Dallas

Avatar Zohan666
- Równie dobrze może być to pułapka. Wysiadamy i miej oczy dookoła głowy. - powiedział i wysiadł z samochodu. Zaczął iść powoli w kierunku autobusu i w tym samym czasie oglądał się za siebie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Obaj wysiedliście, a Ty dotarłeś pod drzwi wejściowe bez żadnych trudności, ale podczas tej drogi zobaczyłeś też ślady ludzkich stóp, a dokładniej to butów, prowadzących gdzieś na pustkowia...

Avatar Zohan666
- Albo ten ktoś opuścił ten pojazd na zawsze, albo siedzi gdzieś ze snajperką i czeka by mieć okazje wpakować komuś kulkę w łeb... - powiedział spokojnym tonem i spróbował otworzyć drzwi od autobusu, w międzyczasie wyjął rewolwer.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Bez ich uszkodzenia nie możesz tego zrobić, bo szkło zabezpieczone jest drewnem (lub je zastępuje), a same drzwi najpewniej otwierają się od środka.

Avatar Zohan666
No to spróbował je jakoś otworzyć za pomocą maczety.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Szło sprawnie, dopóki nie usłyszałeś, że ktoś lub coś w środku się porusza.

Avatar Zohan666
Zaprzestał mocowania się i szepną do Jaxa:
- Dasz radę zobaczyć co jest w środku?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Na oknach jest jakiś złom lub drewno, niby jak?

Avatar Zohan666
- Jakaś szczelina albo oderwij coś luźnego.
Postukał w drzwi przez chwilę by sprawdzić czy dźwięk się nasili czy też nie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Wypi***alaj albo Ci je**ę! - usłyszałeś chwilę po zapukaniu, a wypowiedzi towarzyszył charakterystyczny dźwięk "łamania" dubeltówki.

Avatar Zohan666
- Hejże ejże! Co tak groźnie? Myślałem, że nikogo tam nie ma! - po wypowiedzeniu tego zdania przyległ do ściany autobusu, tak aby nie dostać dawki śrutu przez drzwi.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Pie**olone złamasy. - usłyszałeś jeszcze po chwili, a później pojazd zaczął się powoli budzić do życia.

Avatar Zohan666
- Chcesz tak po prostu spie**olić bez żadnej pogawędki?! - Wykrzyczał i spojrzał na Jaxa, a potem skierował wzrok w stronę samochodu, którym przyjechali.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wszystko na to wskazywało, a Jax przezornie usunął mu się z drogi, bo mężczyzna pewnie nie wahałby się nad rozjechaniem Was, gdybyście stanęli mu na drodze.

Avatar Zohan666
Usunął się z drogi, a następnie poszedł i wsiadł do samochodu.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Jedziemy za nim czy badamy te ślady? - spytał Jax, gdy również zajął miejsce w pojeździe. - Nie wygląda na sympatycznego typa.

Avatar Zohan666
- Ku*wa nie wiem. Z jednej strony mógł mieć coś ciekawego w tym busie, ale może liczyć na to, że pojedziemy za nim i się wpie**olimy w pułapke. Ale z drugiej strony te ślady... - tu się wstrzymał na chwilę - Coś w nich jest...

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Twoja decyzja, choć ja też wolałbym sprawdzić te ślady.

Avatar Zohan666
- Zatem ślady. Jedziemy czy pieszo?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Mnie to tam wisi, więc wybieraj.

Avatar Zohan666
- Zatem jedziemy, odpalaj.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Pokiwał głową i po chwili ruszyliście po śladach. Około kwadrans i już widzieliście, gdzie prowadziły ślady, a mianowicie do czegoś, co mogło być ranchem, dodatkowo osłanianym przez drut kolczasty i siatkę pod napięciem. Z pewnością nie było opuszczone, bo zauważyliście kilka Zombie kręcących się wokół, a później usłyszeliście tyle samo wystrzałów z jakiejś broni palnej, a Szwendacze padły trupem, tym razem dosłownie.

Avatar Zohan666
- Następna żywa dusza... ciekawe czy znowu będzie wrogo nastawiona do nas. Wysiadamy czy czekamy aż każą nam wysiąść?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Nie zanosi się na to drugie, więc jedziemy. - odparł i po chwili zmienił słowa w czyny, zatrzymując się kilka metrów przed zasiekami odgradzającymi budynki rancha od reszty świata.

Avatar Zohan666
Nacisnął na klakson i czekał na jakąś reakcje.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Zauważyłeś postać siedzącą na dachu, która zręcznie z niego zeszła i ruszyła w Waszym kierunku, stając jakieś dziesięć metrów od ogrodzenia.
- A Wy tu czego? - krzyknął, żeby mieć pewność, że na pewno go usłyszycie.

Avatar Zohan666
Wysiadł i stanął przed otwatymi drzwiami i również krzyknął:
- Schronienia!

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Myślisz, że miałbym to wszystko, jakbym wpuszczał tu byle kogo?!

Avatar Zohan666
- Masz to wszystko, bo wiesz kogo wpuścić, a kogo nie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Prawie: Nie wpuszczam nikogo, ot cała tajemnica.

Avatar Zohan666
- W końcu przyjdzie dużo większa grupa i sobie nie poradzisz.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Mam kilka... No, powiedzmy, że asów w rękawie, więc nie masz co mi grozić, a przynajmniej nie bez kumpli.

Avatar Zohan666
- Wolę się nie przekonywać co to za asy. Zmieniając temat, natrafiliśmy na opancerzony autobus nieopodal i na bardzo miłego pana... i również na ślady, które prowadziły od autobusu aż dotąd. To od ciebie?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Odprawiłem go z kwitkiem tak jak Was. - odparł, ale czułeś, że chyba coś kręci.

Avatar Zohan666
- Gdybyś odprawił go z kwitkiem, to by były ślady, które prowadziłyby w obie strony, a nie w jedną.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Czyli jest bardziej sprytny niż myślicie i jakoś zdołał zatrzeć je za sobą, proste.

Avatar Zohan666
- A miły pan w autobusie, który spie**olił od razu, to był właśnie on?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Miłym to bym go nie nazwał, strasznie opryskliwy, potrzeba było na niego naprawdę... Konkretnych argumentów. - odparł, wskazując na swoją broń. - No i tak, był sam oraz był facetem, więc wszystko się chyb zgadza, nie?

Avatar Zohan666
- Facet, który był uzbrojony po zęby, przestraszyłby się ciebie?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Nie przypominam sobie, żeby był uzbrojony po zęby... Ale Wam by się to przydało. - powiedział i machnął ręką na pożegnanie, a później odszedł. Dość szybko zrozumiałeś o co mu chodzi, gdy dostrzegłeś kilkadziesiąt nadciągających Zombie, głównie zwykłych, ale było też nieco Opuchlaków, Świeżych i Sprinterów, którzy rzucili się w kierunku rancza. A że nie dostaną się tam ze względu na zabezpieczenia, prędzej zaatakują Was.

Avatar Zohan666
- Adios! - powiedział i również odmachał.
Wsiadł, zamknął drzwi, zapiął pasy i zwrócił się do towarzysza:
- Wracamy na drogę i jedziemy w kierunku w którym jechał autobus. Szybko.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- A skąd wiesz, gdzie pojechał? I czemu nie chcesz odpuścić?

Avatar Zohan666
-.Nie wydaje Ci się to dziwne? Najpierw narwaniec w autobusie, a przed chwilą koleś, który kręcił. Śmierdzi tu gównem na kilometr. Zresztą takim ciężkim klocem nie odjedzie za daleko.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- No dobra, załóżmy że go dogonimy i w ogóle. Co dalej? - zapytał i odpalił pojazd, a później udał się na drogę, bo Zombie zanadto się zbliżyły.

Avatar Zohan666
- Albo się z nim dogadamy w jakiś sposób. - uśmiechnął się - Albo zginie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Stawiałbym na to, że to raczej my zginiemy, próbując...

Avatar Zohan666
- Nie zginiemy, nie zginiemy. Ja się o to zatroszczę.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- On ma strzelbę i Bóg jeszcze wie co w środku, a i do tego kolosa ciężko będzie się dostać lub go z niego wywabić, więc życzę powodzenia, z naszym marnym autkiem i bronią się na niego nie porwiemy.

Avatar Zohan666
- Ty od razu chcesz się rwać na niego z bronią... - wskazał palcem na swoją skroń - Umysł może zdziałać wszystko.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Powodzenia w zabijaniu umysłem, bo jeśli użyjesz na nim takich samych talentów dyplomatycznych jak an tym kowboju to coś tego nie widzę.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Kuba1001
Właściciel: Kuba1001
Grupa posiada 7391 postów, 39 tematów i 40 członków

Opcje grupy Pandemia [PBF]

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Pandemia [PBF]