//W takim sensie, że by rozróżnić szczegóły.

//tak samo, jak zoom mocy
Oglądam go.

//To ja sobie tu poczekam na odpis :V

Korobov:
Widzisz, mistrza Kita Fisto.
Opliko:
Wygląda na dosyć stary.

Dalej się skupia.

Sonduję go mocą pod kątem "zabezpieczeń" (tzn. Czy możliwe jest otworzenie go bez korzystania z ciemnej strony)

opliko95 pisze:
Sonduję go mocą pod kątem "zabezpieczeń" (tzn. Czy możliwe jest otworzenie go bez korzystania z ciemnej strony)

//GEneralnie coś takiego można otworzyć bez korzystania z Ciemnej strony, tylko po prostu po otwarciu uwalnia się spora dawka Ciemnej Strony.

korobov pisze:
//GEneralnie coś takiego można otworzyć bez korzystania z Ciemnej strony, tylko po prostu po otwarciu uwalnia się spora dawka Ciemnej Strony.

//otworzyć tak, ale uzyskać dostęp już raczej nie. Żaden sith nie wyjawi przecież swoich sekretów byle komu

opliko95 pisze:
//otworzyć tak, ale uzyskać dostęp już raczej nie. Żaden sith nie wyjawi przecież swoich sekretów byle komu

//Ta... A kasenowi to lata nad głową personifikacja Ciemnej STrony i go denerwuje gorzej niż komar na Mazurach.

//Wg. Wookiepedii do aktywacji zazeyczaj potrzebna była ciemna strona, a otworzenie holokronu sithów wymagało wielkiej siły woli od jedi.

Opliko:
Był bardzo dobrze zabezpieczony.
Korobov:
Widzisz jak walczy ze swoim padawanem z D-Wingami.

-Mistrz KIsto i jego padawan trenują. Za swoich przeciwników mają D-wingi-dalej patrzy.

Biorę go i zabieram gdzieś, gdzie nimt mi nie będzie przeszkadzał.

//to boli, kiedy ktoś dostaje odpis, a nawet kilka a ty musisz czekać... A zaraz... Sam tak kilka razy zrobiłem... Ale później prosiłem o upominanie się :P

Opliko:
Widziałeś posklejane popiersie Dooku, nos był dosyć krzywo przyklejony.
Korobov:
I nic więcej.

-I to wszystko mistrzu. Nic więcej nie czuję.

Idę dalej. Może wybiorę się w stronę siedziby rady pierwotnej wiedzy...

Korobov:
-Bardzo dobrze, teraz spróbuj wyczuć w bibliotece.
Opliko:
Więc tam idziesz.

Udaję się tam do swoich kwater (czy jak to się powinno po polsku nazywać :P)

Taka sama procedura.

Korobov:
Widzisz, nikogo poza mistrzynią Nu.
Opliko:
Więc tam idziesz.

Kładę holokron na podłodze, siadam dobmedytacjo i próbuję otworzyć holokron

Dalej się skupia.

Opliko:
Jest ci bardzo ciężko go otworzyć.
Korobov:
Widzisz krzywy nos na popiersiu Dooku.

-Poza mistrzynią Nu Jar-Jar krzywo skleił Dooku.

Skupiam na nim całą swoją uwagę.

Kasen:
//Jednym wali się wieża, inni znajdują droida Revana, a Kasen ciągle siedzi na Coruscant//
-Dobrze.
Jace(k):
Baaaardzo powoli milimetrami się otwiera.
Term:
//Nakreślenie sytuacji, jesteś w środku płonąco-walącej się wieży i masz za zadanie wynieść ludzi. Przy okazji w środku jest Hulk//
Widzisz płonącą kamerę i miejsce gdzie był prowadzony wywiad, jeszcze pięć minut temu siedział tu Palpatine.
Shmi:
//Ty koniecznie chcesz go zabić?

Shmi
//Nie, ale wie że tam wyleci Hulk. Tam gdzie stoi.
Kasen
//Bo Kasen jest padawanem. Ale w sumie...
-A tak z innej beczki, przed chwilą się otworzył portal na Ziemię, Są tam jacyś Avengersi, wojska separatystów podbiły prawie cały układ solarny, rozmawia z nimi mistrzyni Shmi. Wśród nich jest Tony stark "Iron Man" w zbroi ze stopu tytanu i złota z rekatorem łukowym jako źródłem zasilania, Ant Man potrafiący się zmniejszać do rozmiaru mrówki, zachwując masę i siłę w skr9cie ał, Hawkeye, ten to ma pusto w głowie, Hulk, zmutowany promieniami gamma naukpwiec Bruce Banner, pół tony czystej wściekłości i Thor, bóg z innego wymiaru mówiłem, że istnieją inne wymoary.

Kasen:
//Skąd on o tym wie? Nawet nie wie że HoloNet padł. Poza tym że za oknem nie słychać bełkotu Palpatine.//
Shmi:
//3 kroki w tył: krawędź lądowiska.//
Odsunął się dwa kroki.

Jace: (dzięki, rozśmieszyłeś mnie tym Jackiem)
kontynuuję starania
Term:
Przez komunikator w hełmie:
-Macie dane ile zostało jeszcze osób? Wyprowadzono już kanclerza? I nich ktoś się zajmie tym zielonym olbrzymem, który wbiegł i rzucił naszymi o ściany!
Do siebie:
-Jak zawsze trafiam na największy bałagan...

