Ervell

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Możemy jechać. - odrzekli prawie równocześnie.
- Pytanir tylko brzmi dokąd. - dorzucił Lewis.

Avatar
Konto usunięte
Wzruszył ramionami. -A gdzie najbardziej się opłaca?-

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Do Kreeou, bo w każdej chwili mogliby odciąć je od zwiedzania. - rzucił Serafin. - W końcu to stolica i dom dla najstarszych elfów i w ogóle.
- W sumie racja... - odrzekł Lewis.

Avatar
Konto usunięte
-A więc jedziemy do Kreeou.- Uśmiechnął się, kiwajac głową.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Czy wszyscy się nażarli?
- Najedli. Tak, raczej tak. - poprawiła go pani doktor, biorąc kotkę. - Zbierajmy się.

Avatar
Konto usunięte
Daniel lekko się uśmiechnął. -Jasne, możemy jechać.-

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Cała czwórka szybko zebrała się do wozu i wedle drogowskazów pojechali na północ, jeszcze bardziej w głąb lasu.

Na tropie miłości? Zmiana tematu

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
W końcu dojrzał gęstą puszczę, w stronę której płynęli.
- Wiesz co, dobry z ciebie koleś. Masz, żebyś nie musiał cyrkować z elfami. - kapitan wyjął z kieszeni jakiś dokument.

Puszcza była gęsta. Tu i tam chodziły elfy. Jakieś dziecko z uwagą obserwowało Lawrenca.

Avatar gulasz88
- Dzięki kapitanie. - Chwycił dokument. - Co to właściwie jest?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Pozwolenie na wstęp do Lasu. Skubańce, znaczy elfy, uważają to za rezerwat czy coś i trzeba pozwolenia, żeby sobie po nim łazić. - westchnął kapitan, gdy barka przybiła do brzegu. - Miłego.

Avatar gulasz88
- Dzięki. Pomyślnych wiatrów czy co tam marynarze mówią. - Zszedł z barki i udał się wgłąb lasu.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Nie musiał daleko iść, bo szybko dotarł do miasteczka. Był tam jarmark, zgodnie ze słowami. Gdzieś w niewielkiej odległości mógł dostrzec większy czerwony namiot, za go gdzieś blisko siebie słyszał głośne syki.

Avatar gulasz88
Rozejrzał się za źródłem syków zanim udał się do wielkiego namiotu.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Doprowadziło go to pod dom, przed którym pewien blady chłopak wieszał tabliczkę "Dobre węże ze słabymi nerwami".

Avatar gulasz88
- O co chodzi z tymi wężami? - Zapytał chłopaczka.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Serafin twierdzi, że skoro ludzie nas odwiedzają, to musi być taka tabliczka, jak o psach. I tak to lepsza wersja, niż żeby mnie wyrzucił z moją rodzinką.

Avatar gulasz88
- Czyli trzymacie w domu węże dla ochrony? - Zapytał zaskoczony.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- To nie jest główny cel. Te węże to moja rodzina. No ale ludzie i elfy się boją więc musi wisieć tabliczka. Takie prawo.

Avatar gulasz88
- Całkiem mądre. Wiesz gdzie tu mogę znaleźć jakąś kartę? - Zapytał.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Ja mam, Serafin i ten wróżbita Roscoe. - odparł spokojnie.

Avatar gulasz88
- Mógłbym dostać twoją? - Zapytał.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Mam w domu. Chcesz wejść na kawę?

Avatar gulasz88
- Czemu nie. Mogę wejść.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Chłopak zaprowadził Lawrenca do mieszkania, łapiąc uciekającego węża i wieszając go sobie na szyi. Podrapał go pod brodą jak kota.
- Snake, wróciłeś sam? - odezwał się głos z pięterka
- Nie, jest ze mną znajomy. Znaczy w sumie nieznajomy, ale Joker. Choćby zrobić kawusię.

Avatar gulasz88
- Mi wystarczy tylko karta. Nie musicie się śpieszyć z tą kawą.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Po schodach zszedł elf wertując książkę o wężach. Zręcznie wyminął pięć owych stworzeń rozwalonych na schodach i podszedł do Lawrenca.
- Nie musimy. Snake tak namawia każdego obcego na kawę, bo sam nagle polubił ją pić. Proszę. - wręczył Lawrecowi dwie karty.

Avatar gulasz88
- Dzięki wielkie. - Odpowiedział chowając obie karty za pazuchę.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Wnioskuję, że wyruszasz dalej, prawda? - odezwał się Serafin. - Snake, idź nakarmić... panią Goethe. Na mnie znowu jako tako syczy. - westchnął elf, a blady chłopak pobiegł na górę. - To ten... powodzenia.

Avatar gulasz88
- Jeszcze raz dzięki. - Odpowiedział. - Wam też życzè powodzenia...w karmieniu. - Po tych słowach, wyszedł i udał się do wielkiego czerwonego namiotu.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Akurat gdy dotarł pod namiot, skończyła się kolejka. Z namiotu czuć było mdlący zapach kadzidełek.

Avatar gulasz88
Zakasłał parę razy i poszukał kogoś z kartą by nie musieć tu siedzieć ani chwili dłużej.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Lenistwo się szerzy, panie Norrys. - westchnął czerwonowłosy facet w kapeluszu. - Ludziom nawet się gadać nie chce. Ba, Joker się z kuponem z Lotto przypałętał i chciał wyniki następnego losowania. Trochę mu smutno było, jak mu świstek spaliłem.

Avatar gulasz88
- Mi też byłoby smutno. Choć pewnie po powrociw byłby i tak przeterminowany. - Podszedł do rudego. - A większościni tak do szczęścia jest potrzebna tylko karta.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Dokładnie. Tobie także, pewnie dlatego, że nie chce ci się uwierzyć, że drobna i urocza elfka poradzi sobie w Świecie. Ach, te problemy Jokerów...

Avatar gulasz88
- Wszyscy mają te same problemy, tylko interpretacja inna. - Odpowiedział krótko.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Tego to jeszcze nie słyszałem, nieźle. - uśmiechnął się. - Czuję, że z tym bujasz, ale pewnie masz dosyć uganiania się za kartami. - wyciągnął z kieszeni dwie karty i podał je Lawrecowi. -Jeszcze trzy są do zdobycia w Kreeou, jakbyś się zastanawiał.

Avatar gulasz88
- Tylko trzy? Przecież talia składa się z piędziesięciu dwóch. - Odpowiedział chowając karty do kieszeni.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Nie chwytaj mnie za słówka. - rzucił wróżbita. - Teraz to już mało takich Jokerów jak kiedyś, niestety... - westchnął. - Ale powodzenia, może ci się przyda.

Avatar gulasz88
- A jacy byli kiedyś? - Zapytał zainteresowany.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Nie pędzili jak wariaci. Wiedzieli, że mają czas. Cieszyli się dniem. Znajdywali czego szukali. Byli... no choćby jak ten Shin. On jest właśnie taki.

Avatar gulasz88
- Nie należę do cierpliwych. - Odpowiedział. - Może Joker który mnie zastąpi będzie lepszy w te klocki.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Jokerów się nie zastępuje. Raczej. Panie Norrys, powiem panu krótko, choć i tak w wróżby pewno nie wierzysz. Ktoś ci patrzy przez ramię. - wróżbita wrócił do namiotu i od razu do środka wbiegło jakieś roześmiane dziecko, pytając o przyszłość.

Avatar gulasz88
Więc wyszedł. Przypomniał sobie o tym dziwnym świstku który dostał od kapitana i postanowił go wykorzystać. Udał się w kierunku lasu.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Przy wyjeździe w las stał elf oraz postać w ciemnym płaszczu z kapturem, mocująca się z wierzgającym koniem.

Avatar gulasz88
- Ty zapewne sprawdzasz przepustki. - Powiedział do niego cicho i podał mu upoważniający go świstek.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Yhm... wszytsko pasuje. Idzie pan piechotą? To może być utrudnione w tej... hm, porze roku. Na tych drogach wozy mają mniejszą śliskość od ludzi, czy jak to się tam nazywa.

Avatar gulasz88
- Śliskość? A mniejsza, jedzie tam jakiś wóz, czy coś? - Zapytał.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Ja jadę. Mogę Cię zabrać, wsiadaj zanim się rozmyślę. - rzucił nieco szorstki kobiecy głos postaci w płaszczu.

Avatar gulasz88
- Z chęcią. - Wsiadł na koń. - Przy okazji, jestem Lawrence.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Ka... rmilla. Karmilla przez dwa l. Moim rodzicom coś odwaliło. - cicho się zaśmiała, minimalnie znajomo brzmiąc dla Lawrenca.
Następnie popędziła konia i pojechali w las.

Zmiana tematu

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właściciel: Abbei_The_Toy_Maker
Grupa posiada 13269 postów, 40 tematów i 10 członków

Opcje grupy Black Wonder...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Black Wonderland [PBF]