Właściciel
Tym razem otwarte, gdzie już szperał Skrel, acz po chwili wyszedł z pomieszczenia z obrzydzeniem wymalowanym na szczurzym pysku.
- Same ubrania. - mruknął wyraźnie zirytowany, w końcu jeśli codziennie chodziło się w tych samych ubraniach, a nawet zdobywało się, gdy tamte się zniszczyły, to posiadanie jakiegokolwiek ich zapasu było dla osobników pokroju Podrzynacza Gardeł bezsensowne.
Wyszedł i ruszył przeszukiwać piętro, ubrania też go nie interesowały
Właściciel
Miałeś tutaj jeszcze właściwie dwa pokoje do sprawdzenia, a więc czy na pewno powinieneś iść wyżej już teraz?
Więc poszedł do tych pokoi
Właściciel
Skrel majstrował już wejściu do jednego z nich, więc albo mu pomożesz, albo spróbujesz dobrać się do tego drugiego.
Dobrał się do drugiego, jesli trza, znowu użyje magii do otwarcia.
Właściciel
Było trza, ale zdecydowanie było i warto, bowiem w środku zastałeś kilkanaście wypchanych złotem i innymi bogactwami skrzyń, od których dostałeś solidnych zawrotów głowy, i tylko szybkie chwycenie się kostura umożliwiło Ci utrzymanie pionu. Tymczasem za sobą usłyszałeś gwizd podziwu i głośny rechot swego kompana, acz nie wiedziałeś, czy tę reakcję Skrela wywołała Twoje znalezisko czy jego własne.
Przymknął te drzwi i ruszył do Skrela by zobaczyć co on znalazł
Właściciel
Burdel w pełnym znaczeniu tego słowa, a więc wiele łóżek, w tym jedno wielkie, z baldachimem, gdzie pomieściłoby się kilku Szczuroludzi na raz, a także inne pierdoły oraz to, co czyni z zamtuzu przybytek tej krasy, czyli tuzin skąpo odzianych i całkiem urodziwych, jak na rasowe standardy, Skavenek, patrzących na Was z mieszaniną strachu, zaniepokojenia i zaciekawienia w oczach.
-Umarł szczur, niech żyje szczur! Od dziś to mi podlegacie dziewoje.
Powiedział uśmiechając się najmilej jak umiał, choć przy jego zmutowanej aparycji wygląda to raczej upiornie
Właściciel
- Tylko Twoje? - upewnił się Skrel, acz nie zrobił nic innego, choć jeśli stoi za Tobą oraz posiada przydomek Podrzynacza Gardeł to chyba nie jest zbyt ciekawie, prawda?
Skavenki pierzchły na wszystkie strony, Twoja niezdarna próba zjednania ich sobie dała efekt odwrotny od zamierzonego.
-Skrel, wiesz dobrze, że prędzej mi pikawa je**ie, niż je wszystkie sam przerucham, poza tym nie jestem zachłannym ku*asiarzem jak tamten trup. I tak, tylko moje, jednak do większości będziecie mieli dostęp za zgodą,a ty nawet i bez niej Zastępco.
Powiedział spokojnie wchodząc do środka stoickim i pełnym dumy krokiem (Jako jeden z niewielu skavenów się nie garbił, bo jego łeb był inaczej zbudowany, a to tylko dodawało animuszu) i usiadł na jednym z krzeseł, tak by mieć widok na całe pomieszczenie,a szczególnie na Skrela.
-Szczerze sądziłem, że pucz będzie trudniejszy, jednak trud i cierpliwość w nauce się opłaciły.
Pogłaskał czule swój kostur z grzybowego drewna, ten tylko za sprawą magii przez niego często przelatującej, odpowiedział wibracją i chwilowym otoczeniem mroczną aurą.
-Magia Mroku to potężna rzecz już sama w sobie, jeśli dodamy do tego, że jesteśmy w PodMROKU, gdzie Mrok jest jeszcze głębszy, robi się ciekawie.
Powiedzial enigmatycznie. Było to coś między groźbą, ostrzeżeniem, przechwałką i informacją, czyli coś czego każdy się boi, braku możliwości interpretacji
Właściciel
Każdy, poza osobnikami pokroju Skrela, który miał to zwyczajnie w dupie. W sumie każdy by miał, bowiem od razu zaczął zjednywać sobie dziewki, korzystając z tego, jakie wywarłeś na nich pierwsze wrażenie.
Była jakaś albinoska wśród dz****? Jeśli tak to podszedł do niej.
-Jestem Szachraj, nowy Arcyszczur. A ty?
Powiedział do niej najmilej jak potrafił.
Jeśli nie, poszedł do skarbca liczyć bogactwa
Właściciel
Albinosek nie było, tak jak w większości skaveńskiego społeczeństwa, w końcu biały kolor futra był tak dobrze widoczny, że tacy Szczuroludzie mogliby sobie wymalować jeszcze tarcze strzelnicze na klatkach piersiowych. Matematyk był z Ciebie kiepski, ale spokojnie zliczyłeś kilkaset samych złotych monet oraz różnoraką biżuterię, wśród której były naszyjniki, pierścienie, sygnety, bransolety, łańcuchy i tym podobne, oraz złote puchary, leżące luzem klejnoty i tym podobne, czyli dodatkowych kilkaset lub kilka tysięcy sztuk złota.
Wziął jakąś skrzynie i zamknął z jej pomocą drzwi od skarbca. Wrócił do burdelu i podszedł do najładniejszej.
-Idziesz ze mną.
Wydał rozkaz
Właściciel
Większość była jednakowej urody, ale udało Ci się wybrać jedną, której nie przygr*chał sobie Skrel. Ta jedna wyszła z Tobą z pomieszczenia, trzy zostały na łożu z drugim Skavenem, a pozostałe odeszły do swoich komnat, nie mając nic do roboty.
Zabrał ją do sali biesiadniej, ręką zrzucił kilka rzeczy ze stołu, usadził ją tam i zaczął r*chać.
-Lubisz to suko!
//Skipujemy?
Właściciel
//W myślach mi czytasz.//
Było przyjemnie, a przynajmniej dla Ciebie... Cóż, w końcu tylko to się na dłuższą metę liczy, czyż nie? Jednakże przyjemności przyjemnościami i teraz wypadałoby zabrać się za coś bardziej związanego z pracą i obowiązkami, prawda?
Odesłał szczurkę do swojej komnaty i poszedł do kabinetu Arcyszczura. Zaczął przeglądać dokumenty i sprawdzać co ma do zrobienia.
Właściciel
Dokumenty? Biorąc pod uwagę fakt, że wszyscy byliście bandą gryzoni-analfabetów, ich liczba była znikoma, a ściślej mówiąc to żadna.
//Ku*wa zapomniałem.//
Poszukał więc czegoś co mogło wskazywać na typowe czynności Arcyszczura. Musiał mieć jakieś wyliczenia, arkusze czy inne gówno
Właściciel
//Gadasz.//
Nie, nie miał, a przynajmniej nic w tym guście. Typowy skaveński władca, o ograniczonych horyzontach umysłowych i politycznych.
Czas zaprowadzić cywilizację do tego miejsca! Zamknął się w gabinecie i zaczął go dokładnie przeczesywać. Wypie**olił wszystkie śmieci, Włożył alkohol do jednej szafki i zobaczył co tam poza nim było?
Właściciel
Jakieś pierdoły, bibeloty, ozdoby i mapy... Tak, jak na kogoś tępego jak skaveński kilof, ten cały Arcyszczur miał sporo map w swojej komnacie... Czyżby nie był tak ograniczony, jak Ci się do tej pory wydawało i miał jakieś dalekosiężne plany, w których mu przeszkodziłeś?
Władcy zdychają i się pojawiają. Sku*wysyn był słaby, tyle w temacie. Zaczął przeglądać mapy szukając czegoś ciekawego, choćby partnera handlowego.
Właściciel
Mapy były zróżnicowane, kilka przedstawiało widok wioski, a nawet jakieś próby jej rozbudowy oraz ufortyfikowania, zaś pozostałe to głównie te, które możesz wykreślić: Gobliny, Koboldy i Siwozęby. Została tylko jedna wioska należąca do jaskiniowych Orków oraz położony blisko trzydzieści kilometrów stąd posterunek Szarych Krasnoludów.
//Nie wliczam w to okolicznych skaveńskich wiosek, tylko te, które możesz zbadać, lub te, które już nie istnieją.//
Orkowie przy aktualnych siłach to zły pomysł, ale Krasnoludy jeszcze gorszy. Po podbiciu goblinów, dogadają się z Orkami. Wziął jedną mapę wioski i zaczął rozmyślać nad tym gdzie warto postawić jakieś wilcze doły czy inne takie. Kiedy podbiją gobliny, zostawią przy życiu ich inżynierów. Dobra, teraz trzeba oddać komuś wodzę nad swoją dawną grotą. Chyba ten typ z gorzelni będzie spoko. Teraz dalej... Zaczął przyglądać się drodze do goblinów, miał może mapę czy zarys ich wioski?
Właściciel
Nie musisz zbytnio rozmyślać, stary Arcyszczur machnął elegancką mapkę z planami na wilcze doły, fosę i wał ziemny, których jednak nie zdążył zrealizować. Jeśli chodzi o grotę, to najlepiej byłoby przekazać władzę nad nią Skrelowi. Miałeś tylko ogólnikowe pojęcie, gdzie ta wioska była na mapie, więc skąd niby jej dokładne plany lub chociaż zarys? Kto dokonałby tego, skoro witają swoich gości dokładnie tak, jak wojska Twoje i Podrzynacza Gardeł nieco wcześniej?
Po zrobieniu tego, zszedł na dół i zaciągnął wszystkie trupy na górę. Byłego Arcyszczura rozczłonkował i postawił te elementy koło jakiegoś źródła ognia. Krew przelał do jednego naczynia lub kilku. Resztę trupów rozebrał do naga. Zaczął próbować je animować z pomocą magii Mroku, zmuszać do ruchu, kontrolować.
//Tak, próbuje na nowo wymyślić nekromancję.
Właściciel
Szło sprawnie, szybko i bezbłędnie aż do chwili, gdy próbowałeś zostać Nekromantą nie znają Nekromancji, wtedy akurat nie zadziało się nic.
Bez nekromancji, spróbował z pomocą Magii Mroku animować chociaż rękę. Chciał by cień oplutł się w okół niej i nią poruszał
Właściciel
To już Ci się udało, daleko Ci do tego, co byłoby, gdybyś przemienił go w Nieumarłego, ale i tak jest nieźle.
Teraz spróbował tak dodatkowo z głową. Jaki był spadek energii podczas takiej animacji? Dałoby radę wyryć na czole delikwenta jakiś symbol koncentrujący i wyostrzający magię, by polepszyć efekty?
Właściciel
Z głową również się udało, zaś spadek energii był bardzo mały. O ile wyrycie symbolu nie nastręczałoby większych trudności, to wyostrzenie Magii już by chyba nie zdało egzaminu.
Zaczął myśleć na tym, jak można animować całość ciała, po czym go olśniło. Przyprowadził do siebie jedną dziwkę i kazał jej robić takie podstawowe rzeczy jak chodzenie, podnoszenie rąk, bieganie czy ruszanie głową. Starał się zapamiętać dokładnie mięśnie, które wtedy pracują i jak wyglądają zgięcia kości.
//Fajnie mi się wymyśla magię na nowo
Właściciel
Wykonywała polecenia bez zarzutu, ale to raczej nie jej wina, że ciężko Ci to będzie odtworzyć na trupie.
Wziął kartkę i zaczął szkicować uproszczone ruchy i schematy mięśni. Ruchy nie mają być normalne, mają po prostu być.
Właściciel
Szło sprawnie, dopóki nie przerwało Ci napi**dalanie do drzwi.
- Wyłaź, ku*wa! - krzyknął znajomy głos Podrzynacza Gardeł.
-Właź ku*wa!
Odstąpił rygiel i wrócił na krzesło.
-Badania robię. Armię staram się nam poszerzyć, ku*wa. Masz, zajebiście wazniejszą rzecz od tego?
Właściciel
- Ta... Szczury zwąchały, że coś jest nie tak, więc lepiej idź i ich uspokój, zanim przejdziesz do historii jako ten Arcyszczur, który panował najkrócej.
Pie**olnął łapą w stół i wstał.
-W trakcie moich badań... Prowadź.
Powiedział wku*wiony.
Właściciel
Poprowadził, opuszczając wieżę Arcyszczura, gdzie to zgromadził się spory tłumek Skavenów, który najpewniej wszedłby do środka siłą, gdyby nie pełniący pod bramą straż Mutanci.
Dopieścił swój głos by brzmieć przekonująco i przerażająco z pomocą magii mroku.
-Stary Gregh umarł. Zdechł z mojej ręki. Wielu z was nurtuje pytanie "Dlaczego?". Ja wam odpowiem! Nie był w stanie podołać zadaniu jakie stawiała przed nim funkcja. Dał się splamić grzechem korupcji, nie spełnił swej powinności! Myślicie, że dlaczego czasami nie macie co do garka włożyć? Myślicie, że czemu większość z was śpi na je**nej stercie gówna?! Bo on zabierał wasze pieniądze! Ma prywatną armię dz**** i stosy ubrań w środku! Chlał i ćpał za wasze pieniądze, a co powinien robić? Powinien poprawiać warunki życia, powiększać armię i najważniejsze, POLEPSZYĆ JAKOŚĆ KU*WA GORZAŁY! Mój ku*wa pierwszy dekret jest taki, że każdy dorosły dostaje flachę na łeb! Opijmy razem zwycięstwo nad tamtym zjebem, zaczęły się ku*wa rządy dobrobytu!
Właściciel
Choć większość Skavenów składała sobie Twoją wypowiedź po kawałku, pomijając tak niezrozumiałe fragmenty jak ten o korupcji, ale efekt końcowy był taki, jaki być powinien, a więc ogólna euforia, w końcu nic take Skavena nie cieszy, jak darmo żarcie lub alkohol. No, teraz tylko skąd wytrzasnąć te obiecane flachy?
-Skrel, poślij kogoś, albo sam idź do gorzelni w mojej byłej grocie i każ właścicielowi wydać tyle alkoholu ile może, na rachunek arcyszczura
Właściciel
Posłanie byle kogo nie było do końca dobrym pomysłem, w końcu mógłby podebrać coś sobie albo zwyczajnie schlać się po drodze, dlatego Skrel Podrzynacz Gardeł postanowił wypełnić osobiście ten obywatelski obowiązek i ruszył w drogę, zostawiając Cię sam na sam ze zniecierpliwionym tłumem.
-Alkohol zaraz dojdzie.
Powiedział i podszedł do Sku*woli.
-Dostaniecie podwyżkę.
Powiedział im na uszy i wrócił do swojego biura