Rozejrzał się, czy ktoś jest w pobliżu.

-Myślałem, że mówi Pan o szefie tej wyprawy. Przepraszam za swój błąd.

Uther
-Zdarza się.-Splunął.
Wulfgar
Jakiś robotnik w okolicy przybijał kolejny namiot.
Troyus
-Dzisiaj będzie spokojna noc. Wszyscy dzisiaj śpią, rano muszą być wypoczęci.

- To ja już się oddalę. - Wyszedł z namiotu, i poszedł szukać śpiworów.

-Do zobaczenia.
Rozglądał się po obozie.

Troyus
Znalazłeś magazyniera, pilnował namiotu.
[b]Uther[b/]
Nie odpowiedział. Zachciało ci się pić i jeść.

Poszedł szukać czegoś do jedzenia i picia.

- Można prosić o coś na czym będę mógł spać?

Ruszył w jego kierunku, a później położył mu dłoń na ramieniu. Gdy ten się odwrócił, wskazał na miejsce, w którym widział wilka.
- Też tam coś widzisz? - spytał, samemu się przyglądając.

Uther
Szybko znalazłeś piwo i upieczoną dupę wilka.
Troyus
-Spi***alaj.(Twoja charyzma taka piękna)
Wulfgar
-Nie widzę, szaleńcze.

Zjadł mięso, ale piwa nie tknął.
-Nie macie bardziej szlachetnego trunku?

- Jak sobie chcesz.- Zaczął krążyć po obozie szukając skór wilków.

A on coś widział?

Uther
-Jest woda-powiedział jakiś random.
Troyus
Znalazłeś parę.
Wulfgar
?Kto

-Można prosić?

//"On" czyli moja postać, Wulfgar.//

Sprawdził czy śmierdzą, lub się lepią.

Ukroiła sobie więc udziec albo dwa z wilka i poczęła je smażyć nad ogniem

Troyus
Tylko trochę śmierdziały. Rzemieślnicy znają się na swojej robocie.
Uther
-Masz.-Dostałeś bukłak wody.
Tabitha
Jedzenie się usmażyło. Wyglądało jak cudo kuchni królewskiej.
Wulfgar
Nie.

-Dziękuję Ci, zacny wojowniku.
Wypił trochę.

Świetnie, teraz wystarczy poszukać czegoś do popicia. Wino czy piwo byłyby wspaniałe, ale raczej na to nie może liczyć

Wziął je ze sobą, i zaszył się gdzieś w obozie. Wolał nie próbować wchodzić do namiotu, bo jeszcze ci źli ludzie go napadną. // Ten kto zada cios kończący, czy wsyzscy którzy brali udział w raidzie dostaną pd? //

Uther
Napoiłeś się, zrobiłeś się senny
Tabitha
Było obok twojej dupy, piwo ktoś nie dopił.
Troyus
Jedyne co pozostało to iść spać(czyli budzisz się następnego dnia)//Im więcej graczy bierze udział w rajdzie tym mniej pd jeśli będzie to trzech graczy to każdy ma po jednym punkcie do atrybutów, jeśli dwóch graczy bierze udział to mają po dwa, a jeśli jesteś jedynym graczem to masz 3 pd. Jeśli będzie graczy więcej niż 3 to i tak każdy dostaje jedno pd.

Poszedł więc spać do jakiegoś namiotu.

Zasnął więc.

Rozejrzała się dookoła, czy właściciela piwa napewno nie ma

Tabitha
Prawdopodobnie to ten chlejus leżący obok.

Szturchnęła go

Nie odpowiadał.

Czyli raczej nie będzie miał nic przeciwko. Odwróciła się tak by zasłonić piwo i zaczęła jeść, popijając trunek

Skończyłaś wpi***alać idź spać w końcu ku*wa ty gruba świnio XD

A wal się ty niebieski kartoflu. Poszła do namiotu w którym zostawiła swoje rzeczy

//Właśnie zdałem sobie sprawę, że ten temat nie nazywa się "Obóz Retarda". Czytałem go tak przez cały dzień.

Tabitha
Jesteś w nim Co teraz?

Chyba czas iść spać

Zasnęłaś. :#

W takim razie podjadł sobie trochę pieczonego wilka i poszedł spać do jakiegoś namiotu.

Wszyscy
-TUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUU!
Trąbienie trębacza was zbudziło.-Pora wstawać, dzisiaj dzień pełen roboty!-Powiedział głośno Redard czekając aż wszyscy się ogarną.

Wstał i się ogarnął, po czym poszedł tam gdzie zmierza większość wojów.

Od razu wstał. Podszedł od razu do dowódcy.
-Melduję się, Sir. Jaką dostanę robotę, Sir?

Woje
-"Mistrzowie" wraz z "cudotwórcami" idą ścinać drewno na budowę palisady, dwóch strzelców ma się zgłosić do mojego namiotu, pozostali stoją na warcie, ale obserwować mają mokradła.

Poszedł do namiotu.

Troyus
Więc, w namiocie byłeś Ty, jakaś kobieta z strzelców i Redard.-Pójdziecie na zwiad w stronę góry przeciwnej do "naszej". Weźcie prowiant, przed północą macie wrócić i zdać mi raport. Rozglądajcie się czy nie ma tam jakichś złóż surowców, innej zwierzyny poza wilkami i tym podobnym.

-Może Ty załatwisz prowiant? Mnie chyba niezbyt lubią.- Zwrócił się do kobiety.

Troyus
-No dobra.-Westchnęła i wyszła z namiotu, Redard tylko spojrzał na Ciebie, a potem na wyjście.

Wyszedł, i zaczekał przy wyjściu z obozu. Oczywiście w tym właściwym.

-Za króla!
Ruszył ścinać drewno.

[zmiana tematu Uther]

Troyus
-Masz.-Zarzuciła paczką prowiantu do Ciebie.-Coś jeszcze, czy możemy ruszać?

- Chyba możemy ruszać.