Hedus
Jesteś na zewnątrz z koniem. Zimno jest, Bardzo.
niemamnietu
Hedus
Próbuje przywołać jakieś chusty. Przydałyby się. No dawaj. Z halabardą się udało...
Hedus
Wyczerpałeś limit. A do komisariatu nie jest daleko.
niemamnietu
Hedus
Idzie z tym kuniem. Po drodze próbuje przywołać cokolwiek do ręki. Herbatniki... Chrupki... Chryzantemy... Hala produkcyjna...
Hedus
Nie. Limit wyczerpany. A do komisariatu jest jeszcze trochę.
niemamnietu
Hedus
No idzie, co ma chłop zrobić? Los uparty i nie chce mu nic dać od tak, trudno. Da se radę.
Hedus
No to idziesz. A nie szybciej będzie wsiąść na tego konia i na nim pojechać?
niemamnietu
Hedus
On właśnie przebiegł dość spory dystans, niech odpocznie. Idzie dalej.
Hedus
I trafiasz na jakąś drogę.
niemamnietu
Hedus
Idzie nią. AAA, zapomniał drogę do komisariatu, niech to...!
Hedus
Widzisz znak mówiący, że do komisariatu 0,5 km
niemamnietu
Hedus
- ILE!? - dobra, kuń chyba już odpoczął, więc wsiada na niego i wolnym truchtem przemieszcza się na nim, próbując chwilę odpocząć
Hedus
Koń ruszył galopem. A ty sobie odpoczywasz.
niemamnietu
Hedus
No, jak widać jest wypoczęty, to dobrze. A on teraz będzie ogarniał teren dookoła, może coś ciekawego będzie.
Hedus
Śnieg, śnieg, lód, śnieg, drzewo, drzewo, niedźwiedź polarny, śnieg, lód, drzewo.
niemamnietu
Hedus
No czyli nic co zwróciłoby jego uwagę na dłużej. Nie teraz. I jak z tą odległością?
Hedus
Już widzisz komisariat. Jest 100 metrów od ciebie.
niemamnietu
Hedus
- Wio! - pogonił kunia - Patrz Mały, jesteśmy, wio!
Hedus
Po chwili docierasz.
niemamnietu
Hedus
- BRYYY... - zatrzymuje kunia - Dobrze Mały! - schodzi z niego
niemamnietu
Hedus
- Przyniosłem tego konia! - krzyczy. Nie będzie zostawiał kunia, jeszcze znowu ucieknie i będzie go musiał gonić
Hedus
Otworzyła drzwi policjantka
- Ach, to ty. Koń jest, więc zgodnie z umową masz anulowanie kary. Jak przebiegły poszukiwania?
niemamnietu
Hedus
- Jaskinia, górnicy, klejnoty, bagno, Shrek, ucieczka i jesteśmy tutaj. Czy taka skrócona historia wystarczy?
Hedus
- Wolałabym bardziej szczegółową.
niemamnietu
Hedus
- Więc w poszukiwaniu konia dotarłem do jaskini, do której prowadził trop kopyt. W jaskini spotkałem dwójkę rosyjskich górników. W pewnym momencie trafiłem na żyłę klejnotów, które szybko zaczęły być wydobywane przez wyżej wspomnianych górników. Chwilę potem natrafiłem na wyjście z jaskini. Było tam bagno. A na środku bagna dom pewnej zielonej postaci z bajki dla dzieci. Nie, nie chodzi o Wazowskiego. Nim odzyskałem konia zostałem trzykrotnie pobity, ale w momencie, w którym miałem się poddać jeden z górników imieniem Sasza poszedł do tego domu, w którym był koń i zdołał uciec stamtąd na nim. Uciekliśmy we czterech pomagając sobie drezyną. Ciekawostka: wiedziała pani, że kiedy gwałtownie się pani zatrzyma, na przykład z powodu braku torów na drodze rozpędzonej drezyny, wypadnie pani i roztrzaska się pani na ziemi? Potwierdzam, sprawdziłem. Kiedy już miałem konia ruszyłem w drogę powrotną. Konieeec. Czy to jest wystarczająco dokładnie? Czy może mam opisać ból, który mi towarzyszył, kiedy po raz kolejny upadałem na twarz z powodu waszego tępego konia!?
Hedus
- Możesz opisać ból.
niemamnietu
Hedus
- Nie. Jest nie do opisania. I chcę jakieś ciepłe ubrania. Nie jestem ruskiem, żeby dawać radę w takich klimatach. I za wódkę 500% też podziękuję.
Hedus
- No to wchodź młody. Zostaniesz tu na noc.
niemamnietu
Hedus
To idzie. To nawet dobry deal. Zregeneruje limit i może pojawi się jakiś drugi porta, który go stąd zabierze. Jeden potrafił się pojawić od tak, więc może jest i drugi.
Hedus
Policjantka prowadzi cię do ogrzewanej celi
- Tu odpoczniesz, bo nie mamy innych miejsc, a i będziesz jeszcze sam.
niemamnietu
Hedus
Nie powiedział ani słowa. Dotknął swojej twarz, żeby sprawdzić mniej więcej co z nią.
Hedus
Mnóstwo siniaków. I chyba wybity ząb.
niemamnietu
Hedus
- Już sobie wyobrażam jak nagrywam ten materiał o krzesłach z Wiedźmina. Trzeba będzie wymyślić jakąś mądrą historyjkę, która to wytłumaczy.
Hedus
Policjantka była już przy twojej celi.
niemamnietu
Hedus
- Czyli przyszła pani popatrzeć czy jak? - odpowiedział zirytowany
Hedus
- Na pewno się dobrze czujesz? Zaczynasz gadać bez SANSU.
niemamnietu
Hedus
- A ty zaczynasz mówić w fandomie Undertale.
Hedus
- Jedziesz młody ze mną do szpitala.
niemamnietu
Hedus
- Teraz? Wspaniale.
Hedus
Policjantka wyszła na zewnątrz i po chwili widziałeś ją w radiowozie.
niemamnietu
Hedus
Dołączył więc do niej. Będzie co opowiadać wnukom, jeśli ich dożyje przy takich wypadkach. Nie po to ma gry, żeby przeżywać coś takiego w realu.
niemamnietu
Hedus
Kolejna rzecz, której żaden normalny człowiek nie doświadczy: jazda radiowozem mimo, że nawet nie jesteś o nic oskarżony, mało tego, właśnie cię uniewinnili.
Check!
Hedus
Policjantka włączyła radio i zaczęły lecieć rosyjskie piosenki.
niemamnietu
Hedus
Rozumiał je chociaż?
Hedus
Policjantka sobie do nich nuciła, a ty trochę je rozumiałeś.
niemamnietu
Hedus
Również zaczął nucić. Nic lepszego do roboty nie miał.