Miasto Hammer

Avatar Taczkajestfajna
Miał jakieś odsłonięte punkty?

Avatar Vader0PL
Ruszył pomóc reszcie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Taczka:
Niezbyt, a przynajmniej nie od frontu, musiałabyś spróbować zajść go z boku lub od tyłu, co jest dość ryzykowne, skoro w pobliżu kręcą się pewnie inni bandyci, na których musisz uważać, w końcu doskonale wiesz, że pozbawić życia może nawet jedna strzała...
Vader:
Jak na razie dawali sobie radę, zresztą panował tam taki tumult, że nie masz co próbować się do nich przeciskać, chyba że poczekasz, ale dwóch lub trzech chłopów straci życie, robiąc Ci jednocześnie miejsce.

Avatar Vader0PL
W sumie, to czy stąd mógłby uderzyć jeszcze raz w zamek?

Avatar Taczkajestfajna
Schowała się za wozami i strzelała do bandytów.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
Owszem.
Taczka:
Nie było nikogo, poza Ogrem, strzelanie na ślepo do tych skrytych w lesie też na niewiele się sprawiało. Po kilku chwilach w wóz, za którym się kryłaś, uderzyło coś z potężnym impetem. Zauważyłaś, że był to jeden z najemników, Ork. W chwili, gdy myślałaś, że padł już trupem od ciosu ogrzej maczugi, która pognała go tak daleko, ten wstał, rozprostował mięśnie karku z charakterystycznym chrupnięciem i ruszył dalej do walki, z okrzykiem na ustach i bronią wzniesioną w górę.

Avatar Vader0PL
A więc spróbował.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Udało się dopiero za trzecim razem, ale teraz unieszkodliwiłeś chyba coś bardzo ważnego, gdyż mocno nadwyrężona konstrukcja zaczęła się walić, a przynajmniej przednia, główna, brama i jedna z wież.

Avatar Vader0PL
I to już był sukces. Nawet jeżeli przegrają i wszyscy zginą, to naprawa tego będzie kosztowna. Tak samo budowanie od zera.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
Prawda, ale czemu od razu zakładać najgorsze? Choć odniosłeś rany, wciąż żyjesz i masz się dość dobrze, większość chłopów również jest gotowa do walki, nie licząc kilku rannych i jeszcze więcej martwych, ale i tak, mimo strat, wydają się wygrywać.
Taczka:
Mimo usilnych prób, zabicie takiego wroga to zadanie wymagające więcej taktyki niż tępa szarża, jaką prezentował sobą Ork. Na szczęście Nord i Elf to zrozumieli, więc gdy ten pierwszy zwracał na siebie uwagę Ogra, ryzykując życiem, gdy jego broń mijała go o włos, to długouchy szybko i sprawnie wdrapał się po jego plecach, a cięcia wymierzone w gardło oraz pchnięcia w masywny kark, oczy i tym podobne, czułe, miejsca, ostatecznie po kilku minutach zabiły monstrum. Wszystko wskazuje na to, że pozostali rozbójnicy uciekli, najpewniej jeszcze przed klęską swego pupilka, który kupował im czas, choć pewnie nie zdawał sobie z tego sprawy.

Avatar Vader0PL
Ruszył im pomóc.

Avatar Taczkajestfajna
Podbiegła do Lorna.
-Lorn! Jesteś ranny?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
Atakując z ukrycia, od tyłu bądź zwyczajnie korzystając z bitewnego zamieszania zdołałeś zgładzić czterech oponentów, pozostałych zabili wieśniacy, choć ponieśli przy tym spore straty. Niestety, jeden z siepaczy właśnie uciekał ile sił w nogach, porzucając oręż i część pancerza, aby przyspieszyć bieg, w kierunku zamku.
Taczka:
- To tylko draśnięcie, ledwie zawadził mnie końcem swojej broni. – wyjaśnił Nord, rozmasowując prawą dłonią swój lewy bark. – Mogło być gorzej. Widzę, że Ty też dobrze się trzymasz?

Avatar Taczkajestfajna
-Ta... Ale niewiele pomogłam.

Avatar Vader0PL
Użył Magii, by ściąć go z nóg. Przy okazji też ponownie uszkodzić zamek.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Taczka:
- Gadanie. To było wspólne zwycięstwo nas wszystkich.
Vader:
Wraz ze swym orczym kompanem, już po odłączeniu się od reszty drużyny, wróciłeś do miasta. Przeszliście pomyślnie kontrolę przed miastem, a rozstaliście dopiero na głównym rynku.
- Na mnie już pora. - rzekł Trom. - Trzeba złożyć raport i tak dalej. Nic ciekawego.

