Zapomniane Miasto [Lingadria]

Avatar bulorwas
-Dobrze, ale najpierw zbierzmy się całą grupą. Wracamy po Livię, moją córkę i Ortfrida- imię ostatniego wymówił z niecelowym błędem. Był w końcu orkiem, nazwy powinny być krótkie proste i zwięzłe, nie jakies wykwitne.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Otfrieda.
Poprawił Jared po czym dał reszcie syknał był zaczęli się zbierać do kupy.

Avatar bulorwas
-Jared, skąd pochodzisz? Większe miasto?
Zagaił rozmowę

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Ze Schwarzwaldu, nie jest to duża mieścina, ale też nie wieś... stolica marchii to Shalladrassil, słynne wypaczone drzewo Shalladara, czemu pytasz ?

Avatar bulorwas
-Shalladrassil... Tam część z naszych się przeniosła... Kto jest teraz Margrabią, bo chyba margrabię macie, skoro to maricha, nie? - dopytał choć rozmowę toczył raczej ze samym sobą

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Tak, oczywiście, zgodnie z wola księcia, który niedługo przejmie władzę po cesarzu, wszak cesarz Ryhem ostatnio jest dość chorowity, marchia ta trafiła właśnie pod drowa, który ją zdobył dla cesarstwa, czyli dla lorda Shadowsonga

Avatar bulorwas
-I znowu zdominowaliście niższe rasy?- spojrzał na niego trochę spode łba

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- O ile niższą rasą nazwiesz leśne elfy, to tak.
Odpowiedział bez cienia wstydu.

Avatar bulorwas
Westchnął. -Nigdy nie rozumiałem jak możecie tak po prostu niewolić wszystko na swojej drodze, u nas niewolnikami są tylko ci którzy dopuścili się ciężkich zbrodni, nie płacą podatków, albo nie są w stanie spłacić długów.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
-Niewolić... nie, podbijać lub konfederować. W pierwszym przypadku po prostu eksterminujemy, w drugim zaś podpisujemy umowy na mocach których konfederaci muszą nas wesprzeć w razie potrzeby.

Avatar bulorwas
-Czyli niewolicie, ale nie dosłownie. nigdy tego nie popierałem.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
-A czy ty nie robisz tego samego z tą małą... naturalnie miała swoich rodziców, ty ją wyrwałeś z jej otoczenia i włóczysz po całym świecie jako służkę... jesteś hipokrytą mój drogi kolego.

Avatar bulorwas
-Jej ojciec wolał ją oddać zamiast je**nego wisiorka, a matka powiedziała, że nawet do sprzątania się nie nadaje. Zajebiści rodzice nie? -zapytał retorycznie.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- To nadal rodzice... być może ten przedmiot definiował możliwość życia dla tamtego typa... nie wiem.

Avatar bulorwas
-Wychowywałeś się najpewniej w kochającej rodzinie z wymaganiami do ciebie. Nie wiesz jak to jest. -

Avatar
Chevalier22
- Do groma... Która to już pora? - Rzekł ospale przeciągając się, otwierając zmęczone oczy, podnosząc senne jeszcze ciało i rozglądając się na boki. Wyjrzał prędko zza kurtyny, aby obejrzeć niebo, a raczej obecne położenie słońca. - Świeci w zenicie... No koleżko, chyba nieco się spóźniłem... No nic, gadaj teraz co wiesz, a pókiś ze mną to najgorszy los cię nie spotka. No chyba że gadać ciągle nie chcesz... - W tym momencie obejrzał się na związanego, którego rzucił w drugim kącie mizernej konstrukcji z płócien i stelaża gałęzi i gałązek. Oczy ciągle miał zaspałe, toteż przetarł je kilka razy lewą ręką, a następnie kierując wzrok w ziemię i mrużąc je, aby wyłapać ostrość. Ponownie podniósł wzrok na medyka. - No, mówcie!

