Właściciel
- B-Byłem r-rolnikiem. - powiedział jeden jąkając się.
Drugi pokręcił głową na tak.
Konto usunięte
- Jeszcze cię czegoś nauczymy, Gadajuncy - odwrócił się do niemego. - Jakiej broni?
Właściciel
Podrapał się kościstym palcem po czaszce, poszedł w kąt pomieszczenia, wziął stamtąd drewnianą miotłę i wymachiwał nią trzymając za uchwyt.
Konto usunięte
- Miecz, kostury, glewie czy włócznie? Aby powiedzieć, które, to pokaż tyle palców.
Właściciel
Pokazał cztery. Czyli włócznie.
Konto usunięte
- Czyli włócznie. Możesz nauczyć swojego kolegę tego samego fachu?
Konto usunięte
- To go trenuj. Na początku podstawy, a potem jka rzucać itd.
Potem odwrócił się do Heinricha i zapytał:
- Co z tamtego szkieletu, którego kazałem ci z mięsa obrać zostało?
Właściciel
- Szkielet jest kompletny poza kośćmi, które zabrałeś do uzupełnienia braków tych dwóch.
Konto usunięte
Zdziwił się.
- Nic sobie nie wziąłeś? Pozwoliłem ci.
Właściciel
- Nie było nic interesującego. - powiedział.
Konto usunięte
- Wolisz kości potworów, co? Dzisiaj kolejna eskapada po te ciała tych pijusów z wczoraj. Zapytaj się ich, czy umieją grać w karty.
Właściciel
Zanim zdążył zapytać obaj pokręcili głowami na tak.
Konto usunięte
- Och, co za zbieg okoliczności. Trenujcie dalej, a ja sobie pomówię z Heinrichem - powiedział do nich.
- Mamy jakiś kwas?
Konto usunięte
- Ale chyba lubisz grzebać w trupach, nie?
Właściciel
- Ta. - odparł bez większego entuzjazmu.
Konto usunięte
- Jakiś topór by się przydał, bo znalazłem ciekawie wyglądającą trumnę, ale nie mogłem jej otworzyć.
Właściciel
- Trzeba by taki kupić lub zrobić.
Konto usunięte
- Ta, pasowałoby jakiś garnizon szkieletów zrobić.
Właściciel
- Planujesz zrobić własną armię?
Konto usunięte
- Pod twoim dowództwem. Więc planuję, ale pasowałoby zrobić lepszą miejscówkę.
Właściciel
- Zamek, albo wieża. - powiedział szkielet. - Tylko nie tutaj. Paladyni mogą łatwo wpaść na nasz trop.
Konto usunięte
- Zamek, taki, którego nikt już nie odwiedza.
Konto usunięte
- Nie wiem, ważne, aby nikogo nie było w pobliżu 10 kilometrów.
Właściciel
- Plugawe Ziemie? - zapytał.
Właściciel
- Tyle, że tam nie będzie raczej żadnego zamku. - stwierdził smutną prawdę szkielet.
Konto usunięte
- Ku*wa. A jest jakiś teren kompletnie nie zamieszkały, ale z takowymi budowlami?
Właściciel
- Jestem szkieletem, a nie mapą Elarid.
Konto usunięte
- Myślałem, że coś znasz, ale dobra. Jeszcze do tych marzeń daleko. Mamy dopiero 2 szkielety, a do plutonu daleko.
Właściciel
Szkielet kiwnął głową.
- To co teraz? - zapytał.
Konto usunięte
- Czekamy do nocy i idziemy po tych pijaków.
Właściciel
- Jeśli nikt nie zabrał ich wcześniej.
Właściciel
- Słońce zajdzie dopiero za kilka godzin. Co będziemy robić?
Konto usunięte
- Możemy siedzieć i tyle.
Właściciel
Szkielet nic nie odpowiedział i usiadł na krześle. Pozostali dwaj też to zrobili.
Właściciel
W końcu nadszedł zachód Słońca.
Konto usunięte
- Wy dwaj pilnujcie chaty - wziął swój grabarski zestaw i razem z Heinrichem ruszył na cmentarz.
Właściciel
Pod cmentarzem... paliły się jakieś światła. Pewnie lampy i pochodnie.
Konto usunięte
Schował się za jakimś pagórkiem i obserwował, co się dzieje.
Właściciel
Widziałeś tam sporo wieśniaków z pochodniami. Poza nimi czterech uzbrojonych w krótkie miecze jednoręczne facetów, którzy byli zapewne giermkami, a także, co najgorsze dla Ciebie, Paladyna Srebrnej Dłoni w pełnym rynsztunku i Kapłana Straceńczego Słońca.
Giermkowie rozglądali się po okolicy podczas gdy Kapłan i Paladyn rozmawiali z wieśniakami. Chyba na jaw wyszła Twoja ostatnia, nocna akcja.
Konto usunięte
Zaczął syzbki spi***alać, a następnie pakować wszystkie swoje manatki ze szkieletami wraz. Brał tylko to, co jest potrzebne, a potem jak najszybciej zaczął spi***alać ze szkieletami.
Konto usunięte
Jak najdalej od tych, którzy nie lubią nekromantów. Najlepiej na jakieś odludzie jak Plugawe Ziemie, lub jakiś las.
Właściciel
//Już coś dla Ciebie przygotowałem... //
Po kilku godzinach wędrówki znalazłeś się w lesie, a tam zobaczyłeś... zamek. Zamek lub wieżę.