Szpital

Temat edytowany przez niemamnietu - 21 kwietnia 2019, 20:51

Avatar Historyjka
Auggie

Kot z Herrshire znowu stał obok niego.
Uśmiechnięty jakby wcale nie płakał przed chwilą. Jego chyba nie da się łatwo pozbyć.

Avatar LittleBoy
— Dzień dobry — kiwnął głową w stronę Agent X — To jest Kot z Herrshire – obłąkaniec, który twierdzi, że jesteśmy małżeństwem. Dodatkowo nałożył mi na palec to magiczne cholerstwo — wskazał na obrączkę, która nadal tkwiła na jego palcu.

Avatar
niemamnietu
August

- Cóż, nie wnikam w to. Przyszłam, żeby powiedzieć, że zostajesz przeniesiony do innego pokoju.

Avatar LittleBoy
— C-co? Ale czemu? — zmarszczył brwi. Czy ten dzień może być jeszcze gorszy?

Avatar
niemamnietu
August

- Nie wiem, powiedzieli mi, żeby ci to powiedzieć, więc mówię. Zgłoś się w najbliższym czasie po nowe klucze.

Avatar LittleBoy
— Dobrze, dziękuję — westchnął, nie chcąc się wykłócać więcej — Możecie zostawić nas samych? Ty też, mój mężu — ostatnie słowo wypowiedział przez zęby.

Avatar
niemamnietu
August

Agent X wyszła.

Avatar Historyjka
Auggie

- Ale ty mi przecież uciekniesz, jeśli sobie na chwilę pójdę - zrobił smutną minkę - Nie będę wam przecież przeszkadzał! - nagle zmienił się w kociaka. Ej, tak w sumie to... Auggie chyba rzeczywiście głaskał takiego jakieś kilka lat temu. Czyli to serio był on.
Zdjęcie użytkownika Historyjka w temacie Szpital

Avatar kosmiczny_kamien
Tayomi
- Ok co - Chyba narkoza jeszcze działała

Avatar Historyjka
GAYomi

Narkoza narkozą, ale uroczego kotka obok łóżka miał naprawdę. Może go pogłaszcze? To słodki kotek! I jest w 100% prawdziwy!

Avatar kosmiczny_kamien
Tayomi
Ej lol, od kiedy można trzymać zwierzęta w szpitalu?
No ale kebać, jak to tak nie pogłaskać.
No pogłaskał.

Avatar Historyjka
GAYomi

Kotek zamruczał przymilnie.

Auggie

Jego chłopak głaskał mu męża.

//Jak to cudownie brzmi xD

Avatar LittleBoy
— Taaak, chyba powinienem ci to wyjaśnić — zaśmiał się — Podczas, gdy cię operowali, ja zdążyłem zostać przymuszony do małżeństwa — pokazał mu obrączkę — z tym tutaj kociakiem, który w rzeczywistości jest obłąkańcem z Krainy Czarów, a przynajmniej tak twierdzi. A, i przepraszam za tą akcję z wcześniej i to co powiedziałem — zarumienił się lekko przy wypowiadaniu ostatniego zdania. Miał mu wyznać co do niego czuje, ale chyba będzie musiał to przełożyć dopóki nie pozbędą się kotołaka. W sumie, w formie kota był o wiele lepszy. Chociaż i tak, Auggie pozostaje zwolennikiem chomików.

Avatar kosmiczny_kamien
Tayomi
- Chwila, z krainy czarów? - Spojrzał na kota, potem na Augusta i znowu na kota po czym zepchnął go z łóżka - dlaczego zawsze, jak coś jest przyjemne i urocze to od razu musi być też magiczne? - Powiedział zrezygnowany

Avatar LittleBoy
— To co złe i okropne często również jest magiczne — przypomniał sobie ich ekspedycje w lesie i cegłę w ich pokoju — No ale cóż, na razie chyba się go nie pozbędę — powiedział zrezygnowany — Poza tym, zostałeś sam w pokoju, więc spodziewaj się, że najprawdopodobniej przydzielą ci jakiegoś zje**, znając twoje szczęście — westchnął.

Avatar Historyjka
GAYomi i Auggie

Kociak wdrapał się z powrotem na łóżko i zwinął się uroczo w kłębek. W tej formie przynajmniej nie sprawiał kłopotów, do tego wyglądał nawet słodko. A to raczej na plus.

Avatar LittleBoy
Wziął kociaka na kolana i zaczął drapać za uszkiem.
— Mam nadzieję, że szybko się odczepi. Miałem zamiary poślubić kogoś innego niż przypadkowego szaleńca.

Avatar Historyjka
Auggie

Kotek zamruczał zadowolony. W sumie gdyby wybił sobie z głowy to małżeństwo to byłby świetnym zwierzątkiem domowym. W końcu wariat czy nie, był na tyle rozumną istotą, że nie trzeba by go było uczyć takich rzeczy, jak ta, że nie robi się na meble. A w formie kotka był słodki. Nawet bardzo.

Avatar kosmiczny_kamien
Tayomi
- Ok co, jak to zostaję sam w pokoju? - Spytał dość zmartwiony
Nie wiedział czym bardziej - tym, że zostaje sam, czy tym, że August wyszedł za mąż nie za niego

Avatar LittleBoy
— Agent X przyszła i powiedziała, że mam się zgłosić później po klucze — odpowiedział smutno — Mi też jest przykro. Zdaje mi się, że jesteś najlepszym współlokatorem na jakiego mogłem trafić. Chociaż nie, jestem tego pewien, bro — nadal głaskał kota. Ach, czy on nie może zostać w takiej formie na zawsze? Gdyby tylko nie ta obrączka, wrr.

Avatar kosmiczny_kamien
Tayomi
- Czyli... Em... Wesołego małżeństwa? - Nie wiedział co powiedzieć - I miłego miesiąca miodowego czy coś... - Czy to zazdrość w głosie?

Avatar LittleBoy
— W sensie, co? Zostałem do tego przymuszony! — chyba przejął się tym, że Tay tak zareagował — Ja kocham kogoś innego... — kiedy zorientował się co właśnie powiedział, zatkał sobie usta. Był zły na siebie, że to powiedział głośno.

Avatar kosmiczny_kamien
Tayomi
Spojrzał na niego lekko przybity
- No to trochę przypał... Małżonka się tak łatwo nie pozbędziesz... - Odwrócił wzrok - Kim jest ta szczęściara?

Avatar LittleBoy
Przełknął głośno ślinę i zarumienił się.
— To nie jest dziewczyna. Ale nie mam co sobie robić nadziei. On chyba uważa mnie tylko za przyjaciela, a ja nie chcę zepsuć naszej relacji — unikał kontaktu wzrokowego.

Avatar kosmiczny_kamien
Tayomi
- Auć... No ale masz męża przynajmniej - Zaśiał się pod nosem

Avatar LittleBoy
— Raczej zwierzątko domowe — również się zaśmiał — Długo jeszcze będziesz na obserwacji? — zapytał, zmieniając temat.

Avatar kosmiczny_kamien
Tayomi
- Do jutra, chyba martwią się trochę za bardzo - Sprawdził telefon. 50 nieodebranych połączeń od mamy, o jasny ch*j

Avatar LittleBoy
— Chyba masz przesrane — zaśmiał się, widząc reakcję Tayomiego — Jak myślisz, kogo przydzielą ci do pokoju? Pasjonata broni czy zbiega z poprawczaka? — zażartował, chociaż wiedział, że on jest w jeszcze gorszej sytuacji. Meh, gdyby tylko lepiej układał zdania to sekretarka nie przeniosłaby go do innej klasy. Chociaż nie, ona po prostu jest suką.

Avatar kosmiczny_kamien
Tayomi
- Stawiam swoje kieszonkowe, że to będzie pasjonat broni - Zaśmiał się

Avatar LittleBoy
— To ja obstawiam gościa z poprawczaka — powiedział — Miejmy nadzieję, że mój współlokator nie będzie równie miły co on.

//on będzie jeszcze gorszy, August//

Avatar kosmiczny_kamien
Tayomi
- Będzie dobrze, o ile ogarniesz z nim jakieś dobre relacje, nie schódź z nim na wojenną ścieżkę i przeżyjesz - Życiowe mądrości

//Musiałam, ten żart sam się prosił o napisanie//

Avatar LittleBoy
— Postaram się — odpowiedział — Ale i tak, szkoda mi, że muszę opuścić najlepszego współlokatora, jakiego mogłem sobie wymarzyć. Jak coś to będę przychodził, żeby znowu pooglądać sobie kreskówki — przypomniał sobie ich wspólne oglądanie Coco i zaśmiał się.

Avatar kosmiczny_kamien
Tayomi
- Pomieszkałbyś ze mną dłużej, to byś lepiej przemyślał opisanie mnie jako "wymarzony wpółlokator" - Znowu się zaśmiał - Obyś przeżył tak ogólnie, byłoby mi przykro, gdybyś nagle odszedł

Avatar LittleBoy
//ale August jest w klasie XD i dlatego go przenieśli do Wojny//
— Również mam nadzieję, że nie umrę przy pierwszej lepszej okazji. I dla mnie zawsze byłbyś wymarzonym lokatorem, nieważne jak długo byśmy mieszkali — zarumienił się nieznacznie.

