Korytarz [PARTER] [zamykańsko]

Temat edytowany przez niemamnietu - 10 czerwca 2019, 23:31

Avatar
niemamnietu
Zaraz na wejściu są szafki, gdzie można zostawić swoje rzeczy, jeśli nie mieszkacie w akademiku. Ściany są żółte, z plamkami białej farby. Chyba ktoś myślał, że wygląda to fajnie. Fakt faktem, jest tu jeszcze sekretariat, pedagog i schowek na miotły. Takie najważniejsze miejsca.

Avatar
Filizaneczkaherbaty
//Masz zamiar zrobić oddzielne piętra korytarzyków, jak u mnie na JJ?

Avatar Historyjka
Ellie:

Wszedł do szkoły.
Następnie schodami w górę.

Avatar Historyjka
Ellie i Dante:

Zeszli schodami na parter.
Ellie patrzył na Dante kątem oka.
Zawsze taki poważny i spokojny.
Zdawał się mu nieraz niebezpieczny.
Ale... ostatecznie był dla niego miły.
A Ellie umiał doceniać drobne gesty.
Może Dante nie był taki, jak się zdawało?
W milczeniu wyszli razem z budynku.

Avatar
GrandAutismo
Xezus
Nadal sobie istnieje i siedzi na tej ławce

Avatar
GrandAutismo
Nat
Przyszła tutaj z centrum handlowego.

Avatar Historyjka
Xezus:

W istnieniu przeszkodziła mu jakaś nastka.

- Heeej, jestem Sonia, kandyduję na przewodniczącą, głosuj na mnie! - wcisnęła mu ulotkę w jasnych barwach, z napisem:

SONIA OBIECUJE!

☆ Dużo imprez i wydarzeń szkolnych!
☆ Darmowe automaty z napojami!
☆ Utworzenie szkolnych lochów!
☆ Zorganizowanie Igrzysk Śmierci!
☆ Przemalowanie akademika na róż!
☆ Rozmaite akcje charytatywne!
☆ Wymianę uczniowską z Hogwartem!


Dziewczyna uśmiechnęła się szeroko.
- Mooogę liczyć na twój głos? - zapytała.

Avatar
GrandAutismo
Xezus
-A może a może.
Uśmiechnął się.

Avatar Historyjka
Xezus:

Przekrzywiła głowę. Nieco nienaturalnie i nieludzko, ale się uśmiechała, więc chyba wszystko było całkowicie w porządku?

- A tooobieee jak na imię, może-wyborco?

Avatar
GrandAutismo
-Jurji dla przyjaciół Xezus.
I nadal siedzi i siedzi.

Avatar Historyjka
Xezus:

- Co sądzisz o niewidocznej inwigilacji uczniów przez nieludzkich nauczycieli?

Ton głosu sugerował, że Sonia jest naprawdę wielką fanką teorii spiskowych, zwłaszcza tych dotyczących inwigilacji.

Avatar
GrandAutismo
Xezus
-Lubię inwigilację ! Pracowałem w KGB i podsłuchiwałem wiele, ale to wiele osób !
Najprawdopodobniej on jest fanatykiem komunizmu

Avatar Historyjka
Xezus:

- Czyli na pewno bardzo lubisz tą szkołę. Tu nawet wiadro woźnego ma swoje wścibskie oczy - oznajmiła z pełną powagą w głosie.

Avatar
GrandAutismo
Xezus
-kkk. Więęęęc mogę na mocy komunizmu skolektywizować tą szkołę ?

Avatar Historyjka
Xezus:

- Możesz dołączyć do mnie. Jak wygram wybory ty zostaniesz wice i wprowadzimy do tej placówki komunizm absolutny.

Avatar
GrandAutismo
Xezus
-Anarcho-komunizm z elementami Trotskizmu ?

Avatar Historyjka
Xezus:

- Jak w roku 1984 Orwella.

Avatar
GrandAutismo
Xezus
-Noice

Avatar Historyjka
Xezus:

- Swoją drogą, masz jakąś moc?

Usiadła obok niego i też istniała sobie.
Miała kręcone blond włosy i wielkie, zielone oczy, o spojrzeniu tak poważnym, jakby planowała masowe nadziewanie ludzi na pal, a zarazem tak niewinnym, jakby ci ludzie mieli być wcześniej przebrani w różowe sukienki i ślicznie umalowani.

Avatar
GrandAutismo
Xezus
-Moje ręce to zapalniczki do cygar ? Luuuub mogę sobie myślami podpalić krzak.

Avatar Historyjka
//Wim, że w 1984 był angsoc. Ale Sonia nie jest zbyt mądra. Drastyczna, ale nie mądra.

Avatar Historyjka
Xezus:

- Ja mam zdolność kameleona. To nie niewidzialność, tylko właśnie zmienianie barw jak kameleon, by wtopić się w tło.

Avatar
GrandAutismo
Xezus
-To fajnie !

Avatar Historyjka
Xezus:

- Ehem. Mogę dzięki temu szpiegować~

Avatar
GrandAutismo
Xezus
-Ja mogę emmm.... Podgrzewać kawę!

Avatar Historyjka
Xezus:

- I atmosferę - rzuciła żartem.
Westchnęła cicho w lekkim zamyśleniu.
- No to ten... Rozdasz ze mną te ulotki?

Avatar
GrandAutismo
Xezus
-Ok

Avatar Historyjka
Xezus:

Wstała i dała mu połowę ulotek.
- Ja rozdam w akademiku, dobijając się ludziom do pokoi czy tego chcą czy nie. Ty rozdasz ludziom na korytarzu, okej? - akurat był spory ruch na szkolnych korytarzach.

Avatar
GrandAutismo
Xezus
-Okkk
I poszedł rozdawać

Avatar Historyjka
Natasza:

Znalazłaś się w środku.

Xezus:

Nazwisko korytarzu było wielu uczniów. Jedna dziewczyna weszła właśnie przez drzwi, kilka innych plotkowało gdzieś w kącie... Ogólnie miał duży wybór, komu wcisnąć ulotkę. A Sonia zniknęła już na schodach prowadzących na piętro.

Avatar
GrandAutismo
Xezus
Podszedł do tych w kącie.
-Witajcie! Czy mogę wam zabrać kilka chwilę?

Nat
-To co teraz hmm

Avatar Historyjka
Xezus:

Dziewczyny spojrzały na niego.
Jedna miała fioletową skórę i jelenie rogi, dwie sprawiały wrażenia wampirek. Trzy pozostałe albo były zwykłymi ludźmi albo tylko tak wyglądały. Odpowiedziała mu jedna z wampirek, czarnowłosa w krótkiej, czerwonej spódniczce cheerliderki.
- Czemu nie. O co chodzi, random-kolego?

Natasza:

Na korytarzu było pełno ludzi. W drzwiach za to wyminął ją chłopak o kruczoczarnych włosach i oczach interesującej barwy, ubrany jak typowy pilny uczeń. Nie zwrócił jednak na nią większej uwagi - po prostu ominął ją, by nie wpaść na nią w drzwiach i udał się w stronę klatki schodowej.

Avatar
GrandAutismo
Natasza
-Interesujące ~
Używając swoich umiejętności postanowiła go śledzić.
Xezus
-Słyszeliście o wyborach?

Avatar Gunzi
Usami

Wyszedł na korytarz i skierował się do swojego nowego pokoju.

Avatar Historyjka
Natasza:

Wszedł schodami na pierwsze piętro.

//Zmiana tematu na piętro pierwsze.

Xezus:

- Nooo... - wampirka przeczesała palcami czarne jak smoła włosy - ...może i tak.

- A jeśli tak to co? - wtrąciła rudowłosa dziewczyna, która wyglądała na człowieka. Miała jednak jeden detal - ślady po ugryzieniu wampira na szyi. Pytanie którego i czy zaszła u niej przemiana czy stała się tylko pokarmem. Zapewne to drugie, bo miała widoczny aparat na idealnie ludzkich zębach. Zero wampirzego uzębienia.

Usami:

Plan budynku uprzejmie podpowiedział mu, że akademik znajduje się piętro wyżej.

Avatar
GrandAutismo
Xezus
-No, więc chcę was zachęcić do głosowania na Sonię.
Wręczył im ulotki

Avatar Gunzi
Usami

I tam też się udał.

Avatar Historyjka
Xezus:

- A co to za jedna? - spytała ta z rogami.
Była przy okazji jedyną, co nie wzięła ulotki.

Usami:

//Możesz zmienić temat na pierwsze piętro.

Avatar
GrandAutismo
Xezus
-Jest kandydantką na przewodniczącego szkoły.

Avatar Historyjka
Xezus:

- Chyba nie masz na myśli tej Sonii? Blond kameleon z obsesją na punkcie inwigilacji? W zeszłym tygodniu myślała, że moje rogi to anteny satelitarne. Niezbyt rozgarnięta.

Słysząc to pozostałe dziewczyny zaczęły oddawać mu ulotki. Nie chciały ich już.

Avatar
GrandAutismo
Xezus
-To, że jest ostrożna nie oznacza, że będzie zła. Nawet lepiej. Czujny przywódca to dobry przywódca. A wiem co mówię, bo byłem w ZSRR jak sekretarz KGB. Ciągle próbowali mnie zabić, ale jak widzisz to się nie udało.

Avatar Historyjka
Xezus:

- To nie żadne ZSRR, tylko szkoła. Tu nie ma takich zagrożeń, ona ma paranoję. Wiem co mówię, chodzę z nią przecież do klasy.

Avatar
GrandAutismo
Xezus
-I dlatego co miesiąc odbywają się szkolne strzelaniny :V lub ktoś został zabity/okaleczony.

Avatar Historyjka
Xezus:

- Jak w każdej szkole. Ale nic niepokojącego się nie dzieje, więc na nic nam przewodnicząca paranoiczka. Oddaj lepiej te ulotki Sonii lub rozdaj komuś innemu, my ich nie chcemy. Odejdź.

Avatar
GrandAutismo
-No nie wiem. "Zacofane" kraje europejskie nie mają szkolnych strzelanin. Ta szkoła nie jest normalna. Trzeba być wyjątkowo tępy by tego nie zauważyć.

Avatar Historyjka
Xezus:

- Ale to nic niebezpiecznego. Uczniowie tej szkoły w większości nie są ludźmi, poradzą sobie. To tak, jakby tu nic się nie działo.

Avatar
GrandAutismo
-I dlatego są ofiary śmiertelne. Potrzeba kogoś kto pilnuje porządku. Kogoś kto potrafi zapanować nad tłumem i takimś kim jest Sonia.

Avatar Historyjka
Xezus:

- Sonia nie umie obronić nawet siebie.

Avatar
GrandAutismo
Xezus
-Przywódca bez kraju jest bez użyteczny. Nie ważne czy malarz z Wąsem, królowa Elżbieta II, czy pewien Polski kaczor. Przywódca bez kraju jest bezużyteczny ! Więc głosujcie na Sonię.

Temat zamknięty

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku