Właściciel
-Sytuację da się jeszcze opanować, ale nigdzie nie lecimy...
- To źle, bo posiłki Konfederacji mogą być tuż-tuż.
- Zawsze możemy przenieść się na inne okręty.
Właściciel
-To aurat jest niewykonalne... Nie możemy ryzykować... Plus wrota się nie otwierają...
Właściciel
-Nie wiem... Ja...-zatrzęsło wami i całym statkiem, polecieliście na podłogę, a ona upadła na ciebie całując Cię. Zaczerwieniła się.
-To dosyć niezręcze...
Uśmiechnął się przelotnie.
- Ale nie powiesz, że nie było fajnie?
Właściciel
-Tak...-po chwili wbiegła 12, który krzyknął.
-Dziura robaczków!!!
Rzucił mu zdziwione spojrzenie, które samo za siebie powinno mówić, że powinien powiedzieć coś jeszcze.
Właściciel
-Wciąga nas!!! Ku*wa mać!!!
No więc wstał i zaczął gorączkowo myśleć nad wyjściem z tej sytuacji.
- Jakieś pomysły? - zapytał zebranych.
Właściciel
Po chwili zatrzęsło wami i zassało.
//Robisz statek Snake'a.