Ervell

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Dobra, zmieńmy temat, bo to naprawdę zaczyna być dziwne. - rzucił Deith, gdy minęli znak z napisem "Ervell".
W miasteczku był jarmark, kręciło się tu sporo elfek. Deith odetchnął o zatrzymał wóz na parkingu.
- No, to możesz iść sobie... porobić to co tam masz ochotę.

Avatar bulorwas
-Dzięki! Mam nadzieje że jeszcze kiedyś się zobaczymy!
Pożegnał się po czym wszedł w tłum.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Kilka elfek spojrzało z zaciekawieniem w jego stronę. Spośród podobnych do siebie domów dało się wyróżnić drobne budynki nad samą rzeką, targ, spory czerwony namiot i dom na oddaleniu, w pobliżu którego wisiały tabliczki "Uwaga na węże".

Avatar bulorwas
Podszedł do elfek dostawnym krokiem.
-Witam drogie Panie.
Powiedział szarmanckim głosem po czym się ukłonił.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Kilka z nich zaśmiało się dyskretnie, jednak ukradkiem odchodząc. Inne zignorowały to, ostatnie zaś uśmiechnęły się, z zainteresowaniem lustrując Clarka. Niektóre elfy, może rodzeństwo tamtych dziewczyn chłodno obserwowały go.

Avatar bulorwas
-Jestem tu nowy i chciałbym poznać okolicę. Mogłybyście mnie oprowadzić?
Zapytał grzecznie nie zwracając uwagi na elfy które patrzyły na niego.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Oczywiście. - westchnęły dwie elfki, biorąc go pod ramię. - Dokąd masz ochotę pójść?

Avatar bulorwas
-Gdybym wiedział to bym was o pomoc nie prosił.
Uśmiechnął się.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Cóż, ,może skonkretyzuj, czego oczekujesz. - westchnęła jedna z wyraźnym podtekstem. - Albo na co masz ochotę, co lubisz. - druga elfka wyglądała na typowo nieśmiałą.

Avatar bulorwas
-Lubię przyrodę, szczególnie te dziewiczą i dziką.
Odpowiedział.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Jedna z elfek spojrzała to na siebie, to na swoją koleżankę z dość dwuznacznym uśmiechem. Druga, ta nieśmiała uciekła wzrokiem w bok i zamyśliła się.
- Może chodźmy w górę rzeki, tam jest dziko... i dziewiczo.

Avatar bulorwas
-Możemy tam iść.
Powiedział miłym i spokojnym głosem. Na jego twarzy dalej gościł uśmiech skierowany w stronę tej nieśmiałej.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Wobec tego poszli, aż dotarli do miejsca, gdzie kończyła się zabudowa. Polana nad rzeką była pusta, samotna, otoczona gąszczem. Byli tam sami, w akompaniamencie szumu rzecznego.

Avatar bulorwas
Rozejrzał się dookoła
-Pięknie tu i cicho.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- T-tak jakby. T-troszkę. - bąknęła ta nieśmiała.
Druga elfka znów się zaśmiała, jak gdyby nigdy nic. Być może coś planowała...

Avatar bulorwas
-Spokojnie zły nie jestem. Nie musisz się mnie bać.
Ponownie uśmiechnął się w jej stronę.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Ja się wcale nie boję! - parsknęła elfka. - pomyliło ci się coś.

Avatar bulorwas
-Dobrze więc się pomyliłem.
Powiedział.
-Jestem Clark, a jakie są wasze imiona.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Haela. - mruknęła ta cicha.
- Cerbin, ale wszyscy mówią mi Cer. - zaśmiała się ta spoglądająca na Clarka ponętnym spojrzeniem.

Avatar bulorwas
-Ładne imiona.
Powiedział.
-Cer wiesz może gdzie mogę zamieszkać pod czas mojego pobytu tutaj?
Zapytał patrząc jej prosto w oczy.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Hotelów tu kilka jest, jednak większość przepełniona... za to Haela ma wolny pokój i z przyjemnością się podzieli. - rzuciła Cer.
Haela nieśmiało przytaknęła.

Avatar bulorwas
-Więc pozwól że zapytam Haelo. Mogę u ciebie pomieszkiwać, póki będę tu mieszkał?
Zapytał szarmancko.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- No pewnie. - mruknęła po chwili.
- Czyli pozałatwiane. Masz na coś teraz ochotę? - zapytała Cer.

Avatar bulorwas
-Nie. Myślałem o tym żeby odpocząć po podróży.
Wyjaśnił.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- To cie zaprowadzimy. - rzuciły zgodnie elfki i ruszyły spowrotmem w stronę miasteczka.

