Shehez[Lingadria]

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
-Ale jak to prowadź, pan nam akcję skrytobójczą spieprzy.
Rzekł nigdzie nie prowadząc.

Avatar bulorwas
Zaczął się śmia.
-Emir to nie jest byle szlachcic. Kilkukrotnie błogosławiony, myślisz, że się da bez walki?- spytał retorycznie. -Wszyscy poszli, tylko ty zostałeś?- dodał pytanie.

Avatar
Chevalier22
Przeciągając się i ziewając bardzo głośno Innocent powstał w końcu na nogi. Zauważając brak nekomatki w pobliżu nieco się zaniepokoił. Prędko podszedł do mężczyzny, który był towarzyszem jego nemezis, poprawiając w chodzie swoje odzienie, jednocześnie podpierając się swoją laską. - Ta dziewczyna... Gdzie ona jest, człowieku? - Zmierzył wzrokiem osobę, którą nie tak dawno związał na pustyni w rozstawionym namiocie.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Chwilowo tak... reszta szykuje zasadzkę na dworze emira.
Odpowiedział.

I/
- Wstajesz sobie jak gdyby nigdy nic, ty człowiek który chciał mnie okaleczyć, a być może zabić, a za uratowanie dziewczyny, która jest chyba dość ważna dla naszej pani odwdzięczasz mi się wrzeszcząc na mnie... Syvillo daj mi cierpliwości do tych ignorantów z wysokich sfer bo mnie grom pieprznie jak stoję.
Odrzekł, po czym dodał
- Aseko jest bezpieczna, w swoim pokoju, a czego niby od niej chcesz ?

Avatar
Chevalier22
- Oh, wydawało mi się, że słyszałeś już mnie głośniejszego... Jak już wiesz, musi zostać ofiarowana Pani. Nie zależy mi obecnie na niczym innym, aniżeli na jej stanie. Musi zostać doprowadzona do Pani za wszelką cenę. - Wpatrywał się w niego. - Skoro już mam okazję, chciałbym z tobą porozmawiać na kilka istotnych na chwilę obecną tematów. W jakich relacjach ty i ona jesteście z tym orkwargiem? - Jego spojrzenie zmieniło się na zaciekawione.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Ja jestem człowiekiem, który uratował... aktualnie już ich obojga życie. Ojczulek zginąłby od udaru, ona od... ran zadanych przez ojczulka w gniewie chroniąc ciebie... można powiedzieć ja mam do nich sentyment, oni do mnie dług wdzięczności... taki dobry wujek w tej chorej rodzince. Dla niej to przybrany ojciec, tyle wiem i nie mam zielonego pojęcia dlaczego...

Avatar
Chevalier22
- Jaki jest twój obecny stosunek do jej ojca? Zdawało mi się, że jesteście w jakichś bliskich relacjach, trochę bardziej niż człowiek bohater i wdzięczny włochaty wielkolud. I jaki jest twój stosunek do tutejszego emira? - Ostatnie pytanie powiedział z większą dyskrecją, jakby bojąc się czegoś. Liczył na dobre stosunki z emirem, w końcu lepiej pozostać nieskłóconym z władcą lokalnych ziem...

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Więc tak, z Varghenem łączy mnie pewna nić przyjaźni i porozumienia mimo bardzo odmiennych poglądów, ja jestem za tym aby Lingadria znów świeciła Księżycem Syvilli i Słońcem Arkheta, kiedy on po prostu chce dobra małej... chociaż to też jest zrozumiałe, aczkolwiek uważam, że wszystko da się połączyć wspólnym interesem, w końcu jedno nie wyklucza drugiego... chyba, prawda ? Co zaś do emira, Alamir to pi******* hipokryta, zadufany w sobie su**nsyn, który chciałby zniewolić duszę dziewczynki dla swoich celów...

Avatar
Chevalier22
- Czyż emir nie ma na sobie namaszczenia Arkheta? Dlaczego więc? - Ciągle mówił szeptem, po chwili zadając drugie pytanie. - Z innej beczki... Jeżeli on chce dobra małej, co zrobi z faktem, iż została wybrana przez Panią i musi zostać bezzwłocznie postawiona przed Jej obliczem? Bo o ile wiem jakie są plany Emira wobec niej, to zastanawia mnie stosunek twojego przyjaciela...

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Wybraniec Arkheta... wygasły, co widać po jego znamieniu... Arkhet go opuścił, co zaś do Varghena i mnie.. nie jesteśmy entuzjastami zabijania dzieci dla bóstw, acz wprowadzenie jej w stan utraty przytomności by mogła spotkać panią jest chyba wchodząca w rachubę... dla niego jednak nawet to jest złe. On uważa, ze bogini chce ją dosłownie opętać i jej ciałem zrodzić miot nadludzi...

Avatar bulorwas
-Co w takim razie powiesz na wspólne śniadanie, a potem małe zakupy? Nie przydałby ci się nowy oręż? Jakiś bardziej efektywny niż to co masz?- spytał siadając ponownie i pokazując mu by usiadł. -Dwa te homary będą, jedno wino i jeden Gragrint czy jak się nazywa to krasnoludzkie ustrojstwo

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- W sumie, czemu nie. Mam zadanie dołączyć dopiero wieczorem, więc dobrym pomysłem będzie nieco odpocząć i się przygotować.
Odpowiedział po czym usiadł koło ciebie.

Karczmarz tylko przytaknął głową i poszedł wykonać zamówienie do kuchni.

Avatar bulorwas
Rozejrzał się czy jest ktoś w karczmie poza nimi, szczególnie za jakąś ładną dziewczyną.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
byliście w centrum miasta, było mnóstwo wszelkich humanoidalnych wokół konsumujących pospiesznie swoje... zazwyczaj kebaby... acz nie zawsze, a wśród nich wiele też młodych i całkiem ładnych dziewoi.

Avatar bulorwas
Jakieś krwawe, morskie albo mroźne elfki? Może jakaś Gryficka blond włosa piękność, albo czarująca lindgardka? Najbardziej go jednak trzy pierwsze typy interesowały. - Czym zazwyczaj walczysz? -spytał w między czasie Otfirda

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- zazwyczaj nożami, sztyletami lub krótkimi ostrzami.
Wokół były przedstawicielki wielu ras, ale nie, freitki nie było, było kilka krwawych elfek, było sporo morskich elfek, oczywiście większość to lingadrianki, kilka lingardyjek, kilka gryfitek, acz nie jakichś oh ah, a tak to połowa karczmy to mężczyźni...

Avatar bulorwas
-Dostaniesz jakieś fajne sztylety. Z cieniostali czy Irynthorytu, może zaklęte.- Odrzekł. -Znasz karczmarzu tę elfkę?- spytał ukratkiem wskazując na najładniejszą z nich.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Nie znam.
Odrzekł karczmarz
- Ambitnie.
Skwitował Otfried.

Avatar bulorwas
-Dajcie jej najlepszego wina jakie tu macie z pozdrowieniami ode mnie.- Rzekł do karczmarza nie odpowiadając Otriedowi, bo tez nie miał mu co powiedzieć

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Karczmarz poszedł z kieliszkiem.
Po chwili ona tylko spojrzała i wylała wino na niego.

Avatar bulorwas
Zaczął się śmiać. -No to się nam charakterna trafiła.-Powiedział do Otfireda i podszedł do miejsca zdarzenia. -Wino nie takie, duszyczko?- spytał kłaniając się.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Zleceniodawca nie taki
Rzekła po czym poszedł plaskacz na twarz.

Avatar bulorwas
Unik, albo blok jest możliwy?

Avatar
Chevalier22
- Rozumiem, jeżeli nie musi umierać, to sprawa zdaje się być prostsza. Jeżeli jest to możliwe, będziesz musiał przekonać swojego przyjaciela za wszelką cenę. Podejrzewam, że mi to raczej by nie wyszło... - Podrapał się po podbródku myśląc krótko. - Co zrobisz, jeżeli to się nie uda? Czy wystąpisz przeciwko woli Pani?

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
V/
No niezbyt, wszak masz problemy ze zręcznością a więc refleks nie nadąża

I/
-Zrobię to co będzie słuszne, czy będzie tedy słuszniejsza wola Pani, czy też słuszniejszy będzie gniew ojca małej... nie rozumiesz. W dzisiejszym świecie cały pic polega na tym by w obliczu spraw tak wysokiej wagi jak ludzkie życie zachować zimną krew i człowieczeństwo nawet kosztem własnego życia i duszy, to bowiem czyni nas wyższymi nad te potwory, z którymi walczymy, to bowiem definiuje nas jako istoty rozumne, nasze bycie ludzkimi w nieludzkich sytuacjach...

Avatar bulorwas
Przyjął go, po czym spojrzał na kobietę z uśmiechem. -Temperament tak ognisty, jak wasze wino, zaiste dobrze trafiłem.- zaczął się droczyć, jak to miał w zwyczaju. -Varghen Wagh, wnuk Fenrira, Podwójny wybraniec Nemezis, morderca demonów, pogromca nieumarłych, człowiek czynu, ale słowem też nie gardzę.-Przedstawił się z ukłonem.-A jaka jest wasza godność, mości Pani?- spytał szarmancko

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Elisianna Thil'Antes siostra Aurelii zawsze dziewicy, kuzynka Val'ris, Wybrańczyni Mirialisa tylekroć naznaczona, że silne oddziaływanie mojego nadzorcy z panteonu sprawia, że spać mi się chce od twojego chrzanienia głupot.

Avatar bulorwas
-Śmiesz rzec iż kłamię?- spytał raczej retorycznie.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Mówisz taką prawdę jaką mówię ja

Avatar bulorwas
Rozpiął rzemień na barku z błogosławieństwem Fenrira, potem odpiął rzemienie na plecach i ukazał podwójne błogosławieństwo Nemezis. Potem je zapiął, gdy dziewczyna się napatrzyła i spojrzał na nią karnym wzrokiem. -Teraz ci to wybaczę, rzadko spotyka się Kilkukroć wybranych. Jednak nie czyń tak głupich błędów następnym razem.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Pstryknęła i wówczas wszysctko wokół zatrzymało się w miejscu.
- To o czym mówiliśmy piesku ?
Spytala zadziornym tonem.

Avatar bulorwas
Zaczął klaskać i się śmiać. -Cóż to? Błogosławieństwo czasu Arkheta, kamień chronomantyczny czy zwykła iluzja?- spytał retorycznie nie licząc na żadną odpowiedź. -Jesteś zaiste ciekawą kobietą Elisianno... Mało powiedzieć że bardziej ciekawszą ode mnie. Opowiesz mi coś o sobie skoro już nikt nam nie przeszkadza?-spytał z lekką ciekawością.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
-Władam czasem, gdybym chciała mogłabym i ciebie zatrzymać, ale nie mam po co. Po za tym czego tak plugawa istota jak wyznawca chaosu, który wyrósł na krwi panteonu dziczy, a którego z jakiegoś powodu przygnało do Lingadrii może chcieć ode mnie ?

Avatar bulorwas
-Wiesz w ogóle jaki aspekt wyznaję? Jeśli tak, określenie plugawy nie jest odpowiednie, jestem dobrym orkiem, ja i ty walczymy z chaosem, z tym że ja nie mam problemu z tym by sięgnąć po plugawy artefakt, kiedy ty wolisz umrzeć. To jedyna różnica. Może kiedyś przez to zmienię się w podobnego do tego z kim walczę, jednak nie stanie się to, póki nie zapewnię córce bezpiecznego życia.- Odrzekł pełen dumy. -Odpowiadając na twoje pytanie. Szwendam się tu i ówdzie szukając wszelkich środków do walki z jednym bogiem i obrony córki, nawet jeśli to najczystszy chaos, czy nawet pustka.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Intrygujące... tej córce, którą śmiertelnie poraniłeś wczoraj wieczorem u emira?
Spytała nonszalancko
- Powiem, że już używanie twojego aspektu Fenrisa sprawia jej więcej cierpienia i niebezpieczeństwa niźli byłaby bezpieczna, gdyby panteony nie ingerowały, a co dopiero sam fakt tego, że aktualnie siły chaosu również walczą o jej duszę... Hellis, Val'ris, Nyx, czy ten twój... jak mu tam... Nemesis. Nie rozumieją głupcy, że jej dusza.... jest jej i to ona powinna zdecydować. Nie ty, nie Ilmair, nie emir, nie Innocent, nie oni, tylko kuźwa mać ona sama.
Powiedziała nieco bardziej podirytowana.

Avatar bulorwas
Teraz się wku*wił. -Wiesz czemu walczę?! Wiesz czemu chciałem zaje**ć tego kapłana po raz drugi?! Wiesz czemu ten atak był tak mocny że nie mogłem go cofnąć?! Bo wiem jacy są bogowie! Każdy z nich chce tylko własnego dobra! Wierzysz w wyższe dobro? Ha! Dla nich to tylko synonim ich dominacji! Jedyne co nam pozostaje to tworzyć nowych, mniejszych by zmniejszyć wpływy tych większych. Jesteśmy marionetkami, ale możemy tkać sznurki by stworzyć innego mistrza, który będzie ściskał nasze sznury lżej. A im więcej ich będzie, tym lepsze oferty dostaniesz, aż staniesz się wolna, albo sama zaczniesz je tkać. I nie, nie mam do nich pretensji, władza pewnie zniszczyła by i mnie, mimo to do niej dążę. Wierzę że mogę coś zmienić, wstawić się za śmiertelnikami, oczyścić panteon z kłamstw i nieszczerości. Pewnie mi się nie uda, ale mimo to dążę za tymi ideałami. Nie wiem czy mnie rozumiesz, nie znasz mnie, ani ja ciebie, ale ja nie zamierzam kłamać. Oddaję całego siebie walce, i tego złego, i tego dobrego. A młoda nie ma jeszcze doświadczenia, mimo swej inteligencji dalej jest naiwna i zbyt niewinna. Wiedziała że on i tak ożyje, a mimo to osłoniła go, by nie cierpiał. Ona nie jest na ten świat, za łatwo nią manipulować. Masz swoją rację, to ci przyznam, ale od swojej nie odejdę. Chcę ją napierw wychować. Pokazać świat, pokazać ludzi, pokazać luksus i biedę, ujawnić cierpienie i rozkosz. syf i czystość. Dlatego też tu przybyłem, by dokształcić ją o doznania. -Odrzekł ze zdania na zdanie się uspokajając, choć na początku prawie krzyczał.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
-Cóż za wspaniała inicjatywa, może w imię swojej racji zmuś ją do prostytucji sakralnej, aby okazać jej szczyt nieczystości, a za razem udobr*chać któreś ze swoich patronujących bóstw ?
Powiedziała z ironią
- A może do cholery dasz jej żyć tak, jak ona zechce ? Może nie rozumiesz tak na prawdę kim ona jest i jak dużą rolę może odegrać, nawet w doprowadzeniu do poluźnienia sznurków, co prawda kosztem tego co zrobi... acz nie wybiegajmy w przód bo za chwilę znów powstanie paradoks czasoprzestrzenny i będę miała przewalone u 'wujaszka' Sevtra

Avatar bulorwas
-Wiem że jest idealnym naczyniem dla Sivili, więc pewnie też co najmniej bardzo dobrym dla reszty bóstw. Dobrze, uznajmy że pójdę ścieżką którą ty wytyczasz. I co mam zrobić? Jeśli jej zabronię, najpewniej się zaciekawi zakazanym owocem i skosztuje go z chęcią. Jeśli jej pozwolę, będą mogli ją przekonywać. Jeśli będę za i coś złego się stanie po jej wyborze, straci do mnie zaufanie i sobie tego nie wybaczę. I który wariant jest według ciebie dobry? A może masz inny?

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Niby czemu miałaby przestać ufać tobie, skoro to będzie jej wybór ? Nie musi być niczyim naczyniem, wiesz czemu wszyscy walczą o jej duszę ? Bo to czysta esencja, która może nawet stać się zagrożeniem dla reszty bytów w astralnym...

Avatar bulorwas
Zamilkł. W pierwszej chwili pomyślał o wykorzystaniu jej do stworzenia swojej drogi na ramy panteonu. Po czym zdzielił się mocno w twarz. Ona ma rację... Ma cholerną racje.... -Więc... Co powinienem zrobić?-spytał na prawdę szukając odpowiedzi. -Poza tym... Przypominasz mi kogoś... On też pojawił się znikąd, dał mi radę i zniknął... Cansis... Na pewno go znasz. Wiesz co się z nim dzieje? Od... ponad 25 lat nie dawał znaku życia, nie miałem okazji mu podziękować.

Avatar
Chevalier22
- W takim razie mam nadzieję, że nasze cele nałożą się na siebie. Im mniej konfliktów, tym cel zostanie łatwiej osiągnięty. Wybacz teraz, proszę... - Schylił z lekka głowę na znak tymczasowego pożegnania, aby oddalić się od niego. Rozglądał się za emirem, aby zagadać do niego, upewniając się, że ten będzie mógł udzielić mu audiencji.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
V/
-Cansis żyje tylko dzięki połączeniu duszy z sanktuarium, aktualnie nie może go opuścić, ale kapłani i kapłanki utrzymują go. Służy im jako profeta... nadal czeka, aby cię wyściskać i znów obejrzeć Primordial Wolfslayer'a z bliska. Co masz robić ? Być dobrym ojcem za wszelką cenę i dać małej wolność.


I/
Nigdzie wokół go nie było, musiał odejść gdzieś wgłąb pałacu

Avatar
Chevalier22
Myślał zatem nad sensem życia i nad ewentualnymi możliwościami ruchu.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
mogłeś albo szukać go na oślep po korytarzach pałacu, mogłeś też spytać Ilmaira czy wie dokąd tamten poszedł, albo olać emira i poszukać małej.

Avatar
Chevalier22
Nie interesowało go szukanie nekomatki, z racji iż wolał przeczekać aż jej stan się polepszy. Wolał zostawić ją pod opieką medyka. Nie chciał również wracać się do niego aby pytać o drogę, toteż szukał go na oślep po korytarzach pałacu. Przekroczył pierwsze lepsze otwarte drzwi po swojej lewicy...

Avatar bulorwas
-Dziękuję, ustosunkuję się... A i przy okazji, bo widzę, że na czasie się znasz. Wiesz gdzie znajdę Kamień Chronomantyczny?- spytał przy okazji.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
I/ Nagle poszułeś powiem chłodnego wiatru i woń kwiecistą, która delikatnie smagała twoje nozdrza. Wyszedłeś na otwartą przestrzeń, w której tylko gdzieniegdzie stały sporej wysokości grządki obudowane cegłami, a na nich drzewka typu palmistego, daktylowce, palmy osowe i inne tego typu drzewa z rozmaitymibowocami. Idąc nieco dalej otworzyła się przestrzeń delikatnie zabudowana glinianymi onbudowami, gdzie rozkwitały krzewy i kwiaty w oddzielonych terenach ogrodowych, po za nimi kafelkowa posadzka i piękna fontanna na środku oraz rzeźby Anubisathów, a także oczywiście kapliczka poświęcona księżycowi, słońcu i gwiazdom, na której znajdowały się figury wyobrażonych uosobień Arkheta i Savilli. Cóż boginię przedstawili bardzo dokładnie i właściwie.

V/
- Hmm przysługa za przysługę. Ty przestaniesz bezsensownie rozlewać krew wszystkich wokół, a zaczniesz wojować słowem, a ja w zamian oddam ci sekret tego wspaniałego reliktu jakimi są kamienie chronomantyczne.

Avatar bulorwas
Zastanowił się... -Bezsensownego rozlewu nie będzie, mordowanie złoczyńców i sług chaosu nie jest bezsensowe, nawet jeśli nic nam nie zrobili. -odrzekł. -Dobrze, postaram się nie mordować wszystkie w okół, zacznę rozmawiać.

Avatar
Chevalier22
- Cóż za wspaniałe miejsce. Tak, Emir ma zaprawdę wspaniałe włości. - Uśmiechnął się pod nosem mówiąc do siebie szeptem. Powolnym krokiem ruszył pod statuę swojej pani, aby paść na kolana i oddać jej cześć. W modlitwie kierował do niej słowa: - Pani, dziękuję ci za dotychczasowy blask, którym oświetliłaś zawiły szlak, którym podążałem. Dziękuję ci za Twą moc, która wspomogła mnie podczas ostatniego starcia. Jestem coraz bliżej celu. Dziewczyna jest osłabiona, przez tego plugawca... Ale ten mężczyzna, którego porwałem na pustyni, który jest jego towarzyszem, jest bardzo konserwatywnym Lingardczykiem. Widzę i czuję, że czci Ciebie, Pani, oraz boga Arkheta. Udzielił jej pomocy i zamienił ze mną parę słów. Powinienem prosić go o wybaczenie tamtych czynów, które popełniłem mając inne priorytety... Proszę, wspomóż i go w trudnym wyborze, jakim będzie decyzja nad oddaniem dziewczyny. Jest przyjacielem orkwarga, a jednocześnie głęboko wierzącym w Ciebie sługą. Ześlij proszę na mnie swoją łaskę, kiedy dojdzie do trudnego starcia, bądź kryzysowego momentu, tak jak to robiłaś do tej pory. - Szeptał cicho modlitwę, będącą zarówno dziękczynieniem jak i prośbą, a także krótkim sprawozdaniem. Mrużył przy tym oczy, skupiając się na wypowiadanych przez siebie zdaniach. - Niech będzie według twojej woli...

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Idąc twoją logiką mogę cię do woli zabić, sługo chaosu.
Nagle poczułeś jak drętwieją ci kończyny jak gdyby dziewczyna magicznie zatrzymała czas dla nich.
- A jednak z tobą rozmawiam... może jednak powinnam to zrobić ?



I/
Okay więc tak.
Jestes kapłanem, modlisz się przed mocno użytkowanym miejscem kultu należnym twojej pani, póki co pełbisz jej wolę jak należy, twoje modły są skupione wokół twej misji i innego wyznawcy, a także płyną prosto z serca i są na tyle miłe bogini że chętniej ich wysłucha. Powiem tak do maksymalnego zwiększenia progu szansy zabrakło tylko ofiary, ale póki co nie masz jeszcze jakiej ofiary złożyć.
Więc tak:
Liczba dyszek z wiary +2 +2 +1 +2 +2
Czyli liczba dyszek z wiary +9 = procent szansy na błogosławieństwo.
Rzucasz k100 jak każdy na modlitwę.

Temat zamknięty

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel: Angel_Kubixarius
Grupa posiada 9859 postów, 44 tematów i 23 członków

Opcje grupy Karczma "Pod...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Karczma "Pod Zaklętym Krukiem" [RPG]