Pozwolę sobie przejść z "filozoficzna i życiowa wyżalarka dla jejaków"
Baturaj pisze:
Goniec, to nie wątp, bo cały katolicyzm opiera się na KKK. Tylko i wyłącznie.
Nie to jest podmiotem mojej wątpliwości, a to, że wystarczy zaledwie go przeczytać żeby KKK zrozumieć.
Mnie mój ksiądz przewodnik nie raz beształ za takie podejście.
No ok, może nie beształ, ale twierdził, że nie poznam Kościoła czytając co wieczór KKK. I jakkolwiek zupełnie szanuję KKK to uważam, że ksiądz miał racje. Poznanie Kościoła to nie tylko poznanie jego doktryny.
Baturaj pisze:
Nie mówimy tu tylko o chrześcijaństwie, którego definicję właśnie przytoczyłeś, czyli "wystarczy kochać Boga i bliźniego swego z całego serca swego i z całej swojej duszy. " Nie. Katolicyzm to interpretacja tego.
Chyba nie zrozumiałem co miałeś na myśli pisząc "Nie. Katolicyzm to interpretacja tego".
Dla kontekstu:
Nanók:
Wielu katolików również nie wie jaki katolicyzm naprawdę jest. Praktycznie nikt nie wie jaki ten katolicyzm naprawdę jest, bo on się stale zmienia
Baturaj:
Kombinujesz. Wystarczy przeczytać KKK i czytać często Pismo Święte.
Goniec:
śmiem wątpić, czy to wystarczy