-Gdzie jest Aria? - Zapytał Marka

- Zapewne u siebie, gdzie indziej mogłaby być. Na Cytadeli zrobiło się za gorąco

Poszedł do Arii

W Zaświatach jak zwykle było mnóstwo osób. Strażnicy przepuścili was bez trudu

Podszedł do niej, usiadł koło niej.
-Witaj Aria, mam sprawę.

- Jaką niby?
Nawet na ciebie nie spojrzała, popiła drinka

-Chodzi o zarejestrowanie organizacji.

Uniosła brew
- Niby jakiej?

-Mojej, Strzelców Ciszy.

- Tak. A zajmujecie się...?

-Morderstwami, narkotykami.

- Ilu was jest?

-Dwudziestu czterech, ale to się zmieni.

- Oraz brak wpływów... Upadniecie nie dalej jak za miesiąc

-Nie obchodzi mnie to, to jak? Zarejestrujesz, czy nie?

- Shreek...
Człowiek stojący nieopodal zaczął coś stukać w omni-klucz
- Imię, nazwisko, nazwa grupy, liczebność, siedziba, branża

-John Quentin, Strzelcy Ciszy, Dwudziestu czterech, Tuchanka, Morderstwa i narkotyki.

- Mamy was w bazie danych. Zobaczymy kto was pierwszy wykończy...

-Mam nadzieję że Błękitne Słońca. No, to wszystko załatwione?

- Tak, zajmijcie się sobą

// Okej, ale musisz mnie spotkać i pogadać :v
-Dobra... - Przechadzał się po Zaświatach

W Zaświatach najbardziej wyróżniało się dwóch Salarian

Podszedł do Salarian.
-Napijecie się?

Przerwali rozmowę i popatrzyli na ciebie podejrzliwie
- O co chodzi?

-Że tak zapytam... Czym się zajmujecie?

- Omawiamy pewne sprawy. PRYWATNE sprawy...

-Rozumiem...

Wrócili do rozmowy
- A skąd wiesz że nowy produkt zadziała?
- Podobno odlot lepszy niż po Czerwonym Piasku

-Narkotyki, co? - Zarechotał krótko. - Takich potrzebujemy.

- O czym ty mówisz?

-Jest otwarty nabór, do nowej organizacji, Strzelców Ciszy. Zajmujemy się także narkotykami.

Chwilę się zastanawiali
- A jakie stawki?

-To już zależy, ile chcecie.

George poszedł do Zaświatów.
Zobaczył tam faceta i dwójke Salarian. Podszedł do nich i powiedział: - Witam. Szukam jakiejś organizacji. Moja baza została zniszczona, a ludzi wybito. Razem za mną jest nas sześciu. Zajmujemy się morderstwami i korupcją, a ja i moja prawa ręka Mike mamy kontakty w handlu bronią i narkotykami.

-Em... No nie wiem.
// Z grubej rury widzę XD

Salarianie po sobie popatrzyli
- 2 500 kredytów tygodniowo. Chyba że praca będzie w niebezpiecznych warunkach, będziecie chcieli coś ekstra lub będziemy musieli zostawać po godzinach, wtedy stawka wzrośnie. Początkowo też chcemy 4 700 kredytów za opracowaną przez nas recepturę

-Zgadzam się.

KrzyzBobr pisze:
-Em... No nie wiem.
// Z grubej rury widzę XD

- Dam Ci czas na zastanowienie.

- Gdzie jest wasz prom?

-Dobra, bierzemy was.

KrzyzBobr pisze:
-Dobra, bierzemy was.

- Ide po reszte. Gdzie mamy czekać?

-A co do promu, w dokach

Salarianie poszli do doków Omegi

Plag wrócił do hangarów. Zawołał Mike i reszte.
- Słuchajcie chłopaki! Mam info. Niejaki John Quentin zaproponował mi przyłączenie się do jego organizacji Strzelcy Ciszy. Ja się zgodziłem. Wszyscy znamy się na morderstwach i handlu bronią i narkotykami.
//Gdzie ty jesteś? Ja i chłopaki czekamy jak by co//

Mike podrapał się po głowie
- "Strzelcy Ciszy"? A co to za jedni?

Dark_Dante pisze:
Mike podrapał się po głowie
- "Strzelcy Ciszy"? A co to za jedni?

Nowa organizacja. Z nami będzie 30 członków.

Poszedł do reszty.
-To co, dołączacie?

KrzyzBobr pisze:
Poszedł do reszty.
-To co, dołączacie?

- Ja tak, ale Mike musi się wypowiedzieć. To moja prawa ręka i licze się z jego zdaniem.

Mike wzruszył ramionami
- Skoro wszyscy to wszyscy...

-Dobra... Mark, jak możemy zdobyć wpływy?