Shmi założyła msakę p-ga i wchodzi tam.
Kasen
//A mniejsza. Z resztą, wielkie kłembowisko ludzi, strach, trzy nadęte ega, wielka masa wściekłości... raczej powinien się tam skoncentrować.

Term:
-Ten zielony wyniósł kanclerza i reporterkę.
-Jest jeszcze dwadzieścia pięter z czego w jednym rozbita kanonierka.
Jace:
To samo co wcześniej.
Shmi:
Widzisz klony sprawdzające pokoje.
-Gdzie do cholery Palpatine!?
-Chyba ten zielony go wynosił...
Kasen:
-Coś się dzieje w wieży HoloNetu...

Kasen
-Coś na pewno... Mnóstro strachu i gniewu...-spogląda przez okno czy co tam jest.
Shmi sprawdza, gdzie są jeszcze jacyś cywile.

Kasen:
Widzisz płonącą przechyloną wieżę HoloNetu i masę kanonierek.
-Czekaj, to nie teraz miał być wywiad z kanclerzem?
Shmi:
Widzisz Hulka wyskakującego przez okno z Kanclerzem i jakąś reporterką. W budynku masz przed sobą drzwi do studia nagrań, pokoju przesłuchań, plan Mody Na Porażkę i studio wiadomości.

Shmi sprawdza pokój przesluchań.
Kasen patrzy na zegarek.
-W istocie.

Kasen:
-Czyli zamach.
Shmi:
Widzisz rozrzucone papiery, dym, ogień i słyszysz kaszel.

Jace:
kontynuję :V
Term:
//A na którym piętrze jestem? parter?
(przez komunikator)
-Mamy do cholery skaner form żywych? Jeśli nie, niech ktoś się po niego uda!
(też przez komunikator, do shmi)
-Generał shmi, lepiej, by pani umiała znaleźć tu cywili, bo nie wiem jak długo ta wieża wytrzyma...

Shmi
Podbiega tam.
Kasen
-Tak. I nie. Kiedy byłem niedaleko pokoju kontrolengo usłyszałem, że schwytali Bena Darsena. Próba odbicia + zamach... Pachnie mi Ventress na kilometry.

Shmi do terma
-Jestem Jedi, z resztą raczej to j się boję, by Hulk niczego nie rozwalił. Za bardzo. Widziałeś go. Jest gorszy ode mnie. Duuuuuuuużo gorszy.

Jace:
Dalej się otwiera.
Term:
//Piętro dziesiąte.//
-Jest, mamy coś takiego.
Widzisz jakiegoś człowieka kryjącego się pod biurkiem.
Kasen:
-Raczej wojsko bardziej się zajęło wieżą. Kanclerz ważniejszy.
Shmi:
Widzisz jakąś staruszkę.

Shmi
-Proszę pani, zabiorę panią stąd.-bierzę ją na rmię i wyprowadza. Sprawdza moca, gdzie są inni cywile.
Kanclerz
-Mówiłem mistrzowi, że jestem szczególnie wrażliwy na Ciemną Stronę Mocy, czyż nie?

Term:
Podchodzę do niego.
Jace:
Kontynuuję aż się otworzy :P

// Co ze mną?//

Kasen:
-Tak.
Term:
-Pierwszy dzień w pracy.. Już pożar..
Jace(k):
Otwiera się... Otwiera... Otwiera... Otwiera...
Otwiera...
.
.
.
.
.
.
(Zawiesił się)
.
.
.
.
.
.
W końcu otwarty.
Shmi:
-Miałam być w castingu do serialu... I nagle coś zatrzęsło.

Shmi
-A jak sie pani nazywa-powoli wychodzi.
Kasen
-Chodzi o kanclerza. Za każdym razem, gdy ktoś choćby o nim wspomni zawsze przechodzą mnie ciarki Ciemnej Strony.

Jace:
I co jest w środku?
Term:
(Przez komunikator)
-Mamn tu kolejnego cywila, niech ktoś go wyprowadzi. Lecę sprawdzić wyższe piętra.
Uruchamiając jetpack wyskakuję przez okno i wlatuję na samą górę.

Shmi:
-Taruna Ferr.
Term:
Na piętrze wyżej widzisz wrak Kanonierki, w kokpicie jest dwóch pilotów, jeden przebity mieczem drugi uduszony.
Kasen:
-Nikt nie wie co jest z kanclerzem. Ale moc jest w każdym.
Jace:
Usłyszałeś kodeks Sithów.

Shmi
-To miło mi poznać. Shmi Portin-idzie do wyjścia.
Kasen
-Nie o to chodzi. Podobne obawy ma mistrz Lando. Myślimy, żę najciemniej jest pod latarnią.

Jace:
Próbuję "włamać" się do środka (dostać się do całej zawartości pomijając strażnika)
Term:
Oglądam wrak i spowodowane uderzeniem uszkodzenia. Sprawdzam również czy na piętrze jest ktokolwiek.

Term:
Kanonierki pogorszyły sprawę, tuż po uderzeniu wystrzelili torpedy które zniszczyły konstrukcje. Na tym piętrze jest najwięcej ognia, kanonierka wleciała prosto w jakiegoś człowieka. Zgon na miejscu.
Shmi:
Widzisz po drodze sporo klonów wynoszących ludzi, na zewnątrz jest już opatrywany kanclerz.
Jace:
Widzisz mapę galaktyki.
Kasen:
-Sugerujesz że... Mistrz Yoda nawet nie wie kto jest sithem.