Westchnął z ulgą.
-No, udało się. Ale chwilowo. Ilu ludzi?

-Trzystu z Watahy, a my nie wiemy ile jest u was.

-Dwunastu, kilkanaście droidów z wojen Sithów, parę nowszych, kilka Bazyliszków na powierzchni i nie wiadomo ilu członków ruchu oporu na Mandalorze. Z pewnością powstał.

-Takie są efekty neutralności siostro.
-Raczej waszej chciwości.

-Mogę powiedzieć tylko tyle, że nie warto się całkowicie od przeszłości, a w to miejsce coś innego wstawiać. Z drugiej jednak strony nie waeto pozostawiać w miejscu, tylko iść z czasem. Także czasem trzeba się zdecydować. A teraz przejdźmy do bardziej strategicznych posunięć. Z całą pewnością trzeba uzyskać poparcie w senacie dla sprawy Mandalory. Wcześniej, faktycznie, to byłoby nie do pomyślenia, ale teraz trzeba usiąść na tym stołku o dopisku "Republika". Dodatkowo Mandaloriańska Gwardia Honorowa, zwana wcześniej Watahą, będzie miała za zadanie odbudowanie sił obronnych Mandalory. Wcześniej trzeba jednak odbić Mandalorę i dlatego udajemy się na Naboo. Naboo było w identycznym położeniu i z całą pewbością Senator Amidala i lud Naboo udzielą nam wsparcia.

-Nie ma innego wyjścia siostro, teraz nie da się być neutralnym.
-Niech będzie.

-Miło, że się dogadałyście w tej sprawie, a teraz pójdę powłączać systemy w swoim statku, bo coś mnie strzeli...

T3 nie mógł się ruszyć, przez uszkodzoną “nogę" ale się przyglądał co robisz.

-Spokojnie, za chwilę Cię naprawię... Powiedz, dobrze znałeś Revana?

-Długo mu towarzyszyłem.

-Stałeś się legendą T3...

-Ja tylko łamałem kody...

-Stałeś się legendą dzięki samej znajomości z REvanem. Wykonałeś dla niego wiele...

-Wtedy było świetnie.

-I znowu może tak być...

-Tamte czasy nie wrócą.

-Zmienili się ludzie, technologie, cele, ale nie zmieniła się Moc, polityka i wojna... A także wyścig twórców kodów z hakerami... No, naprawione, teraz zajmę się twoją nogą...

-Dalej trwają wojny z resztkami armii Malaka?

-Nie, ale Sithowie tłuką się z Jedi.

-Nic się nie zmieniło.

-podobno jest ich dwóch. Mistrz i uczeń, nie mniej i nie więcej. A w praktyce jest ich od groma i więcej.

-Za czasów mojego byłego pana było dwóch i armia.

-W czsach twojego pna było ich jeszcze więcej. POznałeś tylko dwóch, ale było ich więcej...

Podeszła do ciebie Engineer.
-Myślisz że udało by mi się go naprawić?

-Mogę Ci pomóc... Mam sporo starego sprzętu... Daj mi chwilę-otworzył jedną skrytkę:
-Termodetonatory A, plany droidów B2, droidek... Daj mi chwilę... Plany Lucrehulków... KIlka dezintegrtorów, a tutaj była ta rakieta... Droid Mark 1 czy ja czegoś tutaj nie mam?

Widzisz jakieś potwornie stare części.

-Mogą się przydać...

-Te chyba będą pasowały, przemalować i będzie dobrze.
//Znalazłeś części od T3-H8

-Tak, możę będą. Ale te chyba są od T3-H8, ale raczej będą, bo skoro części od jednego R2 pasujądo innego R2, więc dlaczego by nie. I jak na zewnątrz, siostry Kryze jeszcze się nie pogryzły?

-Narazie są na etapie wspominania błędów i kłótni.

-Ta, czyli zmęczą się koło wiczora, a następnego dnia rano znowu... Ja mówiłem. by zwiększyć budżet obronny, ale nie...

-Chyba że damy je do jednego pokoju, wtedy będzie i cała noc zawalona.

-Kwater to i tutaj nawet na 40000 żołnierzy, a w statkach pewnie więcej...

-Zaraz spróbuje naprawić tego droida.

-Tak, spróbuj, mogę pomóc.

-Nie trzeba pomocy, sama go naprawie.

-To ja popilnuję sióstr...

Trwała ostra wymiana zdań, bardzo ostra.

Szykuje jakieś danie idelane z ostrym sosem.

-(cenzura) (cenzura) Vizsla (cenzura) siostro (cenzura)
-neutralność (cenzura) (cenzura)

Jest generalnie zadziwiony całym tym obrotem. Nie sądził, że Satine ma takie rynsztokowe słownictwo.

Obiad ci idzie dobrze, tylko uszy ci zaraz zwiędną.

Puszcza sobie na cały regulator w hełmie Republikańską stację radiowiskową "Clone's Radio". Jest przeznaczona głównie do wojsk REpubliki, lae każdy może sobie jej słuchać. I tak dają tam dobrą muzykę.

Przynajmniej nie słyszysz kłótni sióstr której chyba już każdy ma dosc

-Tam-pokazuje na jakieś bardziej ustronne miejsce- jest izolacja dźwiękowa. Tam możęcie się kłócić, ile wlezie.

Obie siostry odeszły, po godzinie przyszła Engineer z odmalowanym i naprawionym T3-M4.
-Chyba dobre kolory?

-Jaka cudowna cisza... Tak, jasne. Mogą być-trzepiąc białka.

-Miał być złoto czarny, ale taki chyba ładniejszy.

-E, ten akurat jest lepszy.-sprawdza, czy jego drugi najnowszy nabytek działa.

Miecz działa doskonale, marchewki, bójcie się.