Właściciel
Słyszysz, że kilka z Verosmoków biegnie za Tobą. Mało prawdopodobne, że uciekniesz im przed szczytem.
Konto usunięte
Rozglądał się za jakimś skupiskiem wody.
Właściciel
Mówiłem już o wysuszonej trawie? Jeśli nie to powiem, że jeśli jest woda to trawa raczej wysuszona nie będzie.
Konto usunięte
W takim razie biegł przed siebie.
Właściciel
W końcu zbliżyłeś się do podnóża góry. Ale tu powstał kolejny problem: Skała jest gorąca i ma ostre końce. Ciężko będzie się wdrapać. A drapieżniki są coraz bliżej.
Konto usunięte
Szybko pomyślał gdzie mógł uciec.
Właściciel
Właściwie to nigdzie.
Nagle z trawy wylazł pierwszy Verosmok. Nie miał skrzydeł, co nie było dość dziwne, patrząc na jego środowisko. Mierzył około półtora metra wysokości i prawie trzy razy tyle długości. Na końcu długiego ogona zwisała mała, ale twarda kostna buława. Z wielkiej paszczy groźnie szerzyły się kły. Wiele. Pazury na umięśnionych łapach również były ostre i długie. Ciało było pokryte czerwoną łuską i czarną sierścią na karku i podgardlu. Żółte oczy przypatrywały Ci się badawczo.
Konto usunięte
Starał się w ogóle nie ruszać. Bylo warto słuchać Kas'ima.
Właściciel
Stwór też jak na razie nie pali się by Cię zaatakować. Ale nie licz na to, że póki się nie ruszasz on Cię nie widzi.
Konto usunięte
Nie mógł sprawić że nagle się ochlodzi więc pozostało mu stać.
Właściciel
I nadal nic, ale chyba do usranej śmierci tu czekać nie będziesz, nie?
Konto usunięte
Jak się ruszy to śmierć będzie pewna... Więc... Tak. Będzie czekał do usranej śmierci.
Właściciel
Kolejny problem. A właściwie dwa: Kolejne Verosmoki, nie tak okazałe jak ten pierwszy, ale nadal imponujące, wyszły z kęp suchej trawy. Jeden z nich podbiegł kilka kroków w Twoim kierunku, ale największy z potworów zdzielił go w łeb.
Dość ciekawy obrót spraw.
Konto usunięte
Spróbował bardzo powoli iść na prawo.
Właściciel
Jak na razie brak reakcji.
Konto usunięte
Kontynuował podróż w prawo
Właściciel
Dopiero po jakimś czasie środkowy stwór warknął i kłapnął szczękami.
Właściciel
Verosmok zaczął się zbliżać. Dość powoli, ale się zbliżał.
Właściciel
To Ci raczej nie pomoże i lepiej będzie coś wymyślić. Szybko.
Konto usunięte
Młody Garaalt niezbyt wiedział co zrobić. Poczekał aż smok zbliży się trochę bliżej
Właściciel
Zbliżył się trochę bliżej.
Konto usunięte
Spróbował się wślizgnąć pod brzuch potwora a następnie przeciąć mu brzuch.
Właściciel
Zdzielił Cię łapą, gdy tylko postawiłeś pierwsze kroki, a impet ciosu odrzucił Cię znów pod ścianę Ciernia.
Konto usunięte
-Szlag.... - Szedł wolno w stronę innego verosmoka chcąc żeby tamten poszedł za nim i tak stworzyć walkę między nimi.
Właściciel
Rzeczywiście... Udało Ci się to. Jeden z mniejszych osobników próbował rzucić się na Ciebie, ale napotkał opór ze strony tego większego.
Konto usunięte
Ciął nogę młodszego Verosmoka.
Właściciel
Właściwie to lekko go drasnąłeś i przez to stwory znów skupił się na Tobie, a nie na walce między sobą.
Właściciel
Znów idą w Twoim kierunku, tyle że teraz szybciej i to oba.
Konto usunięte
Jeśli był tu jeszcze inny verosmok kierował się w jego stronę.
Właściciel
Ten trzeci chyba był najmłodszy i najwidoczniej stracił cierpliwość rzucając się na Ciebie. Przygniótł Cię do ziemi, ale sytuacja ta miała plusy i minusy. Plusem było to, że blokował drogę innym Verosmokom. Minusem... No cóż... Co złego może być w takiej sytuacji?
Konto usunięte
Spróbował przysmażyć mi głowę ogniem.
Właściciel
Bardziej go to zirytowało niż zabolało, ale przyniosło jakiś skutek. Odkryłeś, że między łuskami, pod brodą jest miejsce bez łusek, odsłonięte.
Konto usunięte
Spróbował tam zaatakować go mieczem, jeśli się nie udało zaczął w tym miejscu palić go ogniem.
Właściciel
Z rany obficie lała się krew, więc nie ma po co używać Magii Ognia.
Konto usunięte
Spróbował mieczem powiększyć ranę.
Właściciel
Nie było po co, bo stwór padł martwy. Sęk w tym, że na Ciebie.
Konto usunięte
-Szlag...- Spróbował odepchnac mieczem potwora od siebie.
Właściciel
Zwaliłeś z siebie truchło, ale dwa pozostałe idą w Twoim kierunku.
Konto usunięte
Rozejrzal się szybko za jakimś elementem ciała martwego verosmoka dobrym na trofeum. Najlepiej coś lekkiego.
Właściciel
Łeb, albo kostna buława. Ale lepiej będzie się pospieszyć.
Konto usunięte
Jeśli łeb był dosyć lekki uciął go jak najszybciej, wziął go i zaczął zapi***alać do kryjówki przewodnika.
Właściciel
Lekki nie był, ale dałeś radę oddalić się z nim poza Cierń.
Konto usunięte
Kierował się z nim w stronę kryjówki Kas'ima.
Właściciel
Siedział tam gdzie zawsze i palił swą nieodłączną fajkę.
Konto usunięte
Spojrzał na niego zmęczony i pokazał łeb bestii.
-Zabiłem tego Ve...Verosmoka.
Właściciel
- Młode. - stwierdził. - Najwyżej dwa lata. Ale próbę uznaję. Wynośmy się z tego cholernego miejsca.
Konto usunięte
-Nareszcie... Trofeum mi się na coś przyda ?