Jace:
Szukam na niej czegoś dziwnego (lub czegoś, czego nie kojarzę)
Term
Czyli jie ma żywej duszy? Jeśli tak, to lecę wyżej.
Właściciel
Shmi zaprowadza kobietę na zewnątrz i wraca po innych ludzi.
-Dziwne, myślę, żę spotkałam ją kiedyś.
Kasen
-To tylko przypuszczenia, mogą być nieprawdziwe lub, ale spójrzmy na to logicznie. Kanclerz cały czas dąży do władzy całkowitej. Ostanie wolne wybory były siedem lat temu, a potem odpowiednią ustawą zablokował kolejne wybory do swojej śmierci. Dwa, specjalne uprawnienia. Wielka armia klonów powołana przez kanclerza raczej się nie zmniejsza. A nas ubywa z każdym dniem. Trzy, Anakin im więcej czasu spędza z kanclerzem, tym bardziej jest arogancki, wściekły. A ostatnio nawet nie słucha Rady. Cztery, częste i szybkie odloty z Senatu. Pięć, nowy wzór gwardii Senackiej aż za bardzo przypomina Gwardzistów Słońca. Sześć, zwierzęta wyczulone na Moc bardzo agresywnie się w stosunku do niego zachowują. To poniekąd mnie zaprowadziło na ten szlak. Swoją drogą, mistrz Lando trafił na jakieś specjalne rozkazy Klonów. Rozkodował do 15 rozkazu z 150, ale to po nim widać. Bardzo się boi.
Moderator
Jace:
//Ten uczuć gdy chcesz zacząć ciekawy wątek z artefaktami ale gracz woli to olać i szukać dziwnych rzeczy//
Term:
Widzisz kogoś przygniecionego szafą.
Shmi:
//Nie, to nie ona.//
-Sir, do dziesiątego piętra sprawdzone.
Kasen:
-A zauważyłeś pioruny u Landa?
Jace:
//dobra, więc co almam robić?
Term:
Podchodzę i próbuję podnieść szafę
Właściciel
Shmi
-Dobrze. Przeszukać pozostałe piętra.
Kasen
-Szkarłatno-fioletowe, jeżeli o to chodzi.
Moderator
Jace:
//Telefon do przyjaciela... Opinia publiczności.... I pół na pół. Przyjżeć się mapie.//
Kasen:
//Rozkazy były chyba jawne, tylko nikomu się nie chciało czytać. Ukryty był chip bezwzględnego posłuszeństwa w wypadku 66//
Shmi:
Podszedł do ciebie Iron.
-My też możemy pomóc.
Właściciel
Shmi
-Chętnie Tony.
Kasen
//A Landowi wpadły w ręce i zaczął czytać.
Jace:
//przecież sprawdzałem mapę :V
Przyglądam się mapie
Term:
//czekaj - co? Tak trochę nie ns temat :P
Moderator
Term(a grzewcza):
Jest ci bardzo ciężko podnieść.
Shmi:
Wbiegli/Wlecieli do budynku.
Jace:
Widzisz zaznaczoną planetę: Tatooine.
Kasen:
//Każdy mógł je przeczytać, 66 to raczej awaryjność.
Właściciel
Kasen
//Załóżmy że Lando jakoś natrafił na ten chip. I proszę, kontynuujmy wątek.
Shmi szuka kolejnych cywilów wchodząc na górę.
//Tych rozkazów chyba uczono ich na początku ich życia, w trakcie holotreningu. A rozkaz 66 brzmi "W przypadku działania oficerów Jedi wbrew interesom Republiki, po otrzymaniu szczególnych rozkazów zweryfikowanych jako pochodzące bezpośrednio od Naczelnego Dowódcy (Kanclerza), dowódcy WAR wyeliminują fizycznie wzmiankowanych oficerów, a dowodzenie WAR zostanie na powrót przejęte przez Naczelnego Dowódcę (Kanclerza) do czasu utworzenia nowej hierarchii dowodzenia"
Jace:
Przyglądam się tej planecie.
Term: (to korobov wymyślił ten pseudonim :P)
Podnoszę dalej
Właściciel
//Albo w skrócie "Zabić wszystkich Jedi w zasięgu wzroku. I tych poza zasięgiem też."
//sięgaj, gdzie wzrok nie sięga - artyleria
Moderator
Jace:
I coś zaznaczone na niezamieszkanym obszarze, na środku miejsca gdzie na Tatooine nie ma żadnego miasta.
Term:
Uchyliłeś na tyle że może się wyczołgać.
Kasen:
-To są tylko awaryjne rozkazy, nie ma nawet pewności czy kiedy kolwiek zostaną użyte.
Shmi:
Widzisz piętro z kanonierką.
Właściciel
Kasen
-Możliwe że mistrz Kota mnie zaraził. I kto otworzył holokron sithów? Znowu.
Shmi
-Niezła eksplozja...-idzie dalej.
Moderator
Kasen:
-Nie wiem.
Shmi:
Na piętrze wyżej widzisz klona podnoszącego szafę.
Właściciel
Shmi pomaga mu z nią.
-Jak ja dorwę Ventress...
Kasen
-Mniejsza. Alr mnie ciekawi, że nikomu nie przeszkadza mnóstwo droidów bojowych w świątyni.
Jace:
Biorę jakiś datapad i zapisuję na nim to miejsce. Później udaję się na lądowisko w wieży rady pierwotnej wiedzy po mój myśliwiec
Term:
-Dziękuję za pomoc... A ty (do cywila) wyłaź stamtąd.
//Dlaczego mam na niego czekać? I czy się choćby tu wybiera?
Moderator
//Na Tatooine wolałem Jamerta zawieźć.
Moderator
Shmi i Term:
-Dziękuję.
Wyczołgał się.
Kasen:
-W większości są w stanie pstrzykniesz i się rozpadnie.
Jace:
Widzisz spory chaos w przestrzeni Coruscant, wszędzie pełno jest kanonierek.
Właściciel
Shmi
-To co Term, pomagamy sobie?
Kasen
-Są tylko tak ustylizowane... CZasem mnie ciekawi, co to za odgłosy w nocy...
Jace:
Wsiadam do myśliwca, startuję i lecę spradzić co się dzieje
Term:
(do shmi)
-Idę sprawdzić następne piętra, czy czujesz tam kogoś?
Właściciel
Shmi zaczyna wyczuwać mocą, kto tam jest (odejmuje komplikacje w stylu ól tony wściekłości).
Moderator
Jace:
Wieża HoloNetu jest przechylona i płonie //jak Anakin na Mustafarze albo Vader na Endorze//
Kasen:
//Ty mnie prowokujesz do horroru typu "nie oglądaj się za siebie bo tam jest zardzewiały B1"//
Shmi:
Wyczuwasz ludzi.
Term:
W waszą stronę poleciały strumienie wody ze statków pożarniczych.
Jace:
Udaję się w tamtm kierunku, by to dokładnej obejrzeć
Term:
staram się ich unikać.
Właściciel
Shmi Mocą je blokuje.
-Kilku ludzi o jak dobrze, żę wziełam sobie esencję Mocy mistrza Fisto...
Kasen
//Nie, po prostu Lando je konserwuje i czasem coś mu spadnie.
Moderator
Jace:
Widzisz spalony wrak kanonierki w budynku.
Shmi i Term:
Kanonierka powoli się ugasza, ale ogień z innych pięter ciągle się tu wdziera, z sufitu odpadła jakaś rura.
Kasen:
-Też czasem coś słyszę.
Właściciel
Shmi
-Lepiej ratujmy ich już. Nie wiadomo, ile postoi. Durna ja.
Kasen
-Jakby brzdęk metalu o metal, przytłumione słowa, ale z organicznych organów głosowcyh...
Jace:
Sprawdzam gdzie mógłbym bezpiecznie wylądować
Term:
//Są schody?
-Chyba powinniśmy szybko im pomóc...
Właściciel
Shmi
-ZDecydowanie-idzie na górę.
Moderator
Term i Shmi:
//Jeden z nowocześniejszych budynków na Coruscant, schody jakieś tam stare są ale głównie jest winda, która i tak teraz nie działa.//
Kasen:
-Tak, właśnie to, i raczej to nie jest Anakin naprawiający myśliwiec.
Jace:
Pełno tam statków ratunkowych, widzisz opatrywanego Kanclerza i jakiś dziwny statek z dużym znakiem na boku wyglądającym tak: A.
Właściciel
Kasen
-A potem zwykle jakieś przekleństwo po sithańsku...
Jace:
Szukam miejsca do lądowania :P
Term:
-Wskoczysz na górę, czy cię zabrać?
Właściciel
Shmi wskoczyła na górę za pomocą mocy.
-Bardziej Ci się przyda paliwo Term. Jestem jak kot, zwze ląduję na czterech łapach.
Moderator
Nick:
Idziesz między budynkami Coruscant na poziomie 1313. Widzisz na ścianach plakaty przedstawiające inżyniera Geonosiańskiego. Jest wyznaczona za niego nagroda. Nagle widzisz na niebie wysoko na powierzchni Coruscant czarny dym i mnóstwo kanonierek.
Jace:
Nie ma za bardzo miejsc, pełno kanonierek, pojazdów reporterów i pracowników HoloNetu oraz statek Kanclerza.
Term i Shmi:
Nagle widzicie bardzo małe zwierzęta, mrówki. Łapały się i ustawiały w kolumny, podtrzymywały budynek.
Kasen:
-Jedynego sitha to znam ciebie
Jace:
No nic - i tak dużo bym nie zrobił więc lecę w kierunku orbity. Proszę też R3 bybwysłał reszcie rady pierwotnej wiedzy, że udaję się na Tatooine, ponieważ wpadłem na ślad czegoś związanego z sithami.
Term:
-Co to *cenzura* jest?
Moderator
Jace(k):
R3 wysłał wiadomość. Wlatujesz na orbitę.
Lecę więc wk ierunku pierścienia hipernapędu (czy jak to nazwać)
Moderator
Więc twój statek podczepia się pod pierścień.