Wzruszył ramionami i zabrał się do jedzenia.
- W lasach jest niebezpiecznie.
- Zauważyłem..
#Przejrzał sie dokladnie wybawcy#
Wysoki, barczysty, czarne włosy ostrzyżone na krótko, zielone oczy.
- Muszę już wracać. I ty też lepiej znajdź sobie bezpieczniejsze lokum.
- Przeciez zabiles juz... to cos.
- Co nie znaczy, że w pobliżu nie ma czegoś o wiele groźniejszego.
Zarzucił plecak na ramiona a AEK-971 przestawił na pozycję bojową.
- Gorszego?! Na przykład?
Wzruszył ramionami.
- Skoro sam nie wiesz, to podanie ci nazw zapewne niewiele ci wyjaśni.
Poprawił łeb potwora w worku i skierował się do wyjścia.
- Bywaj zdrów
#Poszukal zagybinych rzeczy#
Mężczyzna wyszedł z obozu i zniknął, odchodząc znaną sobie drogą. Odebrana broń leżała w przyczepie, w tym samym kącie, gdzie siedział bąbel.
#Zabrał rzeczy i rozmyslal nad opuszczeniem miejsca#
Z pobliskiego lasu dochodziły dźwięki śpiewu ptaków, szelest liści i suche trzaski.
#Błogie to były dźwięki po nocy calkowitej ciszy. Postanowil s sprawdzić czy coś złapało sie we wnyki.#
Nic się nie złapało a w okolicy nie było żadnych śladów, poza twoimi, potwora i żołnierza.
Konto usunięte
Will spojrzał na zabudowania w około kilku budynków, które były bazą główną tutejszych bandytów.Owe miasto było dość ciasne, gdyż nawet na dachach były przejścia, lecz było tu dość mało ludzi. Prawdopodobnie dlatego, że dużo zginęło podczas ostatniego ataku mutantów. Will spojrzał pod siebie, na ulicę.
Właściciel
Michalros
Pod spodem zauważyłeś dwójkę bandytów, którzy nieśli cztery skrzynki z amunicją do jednego z CKM'ów.
Konto usunięte
-Zwiad wrócił?
Krzyknął pod siebie.
Właściciel
-Wrócili, jednak nic nie znaleźli!
Konto usunięte
Rozejrzał się po murach za dziurami po wczorajszej walce.
Konto usunięte
Przegryzł wargę, krew spłynęła mu po brodzie.
Zaczął schodzić na dół by przyjrzeć się bliżej.
Właściciel
Michalros
Zszedłeś na dół.
Konto usunięte
Rozejrzał się za dziurami przez które mogłyby przedostać się truposze.
Właściciel
Michalros
Tylko jedna taka była, reszta to dziury po wystrzałach karabinów. W tym chyba najczęstsza wykonana przez karabin snajperski. Wokół tych dziur były krwawe ślady, więc z pewnością pociski przelatywały na wylot.
Konto usunięte
Poszukał wzrokiem kogoś kto się nudził.
Właściciel
Michalros
Tylko jeden, snajper. Siedział beztrosko na wieży obserwacyjnej. Lekko drzemał.
///I dzięki temu zostanie ważniejszym NPC. Już wkrótce go dodam.
Konto usunięte
-Ej Panie drzemka, chodź pomóż mi zablokować tą dziurę!
Po krzyknięciu rozejrzał się za czymś co mogło by posłużyć jako prowizoryczna osłona.
Konto usunięte
Najpierw użył śmietników jako szkieletu.
-Weź deski. Blach użyjemy na końcu.
Konto usunięte
//Wcale nie zapomniałem o tej postaci.
Wcale.//
Rozejrzał się za młotkiem i gwoździami.
Konto usunięte
-Dawaj te deski.
Przygotował się do przybicia ich do śmietników.
Konto usunięte
Zaczął je przybijać.
-Przygotuj blachy i wykombinuj jak mamy je złączyć z deskami.
Konto usunięte
-Skoro chcesz.
Kiedy skończył przybijać odłożył młotek i jeśli jakieś gwoździe zostały na śmietniki i odsunął się przypatrując.
Właściciel
Snajper z kolei robił to na swój sposób, zostawiając trochę miejsca, jednak zostawiając fragmenty, na które truposze mogły się nabić.
Konto usunięte
-Coś interesującego w około bazy?
Przysiadł na byle czym co było blisko i można było na tym usiąść. Złożył ręce na klatce i rozejrzał się za czymś do roboty.
Konto usunięte
-Lepsze to niż hordy zdechlaków.
Konto usunięte
-Dobra, wracaj do swoich zajęć.
A on powrócił do obserwowania i szukania czegoś do roboty.
Właściciel
Michalros
Snajper wrócił na wieżę obserwacyjną.
A do roboty... no cóż, może udasz się na ekspedycję?
Jechał za towarzyszem w skupieniu
//Kurde od czerwca robie pbf-a lel//
Właściciel
Francis nie próżnował, co jakiś czas kierował się na występy, by użyć ich jak rampy.
-Szukaj czegoś, co może służyć jako kościół.
Jechał za nim rozglądając się na boki
Właściciel
Drzewa, mutanty, zombie. Jak na razie wszystko za wolne na wasze Crossy.
Jechał dalej nucąc po nosem "take me to the church"
Właściciel
Po trzech godzinach jazdy Francis zarządził postój.
Zatrzymał się i zdjął kask-mamy jakieś dokładne koordynaty?-