Nie miałeś obu celów na jednej linii, a i atakowanie zamku, gdy przeciwnik wciąż był w grze po nieudanym ataku nie było zbyt mądre, więc drugi atak, przeznaczony dla zamku, posłałeś w siepacza, tym razem z pełną skutecznością.

Avatar Vader0PL
Drow
-A więc do zobaczenia.

Ślepiec
Korzystając z chwili przerwy od ataków ponownie postarał się wykonać uderzenie w zamek.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Pokiwał głową, kładąc Ci dłoń na barku, pod ciężarem której prawie się zgiąłeś, a następnie ruszył w swoją stronę, czyli do centrum, siedziby Paladynów Srebrnej Dłoni w mieście.

Zawaliłeś kolejną partię murów, grzebiąc pod gruzami następnych mieszkańców i obrońców.

Avatar Taczkajestfajna
Uśmiechnęła się i poszła usiąść do wozu.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Pozostali najemnicy zajęli się wymienianiem wrażeń z bitwy bądź szabrowaniem zwłok bandytów, kupiec za to naradzał się ze swoim sługą, a po chwili ten drugi zaczął kopać dół dla zabitego kolegi. Bandytów raczej nikt nie żałował, więc ich zwłoki zostaną tu, aby zajęły się nimi wilki, kruki i inne ścierwojady, ewentualnie kolejni rabusie czy szabrownicy.

Avatar Vader0PL
Drow
Pozostało mu więc iść odpocząć, do swojego domu. I nie umrzeć ze starości.

Ślepiec
Powolutku, krok po kroczku, a nikt nie ocaleje z wrogów.

Avatar Taczkajestfajna
Czekała aż ruszą dalej w drogę.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Taczka:
I tak się stało. Dopiero wiele kilometrów i godzin później rozbiliście małe obozowisko niedaleko drogi, a sądząc po sporej ilości zimnego popiołu i ustawionych wokół kamieniach, to ktoś pewnie obozował tu przed Wami. Niemniej, gdy namioty do spania były gotowe, wszyscy zasiedli do posiłku złożonego z gulaszu gotującego się nad rozpalonym ogniem, sucharów, suszonego mięsa i wody zmieszanej z winem. Kupiec i jego sługa zajadli posiłek we własnym gronie, a najemnicy w swoim.
Vader:
Szło dobrze aż do dotarcia do progu owego budynku. Wtedy trudy podróży w jedną i drugą stronę oraz walki z Drowami, Demonami, Wielkimi Pająkami i Pradawni wiedzą z czym jeszcze upomniały się o Ciebie poprzez silny ból w okolicach serca i ogółem klatki piersiowej, przez który zachwiałeś się i niemalże upadłeś, gdybyś w porę nie pochwycił framugi drzwi wejściowych.

Co ciekawe, na jednej z nietrafionych dotąd wież, dzięki swemu magicznemu wzrokowi, zauważyłeś coś, czego chyba najmniej się spodziewałeś, a w przeciwieństwie do chłopów, także rozumiałeś: Białą flagę, zwiastun pokoju, poddania się, zawieszenia broni i tak dalej.

Avatar Taczkajestfajna
Usiadła obok Lorna i zaczęła jeść.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Ni to smaczne, ni niesmaczne, ale grunt, że sycące. Po posiłku nadszedł czas na odpoczynek i wystawienie wart. Rzecz jasna, ten obowiązek wprost musi przypaść przynajmniej jednemu z Was, bo kupiec nawet nie będzie chciał o tym słyszeć, tak jak i jego pomocnicy.

Avatar Taczkajestfajna
Czekała, aż ktoś by się zgłosił, bo nie chciała siedzieć na warcie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Miałaś szczęście, że Elf zgłosił się na ochotnika, a po nim Ork, więc możesz spokojnie spać całą noc, do czego zabrała się już reszta najemniczej bandy.

Avatar Taczkajestfajna
Położyła się więc do snu.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Spokojnie przespałaś całą noc pod czujną wartą innych najemników, budząc się dopiero nazajutrz.

Avatar Taczkajestfajna
Wstała, przetarła oczy i sprawdziła, co robią inni.

