Pokój numer 8 [Adrien / Isaac] [zamykańsko]

Temat edytowany przez niemamnietu - 10 czerwca 2019, 23:30

Avatar Creepy_Family
Adrien nie pozostawał w tyle, również zasnął.

Avatar Historyjka
No i tak sobie śpią wtuleni w siebie.

//How cute. Well, to czekamy aż minie dość czasu w fabule by się mogli obudzić xd

Avatar Historyjka
Noc nadal trwała, gdy Adriena obudziło to, że Isaac go zepchnął z łóżka na podłogę. Upadł ciężko na ziemię jak worek kartofli, co nie było raczej przyjemną pobudką.

//Dewej, pisamy dalej~ Kij z tym, że noc!

Avatar Creepy_Family
- Znowu.. - stęknął obolały i podniósł się, masując tył swojej głowy. - Zobaczysz, jak będę miał tyle siły co ty, to też cię tak zrzucę. - spojrzał na Isaaca z wyrzutem, tym razem przecierając oko.

Avatar Historyjka
Zauważył, że... Isaac nadal śpi.
Ruszał się przez sen, jakby coś odpychał.
W wyrazie twarzy miał widoczny... ból.
Zaciskał nerwowo palce na pościeli.
Mamrotał coś niewyraźnie pod nosem.

Avatar Creepy_Family
Od razu wyraz twarzy Adriena się zmienił. Wyrzut w mgnieniu oka zamienił się w troskę. - Hej, Isaac? - ostrożnie usiadł z boku. Jedną ręką dotknął jego policzka, drugą zaś chwycił dłoń zaciskającą się na pościeli.

Avatar Historyjka
- ...p-przestańcie... - usłyszał ciche mamrotanie, gdy się zbliżył - ...puśćcie... boli... - Adrien widział w prześwitach między bandażami kropelki potu. Cokolwiek mu się śniło, nie było zbyt przyjemne. Delikatnie to określając.

Avatar Creepy_Family
Mocniej zacisnął swoją dłoń na jego. - Jestem przy tobie, spokojnie. - szeptał. Lekko poklepał jego policzek, chcąc go jakoś przebudzić z tego koszmaru.

Avatar Historyjka
Nagle otworzył oczy i zerwał się jak oparzony do pozycji siedzącej, ciężko oddychając. Prawie uderzył głową w jego głowę podczas tego gwałtownego przebudzenia. Zdecydowanie nie miał przyjemnych snów. Bez wątpliwości.

- Oni... Znowu... - próbował chyba jakoś się uspokoić, ale miał strasznie ciężki oddech.

Avatar Creepy_Family
- No już, już. - chwycił jego twarz w dłonie i zmusił do patrzenia na siebie. - Nikt cię tutaj nie skrzywdzi, obiecuję. To był tylko zły sen. - mruczał spokojnie, gładząc jego policzki kciukami.

Avatar Historyjka
- Ch-Cholera, tak dawno nie śnili mi się ci idioci z sierocińca... - odetchnął głęboko - Oszaleć można z takimi snami - dlaczego stwierdzenie, że dawno nie miał tego typu koszmarów, zabrzmiało jak kiepskie kłamstwo? Może dlatego, że nim było.

Avatar Creepy_Family
- Nie kłam. Czuję, że często miewasz takie sny. Może jeśli mi o nich opowiesz, to znikną? Brat mówił, że jeśli opowie się komuś sen, zwłaszcza koszmar, to wtedy on nigdy już nie powróci. - burknął jak dziecko.

Avatar Historyjka
- Naiwna z ciebie istota - odsunął jego dłonie od swojej twarzy. Wrócił opanowany, zwykły Isaac - Zresztą, to nic ciekawego.

Avatar Creepy_Family
Zwiesił głowę. - Jesteś pewien? Mnie takie coś pomogło, po za tym twój sen wydaje się być naprawdę nieprzyjemnym...

Avatar Historyjka
- To serio nic wielkiego. Wiesz, w sierocińcu mieszkałem odkąd sięgam pamięcią. Przez kilka lat wychowywały mnie tylko te kobiety stamtąd, ale gdy miałem jakieś siedem lat zdecydowano, że będę mieszkał z resztą wyrzutków. Byłem dzieciakiem, na dodatek słabym i nie umiejącym się bronić. Inne, starsze bachory korzystały na tym, odreagowując ten cały syf dorastania. No wiesz, takie rzeczy w bidulu zwykle są powszechne. Zanurzają ci głowę w kiblu, a kiedy wstrzymujesz oddech, by nie nałykać się wody z toalety, wbijają ci żyletki w ręce i szpilki pod paznokcie. Krzyk kończy się zadławieniem wodą. Zaczynasz się dusić, a gdy jesteś już na granicy wyciągają cię i w ten sposób osłabionego, nie zdolnego nawet do wołania o pomoc, biją do nieprzytomności. Normalka w tego typu placówkach. A kiedy jest tak przez kilka lat, odciska się to nieco na psychice. Niezły syf, ale nic nadzwyczajnego. Dziwne było tylko to, że po jakimś czasie zacząłem tracić przytomność dużo szybciej. A kiedy się budziłem, ich już nie było. Dosłownie. Znikali i nikt ich nigdy później nie widział. Jeden po drugim. Zacząłem ćwiczyć, by być silniejszy i umieć się obronić, ale nie przydało mi się to zbytnio. Wszyscy poznikali podczas moich zaników pamięci. Łapiesz? - wszystko to mówił z nachmurzonym, ponurym spojrzeniem - Chyba ich zjadłem. Znaczy, jako dzieciak nie myślałem tak o tym. Nie przyszło mi to do głowy - zakończył historię wzruszeniem ramion - Śnił mi się jeden z takich razów. Jak bili mnie, a potem... Nagle zniknęli.

Avatar Creepy_Family
- J-ja... Ja też mieszkałem w sierocińcu. Ta placówka była okropna. Pokoje były zapleśniałe, na stołówce czuć było tylko zapach jajecznicy, już trochę zasiedzianej. Kiedyś, gdy szedłem z bratem do sklepu, by kupić słodycze za skradzione pieniądze, jakaś pani powiedziała, że do tego sierocińca trafiają dzieci najgorszych zbrodniarzy. Po tych kilkunastu latach, nie mogę się z tym nie zgodzić. - wzdrygnął się lekko i chwycił dłoń Isaaca, bawiąc się jego palcami. - Codziennie kilkoro podopiecznych trafiało do naszego małego szpitala, a później, kto był w lepszym stanie, wracał cały i zdrowy. Ci w stanie krytycznym nigdy nie wracali. Często śni mi się moment, gdy z Aloizym poszliśmy się przejść na spacer, bo była śliczna pogoda. Jakieś zwyczajne dzieci, nie z sierocińca, poszczuły na nas psa. Uciekaliśmy przed nim, trafiliśmy do ślepego zaułka. Brat rzucał w niego kamieniami, ale jak na złość nie chciał odejść. Był ogromnym psem. Ogromnym, czarnym... Na dodatek jego ślepia były tak bardzo przenikliwie żółte... Tak bardzo ludzkie... - spojrzał w jakiś punkt za Isaaciem. - Ugryzł Aloizego, po czym dał nam spokój. Ciągle mam sobie za złe, że wtedy nie pomogłem przegonić tego pchlarza. Byłem przerażony. - westchnął i oparł się głową o jego klatkę piersiową. - Od razu wróciliśmy do sierocińca, braciszek poszedł do szpitala. Gdy wrócił, był taki markotny i przygaszony. Myślałem, że się na mnie przez to obraził, ale on... Po prostu, powoli, stawał się wilkołakiem.

Avatar Historyjka
- I co z nim się działo dalej?

Avatar Creepy_Family
- Inne dzieci się go bały, a on o dziwo nadal się ze mną przyjaźnił. W każdą pełnię i kilka dni po niej, był gdzieś zamykany. Dopiero po dwóch latach zaczął nad tym panować. Teraz jest gdzieś daleko, w innej szkole...

Avatar Historyjka
- Mhm. Ja nad swoimi zanikami pamięci nigdy nie zacząłem panować. Zacząłem się domyślać, co się może wtedy dziać, raz nawet zobaczyłem to na nagraniu, ale nadal nie pamiętam co wtedy robię. A kiedy to już się dzieje, nie panuję nad tym. Pierwszy raz dowiedziałem się prawdy wtedy, kiedy w złości odgryzłem ten palec matematyczce. Ten smak był zbyt znajomy, bym mógł nie znać go wcześniej. Wtedy zrozumiałem, co się dzieje podczas zaników pamięci. Ostatecznie zacząłem dobrowolnie mordować i żywić się ludzkim mięsem, by mieć nad tym kontrolę. Kiedy zaspokajam ten głód nie tracę jej. Ale kiedy zbyt długo zwlekam z kolejnym takim posiłkiem... znowu budzę się sam w pokoju, umazany krwią, zdając sobie sprawę, że ktoś znowu zniknął. Wówczas ten koszmar powraca.

Avatar Creepy_Family
- To trochę przerażające. - zaśmiał się słabo. - Ale jeśli nie będziesz zwlekał przed żywieniem się ludzkim mięsem, wszystko będzie w porządku. Może udałoby się przyrządzać jakieś dobre obiadki z nich, żebyś nie czuł się w jakikolwiek sposób winny za to, jaki jesteś. Zrobię wszystko, żeby było ci lepiej.

Avatar Historyjka
- Na surowo smakuje najlepiej. Ale... Najgorsze jest chyba to, że nie mogę inaczej. Zwykłe jedzenie nie ma dla mnie wartości, nie zaspokaja głodu i nie ma nawet jakichś szczególnych walorów smakowych. Tylko czarna kawa jako tako smakuje, ale to też tylko umiarkowanie.

Avatar Creepy_Family
//aw, nawiązanie do tej kawy<3

- Znajdę jakiś sposób. W każdym razie, jeśli będziesz bardzo głodny, możesz zjeść przecież mnie. - odchylił koszulkę, pokazując lekko podrapane ramię.

Avatar Historyjka
//Mhm ♡

- Nie ma takiej opcji.

Avatar Creepy_Family
- Czemu niby? Tylko troszeczkę mógłbyś spróbować, w razie większej głodówki.

Avatar Historyjka
- Nie chcę cię jeść.

//To niemalże wyznanie miłosne. Swoją drogą, pamiętasz jak Nishiki ugryzł Kimi, a ona i tak chciała z nim być? Tak mi się skojarzyło z tym co powiedział Adrien ♡

Avatar Creepy_Family
//o nich właśnie myślałam, pisząc to

- Nie ubędzie mnie przecież zbyt dużo. Grubiutki jestem~

Avatar Historyjka
//O, fajnie. To było takie cuuuteee ♡

- Nie jesteś. Weź mnie nawet nie wkurzaj.

Avatar Creepy_Family
//racja~

- No dobra, dobra. Już jestem cicho, sknero. - zarzucił mu ręce na szyi.

Avatar Historyjka
- Uważaj, bo zmienię zdanie i ci język odgryzę - mruknął zaczepnie, obejmując go w pasie. Raczej nie mówił poważnie, ale kto tak naprawdę to wie. Z nim nie wiadomo.

Avatar Creepy_Family
- Hm. Powiedziałbym, że nie mam nic przeciwko, ale z drugiej strony nie mógłbym cię męczyć swoją paplaniną.

Avatar Historyjka
- Cicho siedź - zamknął mu usta swoimi.

Avatar Creepy_Family
Zaczerwienił się i skubnął jego włoski, odwzajemniając pieszczotę.

Avatar Historyjka
Po dłuższej chwili ugryzł go ostrzegawczo w język, po czym urwał pocałunek - I nie denerwuj mnie więcej, jasne? - mruknął.

Avatar Historyjka
- A wiesz, co mnie denerwuje teraz?

Avatar Historyjka
- Twoje ubranie.

//Mrau, świetny podryw xD

Avatar Historyjka
Pocałował go i jednym szarpnięciem zmienił ich pozycję tak, że teraz to Adrien znajdował się plecami na łóżku. Podwinął jego koszulkę i zaczął ściągać, ale zostawił mu ją w połowie ramion, tak że głowę miał całkiem zasłoniętą. Nie kłopotał się wcale oswobodzeniem go teraz z tego. Przeszedł od razu do rzeczy, rozpinając mu spodnie.

//No to na priv lub time-skip~
//Chcesz to napisać czy wolisz nie?

Avatar Creepy_Family
//raczej nie umiem w takie sprawy, więc może lepiej time-skip ;^;

Avatar Historyjka
//Czyli nie chcesz? Kei.

Avatar Creepy_Family
//nie pogardzę, jeśli sama wszystko opiszesz *lenny*

Avatar
GrandAutismo
//*Wyciąga popcorn* Gejozy nigdy za wiele

Avatar Historyjka
//To w końcu chcesz to pisać czy nie? xd

Avatar Creepy_Family
//to jakby zapytać, czy chcę się zbłaźnić

Avatar Historyjka
//A chcesz? xd
//Nie no, nie zbłaźnisz się. Akurat w tym to też nie jestem ekspertem, będzie gites xd

Avatar Creepy_Family
//nyuh, no to możemy spróbować

Avatar Creepy_Family
- Wszystko mnie boli, a ty mnie tak jeszcze traktujesz. - podniósł się z trudem, pozbierał swoje ubrania. Idąc jak kaczka, udał się do łazienki, gdzie wziął, tym razem, szybki prysznic. Wrócił już na swoje łóżeczko i owinął się swoją kołderką.

Avatar Historyjka
- Bo mnie alimentami kuźwa straszysz.

Temat zamknięty

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku