Właściciel
- W sumie szkoda, ale bez Was mielibyśmy spore problemy z nimi, zwłaszcza jak tamten typ był Paladynem.
-Na szczęście był sam, a ci lepsi go zdradzili. Jakby trzymali się w sali z nim to najpewniej mielibyśmy dodatkowego wroga.
Właściciel
- A myślisz, że nas nie zdradzą równie chętnie?
-Coś tam mamrotali o tym, że zdradzają tylko w ch*jowej sytuacji, a nasza ma się daleko od takiego stopnia. Możliwie przemiana też nieco im ukształtuje główki.
Właściciel
- Jeśli będą chcieli się przemienić.
-Najwyżej nie zechcą, żaden problem... To ja idę z resztą porozmawiać, niech ten mag leczenia stawia tam na nogi twojego wojaka.- Powiedział, skinął do niego głową i następnie ruszył w drugą stronę przy okazji rozglądając się za dwójką świeżaków.
Właściciel
Zauważyłeś, że stoją z boku, rozmawiając ze sobą.
Tak też do nich podszedł i zaczął rozmowę.
-I jak wam się tutaj podoba?
Właściciel
- Prowizorka, ale zapowiada się całkiem nieźle. - powiedział jeden, a drugi poparł go kiwnięciem głową.
-Początki bywają ciężkie, może kiedyś znajdzie się coś lepszego, ale do tego czasu taki obóz starczy... Powiedzcie mi, chcecie być takim jak ja czy pozostali z mojej bandy?
Właściciel
- A dasz nam czas do namysłu?
-Proszę bardzo, ale lepiej się streszczajcie, bo niedługo ruszamy do Pustki, a dwa razy nie chce mi się tam jechać w najbliższym czasie.
Właściciel
Odeszli kilkanaście kroków i tam zaczęli się szeptem naradzać. Wedle rozkazu, pospieszyli się, bo już po kilku minutach miałeś gotową odpowiedź.
- Na razie wolimy pozostać tak normalni jak to tylko możliwe.
-Zrozumiano, więc zostaniecie tutaj z Centaurem i jego grupą, będziecie ich tam wspomagać w napadach i takie tam.
Właściciel
- No, to już jest jakiś plan.
-No to ja tam jeszcze miłej zabawy i pobytu tutaj życzę.- Powiedział, skinął do nich głową i teraz udał się do wieży, może tam zastanie i wampira i kobietę.
Właściciel
Wampira na pewno, z kobietą może być różnie. Pod drzwiami stały dwa Szkielety, choć tylko na pokaz. Przynajmniej otworzyły Ci wrota, byś mógł wejść.
No i wszedł i od razu zawołał do siebie wampira.
Właściciel
Ten, jak zwykle, spłynął z góry majestatycznie i stanął obok Ciebie.
- Z czym znowu do mnie przychodzisz?
-Wizyta towarzyska oraz raport dotyczący ataku na ten gród, poszło w sumie całkiem nieźle, gorzej że mieli tam paladyna.
Właściciel
- Mów dalej. - odparł, wyraźnie zaciekawiony, gdy wspomniałeś o Paladynie.
-A co tu więcej mówić, jakiś emeryt z rodziną, miał to szczęście, że my na magii znamy się jak krasnolud na strzelaniu z łuku.
Właściciel
- I wszyscy przeżyliście?
-No, reszta chłopaków najpewniej goni za ich rodziną i powinni niedługo wrócić.
Właściciel
- A co wtedy z nimi zrobisz? - spytał, mając rzecz jasna na myśli rodzinę Paladyna.
-Jak ich zabiją na miejscu to chyba nic, ale i tak wolałbym ich puścić... No wiesz, może kiedyś podrosną za mojego życia i spróbują ze mną zawalczyć.
Właściciel
- Albo ściągną nam wszystkich dostępnych Paladynów na kark.
-To mam nadzieję, że do tego czasu już nas tutaj nie będzie, o.
Właściciel
- A więc planujecie odejść?
-Mamy w planach zająć niebo bardziej przystępne miejsce, jakaś kamienna warownia byłaby idealna, oczywiście zabieramy cię tam ze sobą, nie martw się.
Właściciel
- A na początku brzmiało to inaczej. Wracając, skąd chcesz wytrzasnąć kamienna warownię.
-Na pewno sam jej nie zbuduję. Najwyżej może kiedyś na jakąś natrafimy, różne są historie opuszczonych fortów.
Właściciel
- Poszukiwania mogą trwać tyle co budowa, ale jeśli chcesz to roześlę moich podwładnych po okolicy.
-Zawsze to lepsze, niż stanie w miejscu, możesz to zrobić jak chcesz.
Właściciel
- Ja się stąd nie ruszam, za stary jestem na walkę z Paladynami jeśliby się pojawili, ale moje Szkielety nie będą mieć z tym problemu.
-Wampir i za stary, no to ci dopiero śmieszny żart.- Parsknął krótkim śmiechem. Przy okazji przydałaby się nam jakaś magia, jakbyśmy znowu mieli nieprzyjemność walczyć z paladynem.
Właściciel
- Jakaś Magia? - spytał i zapewne uniósł brew, choć w ciemnościach nie mogłeś tego widzieć.
-Cokolwiek co pomogłoby walczyć z paladynem, nie liczę na nekromancję.
Właściciel
- Znam Magię Mroku i Elektryczności, jeśli to masz na myśli.
-To teraz, która lepiej zdoła załatwić paladyna? Zgaduję, że obie?
Właściciel
- To zależy, Magia Mroku jest naturalnym przeciwnikiem dla Magii Światła, a znajomości Magii Elektryczności nie wielu by się spodziewało. Na dodatek Paladyni zwykle chodzą w ciężkich zbrojach.
-Obie brzmią całkiem zachęcająco, ale zależy ile czasu zajmie jakieś opanowanie do tego stopnia, by chociaż paladyn mógł niewiele zrobić tą swoją magią.
Właściciel
- Rozumiem, że chcesz się nauczyć którejś, tak?
-Dobrze taką znać w przypadku kolejnego starcia z paladynem. Zdechłbym tak gdyby reszta chłopaków się nie wtrąciła.
Właściciel
- A i oni pewnie w dobrym stanie nie byli?
-Kilku rannych, ale u nas nikt nie zna magii.
Właściciel
- Jeśli tak bardzo chcesz nauczyć się jakiejś Magii to przyjdź do mnie jutro.
-Jutro to już nas najpewniej nie będzie, trzeba znowu do pustki wyruszyć po nowe uzbrojenie i po zmianę tej kobiety w sukkuba... No, a przy okazji, widziałeś ją?
Właściciel
- Jest na górze, przegląda mój księgozbiór.
-Wiele ciekawszych rzeczy do roboty to tutaj pewnie nie ma...
Zaloguj się