Avatar kosmiczny_kamien
Tayomi
- Rumienisz się? - Zauważył jego rumieniec bo kamień chce dać temu shipowi kopa do przodu - Schlebiasz mi - Odpowiedział uśmiechnięty

Avatar LittleBoy
— Wcale nie — o ironio, mówiąc to zarumienił się jeszcze bardziej. Zapomniał nawet o swoim mężu, którego nadal trzymał na kolanach — Masz jeszcze halucynacje po tej narkozie. Musieli ci dać niezłą dawkę, że nadal cię trzyma.

Avatar kosmiczny_kamien
Tayomi
- Jaaaasne - Powiedział z sarkazmem - Oj no też będę za tobą bardzo tęsknić~ - Zaczął się z nim droczyć

Avatar LittleBoy
— Rozgryzłeś mnie, skrzacie — powiedział z uśmiechem na ustach przy wypowiadaniu ostatniego słowa — Ale zawsze możemy umawiać się na schadzki po lekcjach. Niczym Romeo i Julia, tylko bez wątku romantycznego i śmierci.

Avatar kosmiczny_kamien
Tayomi
- Z tym "bez śmierci" to ja bym jednak polenizował, wiesz? Po tej szkole naprawdę możesz się wszystkiego spodziewać

Avatar LittleBoy
— Nie bądź taki pesymistyczny — zaśmiał się — Jeszcze wykraczesz i faktycznie umrzemy. A ja wolałbym dożyć z tobą osiemnastki.

Avatar kosmiczny_kamien
Tayomi
- Jak będziesz tak mówiłx to jeszcze pomyślę, że się we mnie zakochałeś - Zaśmiał się pod nosem

//Rana której nie wyleczy czas//

Avatar Historyjka
GAYomi i Auggie

Weszła jedna z pielęgniarek.
- Przepraszam, że przerywam, ale zrobimy teraz kilka testów, więc osoby nie będące pacjentami szpitala prosimy o wyjście - powiedziała bez jakiejkolwiek autentycznej skruchy. Jak to typowa szpitalna piguła.

Avatar LittleBoy
Okej, August, teraz albo nigdy.
— Bo tak jest — zabrał kociaka ze sobą i wyszedł, zostawiając Tayomiego z tym, co powiedział.

Avatar Historyjka
Auggie

Pielęgniarka zamknęła za nim drzwi.
Kot za to spojrzał na niego jakoś dziwnie.
Może dlatego, że Auggie był jego mężem.
Zwierzak zaskoczył z jego rąk na ziemię.
Zamienił się z powrotem w człowieka.
Miał bardzo, bardzo smutne spojrzenie.
Uśmiechnął się słabo, po czym wyszedł.
Bez słowa skierował się na parking.

Avatar LittleBoy
Przewrócił oczami i pobiegł za nimi.
— Przecież ci mówiłem, że kocham kogoś innego — powiedział łapiąc go za ramie i odwracając, by patrzyli sobie w oczy — Czemu nie rozumiesz, że nie jesteśmy parą? Okej, może nie zachowałem się dobrze, wyznając to przy tobie, ale postaw się w mojej sytuacji. Zależy mi na Tayomim i to mogła być jedyna okazja, w której miałem tyle odwagi, by powiedzieć mu co czuję.

Avatar Historyjka
GAYomi

Pielęgniarka spojrzała na niego.
- Masz alergię na jakieś leki?

Avatar kosmiczny_kamien
Tayomi
Chwilę mu zajęła odpowiedź, bo totalnie nie skupił się na tym, co mu pielęgniarka powiedziała
- Em... - No typowo zdezorientowany - Nie...

Avatar Historyjka
Auggie

Wyszarpnął mu swoje ramię.
- Rozumiem. Idę przecież dać ci rozwód.
Powiedział z uśmiechem i łzami w oczach.
Zmienił się w kota i podszedł do karetki.
Ratownicy właśnie szykowali się do jazdy.
A kociak? Zwinął się w kłębek pod kołem.
To kwestia sekund nim będzie po nim.
Po wszystkim. Zamknął pełne łez oczka.
Zasada Krainy Czarów? Rozwód = śmierć.
Bez tego obrączka nigdy nie zejdzie.

Avatar Historyjka
GAYomi

- Więc proszę to połknąć przed badaniem.
Podała mu białą tabletkę i szklankę wody.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku