Kres Nadziei

Avatar Omeg12
Nie mniej kontynuował, jakkolwiek powoli by to nie szło.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Czasu miałeś sporo, więc powoli udało Ci się rozciąć mu głowę.

Avatar Omeg12
Następna część wymagała od niego zwiększonej precyzji. Przygotował sobie słoik wypełniony cieczą konserwacyjną, po czym sięgnął skalpelem wgłąb czaszki, aby wyciąć mózg jaszczura powyżej pnia.

Avatar Kuba1001
Właściciel
I udało się, podobnie jak schowanie go do słoja. Tylko co dalej?

Avatar Omeg12
Powtórzył operację, tym razem na niedźwiedziu

Avatar Kuba1001
Właściciel
Tu z wyciągnięciem mózgu poszło znacznie łatwiej.

Avatar Omeg12
Wyjął ze słoika mózg raptora po czym umieścił go w czaszce niedźwiedzia i wymamrotał parę inkantacji ułatwiających spawanie tkanek.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Dzięki Magii poszło sprawniej i szybciej, teraz tylko to zszyć i czekać na efekty.

Avatar Omeg12
Tak też zrobił, uprzednio wkładając drugi mózg do słoika.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Cóż, potrzeba czasu na wybudzenie. Gdy zacząłeś zaprzątać sobie głowę sposobami, w jaki mógłbyś ten czas spędzić, ujrzałeś jakiegoś Goblina, który bez lęku wszedł do pracowni i od razu oznajmił:
- Mój pan Cię wzywa.

Avatar Omeg12
- Muszę teraz? -spytał, po czym w myślach sam sobie odpowiedział - Już idę. Będziecie trzymać na niego oko, co? - ostatnie zdanie skierowane było do orków

Avatar Kuba1001
Właściciel
Jeden wystawił kciuk w geście potwierdzenia, a reszta poparła go pomrukami. Pozostaje teraz skierować się za Goblinem.

Avatar Omeg12
Tak więc podążył za goblinem, zastanawiając się o co znowu chodzi.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Trafiłeś do tego samego pomieszczenia co wcześniej, Wampir zasiadał na fotelu i popijał wino z kieliszka. Lub krew.

Avatar Omeg12
- Moje pozdrowienia. Potrzebujesz czegoś ode mnie... panie? - ostatnie słowo wypowiedział z naciskiem ocierającym się o sarkazm

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Owszem, owszem. - odparł i wskazał na fotel, aby zacząć rozmowę od razu, gdy tylko zajmiesz miejsce.

Avatar Omeg12
Tak więc zajął wskazane miejsce.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Wyniki Twoich prac są dla mnie ważne, ale nie najważniejsze, bowiem mam dla Ciebie nową misję. Czy masz jakieś doświadczenie w dowodzeniu wojskiem?

Avatar Omeg12
- Żadnego - przyznał od razu - Przez przybyciem do Angbandu dowodziłem jedynie grupką asystentów, z których połowa odeszła po paru dniach a reszta została zjedzona. Skąd to pytanie?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Doniesiono mi, że na Plugawych Ziemiach zginął zastępca mojego dowódcy, a ten żąda kogoś na zastępstwo. Zresztą, i tak musisz ewakuować siebie, swoje potwory, składniki i tym podobne. Właśnie dlatego pytałem, wysłałbym Cię do mojego dowódcy na stanowisko, a tam mógłbyś w spokoju oddać się eksperymentom, a i obiektów do badań byłoby pod dostatkiem.

Avatar Omeg12
- Brzmi nie najgorzej, ale chciałbym dokończyć swój obecny eksperyment. Tak jakby byłem w środku operacji.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Nie widzę przeszkód, gdyż musisz wyruszyć najwcześniej jutro wieczorem.

Avatar Omeg12
- Więc ustalone. Coś jeszcze?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Będziesz sprawował osobistą pieczę nad trzymanymi tam jeńcami i potworami. Oznacza to, że nie tylko możesz przebierać do woli w poszukiwaniu materiałów na eksperymenty, ale też odpowiadasz bezpośrednio za każdą ucieczkę i szkody przez nich wyrządzone.

Avatar Omeg12
Czyli lepiej zacznę szukać nowego miejsca, tak na wszelki wypadek
- Nic nie wymknie się spod mojej kontroli - zapewnił wampira - Zaraz dokończę to co zacząłem i zacznę się pakować.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Doskonale. Wyruszysz wraz z eskortą moich Orków.

Avatar Omeg12
- A już się bałem, że będę musiał przemierzać Plugawe Ziemie w samotności. W temacie, dostanę jakiś pojazd?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Tobie przypada kareta, a Orkowie i wszelkie Twoje eksperymenty ruszą na rozlicznych wozach, dam Wam też nieco Wargów.

Avatar Omeg12
- Czyli pełen kompleks. Rozumiem, że to by było na tyle?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- W razie pytań wezwij jedną z moich sług, możesz też pofatygować się osobiście. Ja również zrobię to samo w wypadku pytań ze swojej strony.

Avatar Omeg12
- Zrozumiano - powiedział, po czym wstał, ukłonił się i wyszedł z komnaty

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wampir Cię nie zatrzymał, więc poszło nader sprawnie.

Avatar Omeg12
Pośpiesznie wrócił do pracowni aby zobaczyć, jaka jej część dalej stoi.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wszystko było w porządku, bowiem rozmowa nie zajęła wcale długo i eksperymenty nawet się nie wybudziły.

Avatar Omeg12
Odetchnął z ulgą. Aby zobaczyć wyniki musiał jeszcze zaczekać, więc spróbował wsadzić mózgowie niedźwiedzia do czaszki raptora, po części z naukowej ciekawości a po części dla zabicia czasu.

Avatar Kuba1001
Właściciel
O dziwo to nie przyniosło oczekiwanego efektu jakim jest zabicie czasu, bowiem zrobił to niedźwiedź z mózgiem Raptora, który się obudził.

Avatar Omeg12
Szybko odłożył przyrządy i zgiął palce tak, żeby w każdej chwili móc zamroczyć stwora magią cienia, po czym czekał aż coś on zrobi.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Zaczął najpierw rozglądać się po otoczeniu, a później po swoim ciele, aby następnie spróbować wstać.

Avatar Omeg12
Na razie Raelag nie przeszkadzał mu w niczym

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wstał, a gdy ustał stabilnie na dwóch nogach, warknął i ruszył powoli oraz chwiejnie w Twoim kierunku.

Avatar Omeg12
Z lekkim uśmiechem zaczął się cofać.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Stwór, co ciekawe, przysiadł przed Tobą na tylnych odnóżach i zaczął się na Ciebie gapić.

Avatar Omeg12
Chodzi bardziej jak raptor niż jak niedźwiedź. Ciekawe
- Um... Daj głos? - Raelag nie wiedział, jak jeszcze był w stanie sprawdzić funkcje mózgowe istoty

Avatar Kuba1001
Właściciel
Nie był to tresowany misiek, więc nie miał bladego pojęcia, o czym Ty do niego mówisz, a jedynie gapił się na Ciebie i czasem odwracał się do tyłu, jakby chciał machnąć ogonem i zastanawiał się, gdzie niby się podział.

Avatar Omeg12
Powoli skierował się w stronę blatu, gdzie zostawił strzykawkę ze specyfikiem usypiającym.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Stwór jedynie wodził za Tobą wzrokiem, a strzykawka była na miejscu, mikstury zaś nie brakowało.

Avatar Omeg12
Bez gwałtownych ruchów spróbował wbić strzykawkę pod skórę zwierzęcia i wstrzyknąć specyfik. Wolną ręką wciąż trzymał w gotowości do rzucenia czaru, tak w razie czego.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Stwór był spokojny przez większość zabiegu, a gdy zrozumiał, że coś tu nie gra, było już za późno.

Avatar Omeg12
Odetchnął głęboko, po czym rozejrzał się za czymś, o czym zapomniał przy wejściu do pracowni, mianowicie o bandzie orków których w okolicy zostawił.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Nadal w pracowni byli, a nie zareagowali tylko dlatego, że dałeś sobie radę sam, a stwór nie wykazywał żadnej agresji. Gdyby było inaczej to pewnie zatłukliby gnoja.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku