Właściciel
- Nie trzeba użyć magii by podobać się bóstwu pożogi...
Właściciel
- A czy ja wiem, ja wiem tylko od strony duchowej, że był powiązany z jednym z moich szefów.
Moderator
Zaśmiałsię.
-To tłumaczy sweter, o którym mówił guślarz.
Moderator
-Pięć razy wróżył nad moją kołyską i pięć razy coś innego mu wychodziło. Przynajmniej według opowiadań mojej matki.
Moderator
-Po prostu nie wiesz co powiedzieć i nie chcesz przerwać konwersacji?
Właściciel
- Chcę poznać o co ci chodzi z tymi wróżbami i swetrem.
Moderator
-Nordowie mają zwyczaj, że nad kołyską nowonarodzonego dziecka odprawiają gusła mające na celu wywróżenie przyszłości. Nie wiem, dlaczego matka postanowiła je wykonać. W każdym razie... Guślarz przybyły tutaj pięciokrotnie odrpawił nade mną wróżby i pięciokrotnie wychodził mu innym wynik. A potem się upił i zaczął mówić o swetrze przeznaczenia czy coś w podobie.
Właściciel
- Iście śmieszne, teraz ma to jakiś sens. Dziękuję.
Powiedział obserwator i wchłonął się w ciebie.
Moderator
Rozejrzał się po okolicy. Ciekawe, co tu się dzieje.
Właściciel
Wszyscy jeżdżcy już się wycofali, został tylko śnieg.
Moderator
Ciekawe, że nie cuzje zimna od niego idącego... Udał się zatem do domu. Spojrzał się na niebo.
Moderator
Udał się do swojego pokoju. Oj, rano się nasłucha, oj się nasłucha.
Moderator
Połżył się koło niego i zasnął. To była ciężka noc.
Właściciel
No więc zasnąłeś. Dzisiaj nie było ni snu, ni koszmaru, spokojny dzień przespany od poranka do popołudnia.
// jak chcesz to możesz sobie kapkę zmodyfikować już teraz. Pd dopiero po kolejnym dniu //
Moderator
//To dobrze, że czuję zaburzenia mocy?
No to postanowiłsię wybudzić.
Właściciel
Obudziłeś się tak, iż jeszcze widziałeś zachodzące promienie słońca, co gorsza miał też zaczynał się budzić.
Moderator
Sp9jrzał się na młodeg9. No tak, jak nieszczęscia, to zwykle w fru0ach.
Właściciel
Mały patrzył na ciebie jeszcze leżąc swoimi pięknymi karmazynowymi oczętami.
Moderator
-Cześć mały. Jak tam się spało?
Właściciel
Uśmiechnął się tylko.
Wiesz... Rozwój wampira wymaga, a nawet czasem potrafi być przyspieszony przy użyciu odpowiedniej ilości krwi do napojenia, z resztą krew jest naszym świętym graalem jeżeli wiesz o czym mówię
Moderator
"Czyli co, mam dać mu krew do napicia się"?
Właściciel
Na pewno nie zaszkodzi... tylko nie twoją...
Moderator
-No to chodź mały... Pójdziemy do mamy, dobrze?
Właściciel
Mały przecząco pokręcił głową.
Moderator
-Co się stało mały? Nie chcesz iść?
Właściciel
Pokiwał twierdząco, a jego czerwone oczka zabłysły rubinowym blaskiem.
Moderator
-Ale tylko na dzikie zwierzęta, dobrze?
Moderator
-No to idziemy, tylko czapkę tobie dam.
Właściciel
Mały patrzył się zdziwiony swoimi krwistymi ślepiami.
Moderator
-Słońce jeszcze nie zaszło, więc dam Ci coś do ochrony przed słońcem.
Właściciel
Mały niepewnie zaczął kiwać głową.
Moderator
Pocałował go w czoło.
-No to co? - po czym poszedł na strych.
-Pomożesz tacie?
Moderator
Także idzie na strych. Powinny być tam jeszc,e jego stare ybranka.
Właściciel
cóż nie było tam zbyt dużo, jeden zestaw normalnych ubrań dziecięcych, jedna zimowa kurtka ze skóry nieznanej ci jak dotąd bestii i jedna czapka uszyta przez twoją matkę. innych rzeczy brak.
Moderator
Westchnął tylko i gdy wziął w ręce tą czapkę ti zaszkliły mu się oczy.
-Tą czapkę uszyła mi mija mam... Strasznie za nią tęsknię...
Właściciel
Mały tylko patrzył na ciebie, a kiedy zobaczył, że twoje oczy powoli wilgotnieją podbiegł by cię przytulić.
Moderator
Przytulił go jedną ręką.
-Szkoda, że jej nie poznałeś... Cudowna kobieta.
Właściciel
Mały patrzył prosto w twoje oczy, wtedy zobaczyłeś, że twoja twarz dobija się w nich inaczej... pokryta runami z czystego ognia.
Moderator
-A więc naznaczony... Mogłem się tego spodziewać.
Właściciel
Młody nie wiedział co myśleć i zrobić więc zaczął biec na zewnątrz domu...
Moderator
Zgarnąłczapkę ze sobą i pobiegł za nim.
-Młody stój!