Żerowisko

Avatar Kuba1001
Właściciel
- A rób z nim co chcesz. Ale lepiej nie łaź z tym po ulicach.

Avatar
Konto usunięte
-Właściwie... To nie mam za bardzo co z tym zrobić... Chcesz ten łeb?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Nie, dzięki. Ale lepiej pokaż go Baryxowi, żeby miał pewność, że byłeś na Żerowisku i z niego wróciłeś.

Avatar
Konto usunięte
-Czyli i tak będę musiał przechodzić przez ulice z głową... No dobra. Wiesz jak wrócić?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Nie jestem idiotą. - burknął. - Myślisz, że pchałbym się tutaj nie wiedząc jak spieprzyć? Z resztą... Wrócimy tą samą drogą, jaką tu przybyliśmy. Na pieszo, ale dla nas, Wampirów, to nie problem.

Avatar
Konto usunięte
-Nie problem? Co w takim razie chcesz zrobić?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Iść na pieszo. - powiedział po czym westchnął. - Mamy zwiększoną kondycję, wytrzymałość i spokojnie wytrzymamy całą podróż bez jedzenia. Ruszamy czy chcesz nadal podziwiać krajobraz tego miejsca?

Avatar
Konto usunięte
-Nie. Mam dosyć tego miejsca. Chodźmy. - Poszedł za Kas'imem trzymając w ręce trofeum.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Zmiana tematu. Powiem, gdy będziesz na miejscu.//

Avatar Kuba1001
Właściciel
Bóbr:
Sytuacja na pewno nie była ciekawa...Zaczęło się od jakiejś niewinnej kobiety, na której krew ochoty nabrałeś, a chwilę później nakrył Cię jakiś gigant, który zdołał pokonać Wampira w walce wręcz, nim do czegokolwiek doszło. Później zaczęła się nerwowa przeprowadzka, gdy do Lorda Baryxa zaczęły dochodzić wieści z całego Ur: Lord Zimitarra zaczął polowanie na krwiopijców. Prawie wszyscy zginęli, Ty znalazłeś się w tej grupie szczęśliwców, która opuściła wygodne apartamenty w Ur, aby wrócić do tego cholernego piekła, czyli Żerowiska. Wraz z Tobą ewakuował się oczywiście Baryx, Kas'im, Uzgor i Wyklęty. Nieznane były Ci losy Twojego niedawnego pracodawcy z targu niewolników, pierwszego Wampira poznanego w Ur. Obecnie, głównie dzięki mocom Wyklętego, dość sprawnie się tu urządziliście. Od tego momentu wszyscy zaczęli pracować nad powiększeniem wpływów, gdyż Wyklęty postanowił wrócić do gry i raz na zawsze skończyć z wampirzą opozycją w rodzaju Valescu czy Nosgotha. W tym celu Uzgor i Baryx gdzieś wsiąknęli, a i Tobie najpewniej trafi się jakaś misja.

Avatar Abomination
// kto to bóbr?????????//

Choć Garaaltowi nie spodobał się powrót do tego miejsca musiał to zrobić, nie miał większego wyboru. Siedział w obozie, czy innym schronieniu, jednak to wreszcie mu się znudziło i opuścił obóz, ale był blisko. Szukał jakiegoś małego zwierzaka, jeśli coś takiego istnieje w tym cholernym miejscu, ot tak żeby poużywać magii bólu.
// on znał nekromancje i magie bolu, tak? //

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Tak, Boberku.//
Małych zwierzątek było tu od cholery: Od owadów, przez pajęczaki, na wężach i gryzoniach skończywszy. Twoją eskapadę ktoś na pewno dostrzegł, ale jednocześnie nikt się takową nie przejął.

Avatar Abomination
A więc zaczął sobie używać magii bólu na owych zwierzętach.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Ani to przyjemne, chyba że dla Ciebie owszem, ani pożyteczne, ale udawało się i zajmowałeś sobie w ten sposób czas.

Avatar Abomination
I tak robił przez następne minuty, czekając na wydarzenie się czegoś ciekawego.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Aż tak doskwiera Ci nuda? - zagadnął nagle znajomy głos zza Twoich pleców.

Avatar Abomination
Odwrócił się i spojrzał na osobę, która się do niego odezwała.
- Ano. - Odpowiedział krótko

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Powinieneś więc się cieszyć. Wybywamy stąd. - powiedział Kas'im, dla którego nie robiło to większej różnicy, przeżył na Żerowisku tyle, ile żaden inny Wampir, acz najpewniej uradowany był właśnie tym, że mógł zająć się wreszcie czymkolwiek ciekawym.

Avatar Abomination
- Gdzie zmierzamy? - Zapytał zainteresowany.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Najpierw na Martwe Bagna, tam się rozstaniemy. Gdy wrócę, a Ty przeżyjesz, wrócimy tutaj lub na Morze Wydm. Nie będę mówić wiele więcej, na miejscu Uzgor wprowadzi Cię w szczegóły, a ja zrobię to, jeśli i mi się powiedzie. Gotowy?

Avatar Abomination
- Oczywiście. Możemy ruszać.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Jesteśmy tam potrzebni od zaraz, a podróż zajęłaby nam kilka tygodni... - westchnął Kas'im, lecz nim zdołałeś zapytać, jak więc macie się tam dostać, zaprowadził Cię dalej, wgłąb wampirzego obozu, gdzie dostrzegłeś Wyklętego: Od czasu opuszczenia Ur mocno wymizerniał, lecz wciąż miał te imponujące kły, pazury i wzrosty, nadal był chudy i blady, a wokół niego wciąż czuć było wilgotną ziemię, krew i gnijące mięso. Po chwili, gdy się zjawiliście, kazał Wam wkroczyć do naskrobanego pazurem kręgu pełnego dziwnych symboli, a później zaczął cichą inkantację, która przybierała z każdą chwilą na sile, a Ty zacząłeś czuć mdłości. Nim sobie ulżyłeś, nagle poczułeś szarpnięcie i coś jakby stratę przytomności...
//Zmiana tematu, Opuszczona świątynia. Ja zacznę.//

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku