Konto usunięte
-Wpierw mi wytłumacz co się stało po tym jak mnie baran potrącił.
Właściciel
- Zabiłem barana, po czym będąc pod jego truchłem coś tam nagadałem że poszedł sobie spać. Potem przyniosłem Cię do obozu i zdałem jako taki raport.
Ecke ruszyl po wyśmienitym obiedzie do namiotu Redarda co by zyskać jakieś zadanie.
Shibshi
- Moja towarzysz - Shibshi się uśmiechnął i wyciągnął z kieszeni w przepasce swojego ukochanego przyjaciela - Zwie się Makumba i prawie umie aportować
Konto usunięte
Troyus
-Aha? Dzięki za ocalenie życia.-Podziękowała.
Ecke i Shibshi
Jesteś w namiocie Redarda aktualnie gada z jakimś murzynem właśnie mu odpowiedział.-Dobra znikaj mi z oczu i idź w stronę tej drugiej góry, nie tej z wodospadem.
Uther i Wulfgar
Skończyliście rozkopywać doły random robol powiedział-dobra zróbcie sobie przerwę bo jeszcze oprawiamy pale.
Właściciel
- Powiedz mi gdzie jest Twój namiot, to Cię tam zaniosę.
Znów rozglądał się po obozie.
Konto usunięte
Troyus
Wskazała namiot palcem.
Uther
Nic ciekawego, zachciało Ci się szczać.
Poszedł gdzieś w krzaki się odlać. Oczywiście zdjął pancerz. Oczywiście w krzakach. Oczywiście tylko dolną część.
Właściciel
Wziął ją niczym pannę młodą i skierował się do jej namiotu. Próbował sobie przypomnieć to ten dziwny lekarz mówił mu o tych ziołach. Żuć aż będzie gorzki smak, czy rzuć aż nie zniknie gorzki sam?
Konto usunięte
Troyus
Aż zniknie, chyba tak twój ch*jowy mózg to zapamiętał. Wszedłeś do namiotu z swoją panną młodą, oczywiście zajebiście dobrze trzymało się ją za dupę i w ogóle. Widziałeś łóżko, działaj.
Uther
Ale warchlak.- Skomentował kobiecy głos obok, a po chwili poczułeś jak klepnęła Cię w pośladki, te się naprężyły.-Co za umięśniony zadem umhmh.-Powiedziała z rozkoszą.
Kiedy skończył, ubrał pancerz i znów rozglądał się po obozie.
Właściciel
Położył ją na łóżku.
- Lekarz dał mi zioła, ale nie jestem pewien do kiedy masz je żuć. Podobno mają uśmierzyć ból. Pójdę się go zapytać.
- Panie, szukam jakiejś roboty na chwałę Kolonii
Konto usunięte
Uther
Za tobą stała zajebista laska w czerwonym skąpym stroju.-Szukam zabawy. Dostarczysz mi rozrywki?-Duże cyce, duża dupa, płaski brzuch, a wokół pępka tatuaż symbolizujący słońce. Miała czarne faliste włosy i pociągłą twarz mówiącą-lubię się gryźć.
Troyus
-Nigdzie się nie ruszam...
Konto usunięte
Ecke
-Do lasu cię nie wyślę bo cię pożrą wilki, możesz sprawdzić mokradła, mamy pakt z żabami więc cię nie zaatakują.
-Wybacz, ale mój rycerski kodeks, zabrania mi zabawy z ladacznicami.
Właściciel
Wyszedł z namiotu i poszedł do tego lekarza, który lubi robić zboczone miny.
- Mam szablę, jestem wytrzymaly, wiec i las nie powinien byc problemem, ale skoro tak rzeczesz generale to udam się na bagna.
Konto usunięte
Troyus
Jesteś na miejscu-Co?
Uther
-Nie jestem ladacznicą, po prostu dbam o morale w obozie-Powiedziała kuszącą.
Konto usunięte
Ecke
-Nie przeżyłbyś, tam jest od cholery wilków. Idź na bagna, możesz udawać dyplomatę czy coś, zobacz po prostu czy jest tam coś ciekawego.
-O moje dbać nie trzeba.
Oddalił się od kobiety i znów rozejrzał się po obozie. Sprawdził też porę dnia.
Właściciel
- Te zioła, powtórzyłby mi pan jak je się stosuje?
Konto usunięte
-Athro mam na imię, i żaden Pan ku*wa, mam 25 lat. Przez tydzień raz dziennie ma rzuć to gówno potem wyje**ne ale nadal ma leżeć w łóżku.
Uther
Nic ciekawego, lekko po południu.
- A więc te psie fi*ty występują tutaj tak jak na starym ladzie w watahach... no cóż w takim wypadku fakt, raczej nie dalbym sobie rady. W takim razie wyruszam na bagna.
Jak powiedzial tak zrobił - powoli udal sie w stronę bagien kierując sie cosuchszymi i stabilniejszymi ścieżkami.
Konto usunięte
// Killroy daj mi jakiegoś posta, pogubiłem się
Właściciel
- Ale do kiedy ma to żuć, aż stanie się gorzkie?
Konto usunięte
Tabitha
Stałaś na brzegu i widziałaś jak jakiś zjeb alchemik wpi***ala się tam jakby na jakąś ku*wa ekspedycję rozpoznawczą.
Konto usunięte
Troyus
-Aż przestanie być gorzkie bo wtedy już witaminy się skończyły.
Właściciel
- Dzięki.- Wyszedł z namiotu i poszedł do tej kobiety co to uratował.
Konto usunięte
//Łazi najsuchszymi ścieżkami.
-I?-Zapytała.
Dosiadł się do jakiejś grupki, jeżeli była takowa.
Właściciel
- Masz to żuć raz dziennie przez tydzień aż straci gorzki smak.- Podał jej zioła.
Konto usunięte
Troyus
-Dziękuję. Nie wiem jak się odwdzięczyć.-Zrobiła zmartwioną minę.
Uther
Dosiadłeś się do grupki jakichś randomów, ni to roboli ni to wojów. Właśnie jeden mówił.-Ku*wa byle przeżyć tę je**ną watahę.
-Jaką watahę, że te wilki?
Właściciel
- Nie musisz, źle bym się czuł gdybym Cie zostawił. Przynieść Ci coś do jedzenia?
Konto usunięte
Uther
-No tak, te wilki z którymi walczyłeś Wielki Sku*wielu-grupa trochę dostała otuchy zauważając, że to ty WIELKI SKU*WIEL!
Konto usunięte
Troyus
-Oh, dupę wilka bym zjadła.-Poprosiła.
-Z wilkami może łatwo pójść. Gorzej z ich samcem alfa.
Właściciel
Wyszedł z namiotu i poszedł do kucharza czy kogoś podobnego.
- Można prosić o dupę wilka?
Moderator
Wulfgar natomiast poszedł do obozu coś zjeść i odpocząć.
Konto usunięte
Uther
-Czemu to przecież wilk jak każdy, pewnie trochę większy. Musisz się tylko przepie**olić przez resztę.-Powiedział random.
Konto usunięte
[bTroyus[/b]
-Bierz.-Powiedział sucho kucharzyna dając ci dupy.
Wulfgar
Dostałeś dupę wilka i piwko od kucharza.
Właściciel
Wziął ją i zaniósł kobiecinie.
- Proszę.- Wręczył jej dupę.
-Mimo to wolę nie próbować. Skoro aż tak duża wataha się go słucha, to musi być silny.
Moderator
Zjadł i wypił, aby później rozejrzeć się po obozie.
Konto usunięte
- Czego szukasz na mokradłach? Żaboludów? - Zapytała alchemika
Konto usunięte
//to postać kubixa, aktualnie on jest w temacie mokradła xd
Konto usunięte
Troyus
-Dziękuję-zaczęła wpi***alać dupę. Ty pewnie byś opie**olił inny zadek...
Wulfgar
Zauważyłeś za namiotami jakąś kobiecinę w skąpym czerwonym stroju...