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
V/
- My, drowy cenimy sobie wartość więzów krwi, nie to co te kotopodobne ścierwa.
Rzekł.
Dotarliście do miejsca gdzie teoretycznie powinniście miec dobry widok by znaleźć wzrokiem karawanę i swoich popleczników, ale... nikogo tu nie było, no prawie. Był jeden namiot mniej więcej tam, gdzie dawniej było obozowisko nomadów, ale wokół namiotu były jeszcze truchła twoich kompanów w ekspedycji do grobowca, no oprócz Ilmaira.

I/
-Panie, zlitujcie się, ta dziewczyna musiała uciec z nomadami, ja wiem tylko, że mieliśmy się udać do Shehez, ale czy faktycznie tam ruszyła reszta naszej kompanii nie wiem, cholera nie wiem.
Odrzekł próbując się zbliżyć do ściany namiotu jak najbliżej się da.

Avatar
Chevalier22
- Nie wierć się, bo może stać ci się krzywda... - Położył rękę na głowicy swego ostrza umieszczonego w pochwie przy lewym biodrze. Podszedł blisko mężczyzny, kucając przy nim. - No, już już. I nie pytam o to, czego nie wiesz, a o to czego jesteś pewny, przynajmniej prawie pewny. A teraz opisz mi dokąd faktycznie zmierzają. No, przypomnij mi jeszcze jej wygląd zewnętrzny i coś o waszym przywódcy, bo z największym bydlakiem mógłby być problem. - Wpatrywał się w niego, gotów cały czas do wyciągnięcia miecza w razie koniecznej sytuacji. Mimo to wiedział, że medyk nie byłby w stanie rozwiązać czy choćby zrzucić z siebie mocnego wiązadła.

Avatar bulorwas
-Mnie uczono, że więzy ducha są ważniejsze od tych krwi. -odrzekł po czym patrząc na namiot wpadł w gniew. -Idziemy tam, JUŻ!- Wydał rozkaz i rozpoczył nieubłagany marsz na namiot. Marsz który zapewnie zakończy się śmiercią posiadacza

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
i/
-Jest młoda, ale wchodzi w wiek nastoletni, jest bardzo dziecinna z zachowania, jest nekomatą, czyli ludziem-kotem ma mocne predyspozycje magiczne, a po za tym ma wku*wionego ojca, który pewnie już tu idzie... szef mówił że uda się do Shehez więc raczej Shehez, nasz przywódca to wielki osiłek otoczony przez harem i mający kilka ciekawych znaków na sobie.
Jeżeli miał wystarczająco wolne palce lekko się pochylił by narysować symbole na piasku.


v/
rzuć sobie na szybkość

Avatar bulorwas
Nie weszło o 4 więc był to powolny epicki marsz

Avatar
Chevalier22
- O nekomatach mi prawić nie musisz, takiego bowiem już znałem. Ciekawe, co u niego... Hej, co się tak zginasz? Czy mi się wydaje, czy coś szura..? - Wyciągnął prędko miecz z pochwy, aby wbić go w ziemię za mężczyzną w celu ucięcia mu palców do połowy dłoni, aby uniemożliwić mu narysowanie jakiegokolwiek symbolu. - Chyba mi się zdawało. No, a teraz nie wierć się, bo zrobię ci większą krzywdę. - Strząchnął mieczem, aby zrzucić z niego kurz zmieszany z krwią. - No nic, mimo wszystko dzięki. Ale teraz przez ciebie mam dylemat...

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
//To już ten moment gdzie Ilmair aktywuje swój tryb rozpie**olu... //
i/
Medyk lekko przysunął się po tym gdy już rozpędziłeś miecz, przez co cięcie zamiast upierniczyć mu palce uwolniło mu ręce, po tym odepchnął cię od miecza, zrobił przewrót w tył zwalając strukturę namiotu i tym samym wiążąc cie pod materiałem.
kija widzisz, jesteś pod materiałem namiotu.

v/
Nagle zobaczyłeś jak Ilmair burzył namiot i ruszył w twoim kierunku uciekając z tamtego miejsca, biegł więc na ciebie, bez broni, bez niczego, sam.

Avatar bulorwas
Zaczął biec w jego kierunku. -Kim jest przeciwnik? Z czego korzysta?- Zaczął krzyczeć do Medyka by mieć wywiad w walce

Avatar
Chevalier22
- Szlag! Cholera, teraz uważnie... - Ostrożnie starał się wydostać spod zawalonej konstrukcji, wyślizgując się z przypadkiem spadłych na niego lin, przy okazji szukając w tym zamieszaniu swojego oręża, aby móc pochwycić go i przeciąć to, co go praktycznie unieruchomiło. - Tak, zabiję gnoja...

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- człowiek, ma miecz srebrny, chyba jeden z legendarnych błogosławionych mieczy paladynów z czasów Garetha, tak czy inaczej na chaos jest to broń wyśmienita, a na ludzi nie wiele gorsza... czekaj, jesteś wargiem, więc i ciebie tym mocno może poharatać...
Panicznie wykrzyczał.

I/
Ty też to słyszałeś, po za tym chwyciłeś za miecz i z jego pomocą wydostałeś się spod namiotu.

Avatar bulorwas
Gdy tylko zbliżył za na maksymalną odległość ostrzy do wroga, zaczął dwoma podwójnymi atakami, czyli szał z +3 obrażeń do ciosu, czyli w tym przypadku 2 na +6

Avatar
Chevalier22
- Pieprzone płachty... No, a więc teraz... - Podniósł się żywo na nogi rozprostowując przy okazji ciągle z lekka ospałe ciało. Posłużyło mu to za swego rodzaju poranną gimnastykę. Rozejrzał się zatem w okół, aby wypatrzeć choćby kontur ciała zbiega, kierując się wcześniejszym okrzykiem. Jednocześnie mamrotał coś pod nosem - ciche obelgi skierowane w stronę medyka, których raczej nie miałby szans usłyszeć. Chwycił oręż pewniej, na wypadek ewentualnego ataku z boku, czy z tyłu, czy nawet spod płachty, jednocześnie ciągle wypatrując nomada. Starał się być cicho. W końcu, po niedługiej chwili, zdążył wypatrzeć jego sylwetkę... Stojącą obok jeszcze jednego mężczyzny, w bardzo bliskiej odległości... - Oho, uzbrojony... - Cicho wyszeptał do siebie. Jednocześnie starał się sparować efektownie obydwa ataki wroga mieczem, używając magii dyscypliny, aby wzmocnić własny refleks, a w razie powodzenia - przyspieszyć się tą samą magią i zaszarżować na przeciwnika, po czym natychmiastowo, nie tracąc czujności, przeszyć głowę przeciwnika orężem szybkim ruchem.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
v/
Doczytałem, że szał działa tylko przy walce wręcz, także ten... zwykłe dwa ataki...
rzucasz percepcja i siła.

I/
Zręczność rzuć dwa razy wybierz korzystniejszy wynik
Jak wejdzie to szybkość, jak nie wejdzie to wytrzymałość

Avatar
Chevalier22
Zręczność: 3
Wynik: 5

Wytrzymałość: 3
Wynik: 5

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Varghen tylko opuł łańcuchami nieznajomego i przyciągnąwszy go do siebie, zaczął go nimi podduszać.

Avatar bulorwas
Ustawiam sie w pozycji bojowej w ostrzami w łapie bo je odesłałem i przyzwałem i tyle

Avatar
Chevalier22
- Psie... Coś mi mówi, że zostanie ci po tym blizna... - Splunął na piasek, ocierając mokre usta lewym rękawem. Złapał pewniej swój oręż, aby zrobić kilka prędkich kroków do przodu, aby skrócić minimalnie dystans dzielący go od przeciwnika, jednocześnie gotując się do następnego odbicia łańcuchów. Mierzył go dokładnie wzrokiem, aby mieć maksymalną możliwą pewność gdzie rzuci. Jednocześnie - wiedział, że przeciwnik jest silniejszy i lepiej uzbrojony, więc musi głównie liczyć na farta... Starał się zachowywać zimną krew. W odległości kilkunastu metrów od przeciwnika przybrał postawę obronną.

Avatar bulorwas
Wykonuję dwa ataki pojedyncze w kierunku wroga na średni dystans. Po ich wykonaniu modlę się do fensirasa z darem krwii (-6), ale nie odpowidział na moje wezwanie

Avatar
Chevalier22
Innocent wziął zatem głęboki wdech, a następnie wydech i spróbował odbić ataki przeciwnika jednym sprawnym ruchem, aby następnie prędko zbliżyć się o następne kilka metrów... Warunki nie były jego sprzymierzeńcem, a wróg był silny. Zaciskał zęby...

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Innocent zanim się zorientował ... był na pustyni, ale wokół była noc, na niebie był sierpisty księżyc, a przed nim w dalekiej odległości iglice.

Avatar
Chevalier22
- Co do..? - Rozejrzał się wokół siebie. Spojrzał na swoje dłonie, następnie oręż, a później na tors, szukając śladów walki... Rozejrzał się ponownie. - Coś mi tu nie gra... Gdzie ten przerośnięty typ..? Cholera, czy zginąłem? Na pewno tego nie czuję, tak mi się wydaje... Iglice? Cóż, sprawdźmy raz jeszcze... - Rozejrzał się raz jeszcze wokół siebie w poszukiwaniu czegokolwiek w odległości bliższej niż iglice.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Ujrzałeś tajemniczego anubisackiego jegomościa będącego albinosem

Avatar
Chevalier22
- Oh... Hejże! - Prędkim krokiem zmierzał w stronę nieznajomego. Przy okazji schował miecz do pochwy, poprawiając z lekka swój pas. Zatrzymał się kilka metrów przed istotą. - Hejże, cóż to za miejsce? Gdzie jestem? - Podrapał się po głowie...

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Ustalmy, że to dwór mojej pani, Sivilli.

Avatar
Chevalier22
- Kim jest twoja pani..?

Avatar bulorwas
Gdy przeciwnik padł, na wszelki wypadek poświartował mu kończyny i zakopał w odległości jakieś 6 metrów od siebie w losowym porządku, by jakoś super łatwo się nie zebrał. Miecz wepchnął mu do rzyci i ruszył na spotkanie i medykiem. -Nic ci nie jest?

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Bulor rzuć sobie na ogładę k 100 i odpisz sobie miecz

Cimun
- Pani wiecznej nocy, życia mimo śmierci i księżycowej siły zdolnej władać wszystkim.

Avatar bulorwas
A no i podnoszę Wolfslayera i chowam go do popchwy. Zakopuję ten miecz PAlladyna

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Więc odisujesz sobie ten sejmitar... mi to tam jeden ch*j co mu zostawiasz w dupie...

Avatar bulorwas
Nie ku*wa... Ja mu jego miecz wkładam w dupę, nie swój xD

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Zakopujesz miecz paladyna czyli jego miecz... swoją drogą rzuc na zrecznosć czy się nim nie zatniesz przy tym...

Avatar
Chevalier22
- Księżycowa siła..? Brzmi ciekawie... Mniejsza o to, masz może jakiś pomysł dlaczego tu trafiłem? Pamiętam, jeszcze chwilę temu walczyłem z jednym mężczyzną... - Zmrużył oczy, starając się dokładnie przypomnieć sobie wydarzenia, które miały miejsca. Mimo to - bezskutecznie, to zadziało się zbyt nagle. Mógł liczyć jedynie na odpowiedź współrozmówcy.

Avatar bulorwas
Dwa sukcesy na zręczność

Temat zamknięty

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel: Angel_Kubixarius
Grupa posiada 9859 postów, 44 tematów i 23 członków

Opcje grupy Karczma "Pod...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Karczma "Pod Zaklętym Krukiem" [RPG]