Konto usunięte
Wstała powoli. Stanęła przed łóżkiem.
-Sam się o to prosiłeś.
Zaczęła władać jego krwią. Spróbowała wyciągnąć go spod łóżka
Właściciel
Robiłaś to i usłyszałaś szur pazurów o podłogę najwyraźniej bardzo tego nie chciał . Po jakimś czasie wyciągnęłaś go warczącego i w furii godnej jego tytułu .
Konto usunięte
Wzięła go na ręce
-Nie wolno tak uciekać Ghorkhann. Co cię tam tak w ogóle ciągnęło?
Właściciel
Próbował się wyrwać drapiąc cię po pancerzu i po rękach, warczał z taką furią jakiej jeszcze u niego nie widziałaś .
Konto usunięte
-Co cię opętało Ghorkhann? Znalazłeś coś pod łóżkiem? Czy znowu będę musiała uwalniać żaboludzi z czyjejś piwnicy?
//Bil, pls. Tylko nie dawaj mi Julki, nie zabijaj Boba i nie rób z Ediandy niepełnosprawnej na wpół martwej najemniczki ;-;
Właściciel
Królik rzucał się tak mocno że go wypuściłaś, miotając się spadł na ziemię i dosłownie wturlał się pod łóżko .
Konto usunięte
Wzięła jakąś lampę (lub świecę, coś co świeci i było pod ręką) i tym razem ze światłem spojrzała pod łóżko
Właściciel
Oprócz masy kurzu był tam jakiś dziwny krzaczek który Ghorkhan wąchał i bardzo powoli jadł .
Konto usunięte
Spróbowała wyciągnąć krzaczek
-W moim towarzystwie nie ma miejsca na uzależnienia Ghorkhann
Właściciel
Sięgnęłaś po niego i wyjęłaś, Ghorkhan desperacko próbował uratować roślinkę ale gdy ją podniosłaś tylko warczał.
Konto usunięte
-Co to jest? Widziałeś kiedyś coś takiego Bob?
Pokazała mutantowi roślinę.
Właściciel
- Mandragoga, często wykorzystywana przez mutagenistów . Ale nie surowa, łączona . Surowa jest jak narkotyk .- powiedział Bob wychodząc z wanny, królik wariował przy twojej nodze drapiąc ją i próbując ocalić swój skarb -.
Konto usunięte
-Jak daleko mógłbyś to wyrzucić przez okno?
Właściciel
- Na najbliższy budynek na pewno -.
Konto usunięte
Podała mu to i wzięła Ghorkhanna na ręce.
-Spróbuj rzucić dalej.
Właściciel
Bob złapał krzaczek a ty zobaczyłaś desperację w oczach królika, gdy zbliżył się do okna poczułaś że królik toczy pianę z pyska i warczy tak jak nigdy nie słyszałaś . Bob otworzył okno a Ghorkhan nagle zesztywniał . Mutant zgniótł krzaczek w ręce a ty poczułaś jak w króliku budzi się bóg nienawiści . Zaczął się rzucać we wszystkie strony próbując dostać się do okna które Bob po chwili zamknął .
Konto usunięte
-Przestań Ghorkhann!
Złapała królika mocniej.
Konto usunięte
//Bil? Odpiszesz w końcu?
Właściciel
// NIE ! :C//
Ten warcząc wyrwał ci się i dokicał do okna w tempie szybszym niż zdążysz powiedzieć "Nasza egzystencja we wszechświecie" i przylepił się do szyby patrząc ze łzami w oczach na odległy krzaczek .
Konto usunięte
-Prędzej czy później ci przejdzie.
Zaczęła pakować swoje rzeczy.
Właściciel
Bob podniósł namiot i kilka swoich rzeczy i byliście gotowi, poza Ghorkhanem który leżał przy oknie i wyglądał jakby popadł w głęboką depresję .
Konto usunięte
-No weź przestań Ghorkhann. Idziemy już
Wzięła królika na ręce
Właściciel
Królik nie ruszał się smutno patrząc w okno, Bob wyglądał na wybitnie rozbawionego .
Konto usunięte
-Może sam spróbuj poprawić mu humor Bob?
Podała królika mutantowi.
Właściciel
Bob podniósł go na wysokość swojej maski zwykłą ręką i powiedział
- No kto jest dobrym króliczkiem ? Ty jesteś ! Tak ty !- Ghorkhan niewyraźnie machnął łapkami, normalnie drapał by i gryzł Boba .
Konto usunięte
-Świetnie ci idzie. Nie przestawaj. Najlepiej rób to przez całą drogę do... Gdzie my właściwie teraz zmierzamy?
Właściciel
- Emm nie mam pojęcia .- Ghorkhan wypadł Bobowi a ten cudem go złapał, to wyraźnie bardziej wkurzyło królika bo zaczął nadgryzać Boba -.
Konto usunięte
-Przydałoby się jakieś zlecenie, jakaś praca. Mamy tylko ponad 11 tysięcy złotych monet i kilkanaście błyskotek maga. To dość mało
Właściciel
- Za tyle pieniędzy wcale nie kupiłabyś tego miasta .
Konto usunięte
-Ale pieniędzy nigdy za mało. To co, gdzie chcesz jechać? Może znów odwiedzimy Pustynną Włócznię?
Właściciel
- A czemu nie, tylko.. czy pustynia jest dobrym miejscem dla królika ?
Konto usunięte
-Nie znam się na zwierzętach. Nie karmiłam go od ponad czterech dni. Nawet nie wiem, czy to na pewno królik! Nie pytaj mnie, czy pustynia to dla niego dobre miejsce!
Właściciel
- To zapewne przeklęty demon zmuszony do banicji w ciele królika .
Konto usunięte
-Zapewne tak. To najbardziej prawdopodobna opcja. Więc Pustynna Włócznia?
Właściciel
- Niech będzie, jeśli ktoś nas zobaczy to będzie miał niezły ubaw Pół-Elfka, Mutant i Królik w poszukiwaniu niczego -.
Konto usunięte
-Raczej w poszukiwaniu pieniędzy i zleceń.
Wyszła z pokoju, opuściła karczmę i weszła na jaszczura.
Właściciel
Bob z królikiem depresantem zrobił to samo .
Konto usunięte
-Znasz może drogę do Pustynnej Włóczni? Bo wolę nie iść na ślepo
Właściciel
- Nie mam zielonego pojęcia jak tam dotrzeć .
Konto usunięte
-Może spytamy kogoś o droge lub kupimy mapę?
Właściciel
- To drugie wydaje się lepszą opcją, dużo podróżujemy a ktoś może ma więcej map .
Konto usunięte
Rzuciła mu sakwę, w której było 100 złotych monet.
-Ci lepiej idzie rozmawianie z ludźmi (oraz demonocami) i handel. Mógłbyś kupić mapę?
Właściciel
Najwyraźniej usłyszał uwagę o demonicach i coś burknął, sakwę złapał i znikł ci gdzieś z oczu . Bob nie wracał a ty zobaczyłaś jakiegoś staruszka leżał na ziemi przemoknięty i podarty w jednym z zaułków, a nad nim stał strażnik i kopał go po brzuchu .
Konto usunięte
Zeskoczyła z jaszczura i podbiegła do strażnika. Próbowała go odciągnąć.
-Niech pan go zostawi!
Właściciel
- Zostaw mnie dz*wko ! Złodzieja bronić będziesz ?- odepchnął cię -.
Konto usunięte
-W moim mieście złodziei bierze się do więzienia, a nie morduje brutalnie na ulicy, dz*wko.
Złapała na wszelki wypadek za ostrze ukryte za pasem
Właściciel
Strażnik odsunął się od staruszka i spojrzał na ciebie rozzłoszczony .
Konto usunięte
-W moim mieście nie bije sie też dziwek, ale dla ciebie zrobię wyjątek.
Przygotowała się do kontrolowania jego krwi.
Właściciel
Wyjął jakąś pałkę która zapewne zazwyczaj służyła do rozganiania tłumu i zamachnął się nią na twoją nogę słysząc obelgę .
Konto usunięte
Odskoczyła w bok próbując go kontrolować. Chciała, by nie mógł się ruszać