Avatar Vader0PL
Drow
-Nie...proszę. Nie w drzwiach. Nie jak żebrak.
Postarał się wejść do swojego domu. Wzrokiem zaczął szukać czegoś, co mogłoby mu pomóc. Chociażby woda...

Ślepiec
-Zakończyć walkę! Chcą prowadzić rozmowy!

Avatar Kuba1001
Właściciel
Taczka:
Szykowali się do drogi, jedli jakieś skromne śniadanie bądź dalej spali, najwidoczniej przekładając sen nad zdrowy posiłek.
Vader:
Wszedłeś do domu i to chyba byłoby na tyle. Straciłeś przytomność, czując, że umierasz, ale mimo to zdołałeś otworzyć oczy. Gdzie byłeś? Dobre pytanie, bo na pewno nie w swoim domu. Leżałeś w małej komnacie o białym kolorze ścian, sufitu i podłogi, na wygodnym łóżku stojącym naprzeciw drzwi wejściowych, które było tu jedynym meblem, bo i niewiele innych można było tutaj upchnąć.

Chłopom było to na rękę, najwidoczniej rekrutując Maga w swoje szeregi inaczej wyobrażali sobie walkę o wolność przed uciskiem złego pana, zwłaszcza liczyli na mniejsze straty własne. Niemniej, zrujnowany zamek opuściło kilku wojowników, takich jak wcześniej, a wraz z nimi jakiś dworzanin, najpewniej parlamentariusz, bowiem to on chciał przemawiać, wzywając przy okazji przywódcę buntu, czyli chyba Ciebie. A nawet jeśli nie, lepiej się za niego podać, niż pozostawić negocjacje wsiowym głupkom.

Avatar Vader0PL
Drow
Postarał się odetchnąć, sprawdzając, czy może wykonać jakiś ruch.

Ślepiec
Samemu jednak lepiej się nie narażać. Dlatego pociągnął jakiegoś wsiowego głupka ze sobą. Po drodze szepnął mu do ucha.
-Zawsze udawaj, że rozważasz ofertę, ale odwracaj się do mnie i pytaj o zdanie. Samemu nie podejmuj decyzji.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Owszem, mogłeś jak najbardziej. Właściwie gdyby nie dziwne uczucie chłodu w okolicach serca, to czułbyś się tak, jak wcześniej, jeśli nie lepiej.

Pokiwał głową, najpewniej nie rozumiejąc, czemu to ma służyć, ale i tak był zadowolony z takiego obrotu spraw, w końcu nagle stał się kimś ważnym w całej tej rebelii, o czym na pewno będzie chciał wspomnieć każdej niezamężnej kobiecie w wiosce, gdy do niej wróci. O ile wróci.
- W imieniu mojego pana, chcę rozmawiać z tym, kto stoi za tym śmiesznym buntem i napaścią na jego zamek. - wyjaśnił parlamentariusz, widząc Waszą dwójkę. Mówiąc te słowa, skierował je do obu z Was, ale na myśli miał najpewniej Ciebie, bo to właśnie na Ciebie skierował swój wzrok, zupełnie marginalizując chłopa idącego obok.

Avatar Vader0PL
Drow
-Dlaczego... mam uczucie... jakby moje życie... zależało od magii?

Ślepiec
Mógł się tego spodziewać.
-Za buntem stoi każdy, kto nie chce być uciskany przez tyrana. A śmieszność buntu runęła wraz z częścią zamku.

Avatar Taczkajestfajna
Sprawdziła też, co robił Lorn.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Taczka:
Ostrzył topór po ostatniej batalii, zresztą słusznie, bo to może nie być jedyna potyczka w Waszej drodze.
Vader:
Nikt Ci nie odpowiedział, w tym małym pomieszczeniu byłeś sam, ale może jeśli je opuścisz, to znajdziesz kogoś, kto Ci odpowie?

- Lepiej dla Was wszystkich, abyście złożyli broń i wydali nam swoich przywódców, wtedy oszczędzimy resztę, skażemy dla przykładu jedynie inicjatorów tej rebelii. Co Ty na to? - zapytał, ponownie kierując pytanie i wzrok na Ciebie, a nie Twojego kompana.

Avatar Vader0PL
Drow
O ile w ogóle jest to możliwe przy jego obecnym stanie zdrowia. W sumie, to spróbował to sprawdzić.

