Jeśli obecnie nie był na celowniku żadnego wroga, użył Mocy, by skierować myśliwiec na mostek pancernika.

I Bez tego jebło. Sądząc po tym, żę kilkaset myśliwców znieruchomiało, udało się zniszczć moduł kontroli. PO chwili odezwała się Assaya.
-Nie tego się spodziewała, ale... Wysyłamy kanonierki, by przejąć okręt wroga. Zliwkidujcie kolejnego...-i nagle kolejny zmienił się w kule ognia- nie ważne... Macie unieruchomić "Newidzialną"-przesłała współrzędne. Jest to tej Providence z tyłu.

- No, najlepsze na koniec. - rzekł do pilotów, kierując się na krążownik.

//Providence byłi niszczycielami sensus stricte...
Cała ta chmara myśliwców poeciała za tobą.
-Sir, proponuję podzielić grupę na dwie grupy. Jedna zaatakuje silniki, druga generatory osłon.

- Dobry pomysł. - pochwalił. - Ja wezmę się za osłony.
//Ale na Sluisie klasyfikowane są jako ciężkie krążowniki, a niszczycielami są tylko z nazwy (widziałeś jak rozpoczyna się artykuł o nich? - "Niszczyciel."//

-Się rozumie-połowa jednostek poleciała na silniki.

No to zlokalizował generator osłon i ostrzelał go, prawdopodobnie reszta poszła w jego ślady.

Generator osłon znajduje się tuż pod wejściem do hangaru. Lepej skoncntrować ogień wszystkich amtym miejscu. W wyniku ostzaułu straciliście 30 maszyn.

//A ile miałem na początku?//

No to zebrał wszystkich w okolicy generatora i zaczął do niego strzelać. Reszta też powinna się tym zająć.

Po chwili generator poszedł z dymem, a wraz z nimi silniki.
-Świetna robota. Flota Separatystów w odwrocie. Wysyłamy jednostki.

Czekał.

Na miejsce wysłali 20 kanonierek. Z kolei działa strąciły 20 maszyn.

//Że strąciły 20 kanonierek czy myśliwców?//

//Twoich maszyn.

No więc polecił swoim unieszkodliwić te działa, sam też starał się to robić.

Rzeczywiście, po chwili wszystkie działa w waszym regionie uciszyły się. Zaraz dostałeś sygnał od Assayi.
-Wyląduj, sama też tam lecę...-po czym szeptem-Na Coruscant znam świetną knajpkę, może tam skoczymy?

- Po wszystkim? - zapytał, serwując jej dłuższą pauzę, jakby się zastanawiał. - Jasne.
Po tych słowach skierował myśliwiec do hangaru okrętu wroga.

W hangarze zdążyło wylądiwać tam kilka kanonierek, z których wysypały się klony oraz żołnierze 410. Z jakiś drzwi w kierunku dziobu wysypało się sporo droidów B1.

Korzystając z tego, że jest jeszcze w kokpicie swej maszyny, posłał ku nim kilka laserowych strzałów.

Zniszczyleś 20, zanim się zorientowały i zaczęły strzelać.

Nie słyszał przypadku, żeby za pomocą karabinu zniszczyć myśliwiec, więc strzelał dalej, aż oczyścił hangar z wrogów.

Wiesz, zawsze może być ten pirwszy raz. I wiesz, to może trocę zająć. Proponowałbym lądować, tam się bardziej przydasz.

//Tu bym polemizował, bo zawsze pięć dział to coś.//
No więc posadził swoją maszynę na podwoziu i ruszył w kierunku najgorętszej bitwy lub tam, gdzie była Twi'lekanka, choć miał niejasne przeczucie, że oba te miejsca będą w jednym.

iedy miałeś zamiar dobiec do grupy 5 droidek, 14 B2 i 30 B1 coś Ci podpowiedziało, by nie iść dalej. Kiedy tylko się zatrzymałeś droidy zostały dosłownie skoszone przez Etę-2 ale jakoś dziwnie zmodyfikowaną tak, że bardziej przypomina mini-krążownik niż myśliwiec Jedi, który zatrzymał się po 10 metrach i wyskoczył z niego Assaya ubrana w taki pancerz .
Krótkie sprawdzenie pamięci i chyba podobny, jeśli nie taki sam mieli Jedi około 3,5 tysiąca lat temu, w czasie Wielkiej Wojny Galaktycznej.
//Chyba wtedy Opliko dał "Imperium Sithów". co?

//Krótko przed wielką wojną.//
No więc poszukał wzrokiem Twi'lekanki.

No jest w tym pancerzu. Podeszła do ciebie i uderzyła Cię przyjacielsko w ramię.
-E, żyjesz?

- Jak nigdy. - odparł. - Mamy jakiś plan?

-Grievous jest na mostku. Naszym zadaniem jest schwytanie go. Idziemy tam wraz z 40 klonami.

- Jesteś pewna, że to wystarczy?

-A ty wiesz, co to za klony?-zapytała się z dziwnym uśmiechem.

- Żołnierze z probówki.

-Nazywamy ich "Drużyna 40". Najlepsi z najlepszych, z rozbitych i rozwiązanych oddziałów... Większość z nich wlczy od początku...

- Ciekawe, jak nazwiecie oddział po skończeniu misji. - mruknął, mając na myśli straty.

-Dalej oddzial 40... Uwaga, lądują-pokazała gdzieś za ciebie.

Odwrócił się.

Wylądowały 2 LAAT, które były pomalowane całkowicie na czarno. Kiedy ich drzwi się otworzyły, wyszło z nich po 20 klonów w jakiś pancerzach wspomaganych z wyrzutniami rakiet na ramionach. Pancerze są chyba mieszanką części BX, IG-100 I innych specjalistycznych droidów. Posiadają nawet pałki energetyczne, wbudiwane palniki, buty rakietowe itd. itp. Chyba są pokryci beskarem.
-Część z nich to komandosi, część z nich była szkolona przez Mandalorian i Jedi. A zbroje sł wielowarstwowe i mogą działać w warunkach 0G. Kanclerz nazywa ich "Klonami 0G".
//No jak nie wiesz, do czego nawiązanie to... Wszyscy przeszli szkolenie ARC. A ich selekcja jest niezwykle surowa.

//Co? Że ja miałbym nie wiedzieć?//
- Imponujące.

-Są elitą elit elit. Ich oddział zniszczył ponad 4000 droidów bojowych na raz. Straty wyniosły 5 procent.
Do Was podszedł jakiś z 40 i zasalutował.
-Jedynka, czekamy na rozkazy pani generał.
-Idziecie za nami.- Jedynka spojrzała się na ciebie podejrzliwie.
-Tak jest...-chyba wycedził przez zęby. Assaya spojrzała się na ciebie.
-Wybacz, są bezgranicznie lojalni tylko dowódcy 410. Nawet nie Kanclerzowi, tylko mi.

- Nie lubię klonów. - odparł, lecz kierował się z nimi na mostek.

-Wolę zabraaków-kujnęła Cię w bok. Poszła pełną werwą w jakimś kierunku, a za nią "Oddział 40".

Parsknał śmiechem i ruszył za nią.

Przedzieraliście się przez korytarze, co chwila trafiając do sal. W wykonaniu tych 40 droidy maksymalnie zdążyły powiedzieć "AAAAA!!!" zanim zostały rozmontowane na części pierwsze
Klony miały wibroostrza i ostrza z Cortosis.
-Pani generał-zameldował 1- jeszcze tylko jazda windą i doataniemy się na mostek.
-Świetnie.

Nic nie mówił, tylko razem z resztą szedł na ten mostek.

Na szczęście udało się wam zmieścić w dwóch windach. Jest 10:1, czyli 10 klonów na Jednego Jedi. Potem tylko klony pojechały. W twoim transporcie jest dosyć... Ciężka, wręcz grobowa. Zauważyłeś tuż pod naramiennikami numery od 10 do 20. Chyba tak się do siebie zwracają. Zauważyłeś także oznaczenia oficerakie. Co najmniej major.
//Besalisk i jego Venek.

//A! To o nim zapomniałem ;-;
Jutro ;-; Serio ;-;
Jako rekompensatę dam nową postać.//
No więc jechali, nie mącąc ciszy.

11-Co Cię łączy z panią generał?

- Ledwie dziś ją poznałem. A czemu pytasz?

-Bo przez takie "nic" straciliśmy dwójkę dowódców.