"Kociszopski"

- Nie wiem czy wiesz, ale jest noc. Idź spać.

Nie mam zegarka. I dziękuję za informacje. Do widzenia.

Wychodzi

//Jak jest liczony tu czas\\

//Postami. Tak, mniej więcej.//

//Czyli jeden post to ile tak mniej-więcej czasu?\\

//Zależy co właściwie robisz.//

//A ok.\\

Rose

Rose weszła do pokoju.
- Przepraszam, to tutaj dostanę klucze do akademika? - zapytała najgrzeczniej jak mogła.

Dante:

Wszedł do sekretariatu z Stellą - To tutaj - powiedział do niej i już miał wyjść...

Stella:

Złapała go za rękę i mocno trzymając niemal pokicała do biurka sekretarki.

- Proszę pani, nazywam się Stella Kselash, gdzie mam pokój i czy dostanę klucze? ^^

//Może zamiast nowego pokoju dostanie miejsce Vanessy w tym pokoiku z Nat?

Dante:

...kolejna irytująca kobieta dotyka go bez jego zgody. Czy tylko on miał takie "szczęście" co do towarzystwa?

//czekamy na odpis

- Proszę, weźcie. - klucze leżały już na biurku.

Rose

Wzięła klucz i sprawdziła na nim numer pokoju.

//Cierpliwie czekam na odpis. Z kim będzie mieszkać Rose? Oby z facetem, będzie można się zabawić ( ͡° ͜ʖ ͡°)

//Już kilka razy to mówiłem, powiem jeszcze raz: w kwestii pokojów dogadujcie się na czacie lub priv.//

// a są w ogóle wolne miejsca?

Rose

Rose wyszła z sekretariatu.

Stella:

Wzięła swój klucz. Spojrzała na Dante.
- Zaprowadzisz mnie do pokoju?- tutaj uśmiechnęła się trochę jak dziecko.

Dante:

- Zasadniczo to wolałbym ni---

Nie udało mu się dokończyć zdania, bo zombiara niespodziewanym szarpnięciem za rękę pociągnęła go za sobą, gdy wychodziła wesoło z sekretariatu.

juliet
Wchodzi i mówi
-chcę się zapisać do tej szkoły proszę pani!

August wszedł do sekretariatu. Podszedł do sekretarki.
— Tak, to znowu ja. Chciałem zgłosić, że w naszej szafie zagnieździł się jakiś mężczyzna i nie możemy go wypędzić. Mogłaby pani coś z tym zrobić? Albo chociaż zmienić nam pokój?

Juliet i August

- Powoli! Nie wszystko naraz! Ty, podaj mi swoje dane osobowe, a wpiszę cię gdzie trzeba i załatwione w sumie. A ty! - zwróciła się do Augusta. - Jaki mężczyzna?

LittleBoy pisze:
(August mówi) ...w szafie naszej zagnieździł się jakiś mężczyzna...

//Czemu najbardziej porypane rzeczy dzieją się akurat twoim postaciom? xD

— Twierdzi, że jest Harrym Potterem. To ten sam, o którym niedawno było w wiadomościach. Próbowaliśmy sami go sami wypędzić, jednak nic nie umiemy zdziałać — pominął fakt ich podróży do lasu.
//Chciałabym to wiedzieć ;_;//

August

- Harry Potter? I co jeszcze, może Adaś Niezgódka?

— To byłoby o wiele lepsze. Nawet sam zaśmiałbym się z moich słów, gdyby nie to, że to widziałem. On ukradł nam dywan!

juliet
Juliet ripper. Narodowość angielska lat 16

August

- O dywanie to akurat wiem. Ale nie będziecie mi tu ściemniać, że zrobił to jakiś czarodziej.

Juliet

Sekretarka szybko wpisała twoje dane i podała klucz.

— To skoro nam pani nie wierzy i nie chce tego sprawdzić, poproszę o klucz do nowego pokoju. Nie mam zamiaru spać spokojnie mając świadomość, że w mojej szafie siedzi dorosły, prawdopodobnie chory psychicznie mężczyzna — powstrzymywał się, aby nie podnieść głosu.

August

- Ale jego tam nie ma, rozumiesz? Dosyć tego. Zostajesz oficjalnie przeniesiony do klasy XD. Nadajesz się do niej.

//Ohoho xD

///XD

//Tak, zrobiłem to. Już jest zmienione XD//

Wyszedł, pokazując środkowy palec kobiecie za biurkiem.

Aaron zapukał do drzwi sekretariatu.

Aaron

Odpowiedziała mu cisza.

- HmMMmMmmmMMmMmmMMMmMmmmMmmmMmMMMMMmmMMMMMMMmmMmmm
Nacisnął klamkę, by sprawdzić, czy drzwi są czerwone otwarte.

Aaron

Jak najbardziej otwarte.

Wszedł więc do środka
- Jest tu ktoś? - zapytał.

Aaron

- Ja jestem. - odpowiedziała sekretarka, piłując sobie paznokcie.

FOOOOF
Usiadł na krześle
- Chciałbym wyrobić sobie legitymację oraz otrzymać klucze do pokoju. Aaron von Koburg.

Aaron

- No wreszcie. Gdzie byłeś tyle czasu, na pizzy? Klucze i legitymacja są przed tobą.

- Tak. Byłem na pizzy. Tak to jest, gdy jechałeś tu z Londynu i nie wziąłeś prowiantu - wziął klucze i legitymacje - Żegnam - i wyszedł. Najszybsza rozmowa ever. Normalnie żeby każda rozmowa z urzędnikami taka była.

Kira
Weszła do sekretariatu
- Chce się tu zapisać, czy coś.

Kira

- A ja chce w takim razie twoje dane osobowe, czy coś.

Alice
-Dzieeń dooo-bryyyy! - powiedziała wchodząc i zamykając za sobą drzwi. Na jej ramieniu siedział kot w niebieskie paski.
A obok nogi siedział zając.
-Mogę się zapisać dobrej jakże cudownej szkółki, czy jakoś taaaak. - powiedziała z uśmiechem

Kira
- Kira Koushi, 15 lat, narodowość japońska.

Alice
-Alice Merbles, lat 17, Czarodziejka, narodowość Angielska :)

Kira i Alice

Sekretarka zapisała coś w dzienniku.

- Proszę. Tutaj są wasze legitymacje i klucze.

Alice
-Dzięękujęę! - mruknęła i pogłaskała kota. - Można mieć zwierzęta w pokoju?

Riley weszła do sekretariatu. Podeszła do sekretarki i odezwała się:
— Przepraszam, przyszłam odebrać klucz do pokoju. Riley Kirschtein — miętoliła w dłoniach rękaw przydużej bluzy.

Riley

- Są tu, przed tobą. - sekretarka wskazała na krawędź biurka.