Ślepiec
-Jeżeli wasz władca chce przeżyć i jednocześnie oszczędzić wasze życie, to musi spłacić pożyczkę, którą od nas zaciągnął. Przy obecnych warunkach mamy pełne prawo go pojmać, lub zabić. I tak ma szczęście, że zaciągnął dług u nas, a nie u Lichwiarzy.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Udało się, a drzwi nie były zamknięte, więc spokojnie opuściłeś pomieszczenie. Znalazłeś się w długim, równie białym, co tamte pomieszczenie, korytarzu, po którym spacerował wartownik, ludzkiej rasy Paladyn Srebrnej Dłoni. Akurat był odwrócony do Ciebie plecami, więc Cię nie widział.

Twoja mowa nie wzbudziła na pośle żadnego wrażenia, dzięki swoim magicznym oczom poznałeś to dokładnie, sugerując się jego kpiącym i pełnym pogardy wyrazem twarzy.

Avatar Vader0PL
Drow
Na sobie miał swoje ubranie, prawda? Nie jakieś szpitalne?

Ślepiec
-Masz prawo do odwrotu, uszanujemy białą flagę.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Owszem.

- Wy również macie prawo, aby się poddać. Uszanujemy Wasze rodziny i dobytek oraz zapewnimy sprawiedliwy protest. Co Wy na to?

Avatar Vader0PL
Drow
Więc poczekał, aż strażnik się odwróci. Nie chciał go zaskakiwać.

Ślepiec
-Jedno pytanie. Jak myślisz, ile czasu kupił sobie twój pan twoim poświęceniem, żeby uciec z resztek swojej siedziby?
Spróbował uderzyć w niego szybkim wiatrem. Ponownie, do skutku.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Zrobiłeś to siłą rzeczy, najwidoczniej nie spodziewał się, że sam wstaniesz i opuścisz pokój o własnych siłach.
- Och... Witaj. Jak widzę, czujesz się już o wiele lepiej, tak? Czy może jednak posłać po medyka?

Twój argument go trafił, choć magiczny atak jeszcze bardziej. Udało się za pierwszym razem, przez co zarówno poseł, jak i jego obstawa, zostali przepołowieni mniej lub bardziej na dwie równe połowy, co zakończyło i ich żywot, i pertraktacje.

Avatar Vader0PL
Ślepiec
Nigdy nie lubił cwanych urzędasów. Spróbował uderzyć ponownie szybkim wiatrem, ale tym razem w pozostałości zamku.

Drow
-Czuję się dobrze, chociaż odczuwam lekki chłód w klatce piersiowej. Dziękuję za troskę, ale czy mógłbym liczyć na wyjaśnienie tego wszystkiego?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Tym razem się nie udało, w sumie dobrze, bo chłopi, nagle wierząc w sukces całego przedsięwzięcia, ruszyli do ataku na ruiny.

- Miałeś szczęście, że Ork postanowił odwiedzić Cię jeszcze tego samego dnia, którego wróciliście do miasta. Gdyby Cię nie znalazł, byłbyś na pewno martwy, nawet nasi najlepsi uzdrowiciele nie zdołaliby nic zrobić.

Avatar Vader0PL
Ślepiec
Pozwolił im iść na nich.

Drow
-Całe szczęście, Tromowi z pewnością się odwdzięczę. Uzdrowiciele wiedzą, co u mnie zawiodło?

Avatar Taczkajestfajna
-Hej Lorn... Od kiedy ty już jesteś na nogach? - Ziewnęła.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
Kilku padło od bełtów czy strzał, ale reszta przedarła się do ruin, gdzie, sądząc po odgłosach, zaczęła się bezpardonowa walka na śmierć i życie.

- Jeszcze nie, a przynajmniej nie mają pewności. Wyleczyli objawy, nie przyczynę.
Taczka:
- Zdaje się, że od świtu. - mruknął, wzruszając ramionami.
//Nie planuję po drodze żadnej większej akcji, także jeśli chcesz, to możemy od razu przewinąć do Nowego Gilgasz.//

Avatar Vader0PL
Ślepiec
Go tam nie potrzebowali, byłoby zbyt ciasno. Jak okolica? Ktoś zauważył to wszystko?

Drow
-Mam tutaj zostać na ten czas?

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Kuba1001
Właściciel: Kuba1001
Grupa posiada 85894 postów, 214 tematów i 106 członków

Opcje grupy Elarid [PBF]

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Elarid [PBF]