Właściciel
- Wolałbym najpierw używać łuku. Miecz jest na wypadek, gdyby ktoś się do mnie zbliżył. W jakim celu tu przybyłaś? Jako budowniczy, czy może kowal, albo cokolwiek innego.
Konto usunięte
- Chyba głównie jako kucharka, ale po części jestem też kowalem. A szczerze mówiąc to chciałam się wyrwać z domu. Ty? -
Właściciel
- Podróżowałem sobie z bandytami, spoko goście, ale pewnego razu ich utłukli. Przeżyłem bo byłem wtedy w mieście załatwić pewna rzecz. Przypłynąłem tu, bo nie mam co ze sobą zrobić.- Rozglądał się czasami za jakimś niebezpieczeństwem.
Konto usunięte
Oboje poczuliście zbliżający się smród gówna. I człapanie mokrych stóp.
Konto usunięte
Odwróciła się w kierunku człapania. Czyżby kolejny żabolud?
Właściciel
Zaczął szukać źródła zapachu.
Konto usunięte
Waszym oczom ukazał się ubabrany w gównie żabolud na oko metr trzydzieści. W dłoni dzierżył włócznie z kamiennym grotem adekwatną do jego wzrostu. Kumkał i was obserwował z odległości dziesięciu metrów.
Konto usunięte
- Jeśli jest uzbrojony to już chyba jest niebezpieczny, nie? - Spytała, kładząc dłoń na jej mizernym sztylecie
Właściciel
Wycelował w głowę, i wypuścił strzałę. Zostało mu już tylko 18 strzał.
Konto usunięte
Headshot! Leżał martwy z strzałą pomiędzy oczami. Wydał tylko pośmiertne rechotanie.
Konto usunięte
- Ładny strzał. Niemyślałam, że potrafią wyrabiać broń. -
Właściciel
- Dzięki. Nie wiedziałem że myślą.- Podszedł do ciała, by wyciągnąć strzałę.
Konto usunięte
Wyciągnąłeś obsraną strzałę, z obślizgłego łba.
Właściciel
Wrócił do tej kobiety co go zagadała.
Konto usunięte
- Tak sobie myślę, skoro są rozumne, to i zemścić się potrafią, nie? A teraz będą nieźle wku*wieni za ich ziomków. -
Właściciel
- Póki co wydają się być słabi, ale pozory często mylą.- Wypatrywał potencjalnych zagrożeń.
Konto usunięte
Z brzegu mokradeł niosły się gniewne rechoty.
Właściciel
Sprawdził czy gdzieś w okolicy są inni strzelcy.
Konto usunięte
- Nawet mogą być tacy jacy są, tylko poczekaj aż będzie ich cała chmara, a wtedy nic nie pomoże. - Po tych dodających otuchy słowach odszedła w kierunku obozu
Konto usunięte
Z strony lasu usłyszeliście donośne wycie, a żaby przestały rechotać.
Konto usunięte
Troyus
Byli na swoich stanowiskach, zdezorientowani wyciem.
Właściciel
Dalej wypatrywał niebezpieczeństwa, w końcu takie jego zadanie.
Konto usunięte
Tabitha
Wróciłaś do obozu, zaczęło się ściemniać. Ludzie powoli zaczęli rozpalać ogniska.
Troyus
Zaczęło się ściemniać. Jedyne co słyszałeś to uderzanie uderzanie wodospadu o powierzchnie mokradeł i rozmowy z obozu.
Właściciel
Jeśli nie mógł już nic wypatrzeć z powodu ciemności wrócił do obozu i zaczął szukać kogoś kto mógłby mu udzielić kilku informacji.
Konto usunięte
Wszyscy
Wojownicy wraz z Redardem na czele wrócili z lasu z zdobyczą. Ułożyli stos z 40 martwych wilków. Dwóm martwym towarzyszom zaczęto wykopywać groby. Było też kilku lekko rannych, ale to tylko zadrapania i pogryzienia. Redarda przemówił-Macie tu 40 wilków do oskórowania, i jeszcze więcej mięsa na ognisko!-W obozie rozniósł się wesoły wrzask, po czym zaczęto szykować wilki do pieczenia, a skóry odnoszono do magazynu. Redard poszedł do swojego namiotu.
Ruszył za Redardem.
-Sir, mamy mięso, ale co z wodą?
Spytał, kiedy go dogonił.
Konto usunięte
Uther i Troyus
-Mamy jej dużo, spytaj magazyniera to ci pokaże gdzie jest.-Spojrzał na Troyusa-Strzelec powiesz mi czy coś się działo pod moją nieobecność, w moim namiocie.
Konto usunięte
Wzięła jednego z martwych wilków i zaczęła go skórować
-Dziękuję za odpowiedź, Sir. Jeszcze jedno. Kiedy wyprawa na samca alfa?
Konto usunięte
Tabitha
Wraz z tobą skórowało paru innych rzemieślników i rzemieślniczka.
Właściciel
- Ja w innej sprawie, chociaż mogę powiedzieć co się działo na moim stanowisku.
Konto usunięte
Uther
-Życie Ci nie miłe? Za mało nas, w lesie nie mamy szans na pewno. Zresztą znają nasz zapach, więc niedługo pewnie cała wataha do nas przyjdzie, do tego czasu musimy się przygotować, tutaj mamy większe szanse. A teraz idź, jestem zajęty.
-Odmeldowuje się, Sir.
Poszedł szukać kowali.
Konto usunięte
Troyus
-To chodź.-Poszedł do swojego namiotu.
Konto usunięte
Uther
Łysy człowiek o masywnej budowie z wielkim rudym wąsem, opierał się o kowadło, patrząc jak smażą się wilki nad ogniskiem.
Moderator
//Maksior, mój Wulfgar to je kowal.//
On zaś przysiadł gdzieś z boku, rozglądając się po okolicy. Od rana chciał zacząć ścinać drzewa na palisadę, w końcu bez tego ani rusz. Ale na to musiał mieć pozwolenie szefa. I drzewa.
//Mój właśnie też.//
Poszedł do niego.
-Witam szanownego Pana. Chciałbym Panu pomóc w wykuwaniu wspaniałego oręża.
Konto usunięte
Troyus
Redard usiadł na krześle przy stole, z papierami-zauważyłeś, że to były listy zapasów.-Opowiedz mi wpierw co się działo.
Konto usunięte
Uther
Wąsacz nawet nie się nie ruszył tylko zwrócił ku tobie wzrok.-Hę? Jaki oręż? Nie mam aktualnie roboty.
Właściciel
- Z wody zaczęły wychodzić jakieś dziadostwa, które wyglądały jak krzyżówka człowieka i żaby. Zbyt mocne to one nie były, jedna strzała między oczy. Jakąś inteligencję posiadają, bo taki jeden szedł do mnie z prymitywną dzidą, i był umazany gównem, Prawdopodobnie lubią gówno. Mam pytanie, gdzie mam spędzić noc? Są jakieś namioty, czy każdy ma zadbać o swój namiot.
-Myślałem, że kowale cały czas pracują.
Konto usunięte
No to skórowała dalej, w końcu to jej robota
Konto usunięte
Wulfgar
W obozie nie było nic ciekawego, ale widziałeś sylwetkę wilka siedzącego na górze, do której przylegał las. Musiał być ogromny, skoro w ogóle go dostrzegłeś z tak daleka. Ale może ci się wydawało?
Konto usunięte
Troyus
-Weź śpiwór z magazynu i rozłóż go w którymś z namiotów, wszystkie są wspólne, poza moim.-Pomyślał chwilę.-Te płazy z wychodziły z mokradeł?
Uther
Zwrócił ponownie wzrok na smażącego się wilka.-Mam urlop. Kiedyś zapi***alałem non stop, ale uznałem, że nie będę kuł mieczy dla armii pod władzą takiego cymbała. Broń jest po to by się bronić jak sama nazwa wskazuje, nie zabijać nie potrzebnie.
Tabitha
Skończyłaś skórować, zgłodniałaś i chciało ci się pić.
-Czemuż to jest cymbałem? Bo zabija? Czy masz jakieś głębsze powody?
Właściciel
- Chyba tak. Zanim było słychać to wycie, to jakoś tam rechotały. Po wyciu ucichły.
Konto usunięte
Uther
-Nie zauważyłeś, że jak rządził Erdyn to ludzie nie ginęli masowo, nie żyli w biedzie, a szlachta tak nimi nie pomiatała?
Troyus
-Boją się wilków. To nas też powinny. W razie czego jednak postawimy straże w stronę mokradeł. W stronę lasu też oczywiście.
Właściciel
- Kto będzie stać na straży? Ciekawi mnie czy będę iść spać teraz, czy później. I wydaje mi się że wilki raczej nimi rządzą.