Avatar bulorwas
-Więc który domu jest twój Healo?
Zapytał z zaciekawieniem

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Ten tu. - Heala otworzyła drzwi. - Z-zapraszam.

Avatar bulorwas
-Dziękuję za gościnę.
Wszedł do środka.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Car zamknęła za nimi drzwi. Haela westchnęła cicho.
- Chcesz herbaty albo kawy?

Avatar bulorwas
-Poproszę kawy.
Odpowiedział grzecznie.
-Mogę usiąść?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- P-proszę. - mruknęła elfka i pobiegła do kuchni. - Słodzisz? - zawołała.
Cer tymczasem przysiadła oparta o parapet i objęła Clarka wzrokiem.
- Jakie lubisz kobiety? - mruknęła cicho.

Avatar bulorwas
Usiadł i spojrzał na Cer.
-Wolałbym uniknąć odpowiedzi na to pytanie jeśli można. Nie chcę nikogo urazić.
Próbował się minąć z odpowiedzią.
-Dwie łyżeczki jeśli można.
Powiedział głośno do Healii

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Ja się nie obrażę, widzę jak na nią patrzysz. - mruknęła Cer, gdy Haela była zajęta w kuchni.

Avatar bulorwas
-Wiesz. Spojrzenia mogą mieć różne znaczenia, ale moje zawsze ma to samo. Ciekawość.
Odpowiedział spokojnie.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Ciekawość pierwszym krokiem do łóżka albo na szafot, zależy od rodzaju. - westchnęła dziewczyna, gdy Haela przynosiła herbatę i kawę.

Avatar bulorwas
-U nas mówi się do piekła. Choć wolę tam trafić niż do nieba...
Powiedział w stronę Cer po czym odwrócił się by odebrać kawę.
-Dziękuję.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Którego nieba? - zapytała Cer, siadając koło niego i mimochodem kładąc dłoń na jego udzie.
Haela zajęła się swoją herbatą, kątem oka ich obserwując.

Avatar bulorwas
Zdjął jej dłoń ze swojego uda.
-Zapomniałem że u was nie ma żadnej religii. U nas jak ktoś umrze, a gdy żył zachowywał się okropnie i był zły trafia do Piekła na wieczne katusze. Gdy ktoś żył dobrze, był miły i nie czynił zła trafia do Nieba gdzie żyje godnie i ma wszelkie wygody. Jeśli ktoś żył normalnie ni dobrze ni źle trafia do Czyśćca gdzie pokutuje za swoje grzechy by móc później trafić do Nieba.
Wyjaśnił po czym wziął swoją kawę.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Miło, że uważasz nas za kretynki. - westchnęła Cer i odsunęła się.
- U nas niebo ma to znaczenie o którym mówisz, ale częściej to po prostu stan, w którym czujesz się jak w niebie. Znając Cer... miała na myśli seks. - wyjaśniła Haela, popijając herbatę.

Avatar bulorwas
-To wszystko wyjaśnia...
Powiedział głęboko wzdychając po czym dopił kawę.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Z wami to już w ogóle nie ma zabawy. - rzuciła Cer.
- Jak jesteś zboczona to nie ma, sorry. - odparowała Haela.

Avatar bulorwas
-Pasowała byś do jednego mojego znajomego. Jest erotomanem i seksoholikiem.
Odpowiedział Żartobliwie.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Cer wyszła bez słowa i trzasnęła za sobą drzwiami.

Avatar bulorwas
-Chyba się obraziła... Jutro ją przeproszę.
Powiedział po czym zwrócił swój wzrok na elfkę
-Jest w tobie coś intrygującego.
Powiedział melancholijnym i powolnym głosem.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Liczyła na numerek bez zobowiązań, nijak teraz do niej nie dotrzesz. - mruknęła. - A we mnie? Wątpię, by we mnie było coś intrygującego.

Avatar bulorwas
-Nawet w zwykłym mniszku można znaleźć diament.
Powiedział.
-Przynajmniej tak mawiał mój ojciec...
Sprostował.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- A jaki diament we mnie widzisz? - zapytała Haela unosząc brew.

Avatar bulorwas
-Tego aktualnie nie wiem.
Wyjaśnił.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- A zamierzasz to w jakiś sposób sprawdzać? - zapytała przekrzywiając głowę.

Avatar bulorwas
-Będę cię obserwował póki tego nie odkryję.
Sprostował swą wypowiedź Clark po czym wstał.
-Pokarzesz mi mój pokój?
Zapytał.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku