Konto usunięte
-Tutaj pomyśleli o wannie w osobnym pokoju.
Usiadła na łóżku z Ghorkhannem.
-Wciąż masz depresję?
Właściciel
Rozłożył się na boku i patrzył na ciebie wzrokiem mówiącym "Dlaczego mi to zrobiłaś?" . Bob usiadł na jednym z foteli . Zapalił świeczkę i wyjął jakąś książkę z plecaka .
Konto usunięte
-Tylko się nie powieś Ghorkhann.
Wstała i skierowała się do łazienki.
-Wezmę kąpiel Bob. Pilnuj pokoju i Ghorkhanna.
Właściciel
- Jego nie trzeba pilnować, nie wygląda nawet jakby miał się zamiar ruszyć -. odpowiedział gdy przechodziłaś do łazienki -.
Konto usunięte
Nalała do wanny wody i weszła do niej
Właściciel
Dziewczyna mogła się umyć i wypocząć, słyszałaś jakby warczenie dochodzące z drugiego pokoju.. czyżby Ghorkhan ożył ?!
Konto usunięte
Po niecałych 10 minutach wyszła z wanny, ubrała się i poszła sprawdzić, czy królik naprawdę odrodził w sobie nienawiść do świata i zabił depresję
Właściciel
Bob potrząsał Ghorkhanem i rzucał nim o poduszki twojego łóżka . Ghorkhan wku*wiony tym że nie może być smutny gryzł mutanta i warczał okrutnie .
Konto usunięte
-Ghorkhann znormalniał?
Usiadła na łóżku
Właściciel
- Najpierw się do mnie przytulił ale uznałem że to zbyt słabe jak na niszczyciela światów więc nim rzuciłem -. stwierdził Bob potrząsając królikiem który wpadł w szał -. Przypomnij mi.. co chcesz tutaj robić ?
Konto usunięte
-Ciekawość. Wujek powiedział mi, że tu mieszkali moi rodzice... No właśnie. Co z ciałem mojego wuja?
Właściciel
- E.. musiał spaść.. i ja tego nie zauważyłem -. powiedział Bob, wyglądał na niesamowicie zdziwionego -.
Konto usunięte
-Zgubiłeś jego ciało?! Miałeś tylko z 3 zadania! Trzymać ciało, patrzeć na mapę i samemu nie spaść z jaszczura! Jak mogłeś to zje**ć?!
Właściciel
Nic nie odpowiedział, patrzył w podłogę .
Konto usunięte
-Dobra, walić to. Następnym razem ja biorę martwe ciała na jaszczura. Jak na razie mam wszystkiego dość i idę spać. Broń pokoju. Nie morduj bez powodu. W razie ataku lub czegoś takiego obudź mnie. Rozumiesz? Rozumiesz.
Nie patrząc na reakcję Boba położyła się i spróbowała zasnąć
Właściciel
Targana emocjami przez chwilę nie mogła zasnąć a gdy rano się obudziła czuła się słabo wyspana .
Konto usunięte
Usiadła na łóżku, przetarła oczy i rozejrzała się po pokoju.
Właściciel
Boba nie było w pokoju, ale słyszałaś jak hałasował w "łazience" .
Konto usunięte
Wstała i szybko się ogarnęła. Wzięła trójząb i połowę monet. Wyszła z karczmy w celu zwiedzania miasta.
Właściciel
Po ulicach krążyli liczni ludzie, gdzieniegdzie widziałaś strażników którzy swobodnie ze sobą rozmawiali, miasto było bardzo spokojne .
Właściciel
Kolorowe stragany, pełno jedzenia broni i największych różności, po krótkim spacerze odkryłeś że o dziwo są tu stragany z niewolnikami..
Konto usunięte
Z ciekawości przyjrzała się straganom z niewolnikami
Właściciel
Co jeszcze dziwniejsze byli ładnie ubrani i odżywieni, kupcy nawet z niektórymi rozmawiali . Najwyraźniej w tym kraju prawo niewolnicze ma jakieś inne zasady .
Konto usunięte
Podeszła do najbliższego straganu.
-Chciałabym kupić niewolnika. Ile za jednego?
Właściciel
- Dwieście złota, chociaż to też zależy kogo pani chce -. odpowiedział wychylając się zza lady -.
Konto usunięte
-Najlepiej dziewczynę. Taką ładniejszą. Kolor włosów i tego typu rzeczy są mi obojętne.
Wyciągnęła sakwę.
Właściciel
Kupiec głupkowato się uśmiechnął ale natychmiast to ukrył przyjmując pieniądze, poszedł wgłąb straganu i przyprowadził ci młodą brunetkę, wyglądała jak zwykła zadbana 20-latka .
- Jest pani .- zdjął jej kajdany na tylnych rękach -.
Konto usunięte
-Chodź za mną.
Ruszyła spowrotem do karczmy. Co jakiś czas patrzyła na dziewczynę.
-Masz jakieś imię?
Właściciel
- Anna .- odpowiedziała krótko idąc za tobą -.
Konto usunięte
-Ja nazywam się Edianda. Chcę byś mówiła do mnie po imieniu.
Konto usunięte
Resztę drogi do karczmy nic nie mówiła. Gdy dotarła na miejsce zaprowadziła Annę do pokoju i sama tam za nią weszła.
Właściciel
Bob podniósł się na widok Anny która jako pierwsza weszła do pokoju i chciał ją obezwładnić, ta z krzykiem odskoczyła za ciebie .
Konto usunięte
-Demonicy nie próbowałeś obezwładnić. Czemu więc chciałeś rzucić się na Annę.
Obróciła się do dziewczyny.
-Nie bój się go. Nic ci nie zrobi
Właściciel
- Bo wpadłem na demonicę na korytarzu..- powiedział podnosząc Ghorkhana który zajął jego miejsce i siadając -.
Anna najwyraźniej uwierzyła ale wolała się nie zbliżać do Boba .
Konto usunięte
Zamknęła za sobą drzwi do pokoju.
-Anno, ten gbur tutaj nazywa się Bob. Jest mym towarzyszem podróży. Bob, ta dziewczyna na imie ma Anna. Jest niewolnicą. Od dziś będzie z nami podróżować
Właściciel
- Oczywiście, czy mogę odsłonić przed nią swoje wnętrze ?- spytał z naciskiem na "wnętrze" zapewne chodziło o jego rękę .
Dziewczyna spojrzała na niego zdziwiona .
Konto usunięte
-Jeśli będzie z nami podróżować powinna zobaczyć to jak najszybciej. Jednak prawdy o mnie dowie się później.
Właściciel
Bob odrzucił płaszcz swoją zmutowaną ręką i podniósł ją do góry . Dziewczyna wyglądała na co najmniej zszokowaną .
- Pa..Ediando, Bob jest mutantem ?
Konto usunięte
-Tak, ale nie bój się. Ja nie jestem mutagenistką i nie zamierzam ci nic robić. Zabiłam jego twórcę, dlatego Bob teraz podróżuje ze mną.
Właściciel
- Tak było .- dodał Bob wracając do czytania książki, Anna nadal wydawała się lekko wystraszona ale siedziała bliżej Boba -.
Konto usunięte
-Chyba powinniśmy niedługo wyruszać. Nie chcę wynajmować pokoju na kolejną noc. Może nawet jeszcze dzisiaj dotrzemy do Pustynnej Włóczni.
Właściciel
- Na czym będzie Ania jechała ?- spytał Bob podnosząc się i zaczynając zbierać swoje rzeczy -.
Konto usunięte
-Na pewno nie z tobą. Nie chcę, by skończyła jak mój wujek. Raczej zmieści się na moim jaszczurze.
Też zaczęła się pakować
Właściciel
- Wybaczysz mi w końcu tego wujka ? Przecież ocaliłem cię przed magiem krwi..- Bob wydawał się gotów do drogi, a Ania nie mając bagażu też była . Teraz zastanawiało gdzie jest Ghorkhan.
Konto usunięte
-Kiedyś na pewno ci wybaczę. Kiedyś na pewno.
Rozejrzała się po pokoju.
-Gdzie jest Ghorkhann
Właściciel
Nie mogliście go znaleźć dopóty nie spojrzeliście w górę, siedział na żyrandolu . Nie do końca wiedziałaś jak to możliwe ale ten królik zawsze był niemożliwy .
Konto usunięte
Westchnęła
-Ghorkhann, czy mógłbyś zejść?