Zapomniane Miasto [Lingadria]

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Cóż. Trafołeś w zaświaty ale tylko na chwilę. Jeżeli chcesz możesz je opuścić, ale obudzisz się i tak zbyt późno by znaleźć sprawcę... albo możesz przyżec wierność mojej pani i zyskax jrj względy. Ostatnio ten orczy su**nsyn zalazł nam za skórę, a moja misja powiedzmy że pokrywa się z twoją. Obu nam zależy by Aseko trafiła w odpowiedzialne ręce i mogła stać się kapłanką bogini. Powiedz tylko, czy chcesz się podjąć tej misji z pomocą moją i mojej pani, jako jej wierne ostrze, czy też wolisz na własną rękę próbować podstępem wydobyć ją z rąk nieodpowiednich śmiertelników na swoją własną modłę... wybór jest twój nikt cię do niczego nie zmusza.





V/
No i skup się. Masz dwa miecze czyli wolfslayera i mieczyk sevilli. Co chciałeś mu zostawić w życi ?

Avatar
Chevalier22
- Rozumiem... A więc tak się sprawy mają... - Złapał się za podbródek, przez chwilę łącząc fakty. Jego twarz przybrała bardzo posępny wyraz. - Tak. Chcę uznać zwierzchnictwo twojej pani. To może mi się opłacić. Poza tym, jeżeli mogę zemścić się na tym przerośniętym skurczysynie... Och, zrobię wszystko. Prowadźcie więc, proszę. Zostanę ostrzem twojej pani. - Skinął więc głową, gotów iść za mężczyzną. Bo cóż mógłby stracić na zaakceptowaniu zwierzchnictwa samej Bogini, jaka by ona nie była? Wierzył, że dostanie siłę dostateczną, aby dokonać zemsty... A potem? A potem zapewne będzie już tylko ciekawiej, a i pieniądz będzie wpadał szybciej...

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Biały Anubiseth prowadzil cie najkrótsza spośród dróg do księżycowego pałacu, pałac ten był na tyle zawiły, że gdyby nie pomoc nowego sojusznika, z pewnością zgubił byś się.
- Zanim wejdziesz do sali narad, gdzie czeka na ciebie moja pani musisz wiedzieć jedną bardzo ważną rzecz. Twoja magia, którą już posiadasz ma wielki potencjał jeśli nauczysz się z niej korzystać. W wolnych chwilach trenuj splatanie jej w sobie i miej zawsze gotowe natychmiastowe wzmocnienie refleksu, bowiem te zawsze może się przydać. Ważne jest też byś używał wzmocnienia wytrzymałiści, wszak ono może sprawić że własnymi mięśniami będziesz blokował niczym pancerzem no i trening fizyczny w twojej szkole jest przydatny. Po za tym z czasem postaram się abyś wytrenował w sobie naturalny instynkt oraz moc wzmocnienia go poprzez magie byś mógł o wiele lepiej unikać cudzych ciosów, tak iż po prostu wrogowie sami zaczną się dziwić, skąd wiedziałeś. No i ostatecznie za chwilę otrzymasz szanse dokonania psktu z Sivillą pytanie brzmi czy skierujesz się na drogę kapłsńską, czcicielską czy tylko wzmocnisz swoje dotychczasowe techniki jej mocą... cóż to już leży w kwestii waszego dogadania i nie mi o tym decydować... po prostu bądź odpowiedzialny bo niema zbyt dużych opcji zmiany po podjęciu tej decyzji.
Rzekł anobisath i wskazał dłonią szerokie drzwi do, jsk sam to ujął, sali narad.

Avatar
Chevalier22
- Chcę obrać drogę, dzięki której będę mógł żyć godnie, ot co. Chcę siły, chcę pozycji. Droga kapłańska brzmi najbardziej zachęcająco, jakby najwyższa w hierarchii... Ale jeszcze nie jest to moja decyzja. Dobrze więc. Liczę na owocną współpracę w przyszłości, drogi panie! Trzymajcie za mnie kciuki! - Skinął głową mężczyźnie na pożegnanie, aby za chwilę przekroczyć wrota do sali narad.

Avatar bulorwas
Ostatecznie żaden. Podszedł do Lindgardczyka.
-Jakim cudem cię dopadł? Ta pchła nawet się do mnie nie zbliżyła. Ale to nie ważne. Cieszę się, że żyjesz. Wszyscy poza tobą zdechli, czy ktoś się jednak ostał?- spytał jak przyjaciela. Miał jakieś ubrania czy zupełnie go ogołocono?

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
I/
Zobaczyłeś w kij długą salę z niewiele krótszym stołem, który oświetlał tylko blask księżyca wpadający przez okno na jego końcu, przed którym to oknem dostrzegłeś tron, na którym siedziała jakaś istota. po lewej i prawej stronie stołu było w kij miejsc jak się domyślałeś dla wybrańców księżycowej damy.
Co robisz ?

V/
- Bił jakby go opętał sam Hellis, a klinga jego cięła jak brzytwa, wszyscy moi kompani zginęli, z naszej eskapady ostałem się tylko ja. Reszta obozu, a więc szef i gromadka naszych wyruszyła dalej z nowymi jeńcami i twoją córuchną, ostałem się tylko ja.
Nie no miał na sobie szaty, nic więcej nie miał, ale szaty miał.

Avatar bulorwas
//Jak córuchna, jak ona została z Livią, a potem Livia wróciła do nas z córuchną?//
-Nie wspominaj mi o Hellisie już dzisiaj. Mam tyle do opowiedzenia, że ju chu chu i jak wrócimy, muszę je**ąć jednemu karczmarzowi za kłamstwo. "W Lingardii nie ma praktycznie chaosu". "Kultów tu nie uświadczysz". Taki ku*wa ch*j, wpadłem do świątyni je**nego panteonu. Większość powyżynałem, jedynie z tymi od Nyx dało się jako normalnie ugadać. Znalazłem se nawet wysoko postawionego przyjaciela. Aktualnego Króla Kruków. Co tam jeszcze... A jeśli jeszcze żyje, podziękuj temu typowi co sprzedał mi sejmitar. Okazał się o wiele cenniejszy niż on uważał. - streścił pokrótce staremu kompanowi. -Wracając do spraw aktualnych, pochowajmy twoich przyjaciół zgodnie z obrządkiem, zginęli honorową śmiercią, zasługują na godny pochówek. Potem zabierzmy to co było celem misji, a mamy tego sporo i ruszamy na spotkanie z twoim szefo. -raczej zarządził niż spytał o zdanie idąc w kierunku trupów dawnych kompanów. Tamtego ch*ja pochował gorzej niż zwierze, ale tym ludziom należy się szacunek.

Avatar
Chevalier22
Kiedy tylko przeszedł przez wrota, zrobił kilka kroków przed siebie. Zaprezentował swój oręż, a następnie uklęknął na prawe kolano, nie spuszczając wzroku. - Ave, Pani. Oto przychodzę, aby złożyć Ci hołd. Chcę pełnić posługę Tobie teraz, i dopóki bytność moja nie wygaśnie. Uczyń mnie, proszę, swym sługą, abym mógł napełniać mój świat Twoim blaskiem. Przychodzę, aby prosić cię o to. Prosić o twoją łaskę i błogosławieństwo. - Opuścił zatem głowę, kończąc swe poselstwo, aby usłyszeć jej głos. Jednocześnie był bardzo pewny siebie. Nie raz już klękał przed jenerałami czy dowódcami składając poselstwo, więc uznał to za rzecz podobną, jednak rangą wyższą. Czekał...

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
// Livii i Otfrieda nie ma... tak samo Aseko. //
- Zostaw ich szefie, prawo Arkheta mówi, jeśli coś padło na pustyni, niech sama pustynia wybierze co z tym zrobi, zakopie piaskiem, czy wyda na pożarcie bestiom...
Powiedział Ilmair

I/
Poczułeś dotyk delikatnej kobiecej dłoni na twarzy,która pogładziła cię po poliku, mimo to nie podnosiła jej, zaś ty sam byłeś przekonany, że nie słyszałeś ruchu.
- Ależ rozumiem twoje poselstwo przybyszu, jeżeli liczysz na to, że zyskasz światłość, nie do mnie lecz do tego, któremu poświęcony twój miecz powinieneś się polecić, jeżeli zaś szukasz cienia są w nim o wiele dostojniejsi, jak wielka Nyx, albo chociażby kochany wujcio Sevtr.
Powiedziała słodkim, acz wskazującym na dojrzałość i intelekt głosem, był to doniosły ton pełen dumy i honoru.
-Powiedz więc, co cię na prawdę sprowadza.

Avatar
Chevalier22
Przełknął ślinę. Charyzma bogini przyćmiła go zewsząd. Po chwili dłuższej wezbrał się w sobie i był w stanie wydusić z siebie słowa. Natychmiast podniósł głowę, na gest, iż Pani zezwala mu mówić. - Ja... Pragnę siły. Pragnę mocy, która zaprowadzi mnie wyżej, niż do tej pory byłem. Pragnę mocy, która zapewni mi w ostateczności życie dostatnie, życie spokojne, życie błogie. Pragnę mocy, dzięki której rozwinę się. Pani, z całym szacunkiem, lecz nie wiem komu poświęcony został ów oręż. Broń ta jest pamiątką po zmarłym ojcu, on zaś zwykł rzec, że dostał ten miecz w spadku po swoim ojcu. - Ponownie opuścił głowę, na znak, iż skończył mówić i słucha.

Avatar bulorwas
-Niech i tak będzie. Gdzie są wielbłądy? Albo jakikolwiek środek transportu?- spytał Medyka. -Na razie póki nie wymienisz, masz to. - rzucił mu ostrze Sivilli - W nów zadaje większe obrażenia fizyczne, w pełnię etheryczne, w pomniejsze księżyce pół na pół, a w sierpy potrafi wystrzeliwać ataki odłegłościowe w postaci fali energii.- powiedział przyjacielowi po tym jak złapał broń. -Jak się nazywa ta dziwna magia z której korzystasz? Wygląda jak runy, ale działa zupełnie inaczej... W imperium mają coś podobnego... Glywy? Gdyfy? Glyfi? Glyfy czy jakoś tak. Ch*j wie, wku*wiają mnie te wasze pokrętne języki. Po naszemu jest krótko, zwięźle, twardo i na temat, bez jakiś ku*wa zmiękczeń i frazesów.- wku*wił się przy próbie wypowiedzenia tego wyrazu.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- A więc szukasz rozwoju i wzrostu w blasku i cieni, w sile i sławie, w chwilach życia i śmierci, walki i pokoju... tak jak i ja... podoba mi się twoje oddanie, powiedz ile jesteś w stanie poświęcić dla mnie


V/
- Wielbłądy wybite, a reszta zabrana przez szefa. Nie używam magii... czemu mnie o taką podejrzewasz ? Znaczy nie glificznej, lecz przywołania... co nie zmienia faktu, że to magia-niemagia.
Chwycił Sejmitar Sivilli i przytroczył u pasa

Avatar
Chevalier22
Ponownie podniósł głowę. - Poświęcę swoją duszę i swe ciało. Swój zapał i siłę. Swój oręż. Poświęcę siebie, swoje życie doczesne, swą przeszłość i przyszłość. Cały czas swojego żywota. To poświęcę Tobie, Pani. - I ponownie opuścił swoje oblicze.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Więc rozumiem, że jesteś gotów na to by dochować zakazu obcowania z innymi kobietami, niż moimi kapłankami, składać mi ofiary w nowiu i w pełni, zwerbować tą kotołaczą wybrańczynię do mojego pałacu oraz porzucić rozlew krwi jeśli nie będzie on zgodny z moją wolą ?

Avatar bulorwas
-Znam się tylko na rozwalaniu magii dwiema metodami. Irynthoryt i brutalna siła. Na samej magii nie znam się prawie w ogóle, kiedyś muszę się czegoś poduczyć, czy chociaż wydusić z siebie wiedźmi wzrok, przyda się przy walce z bardziej magicznymi wrogami. Choć na razie skupię się na brutalnej sile, działa nad wyraz dobrze. Stare dobre orcze pie**olnięcie, a nie jakieś sztuczki. - wyraził swój pogląd.-Miasto do którego zmierzamy.... Jest tam sklep magiczny, czy jakaś gildia magów? Są tam jakieś wielkie Sanktuaria, albo chociaż duże świątynie? A i najwazniejsze? Mają tam kasyna? Od chyba 20 lat w kości nie grałem, a musżę jakoś odreagować.- Spytał i ruszył w kierunku gdzie drowy walczyły z nieumarłymi. Muszą pozbierać te kawałki balist

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Tak się składa, że to miasto-bazar tętniące hazardem i handlem... licznymi przybytkami publicznymi, a także świątynią złodziei, najemników i hazardzistów i ich boga. Jednakże czy jest tam coś z magią... teoretycznie na czarnym rynku można poszukać...
No i lazłeś i patrzysz... a tam nic nie ma oprócz jednej sprawnej balisty.

Avatar
Chevalier22
I po raz kolejny podniósł wzrok wraz z licem, na znak, że przyjął pozwolenie by mówić - Jest i będzie jak mówisz, co powiesz Pani. Ale ten wojownik... Szczerze - boję się go. jest przynajmniej siedmiokrotnie silniejszy od obecnego mnie, toteż czuć będę dyskomfort w starciu z nim... Wierzę jednak, że twoja siła przezwycięży te uczucie grozy. Tak, przyniosę ci dziewczynę żywą i świadomą. Porzucę pokusy i rządze, porzucę chęć zbytecznego mordu i awanturnictwo... Jeśli tak mówisz Pani. - I opuścił twarz.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Usłyszałeś jak coś sunie ku tobie po stole. Coś dużego i coś oprócz tego... coś mniejszego.

Avatar bulorwas
Spojrzał z szerokim uśmiechem na Ilmaira. -Skoro i tak sporo chcieli nam dać za resztki technologii... Ile nam ku*wa dadzą za balistę?!- spytał podekscytowany. Ale zanim to podszedł do pobojowiska i na drowach zaczął szukać amuletów i pierścieni poświęconym bóstwom czy jakimś organizacjom, a na nieumarłych tego samego+ jakiś egzotycznych broni, można też spakować co lepsze zbroje do wora i sprzedać to w mieście.

Avatar
Chevalier22
Innocent podniósł wzrok, aby dojrzeć co przysuwa k'niemu jego Pani. Obejrzał to z niepewnością, wpierw z kolan, później wstając, uznając to za Jej wolę. Obejrzał zatem rynsztunek z bliska.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Ale panie, tu nic nie ma, o czym prawisz ? Oh Arkhecie, chyba znowu ma atak..
Rzekł Ilmair goniąc za tobą.

Avatar bulorwas
spojrzał jeszcze raz w miejsce gdzie stała balista. Co ku*wa?

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Był tam amulet, taki jaki był u pasa białego anubisatha, ostrze identyczne do tego, które miał u pasa twój oprawca, a także kuferek zamknięty na wgłębienie w kształcie amuletu
- Oto me dary kapłanie, otwórz skrzynię, gdy już się obudzisz.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
No i ujrzałeś że jest balista, ale całkowicie rozwalona na części, ale nigdzie trupów....

Avatar
Chevalier22
- Jak mówi Twoja wola, Pani. - Złożył jej pokłon raz jeszcze, a po chwili przyjął nadany mu ekwipaż. Gdy powstał, spytał: - Pani... Czy mógłbym zaznajomić się z tym miejscem..? Jeden z tych, których spotkałem poza tą komnatą, zaoferował mi pomoc w przyszłości... Chciałbym jeszcze raz spotkać z nim się. Czy nie jest to sprzeczne z twą wolą..? - I ponownie opuścił głowę, na znak słuchania i posłuszeństwa.

Avatar bulorwas
-Szukaj ważniejszych mechanizmów i wicharstrów.- Powiedział Ilmairowi i zaczął sam przeszukiwać resztki balisty w poszukiwaniu tego szajsu. Je**ne pokrętła.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- To miejsce pozostanie enigmą dla każdego, dopóki nie pozna mojej mocy takiej, jaka jest... możesz się spotkaś z Eshkielem, w końcu to mój herold

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Gdy znów mrugnąłeś nigdzie nei było części, lecz tylko kilka skarabeuszy wędrowało po piasku.

Avatar bulorwas
-Ilmair, jestem świadom tego, że wariuję. Dlatego zanim znowu padnę na udar, zawał czy inne ch*jstwo. Weźta mnie po prostu do miasta, nei marnując czasu.

Avatar
Chevalier22
- Tak jest, Pani. Dziękuję. - Ukłonił się raz jeszcze. Opuściwszy wielką salę, rozejrzał się za tym, który go tu zaprowadził, aby zdać krótki raport i rzucić krótkie 'dzięki' za przyprowadzenie. Po tym chciał już tylko się wybudzić, wrócić do tamtego świata.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Eshkiel złapał cię za rękę i pojawiłeś się w mieście... ale o tym jutro...



Ilmair zawoła na Jareda, by ten przygotował transport
- Dobra, za chwilę wyruszymy, w mieście trochę przy tobie pogrzebie, aby naprawić to co się uszkodziło tam na dole...

Avatar bulorwas
-Chyba na górze.- powiedział napił się piwa i i poczekał na ten transport

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- W grobowcu...

Avatar bulorwas
-myslałem o mózgu, ale ok. - czekał na ten transport. -Gdzie te jednorożce? Karoce,albo sanie chce

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
-... ah zapomniałem o tym, została mi jeszcze moja torba...
Pobiegł do ruiny po namiocie i wygrzebał swoją torbę po czym wrócił.

Avatar bulorwas
-Weź coś z tym zrób, bo sam sie nie dobrze z tym pie**oleniem czuję. Widziałeś tą tęczę?

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
-Ku*wa jest gorzej niż myślałem...
Nagle poczułeś jak coś wbija ci się w skórę i zaraz poczułeś błogość i słabość, zemdlałeś.

Avatar bulorwas
Oddał sie temu stanowi

Temat zamknięty

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel: Angel_Kubixarius
Grupa posiada 9859 postów, 44 tematów i 23 członków

Opcje grupy Karczma "Pod...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Karczma "Pod Zaklętym Krukiem" [RPG]