Ciemna Grota (Wioska Scharim) [Podmrok]

Avatar Kuba1001
Właściciel
Jeden ze Szczuroludzi wystąpił z szeregu, aby także splunąć gdzieś obok.
- Z dwajścia złota, szefunciu. - odpadł, szybko kalkulując w głowie cenę.

Avatar bulorwas
-Macie i przynieście mi towar. JUŻ KU*WA!
Dał mu pieniądze.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Widok złota zadziałał tak motywująco, że już po minucie miałeś skrzynkę wypełnioną butelkami przedniego bimbru.

Avatar bulorwas
-Ile za zatarganie tego do mojego domu? Może ku*wa znam magię, ale silny w ch*j nie jestem.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Dla szefuncia to za darmo. - odparł usłużnie lizus-szef gorzelni, pstrykając brudnymi palcami, a po chwili para Skavenów wzięła na siebie ten trud, wyręczając w tym Twoje łapy i plecy.

Avatar bulorwas
Poszedł razem z nimi do swojego domu po czym schował tam alkohol, biorąc tylko dwie butelki. Udał się do nory Skrela.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//W sensie, że do jego domu czy co?//

Avatar bulorwas
//Tak, do domu Skrela.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Trafiłeś tam bez problemu, a odziana i uzbrojona dzięki uczynności Krasnoludów para konkretnych Mutantów zablokowała Ci drogę i chyba nic w tej sprawie się nie zmieni, dopóki nie podasz powodu przybycia.
//Nie, nie Sku*wole. Coś jak Skaven, ale wielkości człowieka.//

Avatar bulorwas
-Ku*wa przybyłem się naje**ć ze Skrelem. Spi***alać łapserdaki!
Odpowiedział twardo jak miał w zwyczaju.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Łapserdaki uznały to za wystarczającą odpowiedź, wpuszczając Cię do środka. Ba, jeden nawet Ci drzwi otworzył.
Siedziba Skrela była podobna do Twojej, może z tą różnicą, że znajdowało się w niej więcej świeżych resztek posiłku, pustych butelek i skaveńskich dz****, ale to w sumie nic dziwnego, bo pewnie od odpoczywał po wyprawie, tak jak Ty, ale w inny sposób.

Avatar bulorwas
-Witaj stary ku*wiu! Mam najlepszy bimber w tej okolicy ze sobą!
Pokazął dwie butelki które trzymał w rękach.
-Sprawa do ogadania jest.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Ja pie**olę, schlałem się jak jakieś jaskiniowe ścierwo, a Ty mi tu alkohol przynosisz? - spytał, wyłażąc ze swojego barłogu i przeganiając miłe panie, aby siąść do stołu i zgarnąć z niego zamaszystym gestem wszystkie butelki, które go zaścielały i były puste.
- Siadaj, nie pie**ol. - powiedział, wskazując krzesło naprzeciw siebie. - A jak tą sprawą jest nowa wyprawa na Gobliny to wypi***alaj, razem ze swoim bimberkiem, ja to pie**olę, nie robię.

Avatar bulorwas
-Nie ma na razie mowy o żadnych goblinach. Rozchodzi się o nadchodzące wyboru na Arcyszczura.
Powiedział kładąc bimber na stole.
-Szaj jest już stary, potrzeba nam nowego przywódcy. Zagłosowałbyś na mnie Mordo?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Podrapał się brudnymi pazurami po głowie, uderzając jednocześnie palcami drugiej dłoni o blat stołu.
- A co bym z tego miał? - spytał w końcu.

Avatar bulorwas
-Nie dostawałbyś więcej w dupę od goblinów. Poza tym zmniejszyłbym podatki.
Odpowiedział.
-Poza tym przyniosłem czystą, a to chyba świadczy o CZySTOŚCI moich zamiarów.
Zażartował.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Gdyby nie Ty i taktyka z biegnięciem na pałę przed siebie, to bym nie dostał w dupę. - warknął obrażony.

Avatar bulorwas
-Teraz mam na nie je**ny sposób. na ch*j iść głównym tunelem, skoro można się przekopać bokiem?
Zaproponował polewając sobie i kompanowi.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- A na ch*j się tam w ogóle pchać? - spytał, jak na razie nie biorąc do ręki alkoholu.

Avatar bulorwas
-Goblinki są r*chable, poza tym z tego co wiem, są w ch*j bogaci.
Skwitował biorąc szklankę

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Ty to chyba, ku*wa, byś wszystko przer*chał, nie? - spytał i zaśmiał się w swój charakterystyczny sposób. - Dobra, pożartowalim, ale tak na serio: Ty sobie bierz całe goblińskie ścierwo, ja wezmę trzy czwarte łupów i dogadani, nie?

Avatar bulorwas
-Trzy piąte bierzesz i ugadani.
Podał mu łapę na zgodę.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Myślał przez chwilę, ile tego będzie, i w końcu podał Ci łapę, być może uważając, że targowanie się nie ma większego sensu.

Avatar bulorwas
-No to chlejemy!
Powiedział polewając im obu.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Mimo iż dopiero co wstał po ostrej popijawie i był na, zapewne, równie wielkim kacu, to uznał, że picie samemu jest jak sranie w towarzystwie, więc mężnie dotrzymał Ci kroku, obalając kubek pełen bimberku.
//Zauważyłeś, że to chyba jedyna postać ze wszystkich, która prawie co chwila chleje?//

Avatar bulorwas
//To oznaka wielkości, Stalin na przykład, też chlał na potęgę i zobacz kim został.//
Nie chcąc być gorszy dolał sobie i haustem wypił wszystko ze szklanki.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Stalin nie ufał abstynentom, bo uważał ich za ludzi, którzy boją się, że powiedzą po pijaku coś, czego nie powinni mówić.//
Skończyło się jak zawsze, czyli ostrą popijawą, po której obudziłeś się na stole, Skrel spał niedaleko, na podłodze, z nogami zawiniętymi na krześle i jakimś futrem pod pyskiem.

Avatar bulorwas
-Kuwa...
Skwitował krótko po czym wychawtował na podłogę. Gdy na żołądku było już lżej, poszukał wzrokiem jakieś wody.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Tu nie było tak łatwo, Skrel najwidoczniej nie trzymał żadnej na widoku lub nie trzymał jej w ogóle.

Avatar bulorwas
Podobno alkohol jest najlepszy na kaca. Napił się więc.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Powinieneś przypie**olić temu, kto tak powiedział, bo poczułeś się przez to tylko gorzej.

Avatar bulorwas
Ch** ku*wa położył się spać na podłodze.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Obudziłeś się dużo później i czułeś się w miarę lepiej. A wybudziło Cię trącanie czymś w brzuch.
- Zdechnął? - spytał ktoś.
- Dzieeee zdechnął! Ale weź go dźgnij jeszcze raz, napi**dolił się jak kilof. - odparł inny głos, tym razem w miarę znajomy, bo Skrela.

Avatar bulorwas
-Zara ci wyjebę taką smugą ciemności, że skończysz jak po je**ięciu kilofem, w ten zakuty łeb.
Powiedział starając się wstać.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- O, żyje. - ucieszył się znajomy, a gdy pomógł Ci wstać i nieco rozjaśniło Ci się w pysku zrozumiałeś, że to nie kto inny, jak dobry szczurza morda Skrel. - Myślałem, że zdechłeś czy coś.

Avatar bulorwas
-Raz miałem pół na pół spirytus i krew w organizmie, i jak widzisz stoję prawie, że prosto.
Odpowiedział opierając się na swoim kosturze.
-Działo się coś?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Niezbyt, niby taka wielka zawierucha w Podmroku, a nikt nas nie zaatakował.

Avatar bulorwas
-Więc ją wykorzystamy i my zaatakujemy.
Powiedział ocierając ręką ryj z potu.
-Wygram wybory i zorganizuję armię. Potrzebuję tylko twojego głosu.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Masz mój głos, narąbany idioto. Zapomniałeś, że nie masz głosów reszty?

Avatar bulorwas
-Ale mam bimber!

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Nie każdego kupisz bimbrem, a jak oddasz któremuś coś z moich udziałów z Goblinów to pożałujesz.

Avatar bulorwas
-Nie potrzebuję każdego, trza mi większości.
Poprawił Skrela.
-Wiesz dlaczego demokracja jest ch*jowa? Bo jak jesteście w trójkę zamknięci i dwóch zagłosuje za wpie**oleniem na obiad trzeciego, to jest to prawnie legalne.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Ja tam bym nie narzekał, chyba że byłbym tym trzecim, wtedy to rzeczywiście ch*jowo.

Avatar bulorwas
-Dlatego potrzebujemy władcy z jajami.
Odrzekł wychodząc.
-Później się zobaczymy.
Poszedł do domu, wziął kolejne 2 butelki i poszedł do kolejnego członka rady.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Nie zastałeś go, podobnie jak innych podczas robienia pielgrzymki z bimbrem, więc byli na obradach lub u arcyszczura.

Avatar bulorwas
Też tam poszedł, oczywiście z bimbrem.
-Co tu się odwala?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Widać, że coś im przerwałeś, bo siedzieli razem, blisko siebie, i rozmawiali iście konspiracyjnym szeptem.
- Eee... No, my tak tu sobie o tych... No... O podatkach gadamy. - wyjaśnił jeden ze Skavenów, inni poparli go kiwnięciami głów. - A co?

Avatar bulorwas
-Ch*jać to ja, a nie mnie!
Krzyknął
-Albo wyjawicie mi o czym tak skrycie pie**oliliście, albo każdego naszprycuję taką ilością Pocisków Mroku, że zdechnie zanim zdąży upaść na ziemię! Gadać!
Krzyknął przygotowywując kostur do rzucenia zaklęcia.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- No to chyba, ku*wa, mówimy, że o podatkach! - warknął ten sam Skaven, wstając z miejsca i dobywając przytoczonego do pasa mieczyka. - Chyba wiesz, że wojna idzie, trzeba nam złota, żeby nie dać się wyrżnąć dla sąsiada.
- U Ciebie dają podatki normalnie, po ch*j nam było Cię wzywać? - spytał inny, nieco spokojniejszym i bardziej pojednawczym tonem.

Avatar bulorwas
-Jak byście mówili o je**nych podatkach to ta konspiracja byłaby ch*ja nie potrzebna! Chcecie zaje**ć mnie i Skrela!
Kłócił się gotów wystrzelić smugę Mroku w skavena z mieczem.
//Walczyć czy nie?

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku