- Mamy te kasy pancerne i dane kont. Popracuje się trochę nad tym i możemy zrobić zakład chemiczny. Jak widać chemików już mamy

-No to super. Pilocie, na Tuchankę

Ja i moi ludzie też lecimy

Jentha zaczęła wykonywać najróżniejsze akrobacje swoją maszyną

-Pięknie...

- Dlatego zostałam pilotem
Weszła do doków

Wszedl do doków.
-Hm... Może zaświaty?

- Górne czy Dolne?

-Dolne.

- Lokalna mordownia, a więc taki masz gust...
Uśmiechnęła się pod nosem i poszła do klubu

Poszedl za nia.- Masz jakis pomysl?

- Posiedzimy, napijemy się i może okazja się sama nawinie

-Dobra... Barman, cos mocnego dla mnie i tej pięknej kobiety!

Polał wam. Jentha wzięła swój drink i poszła do stolika

Poszedl za nią i upił łyka z kieliszka.
-Może opowiesz coś o swojej przeszłości.

- Która część Cię interesuje?

-Od początku. - Uśmiechnął sie.

- Pochodzę z małej kolonii. Wstąpiłam do Przymierza żeby się stamtąd wyrwać. Latałam na myśliwcach. Potem Bitwa o Cytadelę... Straciłam kilka maszyn wroga. Ale kiedy po bitwie nikt nie wierzył że to był Żniwiarz a nie Gethy rzuciłam to w cholerę. Myślałam nad Cerberusem kiedy Zbieracze porwali moją kolonię ale coś mi nie pasowało w nich... I się nie pomyliłam. Zostałam wolnym strzelcem. A teraz na scenę wchodzisz ty...

-Ja pochodzę z Ziemi, potem wraz z ojcem przeprowadzilem sie na Cytadelę. Gdy doroslem wstąpiłrm do SOC, do wydzialu sledczego.Gdy mialem wsadzic skorumpowanego oficera SOC, on mnie wsadzil do pierdla. Po sześciu latach wstapilem do Błękitmych.

Do baru wszedł jakiś Turianin
- Kolejka dla wszystkich!
Jentha na niego popatrzyła
- Przy kasie...

-Widzę... Co tu teraz...

Barman podał wam drinki
- Hej, bogaczu! Pozwól na chwilę!
Jentha machnęła ręką, Turianin się przysiadł

-Witam serdecznie.

- Pijemy! Ja stawiam

-Oczywiscie...

- Skąd masz kasę?
- Rozwaliłem jakiś statek handlowy
- Jesteś z Błękitnych Słońc?
- No właśnie nie, z chłopakami sami rozkręcamy biznes!
Jentha na ciebie spojrzała

-Samemu? Radzę wam dołączyć do Strzelcow Ciszy, naprawdw warto.

- Strzelcy Ciszy? A co to za jedni?

-Potrzebują Turian, nowa organizacja lecz szybko rosną w siłę. Zajmują się sabotażem i narkotykami.

- No nie wiem...
Wypił drinka
- Wolny strzelec ma łatwiej, jak dołączę do jednej grupy to od razu mam przewalone u wszystkich pozostałych

-Głupoty gadasz, wolny strzelec ma gorzej. Prawda Jentha?

Zrobiła skrzywioną minę ale kiwnęła głową, Turianin po was popatrzył
- A co w nich takiego wyjątkowego?

-Nie da sie opisać tego slowami.

- Sam nie wiem... Jakoś nie widzę powodu żeby dołączyć...

-Twoja strata...Ale wiem jedno, naprawdę warto.

- Można odejść jak przesadzą?

Zastanowił się.
-Ta...

- To mogę rozważyć propozycję... Gdzie przedstawiciel?

-Rozmawiasz z nim. - Uśmiechnął się.

Spojrzał podejrzliwie
- Eh... Zawsze dam się wkręcić... Mam gdzieś podpisać?

-Nie trzeba. Nasza baza jest na Tuchance. Lecicie?

- Podaj mi koordynaty, zjawimy się wkrótce

Podał mu koordynaty przez omni-klucz

- Dobra, mam. Idę się zabawić
Poszedł wgłąb sali
- Nawet szybko poszło...
Jentha dopiła drinka

-Ehe... Nienawidzę zagadywać jak my jesteśmy dobrzy...

- Bez tego mało kto dołączy

-Wiem... Chcesz tu jeszcze coś zrobić?

- Nie, raczej nie...

-No to czas na porwanie.

uniosła brwi
- Porwanie? Kogo?