Egipskie zaświaty

Avatar
niemamnietu
//Miałem na myśli trzask z drzwi innych niż te na zewnątrz, mój błąd.//

Avatar Koteczek_21
//Czej, bo się pogubiłem\\

Avatar
niemamnietu
//Słyszysz w TARDIS trzask drzwi i kroki. A ty chyba myślałeś, że ktoś cię zamknął, nie?//

Avatar Koteczek_21
//Nie. Właśnie ze zdziwienia puka w drzwi, bo się nagle zamknęły.\\

Avatar
niemamnietu
//Ale nie te, którymi wszedłeś. Inne.//

Avatar Koteczek_21
//Teraz to już w ogóle nie ogarniam.\\

Avatar
niemamnietu
//Dobra, powiem wprost. Ktoś wyszedł z innego pomieszczenia w TARDIS i teraz do ciebie idzie. Już?//

Avatar Koteczek_21
//Tak. Zmieniam już treść mojego odpisu.\\

Avatar
niemamnietu
//
Maks9o pisze:
//Rozrysuj to


XD//

Marek

Mruczek drapał się za uszkiem.

- Wszystko dobrze? Słyszałem w środku jak coś trzasło.

Avatar Koteczek_21
Marek
- To dziwne. Tamta budka była zadbana, a wewnątrz nie było trupa. Chyba osoba, która tam była jest wśród nas.

Avatar
niemamnietu
Marek

- Kto wie. Uważaj! - krzyczy nagle pokazując za ciebie

Avatar Koteczek_21
Marek
Odskakuje i się schyla

Avatar
niemamnietu
Marek

Widzisz, że w środku TARDIS jest gruby mężczyzna w brązowej marynarce, białej koszulce i zielonych spodniach. Trzymał on strzelbę wycelowaną w ciebie.

- Co robi? Mój dom.

Avatar Koteczek_21
Marek
- Spokojnie. Bez nerwów. Jesteś Ray?

Avatar
niemamnietu
Marek

- Ray? Ten doktorek z dziwnym wkrętakiem? Nie, on nie żyje. Czego chce?

Avatar Koteczek_21
Marek
- W takim razie kim jesteś?

Avatar
niemamnietu
Marek

- O to samo mógłbym spytać ciebie.

Avatar Koteczek_21
Marek
- Jestem mroczną stroną siebie próbującą stąd uciec. Powiedziano mi, że te budki się tu pojawiają i z ciekawości zaglądałem do nich w poszukiwaniu rzeczy, które pomogą mi w wydostaniu się z tego miejsca.

Avatar
niemamnietu
Marek

- Imię jakieś ma?

Avatar Koteczek_21
Marek
- Na imię mi Marek.

Avatar
niemamnietu
Marek

- Czemu mi się do domu włamał? Sam go sobie przywłaszczyłem, jest mój.

Avatar Koteczek_21
Marek
- Nie wiedziałem o tym. Zdziwienie moje wywołał fakt, że ta budka nie jest zniszczona tak jak poprzednie.

Avatar
niemamnietu
Marek

- Nie obchodzi mnie to czemu się zdziwił. Niech wyportala.

Avatar Koteczek_21
Marek
- Zaraz. Mówimy o mnie, czy o kimś innym, bo z rozmowy wynika, że nie o mnie.

Avatar
niemamnietu
Marek

- O tobie. Głupi czy jak?

Avatar Koteczek_21
Marek
- W każdym razie nie chcę już panu przeszkadzać.

Avatar
niemamnietu
Marek

- W takim razie niech wyportala.

Avatar Koteczek_21
Marek
- Ok. Już sobie idę.

Do Mruczka

- Idziemy.

Avatar
niemamnietu
Marek

- Jasne szefie. - Mruczek zaczął wychodzić z zaplecza

Avatar Koteczek_21
Marek
Idzie za nim.

Avatar
niemamnietu
Marek

- To co, masz to co chciałeś?

Avatar Koteczek_21
Marek
- Niestety nie, ale zdobyłrm trochę informacji na temat tych budek i tych trupów w ich wnętrzu.

Avatar
niemamnietu
Marek

- Co wydedukowałeś Sherlocku? - tło wokół ciebie zaczyna się rozmywać

Avatar Koteczek_21
Marek
- Na pewno te trupy to jedna osoba, ale z innych rzeczywistości. Za każdym razem ginął w inny sposób, a samego Raya, czyli tego gościa już gdzieś widziałem. I dlaczego tło się rozmazuje?

Avatar
niemamnietu
Marek

- Spokojnie, to tylko pewien prymitywny sposób teleportacji, który ukradliśmy takiej jednej cywilizacji zanim wysadziliśmy ich planetę.

Avatar Koteczek_21
Marek
- A po jaką cholerę niszczyliście planetę?!

Avatar
niemamnietu
Marek

- Eee, dawne dzieje. Poza tym należała do wrogów.

Avatar Koteczek_21
Marek
- Czy potraficie nie zabijać każdej cywilizacji jaką napotkacie?

Avatar
niemamnietu
Marek

- Tak. Ale tak jest zabawniej! Coś ty taki gejowy?

Avatar Koteczek_21
Marek
- Dokonałeś zniewagi!

Avatar
niemamnietu
Marek

- Gadasz jak moja matka. "Nie wolno wysadzać od środka planety zamieszkanej przez inteligentne pieski." "Nie wolno dawać bezsensownych zakazów." "Nie wolno jeść granolki czekoladowej w drewnianej misce za pomocą żeliwnej łyżeczki o godzinie 3:33 w piątek, kiedy na niebie przelatuje niebieska spadająca gwiazda, a przed tobą kopulują dwie żeńskie wiewiórki, jedna biała, druga czerwona."

Avatar Koteczek_21
Marek
- To już jest dziwne. A i tak, czy siak nie mam uczuć, a to jest niczym kara. Tak samo nieśmiertelność jest przekleństwem.

Avatar
niemamnietu
Marek

- Dobra, jesteśmy. - stopniowo tło powróciło do jeziora - Dobra, my teraz idziemy na piknik. - wskazał na pozostałych neko z koszykami piknikowymi. Mruczek poprawił kołnierzyk koszulki. Znów miał swój czarny strój. Ty zresztą też - Idziesz z nami? Przygotowaliśmy więcej jedzenia na taką okazję.

Avatar
niemamnietu
Marek

- Świetnie! Chłopaki, Marek idzie z nami! - wszyscy zaczęli się cieszyć. Mruczek zaczął biec z resztą w stronę portalu

Avatar Koteczek_21
Marek
Biegnie za nimi.

Avatar
niemamnietu
Marek

Tło zaczęła się zmieniać. Po chwili byliście na jakiejś stacji kosmicznej.

//Dalsza część tutaj.//

Avatar Koteczek_21
//Zrób pierwszy wpis\\

Avatar
niemamnietu
//Już.//

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku