Coraz bliżej podchodził do bramy.
-Liczę do trzech... Raz...

Jeden się wystraszył i odszedł krok w tył, reszta nadal stała hardo . Wyciągnęli drewniane pałki .

- Wompierz ludy ! Wompierz ludy !

Tłum patrzył na ciebie bardzo nieprzychylnie .

Wyjął swój elficki miecz
-Dwa...

- Ludzie patrzajta wompierza .

Z tłumu zaczęło wychodzić więcej ludzi, mieli od noży po pałki, głównie była to biedota która zapewne uwierzyła w zakapturzonym, za biedotą ciągnęło nawet niektórych mieszczan .

-Trzy. - Podszedł do jednego i zaszlachtowal go tak żeby wyglądało jak najbrutalniej jeśli wogóle mu się to udało

Nie spodziewał się że to zrobisz, pierwszy cios rozciął jego brzuch rozbebeszając go a drugi przez udo niemalże odrąbując nogę . Ale wywołałeś tym inną reakcję tłumu niż zapewne się spodziewałeś . Wybiegli na ciebie, ze wszystkich stron machając bronią i tłukąc . Pierwsze ciosy spadły na ciebie już po chwili . Pierwszy na głowę, drugi na bok, trzeci na plecy . Sypały się dziesiątkami .

// Mogę się zmienić w nietoperza?

//Niet//

-Ku*wa... - Starał się parować ataki tak jak mógł i mordować ludzi żeby się przebić do bramy.

Niestety w tym zbiegowisku nie mogłeś się nawet ruszyć, okładali cię cały czas . Aż stało się coś dziwnego.. przestali cię bić a ty usłyszałeś gwizdanie w rytm jakiejś dziwnej piosenki

//Pamiętasz jak robił to Pan Lusterko ;3 ? www.youtube.com/watch?v=ivI5TTONFBM//

-Ach... Ku*wa... Co jest?
// Tak :3

Nic ci nie odpowiedziało, ale gdy się rozejrzałeś mogłeś zobaczyć że twoi przeciwnicy się nawet nie ruszają, wszyscy stali zastygli . Większość miała podniesione pałki przygotowane do zadania ci kolejnego ciosu .

-Co...? -Starał się podnieść i pójść jak najdalej od ludzi

Rozepchnąłeś ich, i wyszedłeś z tego szalonego zbiegowiska . Mogłeś zauważyć to co się działo "na zewnątrz" do tłumu biegli już strażnicy i więcej gapiów . Ten którego tak okrutnie pociąłeś leżał w kałuży krwi próbując wepchnąć do środka swoje wnętrzności .

Jakieś dwadzieścia metrów od ciebie na ławce siedziała Julka była odwrócona od zbiegowiska i.. się ruszała, obserwowała nieruchome kaczki które najpewniej wcześniej radośnie sobie pływały . Ale bardziej zaskoczyła cię jedna rzecz.. gwizdała w rytm jakiejś tajemniczej piosenki .

-Julka...?
// Lol czy ja myślę o...

- Nie przeżyłbyś . Wampirze .- usłyszałeś ponurą odpowiedź -.

-Słuchaj... Chciałem ci powiedzieć... Ale zaraz... Zatrzymałaś czas... No tak... Normalna dziewczynka by nie przeżyła w lesie.

Nadal wygwizdując ponurą piosenkę podeszła do ciebie .

- Za mą pomoc oczekuję zapłaty, pomożesz mi pomóc komuś spłacić dług -. gdy była kilka kroków przed tobą pstryknęła palcami, w miejscu w którym byłeś przed chwilą cała banda ludzi zdzieliła się pałkami a strażnicy zaczęli ich rozpychać -.

// Serriva 3 Serca z kamienia? XD
-Jesteś... Demonem?

- Demonem ? Tym marnym czymś co przywołują Czarnoksiężnicy ? Brzydzę się tym, ale wolę żebyś nadal nazywał mnie Julką . Ci którzy znają moje imię już nie żyją .

-Nie zamierzam ci pomagać. Wiesz co? Byłaś dla mnie jak córka. Ale jednak jesteś czymś innym. - Powoli odchodził od niej.
// Jesteś przewidywalny . Teraz naznaczy go tą blizna i tak to zrobi

Zatrzymała cie, czas też przestał iść dalej, podeszła do ciebie i dobyła twego miecza, nic nie mogłeś zrobić musiałeś patrzeć jak na twojej piersi twoim własnym mieczem wycinała jakiś znak . Zamknąłeś oczy, nie chciałeś tego robić ale coś cie zmusiło . Gdy je otworzyłeś czas leciał, Julki nie było a ciebie nagle uderzył niesamowity ból .

-Szlag! -Szedł jak najszybciej w kierunku jakiejś biblioteki

Krwawiłeś tak potężnie że na ulicy ludzie patrzyli na ciebie z przerażeniem.. do biblioteki tak właściwie wpadłeś bo zaczynałeś tracić przytomność .

-Pomocy... - Pomyślał chwilę po czym cicho odparł:
-Dobra.. Pomogę ci...

Pomoc nie nadeszła, zemdlałeś . Obudziłeś się nocą.. leżałeś.. sam nie wiesz gdzie, ale widziałeś swoją własną willę, gdy podniosłeś się zobaczyłeś Julkę siedzącą na gałęzi drzewa jakieś pięć metrów nad ziemią patrzyła się prosto w twoje oczy jakby chciała się przewiercić do duszy .

- Wiesz kim jest książę wampirów ?

-Nie... - Rozejrzał się. Zobaczył Julke. Ale się odwrócił nie chciał jej widzieć

- To mistrzowski mag wszystkich dziedzin chaosu który nie oszalał . Ma całe armie nieumarłych na zawołanie i teraz prawdopodobnie pali miasta orków . Kiedyś zażyczył sobie u mnie bycia najpotężniejszym magiem jaki kiedykolwiek będzie żył . Teraz musimy spełnić jeszcze trzy jego życzenia . Ale ja nie mogę tego zrobić, potrzebuje powiernika . Ty je wykonasz .

-Wybacz ale nawet nie wiem gdzie on jest. A nawet gdybym wiedział pewnie jest w ch*j daleko.Potrzebuje lepszego ekwipunku...

- Zabiorę cie tam, a on nie odważy się ciebie zaatakować . Będzie wiedział po co przyszedłeś.. wystarczy że zobaczy upominek który ci zostawiłam .

-Więc na co czekamy?

- Tak właściwie sama nie wiem -.zaśmiała się -. Zamknij oczy .

-Eee...Dobrze.- Zamknął oczy

Poczułeś jakbyś tracił czucie w nogach, jakbyś spadał w niekończącą się przepaść..

//Zmiana tematu//

-To jest Dorfberg? Mimo, że się tu urodziłam nie wiem o tym mieście nic

- Tak, na mapie tak napisali -. miasto wyglądało nawet imponująco, jednak póki co widziałaś tylko wysokie mury i strzeliste wieże katedry, przy bramie zatrzymał cię strażnik . Dojechaliście nocą -.

-Co się dzieje? Sprawdzacie ludzi na obecność magii chaosu?

- Dzie tam, u nas magów chaosu to zerowa ilość . Tylko nocą musimy zadawać takie pytania po Pan Komendant każe . To zaczynajmy imię, status społeczny i miejsce pochodzenia ?

-Edianda, jestem najemnikiem. Pochodzę z Dorfberg. To jest Bob - wskazała na mutanta - Też jest najemnikiem. Pochodzi z Pustynnej Włóczni.

- Otwórzcie miłej pani i jej towarzyszowi bramę !


Usłyszałaś trzeszczenie drewna i brama się ruszyła, ukazały się wam puste nocne ulice .

Wjechała do miasta. Zaczeła rozglądać się za jakąś karczmą.

Karczma była, nawet spora i tuż przy bramie .

-Jutro pozwiedzam miasto. Na razie idźmy wynająć pokój.
Weszła do karczmy i podeszła do karczmarza w celu wynajęcia pokoju.

W karczmie było ciepło i miło, liczni ludzie gromadzili się przy stołach blisko kominka . Elfki z tacami na których ustawione były zamówienie krążyły przy stołach i piszczały gdy któryś co bardziej rozochocony mężczyzna uszczypnął je lub dawał klapsa . Karczmarz stał rozmawiając z jakimś brodaczem ale gdy przyszłaś przysunął się do ciebie

- Co podać ?

-Chcemy pokój na jedną noc.

Uśmiechnął się lekko

- Z jednym łóżkiem czy dwoma ?

-Nie mam dziś ochoty zamawiać dla siebie dziwek. Z jednym

- Bardziej mi chodziło o łóżko dla pani towarzysza a nie o takie rzeczy . Dziesięć złota .

-On też nie ma zamiaru zamawiać dziwek.
Dała mu złoto i poszła do pokoju

Nie był wielki ale całkiem dobrze wyposażony . Kilka foteli, świeczki i jedno duże łóżko . Był też osobny pokój z wanną .