GrandAutismo
Stepanov
Wszedł do niej i zrzucił ją delikatnie na łoże
Właściciel
Stepanov
W pokoju był bałagan. Puszki Mountain Dew na podłodze, części mechaniczne na stole, jedynie łóżko jak i sporych rozmiarów kojec dla pokemona były wyczyszczone na błysk. Kojec wyglądał na bardzo wygodny. Aż jakoś tak dziwnie poczułeś się senny...
Veevee
- czemu jesteś Sylveonem!? - Sylveon zaczęła obserwować cię z każdej strony. Tak samo jak i chłopak.
- Shiny Sylveon... Faktycznie śliczny...
GrandAutismo
Stepanov
Położył się na legowisku. To nie jest dziwne, że jest senny jeśli nie spał od kilku dni.
niemamnietu
Veevee
- A co, to jakieś nielegalne jest? Pewnie mi zazdrościsz, bo jestem shiny.
Właściciel
Stepanov
Legowisko było wygodne. Po chwili zasnąłeś.
Veevee
- byłeś Umbreonem! To fizycznie niemożliwe! Ja skończyłam fizykę na Harvardzie! - chłopak tylko się roześmiał.
- spokojnie, to na pewno nic szczególnego. Ray na pewno dowie się o co chodzi
niemamnietu
Veevee
- Jak widać możliwe. Coś jeszcze masz mi do powiedzenia?
GrandAutismo
Stepanov
Naprawdę ma nadzieję, że charizard tego nie zobaczy
Właściciel
Veevee
Sylveon uciekła z krzykiem. Chłopak cały czas rozbawiony pochylił się nad tobą.
- nie miej jej tego za złe. Zarwała noc przy jednym z eksperymentów. Tak właściwie to jak ci na imię?
Właściciel
Stepanov
Do pokoju ktoś wszedł.
GrandAutismo
Stepanov
Otworzył delikatnie oko by zobaczyć kto wszedł.
Właściciel
Stepanov
To był ten naukowiec, który jeszcze chwilę temu groził wam na stadionie. Spojrzał na ciebie, potem na Ray'a, westchnął, wziął jakąś rzecz z półki i wyszedł. Ray nagle wstała z łóżka po czym wtuliła się w twój puch.
niemamnietu
Veevee
- Veevee, od nazwy mojej pierwszej formy. W sumie powinienem je zmienić, bo jest mylące.
GrandAutismo
Stepanov
Leży na tym posłaniu i nie wie co robić.
Właściciel
Stepanov
Zostałeś uwięziony. Trochę jakby kot usnął ci na kolanach. W sumie było to całkiem przyjemne. Ray była taka ciepła...
GrandAutismo
Stepanov
Wrócił do spania.
Właściciel
Veevee
- co powiesz na Sylwester? Podobne do nazwy Sylveon
niemamnietu
Veevee
- Całkiem niezłe. Oby tylko znowu mi się forma nie zmieniła.
Właściciel
Sylwester
- raczej nic nie powinno się stać. Powiedz, też jesteś wolontariuszem?
Stepanov
Nagle ktoś wbiegł do pokoju.
- pani Ray! Potrzebujemy pomocy!
GrandAutismo
Stepanov
Spróbował obudzić Ray ogonem.
niemamnietu
Sylwester
- Nie, ja tu tylko przyszedłem po Stepanova. Gdzie on jest, wiesz może?
Właściciel
Stepanov
- hm? Co się dzieje? - Ray się obudziła.
Sylwester
- ja niestety nie wiem
GrandAutismo
Stepanov
-Jakiś pan do ciebie
niemamnietu
Sylwester
- Niech to, zgubiłem trenera. Pewnie mnie teraz nawet nie rozpozna.
Właściciel
Sylwester
- spokojnie, na pewno go znajdziemy - uśmiechnął się.
Stepanov
Wstała, po czym poszła na korytarz.
- jak coś to będę w laboratorium
GrandAutismo
Stepanov
-Dobrze... Ale później będę mógł wrócić do mojej poprzedniej formy?
Właściciel
Stepanov
- oczywiście że tak - uśmiechnęła się. - tylko nikomu nie mów, że jesteś człowiekiem. Moi współpracownicy są bardzo przeciwni więc muszę się ukrywać
niemamnietu
Sylwester
- Chciałbym. Charizard by mnie zabił. - zaśmiał się - Właśnie! Gdzie Charizard? I Larvitar? I wszyscy inni? - pobiegł szukając swoich przyjaciół
Właściciel
Sylwester
Wpadłeś wprost na Chansey która ciągnęła za rękę Ray'a.
- co się dzieje?
niemamnietu
Sylwester
- Szukam kilku pokemonów. Charizarda, Larvitara i... ach, nie pamiętam!
GrandAutismo
Stepanov
-Jasne. Nie ma sprawy.
Właściciel
Stepanov
Wyszła, pociągnięta przez Chansey. Zostałeś sam.
Sylwester
- miałeś zaczekać! - krzyknęła oburzona Chansey.
GrandAutismo
Stepanov
Wyszedł z pokoju bo nie będzie siedział w tej ciemności.
niemamnietu
Sylwester
- No czekam, czekam...
Właściciel
Stepanov
No korytarzu Chansey sprzeczała się z Sylveonem. Ray wyglądała na rozbawioną.
Sylwester
- miałeś czekać w laboratorium!
GrandAutismo
Stepanov
Podszedł do tej grupki.
niemamnietu
Sylwester
- Przecież nic się nie dzieje. Co z tego, że jestem Sylveonem? Nie powinienem być też shiny, a jakoś jestem.
Właściciel
Sylwester
Nagle podszedł do was Noivern. Ray oparła się o niego.
- wyszłeś za wcześnie przez co techniczne byłeś eevee. Stąd ta ewolucja - ziewnąła wtulając się w pokemona.
Stepanov
Ray oparła się o ciebie.
- wyszłeś za wcześnie przez co techniczne byłeś eevee. Stąd ta ewolucja - ziewnąła wtulając się w ciebie.
- to twój Umbreon - szepnęła cicho.
niemamnietu
Sylwerster
- Co znaczy "za wcześnie"? Bo nie do końca rozumiem. Teraz się będę tak cały czas zmieniał?
GrandAutismo
Stepanov
Na razie słucha rozmowy.
Właściciel
Sylwester
Ray zasnęła. Chansey zaczęła ci się przyglądać.
- zakładam, że nie. W każdym razie nikomu nie mów o tym. O ile Pokemonom możesz ufać, tak reszta naukowców... Nie przepada za tego typu eksperymentami...
Stepanov
Ray zaczęła się osuwać na ziemię. Chansey zaczęła przyglądać się Sylveon'owi.
- zakładam, że nie. W każdym razie nikomu nie mów o tym. O ile Pokemonom możesz ufać, tak reszta naukowców... Nie przepada za tego typu eksperymentami...
GrandAutismo
Stepanov
Szturchnął ją.
-Wybacz, ale musisz chyba pomóc swoim współpracownikom.
niemamnietu
Sylwester
- No nic, mogę już iść? Stepanov na mnie czeka.
Właściciel
Stepanov
- nie zapomnij nastawić kuchenki - powiedziała przez sen.
Sylwester
- niech ci będzie - westchnęła.
GrandAutismo
Stepanov
-To będzie problem bez pewnej części ciała zaczynającej się na kci
niemamnietu
Sylwester
- Wreszcie... - westchnął - A ty kim jesteś? - zwrócił się do Noiverna
GrandAutismo
Stepanov
-Ja? Pokemonem Ray.
niemamnietu
Sylwester
- Nie widziałeś tu nigdzie jakiegoś faceta w głupich ciuchach? Szukam go. Ewentualnie Charizard lub Larvitar.
Właściciel
Stepanov & Sylwester
- ciasto nie jest kłamstwem - Ray mamrotała przez sen.