-Raczej spodziewam się ogni piekielnych...

Widzisz w oddali jego pałac. Bardzo dalekiej oddali.

-Dobra, spróbuję się połączyć i NIE WYWOŁAĆ alarmu...

Odrzucony.

-Jeszcze raz, tym razem z dopiskiem, że Interes.

Odbiór. Widzisz przed sobą Biba Fortunę.

-Witaj Bib-zdejmuje hełm-chciałbym dokonać pewnego zakupu.

-Jakiego zakupu?

-Chodzi o jedną niewolnicę. Zapłacę w żywej gotówce.

-Którą?

Wyciągnął jakieś stare zdjęcie, na którym był Lando z jego mamą.
-Młody niech pana nie trapi, chodzi o nią.-pokazał na kobietę.

-Mój pan Jabba miał na niej sprawdzić nowy prezent. Nexu. Ile za nią chcesz?

-20 tys. Kredytów. I mogę się targować.
"LANDO MNIE ROZSZARPIE, JAK POZWOLĘ ZGINĄĆ JEGO MAMIE..."

-30. Tysięcy.

-29. A dobra, zgoda. Ale warunek. Ma vyć cała. I żywa.

-Jabba dotrzyma tego.

-Za chwilę ląduję. Wy mi ją dajecie, ja daję wam pieniądze.

-Najpierw pieniądze.

-Więc tak, ja pokaźę, że mam pieniądze, wy pokażecie, że ją macie, ja w połowie drogi między nami położe kredyty, wy je weźmiecie i mi ją oddacie, co?

Chwila namysłu, odejście, słyszysz słowa Jabby po czym wrócił.
-Zgoda.

-Dziękuję.-włączył autopilota, podszedł do skrytli na pirniądze i wyciągnął 30 tys. Kredytek.

Po godzinie jesteś na miejscu.

korobov pisze:
-Dobra, spróbuję się połączyć i NIE WYWOŁAĆ alarmu...

Spojrzał się, gdzie są.

Widzisz barkę Jabby.

Ięc czeka, aż się pokażą.

Wzniósł skrzynkę z kredytkami.

Oni raczej czekają.

Położył w połosie odległości. Postąpił zgodnie z umową.

Barka ruszyła. Widzisz że jest uzbrojona, główne działo jest wycelowane w twój statek.

Wycofał się delikatnie.
//Osłony wytrzyamałyby półgodzinny ostrzał z Ventaora.

korobov pisze:
//Osłony wytrzyamałyby półgodzinny ostrzał z Ventaora.

//Jeśli mas na myśli celny ostrzał, to jest to GRUBA przesada. Niemal na pewno nie wyciągnąbyś większej mocy osłon niż 300 (jednostki ze sluis van), a powyżej 400 możesz nawet nie śnić - miałbyś wówczas lepsze tarcze od Venatora, a takie by się nawet nie zmieściły na YT. Przy naprawdę dużych modyfikacjach spodziewałbym się czegoś koło 200 (Choć to dużo nawet przy statku klasy korwety). Venator ma 8 podwójnych baterii o mocy 600. Oczywiście - mając szczęście przetrwasz 1, może nawet 2 strzały. Ale nie 8!//

opliko95 pisze:
//Jeśli mas na myśli celny ostrzał, to jest to GRUBA przesada. Niemal na pewno nie wyciągnąbyś większej mocy osłon niż 300 (jednostki ze sluis van), a powyżej 400 możesz nawet nie śnić - miałbyś wówczas lepsze tarcze od Venatora, a takie by się nawet nie zmieściły na YT. Przy naprawdę dużych modyfikacjach sp9dziewałbym się czegoś koło 200. Venator ma 8 podwójnych baterii o mocy 600. Oczywiście - mając szczęście przetrwasz 1, może nawet 2 strzały. Ale nie 8!//

//W każdym bądź razie, najsilniejsze osłony w klasie frachtowców. Podobnie z uzbrojeniem.

Został wyrzucony jakiś Gamorrianin, zabrał pieniądze i wrócił na barkę. Z barki wyszła niewolnica po czym barka odleciała.

Podszedł do niej i zarzucił na nią pelerynę dla ochrony przed słońcem.
-Pani Haila Skinrey?

Była bardzo skąpo ubrana. Tak w porównaniu, strój Ahsoki i Aayli zakrywa dużo więcej niż jej.
-Tak, kim jesteś mój panie?

-Przyjacielem pani syna. A teraz chodźmy, drugiego w życiu mieć nie zamierzam. Ale jak to aię stało? Lando zawsze mi mówił, że kobiety z jego rodziny są nie do złamania.

-To było dosyć dawno, już nie pamiętam.

-Możę pani już nie pamiętać, ale to ja byłem tym małym chłopcem koło pani syna na oddziale nie wspomnę jakim... Jamert Grinto. Zbierajmy się.

-Pamiętam. Pamiętam cię.

-To i pewnie moją mamę pani pamięta... A no właśnie, o co się dokładnie kłociliście? Po wybryku Landa z jego siostrą to wiem, ale wcześniej... To tajemnica. Idźmy już, drugego nie mam zamiaru dostać pod żadnycm pozorem.

-Co to za dziwne nogi? Takiego YT ni widziałam.

-Każda maszyna Correlian Drive Egineers jest różna. A tak na serio, mój mechanik nie miał części zapasowych i mi dał nogi od AT-RS. To a sama maszyna sprzed szpitala. Ulepszona, ale jednak ta sama.

Wsiadła do środka.

Wszedł za nią i zamknął drzwi.
-Wow, to już wiem, od kogo mają wzrost... Kurs na Mandalore, mam tam coś ważnego do załatwienia, a potem na Coruscant, by się pani mogła spotkać z conajmniej jednym dzieckiem.

-Ale tego droida to nie pamiętam.
Pokazała na T3.

-To T3-M4. Droid Revana. Był pod fotelem pilota.

-Właściwie, to pamiątka po pra pra pra pra pra pra pra pra pra pra pra dziadku.

-TEż racja. Z resztą, nasze drzewa genealogiczne są lekko takie... Zwariowane. Ale chyba nie bardziej niż waszej rodziny, Haila.

-Prawda.

-Za chwilę skaczemy... A mam atkie pytanie... Moc w waszej krwi jest od twojej gałęzi rodu czy twojego męża?