Mittenstad

Avatar Bilolus1
Właściciel
- Dostanie mi się aby jaka pozycja ? Chętnie zobaczę sobie co to za życie "na Paladyna".- stwierdził ze śmiechem, usłyszałeś także gdzieś z tyłu huk teleportacji..Magnus zapewne zniknął -.

Avatar FD_God
-Tutaj szanse przyłączenia się i zostania paladynem będzie miał jednakowe, jedynym obowiązkiem od każdego jest oczywiście wiara.

Avatar Bilolus1
Właściciel
Kiwnął głową kilka razy po czym stwierdził

- To nie dla mnie, pozostanę wierny Bundugowi..ale z wami chętnie tu zostanę.

Avatar FD_God
-To żaden problem, nikt też problemu mieć nie będzie... Jak myślisz, co można dodać do kropli krwi ze złotym obramowaniem, potrzeba mi jakiegoś pomysłu na ten baner.

Avatar Bilolus1
Właściciel
- Czaszkę ? Łzawiącą krwią, nie wiem przyjacielu - nie jestem w tym zbyt dobry.

Avatar FD_God
-Wtedy ta łza nie będzie w centrum, a ją chcę właśnie wyeksponować jako, że wcześniej było tym banerem krwawiące słońce. Miecze są raczej oklepane... Ech, jeszcze będę się musiał nad tym zastanowić...

Avatar Bilolus1
Właściciel
Kiwnął głową a ty usłyszałeś pukanie do wrót waszej nowej siedziby..

Avatar FD_God
-Czyżby już przyszła ekipa?- Spojrzał jeszcze na orka, a następnie krzyknął w stronę drzwi. Wejść!- Przyglądał się dokładnie wrotom, by wiedzieć kto ma właśnie wejść.

Avatar Bilolus1
Właściciel
Drzwi otworzyli odziani w przesadnie grube futra ludzie o śniadej skórze - na zewnątrz czekało ich wielu ale do środka weszli jednak tylko ci którzy wyglądali na najbogatszych. Zaraz także się do ciebie zbliżyli, i ukłonili w ramach przywitania

- Jusuf Al Malit, przybywamy z naszych..nieco cieplejszych ziem aby pomóc panu w renowacji tego miejsca..no i oczywiście przy kilku zmianach-.

Avatar FD_God
-Ach, widzę szybko się zebraliście. Postępujcie zgodnie z planami.- Powiedział kłaniając się jeszcze jemu i podał mu plany zmian w budynku.

Avatar Bilolus1
Właściciel
Skinął głową i wrócił do swojej drużyny, pozostali zaś którzy weszli tu zaczęli znaczyć miejsca w których trzeba było coś zrobić różno-kolorową farbą.

Avatar FD_God
-Ogólnie to jak długo zajęłaby wam taka robota?

Avatar Bilolus1
Właściciel
- Jest nas czterystu tylko do budowy..góra dwa dni szefuńciu .- odparł jeden z malujących -.

Avatar FD_God
-No to nie powiem, doborowa z was ekipa. To nie przeszkadzać wam tutaj?

Avatar Bilolus1
Właściciel
- Może pan tu zostać jeśli chce, nam to niezbyt przeszkadza .- stwierdził malując ostatnie miejsce, a i zaraz do środka weszli robotnicy niosąc ogromne pale i deski - zapewne na rusztowania -.

Avatar FD_God
-A będziecie coś jeszcze kopać pod obecnym gruntem?

Avatar Bilolus1
Właściciel
Gdy to stwierdziłeś ów mężczyzna podszedł do ciebie - zapewne z jedną z wielu kopii planu, na tej bowiem nie było graweru ze złota i wskazał ci jedną rzecz której wcześniej nie zauważyłeś..podziemną część jednak na tyle małą że mieściła w sobie jedynie jedno pomieszczenie.

- Pana przyjaciel w złocie życzył sobie mieć tam laboratorium..

Avatar FD_God
-Zatem laboratorium będzie mieć, wierzę że wam się to uda.

Avatar Bilolus1
Właściciel
Skinął głową i wrócił do swoich znajomych którzy już powoli stawiali fundamenty rusztowań na całej długości pomieszczenia - niektórzy znosili już także farby oraz narzędzia.

Avatar FD_God
Postanowił dać im wolną rękę, a samemu w tym czasie wyszedł z tego budynku, by móc przejść się po mieście.

Avatar Bilolus1
Właściciel
Mittenstad nie prezentował sobą wiele, ulice były raczej puste - wiecznie patrolowane przez strażników - ludzi widywałeś tylko na targowiskach i przy jakichś większych budynkach.

Avatar FD_God
Dawno w zasadzie nic nie pił czy jadł, wypadało to nadrobić. Sprawdził swoją sakwę ze złotem i upewniając się, że ma dość, by dobrze zjeść, udał się do najbliższej karczmy.

Avatar Bilolus1
Właściciel
Sakwa była pełna i ciężka, i tak też zapewne dobrze będziesz wspominał ową wizytę w "Pod Wilczym Gajem" - w karczmie każdy kont był wypełniony ludźmi, wszędzie siedzieli mniej lub bardziej rozweselni mieszkańcy od strażników przez krasnoludów po nawet jakieś trio magów - karczmarz latał jak oszalały a służące ledwie nadążały z roznoszeniem zamówień.

Avatar FD_God
Postanowił zatem możliwie znaleźć wolny stolik, a jak nie to zasiadł przy ladzie. Był także człowiekiem cierpliwym, więc zaczekał, aż ktoś będzie mógł do niego podejść.

Avatar Bilolus1
Właściciel
Znalazłeś wolne miejsce przy ladzie pomiędzy nieco ponurawym krasnoludem o zaskakująco krótkiej brodzie a orkiem który miał widocznie z czegoś ogromny ubaw. Po dość długiej chwili mocno sapiąc ze zmęczenia podszedł do ciebie karczmarz, założył na twarz firmowy uśmiech i spytał

- Co podać ?

Avatar FD_God
-Jakiś porządny posiłek i kufel piwa do tego, a co konkretnie pan serwuje w swoim przybytku? Najlepszego, rzecz jasna.

Avatar Bilolus1
Właściciel
- Przedni żurek, rosoły, najlepsze pasztety z dzika, kaczuszki, gąski, kurę - co tylko sobie pan wymarzy.- uśmiechnął się nalewając ci piwa z małej beczułki która stała na blacie -.

Avatar FD_God
-No to niech pan zaserwuje miskę tego żurku, jakichś chlebek do tego no i pasztet z kury, będę bardzo wdzięczny.

Avatar Bilolus1
Właściciel
Odwrócił się do jakiejś dziewczyny która stała za nim, szybko przekazał co zamówiłeś a ta ruszyła gdzieś na tyły - karczmarz został przy tobie bo nigdzie więcej nie był potrzebny

- Ależ ten Mittenstad się żywy zrobił..ciekawe czy to może być wina tych krasnoludów co ponoć ludzi wysiedlają..

Avatar FD_God
-Ja to miejsce jeszcze bardziej planuję zasiedlić, niedługo powstanie tu nowa siedziba zakonu, a dopiero wtedy, oczywiście mając nadzieję, znajdzie się tu więcej osób. W końcu po co narzekać na nowych klientów, nieco roboty ponad normę zwiększa zyski.

Avatar Bilolus1
Właściciel
- Znaczy ja nic nie narzekam na klientów - ale tylko mówię. U nas zawsze tak pusto było, ludzie bali się przychodzić a tu nagle takie zaskoczenie - karczma po raz pierwszy od lat pełna.

Avatar FD_God
-Na pewno jest to miłe zaskoczenie. Ulice jednak nadal wyglądają miernie, wielu koncentruje się przy większych przybytkach czy na targu. Mam nadzieję, że sporo osób wykaże zainteresowanie w przyłączeniu się do zakonu.

Avatar Bilolus1
Właściciel
- Mogę panu tutaj jakiś plakat, czy coś wywiesić jak trzeba .- podeszła do was owa dziewczyna którą wcześniej karczmarz wysłał po jedzenie i zostawiła ci posiłki o które poprosiłeś -.

Avatar FD_God
-Najpierw potrzeba mi zacząć wykonywać te plakaty.- Zaśmiał się jeszcze. No i rzecz jasna z góry dziękuję za pomoc, z pewnością to pomoże.- Skinął głową do kobiety i z uśmiechem podziękował. Ile płacę za ten wspaniały posiłek?

Avatar Bilolus1
Właściciel
- To będzie dwanaście złotników mój dobry człowieku, sześć za zupkę i tyle samo za pasztet.

Avatar FD_God
-Zatem proszę bardzo.- Powiedział wyciągając dostatecznie dużo monet z mieszka i wręczył je bezpośrednio karczmarzowi, następnie poszło mu zająć się strawą.

Avatar Bilolus1
Właściciel
Nie należała może do takiej jaką dostawało się na książęcych stołach ale zapełniła ci brzuch i była całkiem smaczna.. podczas posiłku zobaczyłeś jak Ork podchodzi do Krasnoluda, wdali się w krótką dysputę z którą owy drugi wydał się wygrać nazywając matkę zielonoskórego w tak wykwintny sposób że ten był blisko żeby przyje**ć niskiemu delikwentowi..jednak szybkie uniesienie munduru i pokaz dwóch pistoletów przy pasie szybko pozbawił go zapału i ten wrócił na swe miejsce..z resztą karczmy mającą całkiem niezły ubaw.

Avatar FD_God
Dobrze przynajmniej, że nie doszło tutaj do rękoczynów, nie miał co i tak robić, więc obserwował dalej ruch w karczmie i jadł dalej to co zamówił, o ile już tego nie skończył.

Avatar Bilolus1
Właściciel
Jakiś staruszek zasiadł sobie pomiędzy grupką najemników a ci zaciekawieni słuchali jakiejś opowieści którą zostali przez owego uraczeni, trójka magów która siedziała w rogu pomieszczenia dobyła ze swych toreb różnorakie księgi i zaczęła się wykłucać - o to kto ma racje chociaż bogowie jedyni wiedzą kto niby w czym miałby mieć racje... . Trójka strażników, widocznie po pracy miała niezły ubaw z czwartego - młodzieniaszka który zagadywał jedną ze służących o wypukłych kształtach - w pewnym momencie zrobił się cały czerwony i ku ogromnej uciesze swych towarzyszy dostał w twarz od nieco wkurzonej pół-elfki.

Życie w karczmie, jak to w karczmie trwało najlepsze i mimo owych podziałów panowała tu jakaś pokojowa atmosfera.

Avatar FD_God
Sam jedynie uśmiechnął się z sytuacji grupki strażników, a potem trochę szkoda mu się zrobiło zarówno chłopaka jak i tego, że był sam w karczmie. Taki smutek wypadało piwem zapić, co też począł.

Avatar Bilolus1
Właściciel
I tak też zrobiłeś, młodzieniaszek natomiast zajął miejsce obok ciebie - akurat zwolniło się bo Ork gdzieś sobie poszedł.. krasnolud natomiast zaczął zagadywać karczmarza więc i ten pozostał sam sobie niezbyt jakoś gotów na zawołanie go.

Avatar FD_God
-Widziałem jak próbowałeś poderwać tę kobietę... Co jej powiedziałeś?- Spytał przenosząc wzrok na chłopaka i jednocześnie popił łyk piwa.

Avatar Bilolus1
Właściciel
- No że..ten..n-nieważne..- spojrzał na ciebie, jakbyś ty także miał się z niego wyśmiać -.

Avatar FD_God
-Spokojnie, tu możesz powiedzieć coś zrobił, może nawet dam ci jakąś radę, która pomoże ci zdobyć jej serce.- Powiedział uśmiechając się w jego stronę. Kilkaset lat już w końcu mam.

Avatar Bilolus1
Właściciel
- No..już..ten od dłuższego czasu gadamy trochę..i próbowałem jej powiedzieć że ją lubie i nie wyszło..no wiesz..no.- zarumienił się rozglądając się wokół -.

Avatar FD_God
-No raczej od samego takiego tekstu nie dałaby ci w twarz, patrzyłeś się tam gdzie nie powinieneś czy też coś o tych miejscach wspomniałeś?

Avatar Bilolus1
Właściciel
Kiwnął tylko w ciszy głową, nie wiadomo czy potwierdzając czy tylko jedno czy oba.

Avatar FD_God
-Oj stary, toś napsuł... Kobiety tego nie lubią, uwierz mi. Jeżeli serio chcesz, żeby cię pokochała to musisz zainteresować się jej wnętrzem, a nie tym co oferuje jej ciało. Słuchaj jej i dowiedz się co lubi robić, wtedy możliwie postaraj się robić to samo, z nią oczywiście. Może też daj jej jakiś miły upominek w ramach przeprosin za te zachowanie, najlepiej jakieś kwiaty, kobiety je uwielbiają.

Avatar Bilolus1
Właściciel
Kiwnął głową coraz bardziej się kuląc, aż podeszli jego starsi kumple i poklepali go po plecach na co natychmiast się wyprostował i niezbyt szczerze uśmiechnął

- No ! Młody nie męcz tu tego Pana i wracaj do nas .- stwierdził starszy z nich, dobrze zbudowany z siwą brodą oraz szramą przebiegającą przez lewe oko -.

Avatar FD_God
-Pamiętaj co mówiłem, a wszystko pójdzie gładko.- Powiedział jeszcze uśmiechając się do niego, a następnie wrócił do picia piwa. Młody jest całkiem ambitny, no i bardzo dobrze.- Dodał jeszcze w stronę grupki.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku