wywrocil oczami. -Umrzyj.- Mruknął i rzeczywiście wyszedł z budynku.
Właścicielka
Na dworze było spokojnie, jak to o poranku bywa. Za drzwiami słychać było chrapanie Susła.
Konto usunięte
Cóż, tak zwane odstraszanie klientów. Junsu rozejrzał się, mruzac oczy. Juz za niedługo musiałby opuścić Begin na kolejne kilka, może kilkanaście miesięcy.
A nie miał pojęcia gdzie mógłby jechać!
Właścicielka
Mógł to sobie wybrać. Miał sporo czasu na decyzje.
//czemu na kilkanaście miesięcy ;_;
Konto usunięte
//A jak wpadnie w jakąś dziurę i nie bedzie umiał przez dwa miesiące wyjść? To później będzie musiał się pozbyć traumy i odpocząć -.-
Ta, jakby jeszcze to było takie łatwe... Nieświadomie oblizal usta. A po chwili stwierdził, że on to jednak głodny jest. Ruszył w poszukiwaniu jakiejś karczmy czy coś.
Właścicielka
Takim rozgladniem dotarł do otwartej knajpki. Kelnerka czyściła stoły, tańcząc tu i tam wokoło.
- Co podać? - zapytała, gdy go zauważyła.
Konto usunięte
Chłopak wzruszył ramionami. Już chciał powiedzieć "cokolwiek", kiedy zdał sobie sprawę, że kelnerka może to zrozumieć zbyt doslownie.
-Coś...- Zmarszczył brwi. -...Co polecacie?-
Właścicielka
- Aktualnie mamy kuchnię dla lenia. "Byle co" to rosół, "obojętnie" chińszczyzna, "cokolwiek" pierogi ruskie, "coś" to gulasz, "to co można" naleśniki, do wyboru do koloru.
Konto usunięte
Pomysłowe. Chlopak westchnął. Wolałby jednak normalne nazwy. Wyłamał sobie palce u dłoni, patrząc w podłogę.
-To proszę te pierogi.- Mruknął.
Właścicielka
Kelnerka odeszła i szybko wróciła z ciepłymi pierogami.
- Smacznego~ - postawiła je na stoliku.
Konto usunięte
Chłopak zaczął wolno je jeść. Były dobre, ale chłopak nie miał ochoty jest za dużo w obawie przed nagłym ich zwrotem. Zjadł z cztery i stwierdził, że tyle mu wystarczy. Odetchnal cicho, wstając od stołu.
Właścicielka
Kelnerka dalej tańczyła ze ściereczkami, chodząc tu i tam i tam. Nie zwracała uwagi na Junsu. Do lokalu weszła duża suczka ogara z młodymi.
Konto usunięte
Chłopak spojrzał na psy i... Prawie uciekł. Nie lubił psów, bał się ich. Jeszcze chwila, a by naprawdę z krzykiem wybiegł z zajazdu.
Właścicielka
Psy zniknęły między stolikami.
- Przepraszam za nie, wciąż kiepsko się słuchają. - westchnęła kelnerka.
Konto usunięte
Niepewny Junsu kiwnął głową.
-No... No dobrze.-
Właścicielka
- Czy masz ochotę na coś jeszcze? - zapytała życzliwie, jednak lekko się krzywiąc.
Konto usunięte
Chłopak pokręcił głową i szybko ulotnił się z budynku, czując jak wali mu serce. Głupie psy. Głupia kelnerka. Wszystko było głupie!
Powstrzymując krzyk złości, ruszył przed siebie.
Właścicielka
Dziewczyna ulotnie westchnęła, że nic jej nie wychodzi, ale Junsu znając życie tego nie usłyszał. Takim trafem dotarł do pustego parku, gdzie jedynie na słońcu wygrzewała się... kura.
Konto usunięte
Junsu spojrzał na kurę, marszczac brwi.
-C-co...? Jęknął.
Właścicielka
- Kokoko. - odparła niewzruszona i dalej się wygrzewała.
Konto usunięte
Cóż, a więc życie zakpilo z niego ponownie, tym razem zsyłając kurde. I co najzabawniejsze kura zaintrygowala chłopaka w takim stopniu, że postanowił do niej podejść.
Właścicielka
Mała kura odmiany kurde wdzięczyła się błyszczacymi piórkami i przekrzywiła głowę z zaintrygowaniem. W końcu nie często zaczepiają ją ludzie.
Konto usunięte
Klęknął przy kurze i chciał ją lekko poklepać po głowie, zawahał się jednak. A co jeśli zacznie go dziobać?
Właścicielka
- Koooooo... kooooooo.... - Jakby po kurzemu mruczała.
Konto usunięte
//Abbi, nie wczuwaj się tak :I
W końcu Junsu tyknął ją w głowę, by po chwili szybciutko się odsunąć, jakby czekając na atak.
Właścicielka
//nie wiem kto by z Jelonkiem wytrzymał więc obstawiam zwierzaki
A ta podleciała i nim spadła, pacła go w głowę skrzydłem. Następnie odskoczyła i z wrażenia zniosła jajko.
Konto usunięte
//Hehe >:]
Białowłosy zmarszczył nos, pocierając miejsce uderzenia i wstał. Jeszcze raz spojrzał na kurę i po prostu ją ominął.
Właścicielka
A kura, odmiany kurde, przyszła mama, zaczęła turlać jajo w krzaczki. Junsu miał park dla siebie.
Konto usunięte
A więc Junsu usiadł na trawie, nie mając pojęcia co mógłby robić. Nie miał ochoty się stąd ruszać, choć myśl o miękkim łóżeczku kusiła, oj kusiła.
Właścicielka
W sumie to trawa też była miękka. Gdy tak sobie siedział, usłyszał szumiące morze. Był czysty spokój, przerwany czasem gdakaniem kurde kury.
Konto usunięte
Nic mu nie przeszkadzało i pomimo tego iż przed chwilą spał, znowu zrobił się senny. Przekiwnął się na plecy i przymknął oczy.
Właścicielka
Przysnęło mu się, jednakże po jakimś czasie został przerwany. Obudził go jęk bólu.
- Ała! Suseł! Nie chciałem temu jeleniowi czegokolwiek robić! Ała! No dobra, chciałem! - głos zaczął się oddalać.
- No, niech sobie śpi. - mruknął Suseł i odszedł.
Konto usunięte
Chłopak poderwał się, nie wiedząc co się dzieje. Jednakże po dokladnym rozejrzeniu się i stwierdzeniu, że jest bezpiecznie postanowił wstać.
I jak postanowił tak zrobił, dodatkowo potarł zaspane oczęta. Westchnął. Nie powinien był zasypiać tak na trawie!
Właścicielka
Nikt mu niczego nie powiedział, ani nie skarcił za to. Za to koło Jelonka leżał sobie... but.
Konto usunięte
Chłopak spojrzał na buta i... Kopnął go. Jak ktoś zostawił to niech teraz szuka. Aczkolwiek... Pozostaje pytanie co ten but tu robił?! I kogo był?! Wzdrygnął się, przypominając sobie słowa które go obudziły. Powinien poszukać Susła i się go zapytać.
Właścicielka
Gdzieś w oddali dostrzegł Susła z papierosem w ustach i... bez jednego buta. Suseł nie patrzył w jego stronę i ogólnie sobie był cicho.
Konto usunięte
Chłopak po cichu podszedł do Susła. -To twój but kopnąłem?- Zapytał sennie, pocierając oko.
Właścicielka
Suseł odchylił głowę w przeciwną stronę, by nie dmuchnąć Junsowi w twarz.
- Mój. Jak się spało?
Konto usunięte
Chłopak wzruszył ramionami.
-Byłoby miło, gdyby nie pobudka.- Stwierdził, nie patrząc na mężczyznę. -Co się tam stało?-
Właścicielka
- Pokłóciłem się z kolegą. - skłamał krótko.
Konto usunięte
Białowłosy prychnal, wywracajac oczami. -Nie ładnie kłamać. Słyszałem.-
Właścicielka
- Takie tam, zbok z Królestwa się urwał, to go w dupę kopnąłem i sobie poszedł. Nie chciałem Cię budzić.
Konto usunięte
Junsu spojrzał zdziwiony na Susła. Zastanawiał się czy nawrzeszczec na niego, że go obudził, czy raczej podziękować, że uratował mu tyłek.
A jako iż do miłych osób nie należał to po prostu uśmiechnął się krzywo i rzekł:
-Chyba nie powinienem zasypiać na dworze.-
Właścicielka
- Zasypiaj ile wlezie, jest tylko ryzyko, że znów cię obudzę, Junsu. - odparł szczerze i z cieniem uśmiechu. - No chyba że planujesz ode mnie uciec, Bo pewnie masz mnie dość.
//tyłek dosłownie uratowany
A na Seyo odjęło mowę?
Konto usunięte
//y. przepraszam.
Bialowlosy westchnął. -Ta, zaczął cośtam planować.-
Po wypowiedzeniu tych słów potrzasnal głową. -Ale sam nie wiem gdzie, a tym bardziej kiedy.-
Właścicielka
- Ach, jak wy szybko chcecie opuszczać ty, którzy się o was boją. - westchnął Suseł z łezką w oku.